To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Terry Pratchett - humorysta i filozof

dofo - 8 Listopada 2005, 12:28
Temat postu: Terry Pratchett - humorysta i filozof
Czy ktos wie moze, lub moglby sprawdzic w Polsce bo ja w Niemczech przez najblizszy czas bede, jaki jest oryginalny tytul tej ksiazki?
mayu - 9 Listopada 2005, 17:07

"Unadulterated Cat"

http://www.amazon.com/exe...=glance&s=books

Pozdrawiam

dofo - 10 Listopada 2005, 18:22

Dziekuje serdecznie. Temat do wykasowania.

Dziwne, ze na oficjalnej stronie TP nie znalazlem info o tej pozycji.

Witchma - 30 Sierpnia 2009, 22:42

Ozzborn napisał/a
Chyba jedna z lepszych pozycji autora...


Oj tak, "Thief of Time" jest niesamowity. Pratchett też jest niesamowity - od lekkich parodii fantasy potrafił wyewoluować do tak dojrzałych i niemal filozoficznych powieści i, co najważniejsze, każdy kolejny tom cyklu jest lepszy. A czekolada po lekturze tej powieści już nigdy nie będzie smakowała tak samo...
Choć tak naprawdę zabawy z czasem to dopiero "Night Watch" ;)

Ozzborn - 30 Sierpnia 2009, 22:45

Hoho dobrze się składa boto zdaje się kolejny tom w kolejce, mam nadzieję, że moje źródełko praczetowskie posiada oryginał, bo wiem, że wersja polska jej się zapodziała.
Kruk Siwy - 30 Sierpnia 2009, 22:51

Virgo C., he he. Bo Monck jest uczciwy, akuratny i honorowy. To zestaw wad dla nie których nie do przełknięcia. Natomiast Dalambert to ideał: pije, świntuszy, jest na bakier z prawem, zdarza mu się nie dotrzymać słowa, ot człowieczek. Jakich wielu, no co tu gadać: taki jak my.
Hubert - 30 Sierpnia 2009, 23:39

Ozzborn napisał/a

Oh, and always remember Rule One! :mrgreen:


NIe wiem czemu, ale skojarzyło mi się to z Fight Clubem.
Btw, widziałem nowe wydanie FC. Tłumaczenie to masakra. :|

Witchma - 31 Sierpnia 2009, 08:53

Ozzborn, jakby co, to mam wszystkie Pratchetty, mogę pożyczyć :)

A jesienią ma wyjść kolejny tom, tym razem o piłce nożnej :D

Ozzborn - 31 Sierpnia 2009, 11:02

Witchma, super! W razie potrzeby na pewno się przypomnę :mrgreen:
hrabek - 31 Sierpnia 2009, 12:35

Ozzborn napisał/a
Pomijając dosyć wymagający leksykalnie język (...)


:shock: No proszę cię. Ja zaczynałem czytać po angielsku od Pratchetta i po kilku pierwszych stronach, w których ciężko mi było załapać klimat, dalej szło już niewiarygodnie szybko. Spróbuj przeczytać (i zrozumieć) Accelerando, albo Blindsight w oryginale, to jest dopiero wyczyn. Na Accelerando poległem, Blindsight wciąż jeszcze męczę, ale to dopiero jest lektura. Pratchett to naprawdę czysty luzik.

Ozzborn - 31 Sierpnia 2009, 12:48

Mi też się go łatwo i szybko czyta, co nie zmienia faktu, że słownictwo jest dosyć wysublimowane momentami. Ja zaczynałem czytanie po ang. od Dana Browna - to się dopiero łatwo czyta :mrgreen: Więc mogę mieć spaczony punkt odniesienia ;) Ogólnie mało czytam po angielsku, bo jestem zbyt leniwy i zbyt skąpy... ekhm, oszczędny, żeby załtwić sobie więcej niż 1 angielską książkę na 2-3 miesiące :P
Witchma - 31 Sierpnia 2009, 13:13

To nie chodzi o wysublimowanie słownictwa, tylko o to, co Pratchett robi z językiem angielskim (prymitywnym, jak by na to nie patrzeć).
hrabek - 31 Sierpnia 2009, 13:15

Ozzborn napisał/a
bo jestem zbyt leniwy i zbyt skąpy... ekhm, oszczędny, żeby załtwić sobie więcej niż 1 angielską książkę na 2-3 miesiące :P


Kiedy amerykańskie książki są często tańsze niż u nas. I mają wygodny paperbackowy-kieszonkowy format. Oczywiście nie w dniu premiery, bo wtedy wychodzą z wielkimi literami na wielkich stronach z obwolutą w twardej oprawie, ale za jakiś czas...
Ja po angielsku czytam głównie Pratchetta i Grishama, od czasu do czasu kogoś innego, ale też raczej z gatunku szybkiej akcji, więc mam podobnie jak ty. Dlatego przeskok na Strossa i Wattsa był dla mnie takim szokiem. Na początku nie wiedziałem o czym obaj piszą. W końcu na Strossie poległem, Wattsa czytam, bo sama powieść jest świetna, tylko językowo trudna.

