To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Z życia tłumoka, ooops, tłumacza

Ziuta - 29 Grudnia 2006, 12:41

A do GW nie dodają przypadkiem przekładów Słomczyńskiego?
(widzieliście, jak on przetłumaczył Ulissesa? Mistrzostwo)

Agi - 29 Grudnia 2006, 12:43

Ziuta, masz rację - coś mi się pozajączkowało :oops: , ale Barańczaka też są dobre.
Nexus - 29 Grudnia 2006, 12:54

oops... Piechu ma rację... ja apostrof widziałem przed "s" :)
"Tray" może oznaczać wiele przedmiotów mających podobny wygląd: prostokątna podstawa o niskich ściankach. Może to być kuweta fotograficzna, może to być spód skrzynki akumulatorowej, może tacka aluminiowa na żywność lub forma do wytłoczek na jajka. Kontekst jest potrzebny!
Osobiście skłaniałbym się ku "formie do wytłoczek".

nureczka - 29 Grudnia 2006, 13:14

Ixolite, nie powiem ci co to znaczy 'tunowanie", ale za to znam inną dykteryjkę (w 100% prawdziwą) dotyczącą instrukcji obsługi. Tym razem chodzi o program komputerowy.
Szykowaliśmy polską wersję instrukcji. zleceniodawca narzucił zabójcze terminy - wyszło mi, że musze przetłumaczyc 25 stron dzienni, żeby zdążyć (sic!). Wiadomo, jaka była jakość takiego tłumaczenia :oops:
W ogniu walki, waląc nosem o klaiwaturę przetłumaczyłam Font jak Tszcionka. Ale to jeszcze nic! Pan redaktor, zasuwający w tym samymm tempie, przypomniał sobie, że po t zawsze piszemy rz i poprawił mi to na Trzcionka
I tak poszło do ludzi. Ech....

nureczka

Ixolite - 29 Grudnia 2006, 14:05

Hehe, a potem różni ludzie oceniający takie produkty mają ubaw po pachy :mrgreen:

Z tym tunowaniem to faktycznie chodziło o tuning, a to i tak był tylko jeden z wielu kwiatków. Jak strona Techlandu będzie działać, to spróbuję znaleźć tamten tekst :)

Henryk Tur - 29 Grudnia 2006, 14:42

Nexus - masz rację. Tak to jest, jak jednocześnie się pisze na forum, ogląda TV i przegląda inne strony WWW.

longitudal sealing to nóż grzewczy podłużny, który zgrzewa folię tacek (trays), formowanych w matrycy tacek (trays' mould). To takie tacki z folii (film), które następne idą przez shrinking tunnel. Jak to słusznie ujął Piech - nie można takich terminów tłumaczyć dosłownie.
I ja mam to na codzień w pracy + rozmowy z kaleczącymi angielski Hiszpanami, strzelającymi angielskim jak z karabinu Włochami oraz super mówiącymi w tym języku Chi}cyzkami.

Sasori - 29 Grudnia 2006, 15:28

W knidze Oramusa wydanej przez Solaris (nie pamiętam tytułu, to jest to z tym walcem w kosmosie, gadającym piwem i uzdolnionym garbusem) były podziękowania od tłumacza. Moja piękna, turlając się ze śmiechu, zapytała, po jak wielu browarach był pan Marek, że trzeba było jego dzieło na polski przekładać.
Kruk Siwy - 29 Grudnia 2006, 15:39

Sasori, "Senni Zwycięzcy" - to właściwie jedyna książka Oramusa, którą należy znać...
Sasori - 29 Grudnia 2006, 15:41

To dobrze, bo to jedyna książka Oramusa, którą znam :mrgreen:
Fidel-F2 - 29 Grudnia 2006, 15:49

"Dzień drogi do Meorii" nie uważasz Kruku?
Kruk Siwy - 29 Grudnia 2006, 15:55

"Senni Zwyciezcy" to było coś nowego, świeży oddech w fantastyce... a Dzień drogi do Meorii choć niegłupie to jednak tekst jakich wiele.
dzejes - 7 Stycznia 2007, 02:59

Offtopicznie: Oramus-pisarz dla mnie zaczął się i zakończył "Świętem śmiechu".

Teraz możecie mnie krzyżować :roll:

Romek P. - 7 Stycznia 2007, 08:56

To jego najgorsza książka, Dzejes. To jego należałoby za nią ukrzżować :)
CezaryF - 7 Stycznia 2007, 11:33

Chiba zapomnieliście o Arsenale :(
dzejes - 7 Stycznia 2007, 17:27

No popatrz, a jak dla mnie reszta jest kiepska a ta przynajmniej jest jakaś taka... szczera?

8)

Gustaw G.Garuga - 7 Stycznia 2007, 19:54

Cytat
Agi55:
Ziuta, masz rację - coś mi się pozajączkowało :oops: , ale Barańczaka też są dobre.

