To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 32. Zagłosuj do 5 sierpnia!

Chal-Chenet - 23 Lipca 2008, 12:42

Ja też. Straszliwie się męczę, czytając ostatnie pozostałe mi do przerobienia opowiadanie.
Ale coś czuję, że kolejny numer wszystko zrekompensuje. :D

Witchma - 23 Lipca 2008, 13:42

Chal, też mam taką nadzieję - Sebastian na pewno nie zawiedzie, a i "Bratniej pomocy" jestem niezmiernie ciekawa :)
Titus Pullo - 26 Lipca 2008, 23:15

Wypada zgodzić się z przedpiścami :) Punkt na Cichowlasa, bo komuś trzeba było przyznać. Domagalski - długi, z ambicjami, ale z drugiej strony chyba za krótki na te wszystkie wątki: religia, fizyka, matematyka, biologia itp. Kosztem historii niestety.
Perły... no cóż, jestem wieprzem.
Kozakowski - nie przemówiło do mnie.

Ogólnie moim zdaniem numer-porażka. :roll:

gorat - 28 Lipca 2008, 23:08

Silentium universi - ommm... dwa główne teksty numeru pod rząd będące hard SF ("Barbie..." zaliczyłem później, trudniej było ją złapać niż ciszę :P ). Ommm... Się cieszę. Oba zresztą nie stronią od refleksji, co cieszy (ot, chociażby wątek duszy klona, bardzo nośny temat pozytywnie podjęty).
Perły - ten tekst ma chyba ten sam stosunek objętości do sensu, co "Silentium...", coś w kwadracie czy sześcianie. Może pomogłaby powtórna lektura, ale... nie chce mi się! Drastycznie nie chce!
Lament - spodobał mi się. Kinga czytałem bodajże tylko darmowy fragment książki, więc nie mam pojęcia, co to klimaty "kingowskie" (i czy wspomniany tekst nie jest wobec nich wtórny; powinienem przyznać, że z podobnymi tekstami po prostu nie mam do czynienia), ale ujęło mnie pozytywne zakończenie.
I podobieństwo - nie załapałem do końca, ale i tak cieszy ta miniofensywa SF. Na początku nie miałem pojęcia, czy rzecz jest z perspektywy Ziemian opisujących resztki obcej cywilizacji, czy obcych resztki ziemskiej.

Wygrywa zdecydowanie "Silentium...", mocne drugie miejsce dla "Lamentu". Reszta nie chciała nawiązać walki.

Głos tym razem niehonorowy :D

Boromirek - 30 Lipca 2008, 13:13

Wróciłem, dopadłem, przeczytałem.

Domagalski -Niczego sobie, ale (jak ktoś wyżej powiedział) przewidywalne. Dodam, że zbyt przewidywalne.
Birkenmajer - Trochę mi przeszkadzały kiksy językowe. Jednak takie poddanie się fali i swobodna gra wyobraźni to coś, czego w Fantastyce brakuje. PUNKT
Cichowlas - Interesujące, choć mam zastrzeżenia do konstrukcji fabuły. Do ostatniej chwili walczyło o punkt z "Perłami".
Kozakowski - No cóż, autorowi lepiej wychodzą spodenki.... tzn. szorty.

NURS - 30 Lipca 2008, 15:38

Głosujta, głosujta, czas się powoli kończy.
Czarna - 31 Lipca 2008, 15:48

Silentium Universi - dobre, ale nie przekonało mnie
Perły - rozsypałam się razem z nimi
Lament - wciągnął mnie klimat, a zatem PUNKT
I podobieństwo - stanowczo czegoś mi tu brakowało, albo czegoś nie zrozumiałam :(

Chal-Chenet - 31 Lipca 2008, 18:25

Domagalski - Niezłe, rozbudowane, spójne, wciągające. Ale to wszystko nie do końca mnie przekonało. Czegoś nieokreślonego jednak zabrakło.
Birkenmajer - Nie podeszło w ogóle, męczyłem się tylko.
Cichowlas - Spodziewałem się więcej. Klimat był, ale końcówka rozczarowywała.
Kozakowski - Cóż, jestem za głupi na to. Zgubiłem się i nie odnalazłem.

Generalnie numer raczej słaby.
Punkt idzie do Cichowlasa. Chociaż jest to punkt naciągany.

