To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ulubione Filmy

hrabek - 20 Grudnia 2007, 11:40

A jakbyscie mieli sie zdecydowac na jeden? Jeden taki, ktory ogladany w kolko po raz tysieczny wciaz zachwyca? Wiem, ze wybor trudny, ale sprobujcie. Liste super filmow to mozna ciagnac i ciagnac i nic z tego nie wynika. A jeden naprawde najlepszy? To juz trzeba sie zastanowic.
Kruk Siwy - 20 Grudnia 2007, 11:43

Nie musi być fantastyczny jak rozumiem.
Dla mnie bezapelacyjny numero uno to: Dwunastu Gniewnych Ludzi. W zasadzie mogę oglądać go w kółko.
Nie ma takiej opcji żebym zobaczył kawałek i wstał...
Oczywiście chodzi o wersję pierwotną a nie tę żenadę co to ją ponoć niedawno zrobili.

Fidel-F2 - 20 Grudnia 2007, 11:47

nie ma takiego fillmu
jest sporo na topie ale to zależy od okoliczności
no i cholera nie da się tak wybrać
lubię i lody i pieczone kurczaki

hrabek - 20 Grudnia 2007, 11:47

Jasne, ze nie musi byc fantastyczny. Ja mam dylemat miedzy Aliens i Terminatorem 2. Chyba jednak T2 o dlugosc nosa Arniego.
banshee - 20 Grudnia 2007, 11:50

Kroniki Riddicka bezapelacyjnie!
Słowik - 20 Grudnia 2007, 11:54

Dzień świstaka.
Fidel-F2 - 20 Grudnia 2007, 11:56

no dobra

jesli już bym musiał to Odyseja i Pulp Fiction i Rio Bravo i Blade Runner i Garść Dynamitu i Pewnego razu na Dzikim Zachodzie... no holera, nie da się

edit no i oczywiście Dzień Świstaka

edit2 no i Człowiek, który wiedział za mało

edit3 no i Zapach kobiety i The Doors

Chal-Chenet - 20 Grudnia 2007, 12:11

Jeśli byłoby trzeba wybrać jeden, to byłby nim: Blade Runner.
ihan - 20 Grudnia 2007, 12:14

Jeden? Nie ma szans. Blade Runner gdzieś w czołówce, co pewnie żadnym zaskoczeniem nie jest. Ale bywają takie do których mam niewytłumaczalną słabość, Snajpera z Berengerem mogę oglądać nieustannie. I Edwarda Nożycorękiego, i Sok z żuka, to co mi przychodzi w tej chwili na myśl. Ale: jeden?
Agi - 20 Grudnia 2007, 12:20

Kruku Siwy, muszę się z Tobą zgodzić. Pierwszą wersję Dwunastu gniewnych ludzi widziałam już chyba z pięć razy i jak będę miała okazję znowu zobaczę. Fantastyczne studium psychologiczne. Znakomity Henry Ford.
Na drugim miejscu Kotka na gorącym blaszanym dachu i Zapach kobiety, no i jeszcze Casablanka

Adashi - 20 Grudnia 2007, 13:29

Jeden? Nie da się wybrać... Blade Runner, Ghost in the Shell, Dziwne Dni, Tylko dla Orłów, Złoto dla zuchwałych, jeżeli chodzi o absolutny szczyt, ale zgadzam się, że takie listy są nieco bez sensu, dlatego były nieśmiałe próby przerobienia tego wątku na temat dyskusyjny o ulubionych filmach :wink:
hrabek - 20 Grudnia 2007, 13:48

Nie da, nie da. Nie chce sie, a nie nie da. A jakby mieli was skazac na bezludna wyspe i moglibyscie wziac jeden tylko film, to co by to bylo? I od razu mowie, ze pornosy odpadaja :twisted:
Gwynhwar - 20 Grudnia 2007, 13:51

Amadeusz
hrabek - 20 Grudnia 2007, 13:53

O, i to rozumiem. To sie nazywa zdecydowanie :)
Anonymous - 20 Grudnia 2007, 13:55

Love Actually. Może mało ambitne, ale ciepłe i zabawne, często oglądam, jak mnie dopada dołek.

Na dołki pomaga też Shrek, a do listy ulubionych filmów dodałabym jeszcze Skazanych na Shawshank.

hrabek - 20 Grudnia 2007, 13:58

O, Love Actually. Kupilem DVD, swietny film. Pozniej pozyczylem i do dzisiaj nie dostalem z powrotem. A zblizaja sie walentynki i warto by odswiezyc. Widzialem z 10 razy i za kazdym razem niezmiernie mnie bawi.
gorbash - 20 Grudnia 2007, 13:58

Lubię pierwszego Kruka. Bardzo. A oprócz tego maaaaasa innych filmów które oglądam z przyjemnością po kilka razy.
Gwynhwar - 20 Grudnia 2007, 14:08

Racja... Jeszcze Kruk...
savikol - 20 Grudnia 2007, 14:11

Prócz klasyki, którą na okrągło wymieniacie, to ja jeszcze lubię:

