To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - SFF&H młodszym czytelnikom

RD - 31 Sierpnia 2010, 19:09

dzejes napisał/a
BTW ja właśnie na początku ogólniaka przeczytałem GUŁag i jakoś przeżyłem.

Jo tyż. I mogę z czystym sumieniem polecić każdemu czytającemu młodemu człowiekowi.
Mój kuzyn dla naprzykładu przygodę z literaturą fantastyczną zaczął w wieku lat dwunastu czy trzynastu od "Solaris" i nie doznał uszczerbku na zdrowiu. Sam mniej więcej wtedy przeczytałem to dzieło. Teraz zwykło się jakoś tak pitolić o tym, że trzeba zacząć od tego czy tamtego. Co kto lubi, do czego się kto dorwie. Jeśli trafi na dobrą literaturę i ma mózg, to ją doceni, nawet jeśli książka okaże się nieco "na wyrost".

Nina Wum - 1 Wrzeœśnia 2010, 11:08

Powiada Dzejes:
Cytat
BTW ja właśnie na początku ogólniaka przeczytałem GUŁag i jakoś przeżyłem.


Ja także. I to jeszcze w nader nieprzystających okolicznościach przyrody - na leżaku, w lipcu, poglądając na lazurową taflę jeziora. :) Wrażenia, jakie na mnie wywarła ta proza, to nie złagodziło.
Zgadzam się z RD. Bedąc nastocielęciem, pożerałam Fiodora D., Conrada i cegły Witkacego - w 80% z autentycznej potrzeby czytelniczej (byłam i jestem czytaczem wszystkiego, co się nawinie) - w 20%, myślę, z młodzieżowego snobizmu. ;)
Snobizm czy nie, mózg mi od tych lektur porósł.

Maxencius - 1 Wrzeœśnia 2010, 13:49

A mnie moje dziecko, dziewczę 10-letnie, opowiedziało, jak to jej koleżanka na pytanie o ulubioną książkę odpowiedziała, że Zmierzch i dostało ochrzan od pani, że naśladuje swoją starszą siostrę i czyta nieodpowiednie książki. I zgadzam sie z nauczycielką, bo jakoś nie wydaje mi się, aby dzieci w tym wieku powinny czytać o wampirach (choc książki nie znam).
Inna sprawa, że sam zwykle czytałem ksiązki bardziej dojrzałe niżby z metryki wynikało, bo po prostu te dla młodszych albo uznawałem za głupie już, albo przeczytałem. Więc generalnie uważam, że wolno czytać młodym książki dla starszych, ale od każdej wolności sa wyjątki :)

hrabek - 1 Wrzeœśnia 2010, 14:22

Ja jak miałem 10 lat, to przeczytałem Miasteczko Salem. Nie spałem potem 3 dni, bałem się własnego cienia, ale nigdy nie zapomnę tej magii lektury. To był dopiero hardcore, a nie te pseudowampiry ze Zmierzchu. Argument o nieodpowiednim wieku do czytania o wampirach uważam za bezprzedmiotowy ;)
Volthar - 1 Wrzeœśnia 2010, 17:21

A kościół ponoć zabraniał uczniom pewnych szkół katolickich czytać Harrego Pottera, bo tam wiedźmy, zwidy i inne strachy niekatolickie. W dzisiejszych czasach wszyscy czytają wszystko, wszyscy wszystko oglądają, wszyscy we wszystko grają (dziesięciolatki pykające w serię Grand Theft Auto). Rodzic nie dopilnuje wszystkiego:) Na szczęście większość dzieciaków wie, że pokemonów nie ma naprawdę i nie skacze z balkonu, myśląc, że pofrunie. Dzięki Bogu za to!
Martva - 1 Wrzeœśnia 2010, 17:42

Maxencius napisał/a
I zgadzam sie z nauczycielką, bo jakoś nie wydaje mi się, aby dzieci w tym wieku powinny czytać o wampirach (choc książki nie znam).


Dzieci w tym wieku powinny czytać co chcą (no dobra, może bez pornografii). Zmierzch jest w gruncie rzeczy bardzo grzeczną książką. 'Wampiraci' chyba też są dla tej grupy wiekowej. Bo samego faktu że to wampiry i są czym są przed dzieckiem nie ukryjesz, wampirów jest od cholery w popkulturze czyli w kreskówkach chociażby. Podoba jej się to niech czyta, jak będzie dostawała ochrzan to się zniechęci i przerzuci na oglądanie TV.