Ozzborn - 31 Sierpnia 2009, 13:16

O to to, Witchma, coś się nie mogłem wysłowić...
hrabek - 31 Sierpnia 2009, 13:30

Po prawdzie, pisałem już o tym kilka razy, od kiedy zacząłem czytać Pratchetta w oryginale, nie przeczytałem już żadnego po polsku. To zupełnie inna jakość. Mimo że uważam, że Piotr Cholewa wykonuje świetną robotę.
Ozzborn - 31 Sierpnia 2009, 13:38

Mam podobne odczucia, zasadniczo Cholewa rewelacyjnie tłumaczy, aczkolwiek jedna gierka słowna go przerosła. Nie pamiętam, w którym to było tomie, jak 4 jeźdźcy grali w karty i Śmierć czy ktoś nie mógł sobie przypomnieć jaka to była gra: tama, zapora? Bez znajomości ang. nie szło wyłapać, żartu (po prawdzie ja nawet mimo znajomości nie zajarzyłem ;])
Jak czytałem po polsku to się zastanawiałem jak to mogło być w oryginale - teraz jak czytam po angielsku to się zastanawiam jak jest w polskiej wersji ;P:

edit: jest jakiś temat o Pratchetcie?
edit2: int.

hrabek - 31 Sierpnia 2009, 13:40

Jest ten temat - myślę, że można go zaadoptować na potrzeby ogólne:

http://www.science-fictio...topic.php?t=174

Ozzborn - 31 Sierpnia 2009, 13:45

Można go zaadaptować. Przekleisz?
Martva - 31 Sierpnia 2009, 14:05

To ja jeszcze zgłaszam postulat żeby w tytule zostawić tylko imię i nazwisko autora.

Ozzborn napisał/a
aczkolwiek jedna gierka słowna go przerosła.


Moja mama wyczaiła coś z perfumami Nobbsa, poszły jako 'Lilie z doliny' a mogło chodzić o konwalie :) Moim zdaniem to mogło być specjalnie, bo tak brzmi bardziej poetycko. Niemniej Piotra Cholewę jako tłumacza lubię równie bardzo jak Piotra Cholewę jako człowieka, odstawia kawał dobrej roboty :)

hrabek - 31 Sierpnia 2009, 14:11

Właśnie tak myślałem, czy nie zmienić tematu, ale po pierwsze nie potrafię, a po drugie, pomimo że to tytuł, w sumie chyba dobrze pasuje do mistrza Pterry'ego.
Ozzborn - 31 Sierpnia 2009, 14:19

Kwestia kosmetyki, jak dla mnie może zostać. Dzięki za przeniesienie.

A skoro już jesteśmy w temacie ałtora, to zapewne zgodzicie się ze mną, że to unikatowy talent pisać tyle i tak dobrej jakości w jednej serii. O wielkości autora świadczy ewolucja od prostej (że tak pojadę Luckiem :twisted: ) beki z fantasy do humorystycznych dzieł filozoficznych. Zwykłym śmiertelnikom zwykle kończą się pomysły i wszystko robi się wtórne. Ale nie u Terrego. Co wiecej moja koleżnaka, która jest na bieżąco twierdzi, że przez tego Altzheimera każda kolejna książka jest mroczniejsza...

Kruk Siwy - 31 Sierpnia 2009, 14:22

Ale czy to znaczy lepsza...?
Jak byś umierał na tę straszną (a dla pisarza wręcz straszliwą) chorobę to byś pisał dowcipnie i wesolutko?

Agi - 31 Sierpnia 2009, 14:27

Lekturę książek Pratchetta przerwałam na "Zimistrzu", ale pewnie znowu do nich wrócę, jak mi się nastrój zmieni.
Te dotychczas przeczytane zachowałam we wdzięcznej pamięci.

Pozwoliłam sobie lekko przeredagować tytuł wątku na "Terry Pratchett - humorysta i filozof". Może być?
hrabek, żeby zmienić tytuł wątku trzeba wyedytować pierwszy post.

Ozzborn - 31 Sierpnia 2009, 14:31

Kruku, Nie wiem czy lepsza, na razie doszedłem do 2001 roku, więc trudno mi się wypowiedzieć. Oficjalnie o chorobie poinformował w 2007 więc zakładam, że te kilka lat wczesniej był jeszcze niezdiagnozowany.

Ogólnie to podziwiam go za to, że dalej pisze, mimo że mroczniej to ponoć dalej można się pośmiać, choć pewnie nie bez refleksji.

Edytka: była

Witchma - 31 Sierpnia 2009, 19:00

Kruku, każda kolejna książka jest lepsza nie z powodu mroczności, tylko głębi poruszanej tematyki.
Virgo C. - 5 Wrzeœśnia 2009, 14:44

Kruk Siwy napisał/a
Virgo C., he he. Bo Monck jest uczciwy, akuratny i honorowy. To zestaw wad dla nie których nie do przełknięcia. Natomiast Dalambert to ideał: pije, świntuszy, jest na bakier z prawem, zdarza mu się nie dotrzymać słowa, ot człowieczek. Jakich wielu, no co tu gadać: taki jak my.

Aż cud, że tą odpowiedz znalazłem - widać się hrabek zagalopował w przenoszeniu postów ;)

Ale do rzeczy - coś w tym o czym piszesz pewnie jest. Ale też spójrzmy na takiego Thoroda w Trzy razy szczęście. Też przejawia wymienione przez Ciebie cechy, a mimo wszystko daje się go polubić. Co prawda jest młodzieńczo naiwny, a przez to bardziej ludzki, ale i Monckowi się zdarzało zachowywać pod tym względem jak dziecko :)

hrabek - 7 Wrzeœśnia 2009, 08:29

Virgo C. napisał/a
Aż cud, że tą odpowiedz znalazłem - widać się hrabek zagalopował w przenoszeniu postów ;)


:oops:

Przepraszam.

Toudisław - 28 Października 2009, 09:09

Świat Finansjery Pratchett. Jakoś mnie nie śmieszy
Fidel-F2 - 28 Października 2009, 09:21

Toudisław, toż to Pratchet, nikogo nie śmieszy
ihan - 28 Października 2009, 09:26

Kurczak, i tak z rana dowiedziałam się, ze jestem nikim. :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group