Sergent - 3 Sierpnia 2008, 14:29

Ode mnie punkt na Dariusz Domagalski - Silentium Universi. Dla mnie czytało się dobrze.
Czarny - 4 Sierpnia 2008, 07:03

Ode mnie punkt też dla Domagalskiego, choć pierwsza połówka dużo lepsza od zakończenia. Sama podróż i budowana atmosfera było czymś co wciągało w tekst, ale końcowe wyjaśnienia mi nie podeszły. Jednak to całkiem przyzwoity tekst i należy mu się wyróżnienie.
Cichowlas dostałby drugi, gdyby był. Tu również końcówka nieco słabsza, ale podobało mi się.
Birkenmajer - nie mój poziom wrażliwości, poetyka i symbolika która do mnie nie przemówiła.
Kozakowski - Też nie do końca zrozumiałem, trudno więc bym tekst pochwalił.

Ogólnie numer dość przeciętny. Powieść ciekawa, ale nie jakaś bijąca po oczach, powyżej średniej, reszta jak napisałem wyżej.

mBiko - 4 Sierpnia 2008, 22:56

Punkt dla Domagalskiego, chociaż jak na s-f to zbyt dużo mistycyzmu.
Adashi - 6 Sierpnia 2008, 09:47

Głos na Domagalskiego, opinie w późniejszym terminie :wink:
hrabek - 6 Sierpnia 2008, 11:39

Wprawdzie juz po czasie, ale lista jeszcze niezamknieta. Przeczytalem na razie trzy teksty i rzeczywiscie, potwierdzam opinie wiekszosci, bo poki co nic mi sie nie podobalo.

Domagalski - strasznie to pokomplikowane, ten zabija tego, ten ta, pomyslane moze i niezle, ale niestety styl opowiesci jest bardzo zagmatwany. Ciezko przedzierac sie przez kolejne zdania, by w gaszczu wyrazu znalezc te, ktore popychaja akcje do przodu. Darkowi brakuje chyba wyczucia w odbiorze, wiec wali slowotok, ktory jest dla czytelnika meczacy. Przeczytalem jakies 2/3 tekstu i dalem sobie spokoj. Przez ten caly czas jako zywo stal mi przed oczami Event Horizon. Z drobnymi zmianami fabularnymi, to praktycznie to samo. Zluzowalem.

Birkenmajer - ło matko, o co tu chodzi? To taka poezja pisana proza? Tak mialo chyba byc, ale, jak juz zauwazyl Czarny, nie moj poziom wrazliwosci. Lepsze od niezapomnianych wystepow pana w krakowskim pubie, ale wciaz nic, co by mnie zainteresowalo.

Cichowlas - reklamowany przez Nursa jako polski Stephen King, zdecydowanie na wyrost. Bardziej zreszta pasowaloby porownanie do Mastertona, gdyz styl i przyjeta tematyka bardziej pasuja wlasnie do ksiazek Brytyjczyka. Jezykowo zdecydowanie najlepiej z dotychczasowej trojki, ale sama fabula do mnie nie przemawia. Po pierwsze jaki ojciec rabie drewno w obecnosci malego dziecka bez nalezytego zwracania uwagi na nie? Sam jestem ojcem i mam oczy dookola glowy, wiec uzywanie ostrych narzedzi w ogole nie przyszloby mi do glowy w poblizu synka. Po drugie mocno naciagana proba zatuszowania sytuacji, chociaz jestem w stanie przyjac argument, ze czlowiek w szoku niekoniecznie posluguje sie logika. Ale rozwiniecie i zakonczenie akcji mocno slabuje. Zastanawiam sie, czy nie lepiej by bylo w ogole wywalic postac nowego lokatora i napisac historie z punktu widzenia ojca? Chociaz poczatek tekstu, mimo iz do bolu sztampowy (krzyki/szepty/pojawianie sie dziecka w nowym, dopiero co wynajetym domu, no kaman, ile razy to juz bylo?) byl zachecajacy. Ale dalej niestety nie bylo juz tak dobrze.

Jesli ostatni tekst w pismie bedzie rownie slaby to punkty bede musial przyznac przez selekcje negatywna. A to bardzo zle. Mam nadzieje, ze dzisiaj juz, jak przyjdzie prenumerata, bede mogl zaczac lagodzic zgage nowym Uznanskim.

