To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Olej Jewgienija

Gustaw G.Garuga - 8 Lipca 2009, 23:16

Cytat
ihan, ja też czytałem błędnie wszystko, co było po angielsku. Uczyli mnie rosyjskiego. Niektóre te niepoprawne formy wlokły się za mną jeszcze długo.

Ja byłem już uczony angielskiego (choć parę lekcji rosyjskiego było, próbnie, ale rodzice powiedzieli chwatit), a potem zrobiłem z angielskiego lic. i mgr, ale i tak do dziś nawykowo mówię made in China zamiast mejd in czajna :mrgreen:

Chal-Chenet - 8 Lipca 2009, 23:18

Okej, dzięki za info z pierwszej ręki. ;)
ihan - 8 Lipca 2009, 23:19

Największe jazdy były z Luke'iem Skywalkerem. Na szczęście tato koleżanki znał trochę angielski, to nam pomagał.
Agi - 8 Lipca 2009, 23:52

jewgienij napisał/a
wyrwany ze snu, po całym dniu roboty, smęciłem się jak zombi za tymi konikami, bez krzty planu i inwencji. Ja wcześniej konie to tylko na filmach widywałem.


Pokazałam Twój wątek Driverowi, też zaczął snuć wspomnienia o zebrze, która go po placu przeciągnęła,


uciekającym ulicą dromaderze


słoniach z głupimi pomysłami:



i nocnej ucieczce na prom, gdy już nie dało się wytrzymać.

Kruk Siwy - 8 Lipca 2009, 23:55

Wypraszam sobie. Słonie nie mają głupich pomysłów. Co najwyżej oryginalne.
Hihih
Fajne zdjęcia.

Agi - 9 Lipca 2009, 00:03

Słonie miewały bardzo oryginalne pomysły, któregoś dnia Driver przygotowywał sobie obiad w baraku, a słoń po spacerze postanowił go odwiedzić. Wszedł przez ścianę.
To zdjęcie zostało zrobione chwilę przed akcją:

I jeszcze jedno zdjęcie z dromaderem.

jewgienij - 9 Lipca 2009, 00:07

Aaa, to jednak jakiś większy cyrk. Nie mieliśmy takiego zestawu, chyba że później dokupili. No, zebra na ulicy szwedzkiego miasta to byłby już Salvador Dali :D
Ale zdjęcia super, szkoda, że ja nie robiłem.

Agi - 9 Lipca 2009, 00:11

jewgienij, to był cyrk Mustang, zdjęć jest więcej, ale nie będę Ci zaklejać wątku.Pozdrowienia od Drivera.
jewgienij - 9 Lipca 2009, 00:17

A czemu nie, jak fajne? Zrobiło się kolorowo i egzotycznie.Ja swoich nie mam prawie żadnych, tylko te robione przy okazji rodzinnych spotkań w domu, czyli nudy na tle choinki. Pozdrawiam Drivera cyrkowym pozdrowieniem. :D
Mój cyrk nazywał się Madigan.

omeggi - 9 Lipca 2009, 12:58

jewgienij napisał/a
Ja swoich nie mam prawie żadnych, tylko te robione przy okazji rodzinnych spotkań w domu, czyli nudy na tle choinki


hehehe skądś to znam :D "kochanie zrób zdjęcie jedzenia na stole to wyślemy cioci Helence" :lol:

Virgo C. - 11 Lipca 2009, 15:36

Że się wam tak wtrące w cyrkowe wspomnienia.

Kruk Siwy napisał/a
Ale najchętniej to bym pospacerował po takim wirtualnym Titanicu. Może i to wymyslą.

13 lat już będzie jak wymyślili i wydali. Czasami można na allegro za śmieszne pieniądze dostać.
Titanic: Adventure Out of Time

Kruk Siwy - 12 Lipca 2009, 17:07

Może nie do końca o to chodziło, ale kto wie? Spróbuję to upolować.Virgo C., dzięki.
Virgo C. - 12 Lipca 2009, 22:52

No niestety póki co hełmy wirtualne są bardziej powodem migreny niż wspaniałych wrażeń. Ale kto wie, pewnie gdy kiedyś tego typu rozrywka się upowszechni to Titanic będzie jednym z pierwszych dostępnych do zwiedzania miejsc. A póki co trzeba sobie radzić grami :)
xan4 - 20 Lipca 2009, 19:06

ło matko, jewgienij, się zblogował, a ja dopiero teraz tu dotarłem :D
illianna - 20 Lipca 2009, 19:43

Virgo C., a propos wirtualnego zwiedzania, to np zamek w Książu sobie można pooglądać na oficjalnej stronie, a w google maps jest funkcja chodzenia po niektórych miastach np. Londynie, normalnie pojawia się obraz z kamery na ulicy, tyle, że statyczny, Kraków też tak zrobili tyle że na innej stronie i nawet do Sukiennic można wejść
Słowik - 21 Lipca 2009, 09:24

Cytat
Titanic: Adventure Out of Time

Mam tę gierkę Kruku., nie w Krakowie co prawda, ale jakbyś bardzo chciał, to mogę zorganizować transport.