Barańczaka są lepsze. Przynajmniej według samego Barańczaka. Grubaśne tomiszcze "Ocalone w tłumaczeniu" zawiera sporo uwag na temat tłumaczeń Słomczyńskiego. Wiadomo - dobór selektywny, niemniej podane przyklady istotnie każą bardzo wątpić w kompetencje Słomczyńskiego.

dzejes - 7 Stycznia 2007, 20:04

Prosta sprawa - Barańczak szedł z "duchem", Słomczyński raczej starał się być tłumaczem.
Choć oczywiście opinie są podzielone tutaj próbki :)

Ziuta - 7 Stycznia 2007, 21:54

Wiesz, Gustawie, towarzystwo wspaniałego kumpla – anglofila, który czytaniem przekładów zhańbił się tylko przy "Władcy..." Skibniewskiej i właśnie Baranczaku – sprawia, że staję się obrońcą Joe Alexa. Kumpel też powoływał się na "Ocalone w tłumaczeniu".
Baranczak niby taki wielki, ale "Piosenkę o
Bośni" w mojej ocenie skisił dokumentnie.

Agi - 7 Stycznia 2007, 22:55

Pokibicuję Ci Ziuta, przy Joe Alexie. Bardzo mi się to wcielenie Słomczyńskiego podobało, mam wszystkie Alexy. Poza tym przypomniałam sobie Szekspira w jego tłumaczeniu - wyśmienity.
Tomcich - 7 Stycznia 2007, 23:02

Tak Joe Alex jest genialny. Raz tylko mi się udało wytypować mordercę, ale to na zasadzie, że był najmniej podejrzany. :mrgreen:
Fidel-F2 - 11 Marca 2007, 09:51

Serdecznie przestrzegam przed książkami tłumaczonymi przez panią Joannę Dąbrowską. Żelaznego pirata Douglasa Reemana przełożyła wprost koszmarnie.
Piech - 11 Marca 2007, 20:58

Kochani, gorąco apeluję: W ogóle nie czytajcie tłumaczeń. Nawet jeżeli Wasz lanłydż jeszcze jest nie całkiem teges, warto się trochę zawziąć, wziąć DOBRĄ książkę science fiction w angielskim oryginale i po prostu przeczytać. A potem drugą, i następną. W moim przypadku była to trylogia Asimova. Gdy zaczynałem czytać, rozumiałem mniej więcej co trzecie słowo, ale to wystarcza, żeby łapać sens. Nie przerywać, nie szukać słówek w słowniku, nie warto. Czytać. Pod koniec lektury Asimova rozumiałem już dużo więcej. Od tego czasu chyba nie przeczytałem ani jednego tłumaczenia z angielskiego. Po co? Po co się denerwować? I wszystko można kupić w oryginale dużo wcześniej i wcale nie drożej.
NURS - 11 Marca 2007, 21:00

No, ja bym jednak sugerował zagladac do słowników, to pozwala nie tylko więcej zrozumiec, ale szybciej załapac język.
Piech - 11 Marca 2007, 21:09

Szybciej załapać język - u niektórych może tak, u mnie nie. Częste zaglądanie do słownika nie pozwala dać się wciągnąć w treść powieści. Ważne jest, żeby nie przerywać i czytać, czytać, czytać. Treść słów stanie się jasna z kontekstu. Jak nie za pierwszym razem, to za drugim, dziesiątym. Najszybciej uczymy się języka przez "zanurzenie".
elam - 11 Marca 2007, 21:14

ja tak w liceum zrobilam z "trzema muszkieterami"
zaczelam oryginal ze slownikiem

gdzies po 20 stronach odpuscilam sobie slownik i sprawdzalam tylko niektore wyrazy, jesli juz naprawde musialam, bo inaczej nie rozumialam o co chodzi.

Anonymous - 11 Marca 2007, 21:16

Zgadzam się z Piechem, słownik tylko sporadycznie, kiedy naprawdę nie dajemy rady i kontekst nie pomaga. Wbrew pozorom, nie dzieje się to często, jeśli jako tako operujemy językiem obcym. :) Sama ciagle sie dokształcam przez czytanie np. amerykańskich czasopism - ostatnio zaprenumerowałam Reader's Digest i choć treść jest rozpaczliwa, to zawsze przyswoję kilka interesujących słów czy zwrotów. :)
Ixolite - 11 Marca 2007, 21:18

Ale nie wszystko się da w orginale zdobyć, świat nie jest taki piękny :(
Kruk Siwy - 11 Marca 2007, 21:22

Po angielsku nie kumaty dwieście słów znam. Czytać nie będę. Ale po rosyjsku i owszem. Przy czym fantastykę czyta się łatwo, wstyd powiedzieć zasób słów jest tam minimalny. Ale pełen buty usiadłem do czytania Mistrza i Małgorzaty w oryginale. Szok! Bez słownika ani rusz... ale język piękny dzisiejsza ruszczyzna to w sporej części gazetowe barachło.
Piech - 11 Marca 2007, 21:29

Z rosyjskim miałem podobne doświadczenie. W duchu tego, co napisałem powyżej o angielskim, nakupiłem książek bratjew Strugackich i poszło mi nieźle, choć trochę pomału. Tak zachęcony wziąłem się od razu za "Tichij Don". I szok. Ni w ząb. Ledwie rozumiem sens w znaczeniu najogólniejszym. Znaczy, że akcja toczy się na wsi. Ale ja jeszcze do tego wrócę, tylko wpierw poczytam trochę więcej Strugackich.
Anonymous - 11 Marca 2007, 21:40

Ja mam w domu The fifth elephant Pratchetta. Przeczytać czy nie? :roll:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group