NURS - 6 Sierpnia 2008, 11:54

No ruchy, ruchy na sprzęcie, 40 głosów? nawet przy tym opóźnieniu to mało. BTW chyba dodam te 4 dni, zeby było równo.
Chal-Chenet - 6 Sierpnia 2008, 13:25

hrabek napisał/a
bede mogl zaczac lagodzic zgage nowym Uznanskim

U mnie ten tekst jeszcze powiększył ową zgagę. Rozczarowałem się, a obiecywałem sobie dużo po tym opku.

hrabek - 6 Sierpnia 2008, 13:37

To prawda, ze Sebastian obnizyl loty. Znaczy moze nie tyle obnizyl, co okopal sie na pozycji szalonego opisywacza swiatow z mnostwem nikomu niepotrzebnych szczegolow. I to robi znakomicie, tylko mam wrazenie, ze kazde jego nastepne opowiadanie jest kalka poprzedniego, te same schematy, te same zagrania, tylko imiona bohaterow sie zmieniaja.
Kilka jego pierwszych opowiadan bylo znakomitych, opisywaly swiaty w sposob do tej pory niespotykany, uszczegolowione na poziomie slynnych bezow, ale urok nowosci przeminal, a kazdy kolejny swiat jest bardzo podobny do poprzedniego w ilosci detali, sposobie opisu i rzadzacych nim zasad. Nawet jesli te detale sa inne, to reszta bardzo podobna. Czekam, az Sebastian napisze opowiadanie, ktore niekoniecznie bedzie dlugie, ale bedzie mial w nim jeden pomysl, ktory zgrabnie polaczy w calosc. Na bazie jednego pomyslu Dick tworzyl genialne opowiadania. Az boje sie pomyslec, co by bylo, gdyby Sebastian troche spowolnil swoja fantastyczna wyobraznie, zeby nie podrzucala mu dziesiatek pomyslow na sekunde, a pozwolila doszlifowac po jednym - dwa naraz. Zreszta pisalem mu o tym i on doskonale o tym wie.
Ale ta mala dygresja odgonila mnie od bezposredniej polemiki z Chal-Chenetem. Bo chodzi o to, ze ja juz pogodzilem sie z tym, ze raczej nic nowego w sensie rozwiazan fabularnych nie zobacze. Pewnie znowu zostane zasypany mnostwem detali, uprzedmiotowiona i karykaturalna erotyka i fabula o kims, kto znalazl sie nagle w zupelnie innej rzeczywistosci. Ale poniewaz moje nastawienie do jego prozy zmienilo sie, to licze, ze wiedzac czego oczekuje wlasnie to dostane i mam nadzieje pomruczec z zadowolenia.

hrabek - 8 Sierpnia 2008, 09:15

Oddalem glos na Kozakowskiego. Nie zrozumialem wprawdzie chyba do konca puenty opowiadania, ale calosc sprawiala najlepsze wrazenie. Najfajnieszy klimat i jezyk tekstu i niebanalna fabula przewazyly. Cichowlas tez byl klimatyczny, ale rozlozyl go kiepski scenariusz.
Soulless - 8 Sierpnia 2008, 11:30

Dziękuję bardzo.
Taka już niedola szortów, że wymagają więcej od czytelnika, by wszędzie tam, gdzie trzeba wyciąć akapit, rzucić aluzję do jakiegoś archetypu, jakiejś konstrukcji, która czytelnikowi jest znana. I oczywiście ciężko z tym trafić, a już na pewno nie do każdego i nie zawsze.
W końcu szort jest tworem złożonym, połowicznie składającym się tylko z tego, co autor napisał, a w połowie tworzony przez odbiorcę i jego nadinterpretację tego co przeczytał.
Jako, że sam nawet zauważyłem, że ostatnio piszę mocno monotematycznie, to raczej nie powinno być problemu z odczytem puenty, ale co ja tam wiem :P

hrabek - 8 Sierpnia 2008, 12:18

No cos mi sie tam kolacze, ale nie jestem pewien, czy w dobra strone poszedlem. Poza tym ciezko nazwac szortem 4 strony drobnym drukiem. Gdzie konczy sie szort w takim razie? Szczegolnie w Twoim przypadku, gdy norma jest pol strony, a zdazaly sie tez takie na jedno zdanie. Mozna by pomyslec, ze Soulless na czterech stronach jest w stanie zmiescic wszystkie swoje pomysly :)
Soulless - 8 Sierpnia 2008, 20:21

No niektóre pomysły dają się ładnie kompresować, a inne już nie bardzo. Mam nadzieję, że nigdy nie trafię na taki, który po skompresowaniu będzie przypominał książkę mojego ulubionego Stephena Kinga :P
A tekst z tego numeru chyba mi się rzeczywiście średnio udał. Zbyt osobista próba rozliczenia się z czymś... ale kto to wie, może ktoś też odczuje podobnie jak ja. Bo szorty się chyba bardziej czuje niż rozumie, chyba...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group