To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Z życia tłumoka, ooops, tłumacza

gorat - 1 Lutego 2014, 14:45

Gender w pełnej krasie :P: Jak zmieniać płcie, to zmieniać! :bravo
Godzilla - 1 Lutego 2014, 14:50

O mamo kochana.
hrabek - 15 Kwietnia 2014, 12:07

Czytam sobie podrzędny kryminał. O jego podrzędności świadczy m. in. podrzędność tłumacza. Dowód na podrzędność poniżej:
Bohaterowie rozmawiają o sztabkach złota, wyceniają. Wychodzą im miliardy dolarów. Spoko. Dojeżdżam do końca rozdziału i czytam końcówkę dialogu:
Cytat
- (...) Całkowita wartość to około sześćdziesiąt miliardów dolarów.
- Sześćdziesiąt miliardów! - wykrzyknął Storm. - Przez duże M?
- Zgadza się - odparł Jones.(...)

Oczywiście w Polsce, w odróżnieniu od np. USA, miliard przez duże M jest więcej wart niż zwykły miliard pisany małą literą. Dlatego kwestia ta wymagała doprecyzowania.

dziko - 17 Kwietnia 2014, 18:22

hrabek napisał/a
Cytat
- Sześćdziesiąt miliardów! - wykrzyknął Storm. - Przez duże M?
- Zgadza się - odparł Jones.(...)

Oczywiście w Polsce, w odróżnieniu od np. USA, miliard przez duże M jest więcej wart niż zwykły miliard pisany małą literą. Dlatego kwestia ta wymagała doprecyzowania.


A tłumacz nie machnął się też przypadkiem w kwestii mian? Sześćdziesiąt miliardów USD to dobrze ponad tysiąc ton złota (sto tysięcy standardowych sztabek).

Ozzborn - 20 Kwietnia 2014, 19:01

Ej ale w zasadzie w czym problem.... Czy to nie jest po prostu taka "figura mowy" jak sztuka przez duże eSz? Czy nie znam jakiegoś idiomu? Co tu tłumacz winien?
charande - 28 Maj 2014, 16:54

Ci, którzy dają do tłumaczenia dokumenty tak niewyraźnie skserowane, że ciężko odczytać wartości liczbowe w tabelkach, niechaj się smażą w piekle...
Fidel-F2 - 28 Maj 2014, 18:22

charande, tłumaczysz wartości w tabelkach? :omg: Tłumaczysz na łacinę?
charande - 29 Maj 2014, 08:16

W tabelkach znajdowały się nie tylko liczby, ale również nazwy związków chemicznych, enzymów, terminy medyczne i opisy metod (analityka biochemiczna), które należało przetłumaczyć. A liczby musiałam przeklepać ręcznie, bo oryginał to skan, z którego nic się nie dało wykopiować za pomocą Ctrl+C. Właśnie przed chwilą skończyłam się bawić z tym cholerstwem.
Fidel-F2 - 29 Maj 2014, 08:43

Domyśliłem się
Luc du Lac - 29 Maj 2014, 10:33

na 24h wszedłem w buty tłumacza
miałem przełożyć "tylko" 10 stron: menu + trochę prostych instrukcji co gdzie i jak
dawno nic mnie tak nie zmogło - praktycznie zajęło mi to cały dzień + korekty i ustalenia z kuchnią + prace poboczne

nie zazdroszczę

Witchma - 29 Maj 2014, 10:42

Luc du Lac, a wszyscy mi powtarzają, że mam taką łatwą pracę... w zasadzie to siedzę w domu przed komputerem i prawie nic nie robię ;)
hrabek - 29 Maj 2014, 10:54

Generalnie praca w domu jest straszna, bo tak czy siak trzeba ją wykonać, wkoło mnóstwo rozpraszaczy, ogarnąć dom i dzieci, a mąż wraca z pracy i się dziwi, że tak mało zrobione, przy czym on sam nie zrobił nic, bo "przecież był w pracy".
Witchma - 29 Maj 2014, 11:47

hrabek, a co najważniejsze - nigdy się z pracy nie wychodzi. Teraz jedną ręką próbuję tłumaczyć, a drugą gotuję obiad. Chyba powinnam przenieść komputer do kuchni.
Kruk Siwy - 29 Maj 2014, 11:52

Ale za to moża "robić" w szlafroku w szlafmycy, albo i bez. Cuś za cuś.
Witchma - 29 Maj 2014, 12:14

Kruku, nigdy nie twierdziłam, że moja praca nie ma oczywistych plusów. Problem polega na tym, że osoby z zewnątrz nie biorą pod uwagę istnienia pewnych minusów (z którymi być może nie potrafiłyby sobie poradzić, ale to już insza inszość).
Lowenna - 29 Maj 2014, 12:15

Praca w domu jest trudna. Chodzenie w piżamie albo i bez też bywa męczące
Kruk Siwy - 29 Maj 2014, 13:53

Lowenna, a co nie jest?

Żeby pracować w domu trzeba być mocno zdyscyplinowanym. Inaczej robota leży a człowiek ma wrażenie jakby worki z ziemniorami przenosił. Wybaczcie banał, ale kto nie spróbuje ten nie wie jako smakuje.

nureczka - 29 Maj 2014, 14:01

Ja od kilku lat pracuję w domu i bardzo sobie chwalę.
Luc du Lac - 29 Maj 2014, 15:44

nureczka napisał/a
Ja od kilku lat pracuję w domu i bardzo sobie chwalę.


ja od kilku lat nie pracuje w domu i bardzo sobie chwalę

;)

Lowenna - 29 Maj 2014, 16:00

Kruk Siwy, np. brak kontaktu z ludziami oraz nowych bodźców :)
Witchma - 29 Maj 2014, 16:01

Lowenna napisał/a
brak kontaktu z ludziami


No to akurat podstawowa zaleta pracy w domu :mrgreen:

nureczka - 29 Maj 2014, 16:03

Witchma, +1
Lowenna - 29 Maj 2014, 16:06

Czasami jednak lubię wyjść do ludzi i poobserwować jacy są dziwni :mrgreen:
nureczka - 29 Maj 2014, 16:08

Lowenna napisał/a
Czasami jednak lubię wyjść do ludzi i poobserwować jacy są dziwni :mrgreen:

W tym celu chodzę na spacer z psem :)

Lowenna - 29 Maj 2014, 16:10

Nie mam psa by z nim spacerować ani męża/mężczyzny, na którego mogłabym krzyczeć ;) Stąd muszę wychodzić do pracy z domu :mrgreen:
Luc du Lac - 29 Maj 2014, 17:10

Nie prościej byloby znaleźć m. ?
Lowenna - 29 Maj 2014, 17:21

Luc du Lac, gdyby nie to, że właśnie jestem na szkoleniu, to turlałabym się ze śmiechu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Fidel-F2 - 29 Maj 2014, 17:27

Mężczyźni są przereklamowani
Witchma - 29 Maj 2014, 17:39

Fidel, +1 :D
Lowenna - 29 Maj 2014, 18:02

Czasami się przydają :twisted:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group