To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Przez łąki, przez pola...

dzejes - 22 Marca 2007, 09:55
Temat postu: Przez łąki, przez pola...
No tak, pogoda zdradliwa powstrzymuje przed kolejnymi wypadami na jurajskie górki, więc zamiast tego wrzucę zdęcia z ostatniego, krótkiego spaceru. Choć temperatura była już mocno wiosenna, Przyroda mądra i wiedziała, że to nie koniec mrozów, więc zielone tylko choinki :)

Po kliknięciu duża wersja. Tylko się nie spodziewajcie wysublimowanych doznań - choć zdjęcia znalezionych dowodów żerowania saren wam oszczędziłem :D





























No i eee ... fpisócie sfoje komentki? Czy cuś.

Martva - 22 Marca 2007, 10:00

Komcie, komcie :D
Fajne chmurki, i sosenki, i brzozy fioletowieją :)
Strasznie piaszczysto to miejsce wygląda. Mam rację?

Godzilla - 22 Marca 2007, 10:14

Takie są marcowe zdjęcia, raczej szare niż zielone... :) Fajnie Ci, że możesz sobie ze zwierzakiem pochodzić po takich okolicach.
dzejes - 22 Marca 2007, 10:17

Piaszczysto kamieniste.

Kawałek zaoranego pola:


Za to idąc łąką mozna spotkać takie rzeczy:

lokje - 22 Marca 2007, 10:40

dzejesie, a co Wy u mnie na działce robiliście? :shock:
joe_cool - 22 Marca 2007, 14:35

fajną masz psinkę :mrgreen:
Ixolite - 22 Marca 2007, 17:11

Właśnie, co to za dzika bestia tam hasa? :D
Agi - 22 Marca 2007, 19:13

To są okolice Częstochowy?
dzejes - 26 Marca 2007, 10:47

Ano mój pies hasa.
Powstrzymam się przed wrzuceniem tu 342 zdjęć z cyklu "Mój pies za drzewem, mój pies obok drzewa" :D

Tylko trzy :)

Wystawa w Bytomiu, 2006



Może już zapomnieliście - tak wygląda śnieg.



Zabawy na świeżym powietrzu.




Tak, zdjęcia okolic Częstochowy, północno zachodnia część Jury, zamek widoczny na zdjęciach - to zamek w Olsztynie, zaliczany do Szlaku Orlich Gniazd. Jako ciekawostka - jest to szlak zarejestrowany pod numerem pierwszym w rejestrze znakowanych szlaków pieszych - choć całość AFAIR liczy sobie ok. 170 km, więc raczej nie przejdzie się go "na raz" :)

corpse bride - 26 Marca 2007, 11:07

jaki umięśniony ten piesio!!

zamek w olsztynie fajny jest. mam na jego tle zdjęcie :)

Anonymous - 26 Marca 2007, 11:57

Był taki serial. "Gliniarz i prokurator". Tamten też miał fajnego psa. :mrgreen:
Dunadan - 26 Marca 2007, 17:18

dzejes, ciekawa okolica. warto ja chyba odiwedzac, szczegolnie o roznych porach dnia ( wschod zachod ).
dzejes - 14 Kwietnia 2007, 17:33

Uffff... Cztery godziny łażenia z górki, pod górkę, przez piach, ależ było fajnie :D

Zdjęć tym razem żadnych, zamiast aparatu przezornie wziąłem ze sobą dwa jabłka, pyszne były.

Za to znalazłem śjakieś pióra - w skotłowanej, suchej trawie, dookoła masa ptasiego puchu. Nie wiem, czy to resztki zjedzonego ptasiora, czy też stare upierzenie? Ale ptaki chyba raczej nie zrzucają naraz całego, więc raczej opcja pierwsza. Co ciekawe - nie znalazłem żadnych innych resztek, kości, nic. Może w tym miejscu właścicel tych piór stracił życie, a konsumpcja nastąpiła już gdzie indziej? Ta teoria jest o tyle uprawdopodobniona, że idąc niedaleko tego miejsca słyszałem ptasie krzyki, kompletnie nie wiem czyje, ale raczej brzmiały drapieżnie :) Może jakieś gniazdo niedalego i ów właścicel piór stał się obiadem dla młodych?

Kilka zdjęć tych piór, może ktoś wpadnie na to czyje one są? Ja nawet nie wiem gdzie mam zacząć szukać.

