To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Z życia tłumoka, ooops, tłumacza

nureczka - 26 Grudnia 2006, 11:30
Temat postu: Z życia tłumoka, ooops, tłumacza
Witam,

Święta świętami, a wydawca swoje prowa ma. W szale mieszania bigosu, klejenia pierogów i wypiekania ciast wszelakich zawaliłam wszystkie terminy. Siadam ci ja sobie więć dziś bladym świtem koło południa do pracy. Otwieram dzieło, którego przekładem mam zamiar przebić Brańczaka i Stillera razem wziętych, i oto, oczom mym zdziwionym, ukazuje się tekst następujący:

Przez wiele lat nawet do głowy mi nie przyszło, że kiedykolwieg napiszę książkę. Nigdy nie miałam zbyt dobrych ocen nawet z prac ręcznych.

Kolejne dwa akapity pozwalają zrozumieć dlaczego autorka nie odniosła sukcesów na polu nauki. Auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!

Czekam na wyrazy współczucia.

nureczka

hjeniu - 26 Grudnia 2006, 12:11

Chyba zacznę pisać książkę. Też nie potrafię poprawnie sklecić zdania :twisted:
nureczka - 26 Grudnia 2006, 12:20

Pisz, hjeniu na zdrowie. Przecież to nie ja będę tłumczyć Twoje dzieła. :)

nureczka

CezaryF - 26 Grudnia 2006, 12:24

To i tak masz szczęście, kiedyś przetłumaczyłem całą książkę i nie tylko nie zrozumiałem ale nawet nie dowiedziałem się o czym jest :lol: Jedynym rozsądnym rozwiązaniem było napisanie jej od nowa - samemu :o

A tak naprawdę łączę się z twoim bólem

Haletha - 26 Grudnia 2006, 13:00

Hyhy, kiedyś w przedmowie do powieści znalazłam podziękowania dla rodziny poprawiającej autorowi błędy ortograficzne. Ciekawe jak częste jest to zjawisko?

Nureczka, to zdanie to twój obrazowy przekład?

nureczka - 26 Grudnia 2006, 13:06

Mój. Nie tyle obrazowy, co dosłowny. Dalej pani dziękuje połowie Australii za pomoc. Brakuje tylko podziękować dla zaprzyjaźnionego kangura. Bite półtorej strony! A cała książka ma 100 stron (włączając w to obrazki).

nureczka

gorat - 26 Grudnia 2006, 15:12

Przynajmniej się nie namęczysz :wink:
Dunadan - 26 Grudnia 2006, 15:21

Nureczka, dobrze że nie dziękuje matce Witney Huston... :roll:
Kruk Siwy - 27 Grudnia 2006, 09:30

I znowu narzekanie... autorzy tu przedstawiają perły swego intelektu a tłumoki ooops... macze tu narzekają. Tyż coś. Ale autorkę ww fragmentu trzeba by ochrzanić... DLACZEGO ZAPOMNIAŁA O KANGURZE?!

Ciekawszy jednak jest jak sądzę problem takowy: Czy należy tłumaczyć dosłownie jeżeli Autor ewidentnie pieprzy trzy po trzy czy jednak go ",poprawić" może tłumacze by coś rzekli na ten temat? Hm?
Ja amatorsko próbowałem tłumaczenia z rosyjskiego (wraz z młodą znajomą - rzeczy dostępne w Fahrenhaicie nr 50) i szczerze mówiąc bardzo mnie korciło coby autora poprawić...

nureczka - 27 Grudnia 2006, 10:24

Poprawić? A kto wygłasza opinie, że w swojej książce autor jest Bogiem?
A tak poważnie. Najłatwiej maja tłumacze literatury (popularno)naukowej. Tłumaczysz jak jest, a u dołu robi się przypisek tłumacza/redakcji.
Z literaturą piękną jest gorzej. Pół biedy, jeśli autor żyje - odpowiedzialny tłumacz (jeśli mu terminy pozwolą, hi, hi) nawiązuje korespondencję z autorem.
Ze zmarłymi jest stopień gorzej. Szczególnie, że często są to dzieła pośmiertne, wygrzebane z dna szuflady przez pazernych spadkobierców.

nureczka

mawete - 27 Grudnia 2006, 11:02

Czemu gorzej? :D Autor przynajmniej nie napisze z takimi różnymi słowami... :D
NURS - 27 Grudnia 2006, 11:10

Nie na darmo powiadają, że tłumaczenia są jak kobiety - mogą być piękne, albo wierne :-)
nureczka - 27 Grudnia 2006, 11:13

Święte słowa Nursie, święte słowa...