Noc żywych trupów, Poranek żywych trupów, Dzień żywych trupów, Świt żywych trupów, Ziemia żywych trupów. To wspaniałe dzieła Georga Romero, które zawsze mnie niesamowicie rajcowały.
Do tego dorzuciłbym jeszcze Zombie – pożeracze mięsa z niezapomnianą, podwodną sceną ataku zombiego na rekina.
No i jeszcze największe, niezapomniane dzieła Petera Jacksona: Zły smak i Martwica mózgu.
Ten reżyser obiecał, że kiedyś jeszcze wróci do tanich gore horrorów, ale ja w to nie wierzę. Za dużo ma kasy do zarobienia, by kręcić dobre filmy. Zanosi się, że jednak nakręci bajkę dla dzieci pt. Hobbit. A mógłby zrobić dobry (czyli zły i głupi) film o zombich!
Ogólnie: kino szmatławe, to jest to co lubię!

hrabek - 20 Grudnia 2007, 14:15

Na razie nie wiadomo, czy Jackson bedzie rezyserowal Hobbita. Poki co najwieksze szanse na to ma Sam Raimi, jak czytalem, czyli kolejny tworca kultowych tandetnych horrorow :)
Chal-Chenet - 20 Grudnia 2007, 14:16

Właśnie, Jackson ma być ponoć producentem.
hrabek - 20 Grudnia 2007, 14:19

Nie ponoc, tylko na pewno jest. To oczywiscie nie wyklucza rezyserowania przez niego, ale tez nie przesądza.
Chal-Chenet - 20 Grudnia 2007, 14:25

Mógłby reżyserować. Forma Raimiego (prezentowana przy Spajderach) nie robi jakiegoś kolosalnego wrażenia...
hrabek - 20 Grudnia 2007, 14:27

Z ostatnim rzeczywiscie przedobrzyl. Ale dwa poprzednie sa swietne.

Generalnie nie robi mi to roznicy, szczerze mowiac, nie napalam sie jakos szczegolnie na Hobbita. Jak bedzie dobry, to super, jak bedzie cienki, to mam to w nosie, nie bede plakal. Jest tyle innych fajnych filmow ;)

Adashi - 20 Grudnia 2007, 14:28

To ja wrzucę linka, może pogadamy o kontynuacjach i sequelach, czyli zjawisku wcale częstym nie tylko w kinie fantastycznym ;P:
:!: Obejrzyjcie do końca, bo najpierw jest o grach video :wink:

Hubert - 20 Grudnia 2007, 14:28

Nie umiem wybrać jednego. To się u mnie zmienia, jak w kalejdoskopie.
Aaa, do listy z poprzedniej strony muszę jeszcze dolarową trylogię Sergio Leone dopisać.

hrabek - 20 Grudnia 2007, 14:31

Adashi: ale o czym konkretnie chcesz rozmawiac w kontekscie sequeli? Odnosnie samej ich obecnosci, przyczynowosci, czy czego? Wiadomo, ze jak cos zbilo kase, to chce sie zarobic wiecej na tym samym. Z drugiej strony zachwycony widz chce zobaczyc ponownie lubianych bohaterow, tak to dziala.
Adashi - 20 Grudnia 2007, 14:49

hrabek, jasna sprawa, ale przeważnie kontynuacje są gorsze niż część pierwsza, oczywiście jest kilka wyjątków od tej reguły, np seria Mad Max, w której każda kolejna część jest może nie tyle lepsza, co po prostu inna a nadal jest to świetne kino.
hrabek - 20 Grudnia 2007, 14:53

A pokusisz sie o jakas analize z czego to wynika, ze drugie czesci nie sa juz takie fajne? Bo ja swoje zdanie na ten temat mam, ale ciekaw jestem najpierw Twojego, pozniej mozemy porownac opinie.
Adashi - 20 Grudnia 2007, 15:08

Powody są różne, a to nowy reżyser (mniej zdolny), a to producenci, którzy idą na łatwiznę i robią film na odpier..., żeby magia tytułu przysporzyła im jak najwięcej kasy, myślę, że nie ma jakiegoś ogólnego wytłumaczenia, no może poza tym, iż cholernie trudno jest przeskoczyć wysoko postawioną poprzeczkę :wink:
Np taki Nieśmiertelny II, mający kilka wersji i tyleż podtytułów; jak Russell Mulcahy, odpowiedzialny za oryginał mógł popełnić takie coś :?: No tak zabrakło Gregory'ego Widena najwidoczniej. Uwielbiam Highlandera, w dodatku cały cykl, mimo, że wszystkie kolejne odsłony to popłuczyny po pierwszym filmie, nad czym ubolewam :|


P.S. Wypadałoby się ustosunkować do postów Fidela i Kruka a'propos Star Gate, macie rację, owszem zagadnienia science są w tym filmie potraktowane troszkę po macoszemu, ale sfera fiction - to wspaniałe widowisko, na tyle dobre, że warto przymknąć oko na nielogiczności. Co do samych skafandrów, to o ile dobrze pamiętam najpierw wysłano sondę i kiedy aparatura zbadała skład atmosfery planety, dopiero wysłano ludzi... :wink:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group