Dodam jeszcze, że pióra mają ok. 12-15 cm długości.









Przepraszam za kiepską jakość, w razie potrzeby zrobię nowe, lepsze.

Dunadan - 14 Kwietnia 2007, 17:46

OK, te pióra zostały wyrwane, a raczej odgryzione z ciała właściciela - ptak został zabity przez ssaka ( kota? ). Niestety nie powiem ci to był za ptak :-/ nie znam się na piórach - do wniosku mozna dojść drogą dedukcji - znasz ptaka o brązowych szkrzydłach? drapol to na pewno nie jest, chyba że jakaś sowa, ale to też mało prawdopodobne.
Dalko to od mista było? jak wygląda okolica?

PS - wpadłęm na pomysł że to mogłaby być jakaś kaczka, ale jaka to nie mam pojęcia.

dzejes - 14 Kwietnia 2007, 17:52

Okolica jak na poprzednich zdjęciach, szachownica pól, łąk, zagajników i tak dalej. Kot może być, w końcu w okolicy są gospodarstwa. Znalazłem je na polanie między zagajnikami.

Tak przeglądam zdjęcia i wygląda mi to na kuropatwę. Widywałem je już w okolicy, co prawda raczej na polach, nie między drzewami, ale mogła się jedna zapuścić głębiej.

Dunadan - 14 Kwietnia 2007, 19:12

kuropatwa ma prążki - odpada. Ale wpadłem na pomysł - bażant! pasuje jak ulał, zajrzałem do książki ( nie ma zdjęć piór ale są dość dokładne rysunki skrzydeł )
Martva - 14 Kwietnia 2007, 19:31

Bażant pasuje, kolorystycznie przynajmniej.
Robiłam dla przyjaciółki kolczyki z pierza, tylko chyba z innych części ciała - szarobrązowe z rudymi obwódkami były.

May - 15 Kwietnia 2007, 21:17

Tez mi na pierwszy rzut oka bazanta przypominaja. U nas sporo takich na poboczach lezy, glownie w formie sprasowanej, ale kolor pierza sie zgadza :twisted:
dzejes - 22 Kwietnia 2007, 00:39

Zły byłem, bo nie pojechałem do Wawy, więc ruszyłem testować nowy zakup - kije do chodzenia :P Nie jest jeszcze ze mną tak źle, żebym musiał kuśtykać o lasce, czy balkoniku, to skandynawski wymysł - nordic walking się nazywa nawet, bardzo odpowiednio :)

RRrrrraaany - po prostu wgniata w podłogę. Sam nie wiedziałem w co się pakuję. Owo "walking" w nazwie bardzo umowne jest, dość powiedzieć, że trasę spacerów, która normalnie zajmuje mi prawie równe 2 godziny - dziś zaliczyłem w 80 minut - z kilkuminutowym postojem na najwyższym wzniesieniu. Najgorsze zaś, że mniej więcej w połowie drogi mój zdradziecki mózg podsunął mi "One way ticket" jako świetny bit to utrzymania właściwego rytmu. I tak mniej więcej przez pół godziny zasuwałem przez lasy i pola machając tyczkami i nucąc:

"Got a one way ticket
one way ticket
one way ticket
one way ticket
one way ticket
one way ticket
to the blues"

i od początku.

joe_cool - 22 Kwietnia 2007, 19:08

dzięki, dzejes, teraz będę to nucić pewnie przez następne parę dni ;P:
elam - 22 Kwietnia 2007, 20:35

a wiecie, ja nadal slucham "leva's polka" loitumy. :p tylko porem juz nie krece :)

mam to nawet jako dzwonek w telefonie...

corpse bride - 23 Kwietnia 2007, 00:22

tez kce taki dzwonek... a wiecie, że ten por jest z anime 'bleach'? 2. odcinek konkretnie.
Anonymous - 23 Kwietnia 2007, 23:56

dzejes, elam, macie bicie murowane. Przez osiem godzin w pracy chodziłem i nuciłem na zmianę leva's polka i one way ticket. :evil:
dzejes - 10 Maj 2007, 22:07

Krótko o wspomnianej w powitalni rozmowie kwalifikacyjnej - ale to wyjątek od nomen omen łąkowo polnych korzeni.

Przyznam, że w takowych rozmowach doświadczenie mam małe, jednostkowe wręcz, do tego odbyte przy łiski z lodem, więc zdaję sobie sprawę, że doświadczenia mam marne, a niereprezentatywne.