Kruk Siwy - 21 Lipca 2009, 09:26

Słowik, skrzydłowy! Fajnie by było, zwłaszcza gdybyś pojawił się na Balkonie w sierpniu mógłbym osobiście odebrać.
Słowik - 21 Lipca 2009, 09:36

No to jesteśmy umówieni.
jewgienij - 21 Lipca 2009, 12:21

Doszły mnie słuchy, że w kiosku już nowy Nieznany Świat, a w nim mój tekst. Nie będę kupował, tylko poczekam na egzemplarz autorski :)

Za to z Czwartego Wymiaru wypadłem i będę dopiero we wrześniowym. Pozostałe teksty czekają w komputerach redaktorów.

W sobotę zaczynam kanikuły, tydzień w Zielonej Górze, może zdążę szorta napisać przed wyjazdem. Przynajmniej nie będę miał możliwości maniackiego sprawdzania wyników, bo można od tego zgłupieć :D

xan4 - 21 Lipca 2009, 13:38

jewgienij napisał/a
Przynajmniej nie będę miał możliwości maniackiego sprawdzania wyników, bo można od tego zgłupieć


no nie mów, że Ty też :D

jewgienij - 21 Lipca 2009, 14:02

Pewnie, że tak :D
To jest jak nerwica natręctw, trudno się skupić przy kompie, a ja i tak mam od zawsze problemy z koncentracją.

hardgirl123 - 21 Lipca 2009, 14:08

to już uzaleznienie moi drodzy :>
jewgienij - 21 Lipca 2009, 19:10

Spróbuj, a sama zobaczysz ;P:
baranek - 21 Lipca 2009, 20:19

hardgirl123 napisał/a
to już uzaleznienie moi drodzy :>

nie jest to najgorsze z moich uzależnień. ale najbardziej chyba męczące.

Tequilla - 22 Lipca 2009, 10:48

To już tutaj zapytam, żeby nie rozdwajać wątków ;P:

Kroją się jakieś nowe artykuły do "Nieznanego", albo "Czwartego"? Tzn. piszesz coś, masz zamiar napisać?

jewgienij - 22 Lipca 2009, 11:28

W Nieznanym Świecie czeka Smok Wawelski, któremu przypisałem rodowód wprost z Indii, a w Czwartym Wymiarze we wrześniu( to, co wypadło z aktualnego właśnie) zapomniana teoria atomu Lorda Kelvina. Czyli cząstki elementarne jako wiry w eterze. Na tej bazie soft- wakacyjne -rozważania o konsekwencjach, jakie przyjęcie takiej teorii mogłoby mieć dla badań nad zjawiskami parapsychicznymi.

Wysłałem też dwa nowe artykuły. Jeden o facecie, który mieścił w sobie 24 różne osobowości, a drugi o siostrze Chopina, która zdradzała wybitne zdolności, ale zmarła na gruźlicę w wieku lat 14.

Teraz kończę o elektrycznym( a nie grawitacyjnym) modelu wszechświata :wink: Czyli hard core i niszczenie sprzętu na scenie :twisted:

Mam wypisanych jeszcze kilkanaście pomysłów, ale na razie muszę się zająć książką, bo umowę mam na konkretny termin.
I to przerażająco bliski termin :D

Ziuta - 22 Lipca 2009, 11:37

jewgienij napisał/a
a drugi o siostrze Chopina, która zdradzała wybitne zdolności, ale zmarła na gruźlicę w wieku lat 14.

Kolega studiujący biocoś w Szkoci opowiadał mi o teorii, branej poważnie i na serio, że choroba Chopina nie była gruźlica, ale mukowiscydoza. Jest nawet kilka przesłanek ku temu, a jak wiadomo, kiedyś wszystkie choroby płuc nazywano suchotami.
Mógłbyś to przytoczyć a propos siostry. Mukowiscydoza jest dziedziczna.

jewgienij napisał/a
ale na razie muszę się zająć książką, bo umowę mam na konkretny termin.
I to przerażająco bliski termin

Pisz :D

jewgienij - 22 Lipca 2009, 11:50

Znam tę teorię, ale uważam, że w przypadku Chopina nie byłoby szans na dożycie z taką chorobą 39 lat. Nawet przy rozpoznaniu i współczesnych terapiach, a co dopiero przy stanie medycyny, gdzie podstawowymi technikami było puszczanie krwi, przystawianie pijawek i wysyłanie pacjenta "do wód".
Anonymous - 22 Lipca 2009, 12:07

Cytat
Olej jewgienija
Da się zrobić... ;P: Aż mi się stary cytat ze Zmieników przypomina:
Cytat
-Co robisz?
-Olewam. Lubię tą robotę.

Virgo C. - 22 Lipca 2009, 17:31

illianna napisał/a
zamek w Książu sobie można pooglądać na oficjalnej stronie

A przyznam, że nie wiedziałem. Sprawdzę sobie chyba, bo co prawda jak jestem w domu to mam 20 minut spacerkiem na zamek, ale z Krakowa to bym chyba miesiąc szedł :mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group