Sauron - 1 Wrzeœśnia 2010, 20:08

Błagam, nie wspominaj o wampiratach. Moim zdaniem ta książka jest zupełnie bez sensu. Nie dość, że mają rok 2505 bez jakiejkolwiek broni palnej, to jeszcze piractwo jest tam legalne i mają tę Federację Piratów.
Martva - 1 Wrzeœśnia 2010, 20:13

E, mnie się całkiem podobała :)
Fidel-F2 - 2 Wrzeœśnia 2010, 04:56

Żerań napisał/a
Ja swoją przygodę z fantastyką zaczynałem między innymi od amerykańskiej pisarki fantasy i horrorów, Tanith Lee, Baśni z Tysiąca i Jednej Nocy, czy Howarda Philipsa Lovecrafta (jak lubisz horrory Kinga, to Lovecraft jest klasyczną pozycją grozy - chociaż, oczywiście, inną). Polecałbym właśnie powieści Demon śmierci i Demon ciemności, bardzo fajne fantasy w orientalnych (quasi-arabskich) klimatach.
Sauron, czytaj wszystko tylko nie Tanith Lee, Żerań, musiał być bardzo młody czytając albo bardzo jest złośliwy teraz polecając
nureczka - 2 Wrzeœśnia 2010, 08:18

hrabek napisał/a
Argument o nieodpowiednim wieku do czytania o wampirach uważam za bezprzedmiotowy

Największej histerii w życiu dostałam wcale nie po wampirach, tylko gdy cyklop posilał się towarzyszami Odyseusza. Przez całą noc musiał przy mnie siedzieć mój tata, bo się darłam jak obdzierana ze skóry.
A to wcale nie znaczny, że należy zakazać czytania klasyki przed ukończeniem 21 roku życia.

dalambert - 2 Wrzeœśnia 2010, 08:56

nureczka napisał/a
tylko gdy cyklop posilał się towarzyszami Odyseusza

A jeszcze ten pal w oko / jedyne zresztą/ brrrrrrrrrrrr :evil:

Godzilla - 2 Wrzeœśnia 2010, 09:01

E tam. Hardkor to były szkolne lektury. Janko Muzykant, albo ta jak jej tam, Rozalka, którą do pieca wsadzili na trzy zdrowaśki. A horror prawdziwy to lektury wojenno-obozowe z IV licealnej, np. "Medaliony". Ja wiem, to było samo życie, ale więcej do tego nie zajrzę.

Dla mnie wampiry mogą się wampirzyć do woli. Zgroza jest wtedy, kiedy się czyta o prawdziwych wojennych okropnościach, co to jeden człowiek potrafi drugiemu itd. Zresztą do tego czasem wystarczy urywek z gazety. Jeżeli ktoś to opisze z talentem, tym gorzej i straszniej się robi.

Agi - 2 Wrzeœśnia 2010, 09:11

Wszystkimi kończynami podpisuję się pod postem Godzilli.
dalambert - 2 Wrzeœśnia 2010, 09:14

Agi, bo Godzilla, to bardzo mądry potwór jest :D
Godzilla - 2 Wrzeœśnia 2010, 09:30

Dzięki. Ale efekt tej mądrości (czy cokolwiek by to było) jest taki, że nie lubię kina i uciekam przed ambitnymi lekturami. Do kina prowadzano mnie w szkole, i w większości przypadków były to filmy wojenne. Ja tymczasem wyrosłam w domu, gdzie bardzo świeży i żywy był lęk przed wojną. Zwłaszcza u mojej babci, której rodzina była ciężko doświadczona. Więc dziękuję za takie wrażenia. A ambitne lektury, nurzanie się we flakach i bagnie życia... też dziękuję. Ja se harlekina poczytam. No, nie harlekina, do tego mam wstręt. Ale coś, co mnie nie zdołuje.

Eee, myśmy tu mieli młodzież zachęcać...

ilcattivo13 - 2 Wrzeœśnia 2010, 10:06

Godzilla napisał/a
...A ambitne lektury, nurzanie się we flakach i bagnie życia... też dziękuję...


z ust mi to wyjęłaś :)
W młodym wieku trzeba czytać coś, co nie zniechęci do czytania na resztę życia. Lektury szkolne rozumie jakieś 5%, no bądźmy optymistami - 10% uczniów. Do literatury ambitnej trzeba dojrzeć życiem, a nie czytaniem (na przykładzie pisarzy-fantastów: to głównie stąd się bierze to, że ludzie potrafią czytać Lema, Zajdla czy Wnuka-Lipińskiego po pięćdziesiąt razy i odkrywać coś nowego). Ja do większości lektur szkolnych zacząłem dojrzewać dopiero po skończeniu studiów. I nie znaczy to wcale, że po nie sięgałem - zbyt duży miałem do nich "poszkolny" wstręt.

hrabek - 2 Wrzeœśnia 2010, 10:30

No i o to chodzi. W szkole każą czytać takie horrory, gęsto podlane faktami, co czyni je o wiele cięższymi w odbiorze, a jednocześnie ktoś się burzy, że za dorosła lektura, bo wampiry literkowe zęby szczerzą.
Martva - 2 Wrzeœśnia 2010, 10:57

Godzilla napisał/a
Zgroza jest wtedy, kiedy się czyta o prawdziwych wojennych okropnościach, co to jeden człowiek potrafi drugiemu itd.