Jednak mimo wszystko...

Zaczęło się od testu. 30 pytań, 25 chętnych, 20 minut, 1 stanowisko do obsadzenia. Krótkie oczekiwanie na wyniki i <wrodzona skromność mode off> zazdrosne spojrzenia w moim kierunku :oops: No co? Moja wina, że test był prosty?</>

Po teście: chętnych 19, etat 1.

Rozmowa. Jako pierwszy wszedł, a raczej wskoczył ze zwinnością młodej gazeli wypychając z drzwi pewną koleżankę gość, który najpierw rozmawiał ze mną, a potem poszedł do grupy stojących kilka metrów dalej kandydatów i bezczelnie opowiadał, to co ja mu powiedziałem jako swoją anegdotę. Normalnie pirat, zajumał moją własność intelektualną.
Wyszedł, powiedział, że nie ma czasu i poszedł sobie.

Gdzieś w połowie ja wchodzę. Szokujący wynik testu onieśmielił chyba komisję, bo pytań merytorycznych zero, natomiast narzekań na małe zarobki dość dużo. Tu me zdziwienie numer jeden - chyba rekrutując pracownika nie odstraszamy go podczas rozmowy potencjalnymi niskimi zarobkami? Nic to, niezrażony odpowiadam, że ok, wiem, co robię. Lecimy dalej, cały czas miło, ciurli ciurli, pitu pitu, koniec. Wychodzę z dużym niedosytem, nie wystrzelałem nawet połowy przygotowanej amunicji.

Z relacji wychodzących wynika, że komisja coraz bardziej znudzona i wkurzona.

Godzinę później (zieeeeeeew) rozmowy zakończone. Narada komisji i werdykt... Kolejna rozmowa :roll: z tym, że do finału przeszło 5 osób. Żesz kurczę, gdybym wiedział, że to pięciobój, to bym się bardziej po sportowemu ubrał.
W piątce jest pan jumacz własności intelektualnej, który, jak wspomniałem - się ewakuował.
OK, tym razem rozmowa solo z uberbossem komisji i całej fabryki przy okazji.

Uberboss leżące na biurku papiery zignorował i przeszedł do rzeczy "Pan się uwsteczni na tym stanowisku, pan ma za wysokie kwalifikacje" - rzadko się zdarza, by mnie zamurowało, ale włala, stało się. Potem mówił coś tam jeszcze, nie słuchałem dokładnie, zbierałem szczękę z podłogi. Porozmawialiśmy sobie jeszcze o innych, bardziej wymagających stanowiskach, dowiedziałem się, że niestety takowych wolnych niet.
Cóż, wyszedłem, odczekałem dla formalności jeszcze te 10 minut, by się dowiedzieć, że praca zostanie zaproponowana wpychającemu się w drzwiach przed koleżanki, jumającemu własność intelektualną, olewającemu ostatni etap rekrutacji gościowi.

Uczcie się, drogie dzieci, będziecie miały satysfakcję (bo pracę będą mieli ci, co to się w twardkiej szkole życia wykuli) :roll:

Ech, a miało być krótko.

Agi - 10 Maj 2007, 22:26

dzejes, toż to horror jakiś :shock:
Tomcich - 10 Maj 2007, 22:28

dzejes napisał/a
Pan się uwsteczni na tym stanowisku, pan ma za wysokie kwalifikacje


:shock:

Zbieram szczękę z podłogi :mrgreen: Po prostu byłeś za dobry do tej roboty. Pamiętaj, że teraz przy obecnej władzy wraca do łask powiedzenie 'mierny, bierny, ale wierny'. Inteligentni, wykształceni i samo myślący nie są mile widziani.

BTW. Nie była to jakaś posada rządowa? :wink:

dzejes - 10 Maj 2007, 22:41

Tomcich napisał/a

BTW. Nie była to jakaś posada rządowa? :wink:


Ciiiicho... 8)

Tomcich - 10 Maj 2007, 23:04

A to już milczę, nie lubię gdy ABW budzi mnie o 6 rano. :mrgreen:
NURS - 10 Maj 2007, 23:05

No, żony sie zastrzeliwują w czasie takich wizyt, albo trzeba leżeć na dywanie...
Anonymous - 11 Maj 2007, 01:24

dzejes, to życie. Gość miał posadę w kieszeni już na początku eliminacji. Podobne przypadki są na uczelniach przy konkursach na stanowiska wykładowców.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group