Odpuściłam sobie w LO lektury 'wojenne'. I odmówiłam pójścia z ówczesnym facetem nawet na 'Pianistę', obraził sie na dobre dwie godziny. Mogę obejrzeć horror, ale wszelkie dramaty wojenne budzą we mnie chęć natychmiastowej ucieczki.

dalambert - 2 Wrzeœśnia 2010, 11:16

Martva napisał/a
Mogę obejrzeć horror, ale wszelkie dramaty wojenne budzą we mnie chęć natychmiastowej ucieczki

Cóż we mnie raczej odwrotnie, ale kiedy ja byłem kufniarz to literstura sf w Polsce prawie nie istniała, chyba tylko na "Astronautów" Lema sie zalapałem, a potem na trylogię Borunia i Trepki, już blisko matury / chyba/ to trafilem na znakomitą antologię opowiadan zachodnich "Rakierowe szlaki", ech to była lektura.
A na codzień to zawsze interesowałem się historią z czasow "kolorowych wojen" /II św to była obecna w domu i wszędzie , jako wspomnienia z "wczoraj", więc sie książek nie szukało/ natomiast przerobiłem namiętnie i starannie całego Bunsha, Sieńkiewicza, Przyborowskiego, niektóre kawałki Kraszewskiego, Reymonta / "Insurekcja" wie ktos, że i o Kościuszce pisał?/ zeromskiego "Popioły" i napoleońska trylogię Gąsiorowskiego.
Trochę tego było.
NA "łajdactwa i kary" ""Żony Karenina""Ciche Dony" czy "stąd do wieczności" i inne tom się na studiachwziął.
A teraz to czytam co by się od rzeczywistości odciąć i tak cholera skrzeczy.

Sauron - 2 Wrzeœśnia 2010, 15:38

Ja ze zgrozą wspominam "Syzyfowe prace"... to najnudniejsza książka, jaka powstała (moim zdaniem). Pobiła nawet "starego człowieka i morze".
Fidel-F2 - 2 Wrzeœśnia 2010, 15:40

a mnie się podobała
nureczka - 2 Wrzeœśnia 2010, 15:41

Sauron napisał/a
Pobiła nawet starego człowieka i morze.

Dorośniesz, to zrozumiesz :twisted:

Anonymous - 2 Wrzeœśnia 2010, 18:17

SFF&H młodszym czytelnikom?
Najlepiej może jakąś wycinankę zrobić z Harrym Potterem, albo dać przepis jak z pomocą rodziców zrobić Jedyny Pierścień ze złotka po czekoladzie :twisted:
Bo książki to młodsza młodzież sporadycznie czyta, za dużo gier i filmów IMO.

Sauron - 2 Wrzeœśnia 2010, 19:36

nureczka napisał/a
Sauron napisał/a
Pobiła nawet starego człowieka i morze.

Dorośniesz, to zrozumiesz :twisted:

Poczekamy zobaczymy.
krisu, wiesz jak zrobić Jedyny Pierścień ze złotek od czekolady??? :mrgreen:

Anonymous - 3 Wrzeœśnia 2010, 18:17

Kiedy kończyłam siódmą klasę podstawówki pani wychowawczyni dała mi pieniądze i kazała mi kupić sobie nagrodę za dobre oceny, a potem na mnie nakrzyczała, bo kupiłam "Wspomnij Phlebasa" Banksa... do dziś wysokie miejsce na mojej liście :mrgreen:
Virgo C. - 3 Wrzeœśnia 2010, 19:01

Ja sobie wtedy kupiłem Diune i Mesjasza Diuny, niestety w niesławnym wydaniu Zysku :(
Anonymous - 3 Wrzeœśnia 2010, 19:04

Diunę próbowałam kilka razy - nie udało się :|
Mój numer jeden od 12 lat - Use of Weapons :mrgreen:

Anonymous - 3 Wrzeœśnia 2010, 19:17

Poleciłabym jeszcze Mistrza i Małgorzatę, ale mam już powoli dosyć tej książki :mrgreen:
Agi - 3 Wrzeœśnia 2010, 19:27

Jankovska, Nie pisz proszę posta pod postem, korzystaj z funkcji edytuj
Anonymous - 3 Wrzeœśnia 2010, 19:28

Tak jest :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group