nureczka

Fidel-F2 - 27 Grudnia 2006, 12:43

Odnoszę się do pierwszego postu. Niech ktoś mi wyjaśni w czym problem. W treści, czy w konstrukcji literackiej? Nie kumam w czym problem. To chyba znak żeby nie brać się za pisanie ksiażek ale chciałbym wiedzieć dlaczego.
Haletha - 27 Grudnia 2006, 12:46

Przyjrzyj się ortografii;-)
Fidel-F2 - 27 Grudnia 2006, 12:57

tego nie brałem pod uwagę, myślałem, ze literówki
to pajac jakiś pisał, przeca każdy program chyba poprawia orty

nureczka - 27 Grudnia 2006, 13:03

A jak nazywa się pajac rodzaju żeńskiego? Bo to kobitka była :)

nureczka

CezaryF - 27 Grudnia 2006, 13:09

Nureczka podam ci sposób (zachowawczy :( ) na wybrnięcie z tego problemu. Poprawiasz najprostsze błędy a poważne, na zasadzie spychologii stosowanej :lol: , sygnalizujesz wydawcy z pytaniem co z tym robić. Wydawca zgodnie z powyższą zasadą przekazują problem redaktorom. Oczywiście jeśli wcześniej w trakcie tłumaczenia nie:
1. Osiwiejesz
2. Obgryziesz z nerwów wypielęgnowanych paznokci
3. Dostaniesz zawału
4. Osiągniesz (czego ci nie życzę i sądzę że to raczej w twoim przypadku nie możliwe) poziom autorki
5 Dostaniesz załamania nerwowego

Niestety metoda ta nie działa w przypadku książek znanych i lubianych autorów - Natychmiast pojawi się tysiąc osób wykazujących że autora się nie poprawia i następny tysiąc że powinnaś to zrobić. Całkowity pat w którym zawsze tłumacz dostaje po uszach.

Trzymaj się mocno

PS Przeczytaj kiedyś Dan Browna w oryginale. Może ci się humor poprawi

gorim1 - 27 Grudnia 2006, 16:36

moje doświadczenie z tłumaczeniem Cycerona skończyło się dla mnie wielką burą od łacinniczki i no cóż oceną niedostateczną (cholera tłumaczenie słowo w słowo na polski wychodziło nie po polsku i lekko ugładziłem) traf chciał że sprawdziłem później tłumaczenie tego akapitu z katylinianek w tłumaczeniu uznanym na zajęcia to mnie cholera wzięła bo całkiem co innego łacinniczka se umyśliła
Adanedhel - 27 Grudnia 2006, 18:32

Nie narzekaj gorimie . Nie było tak źle, w sumie ile na tych zajęciach bur się otrzymywało? :)
Mam bardzo podobne do przedmówcy doświadczenia z tłumaczeniem i powiem jedno (jakby kto jeszcze nie wiedział) - moim skromnym zdaniem warto trzymać się tekstu autora, choćby nie wiadomo jakie głupoty chrzanił. Według mnie wszelkie poprawy są niewskazane. No, ale nie miałem do czynienia z jakimiś bardzo złymi autorami, ani nie jestem tłumaczem.

Henryk Tur - 28 Grudnia 2006, 22:41

Ja siedzę w angielskim technicznym. Kto zgadnie, co znaczy:
longitudal sealing?
trays' mould?

Dunadan - 28 Grudnia 2006, 23:32

Tak wyrwane z kontekstu?... hmm. to coś z astronomii?
Hmm zaraz:
pionowe uszczelnienie?...
odlew tacy?

Nexus - 29 Grudnia 2006, 11:30

Henryku, to chyba "longitudinal"?
"longitudinal sealing" to raczej uszczelnienie wzdłużne. Wzdłużna belka nośna w podwoziu określana jest mianem "longitudinal member".
Drugie rzeczywiście może być "odlewem tacy", ale również "formą tacy". Przydałby się kontekst w obu przypadkach.

Co do tłumaczenia, to wiem ze swojego mikrego doświadczenia, że to ciężka praca. I naprawdę bardzo wiele zależy od nastroju, otoczenia i chęci w danym momencie.
Wielokrotnie stawałem przed dylematem czy tłumaczyć dokładnie, czy pięknie i nie mogłem się zdecydować. Stawiałem zazwyczaj na wierność. Ale nie była to literatura, więc mogłem się zawsze wytłumaczyć, że dla fanów liczy się każdy szczegół :mrgreen:

Ixolite - 29 Grudnia 2006, 11:42

Hmm... jeden z moich ulubionych cycatów z basha (gwiazdki moje):

Cytat

<seth> przetłumaczysz mi tekst?
<Phaet> ok wal
<seth> ty pie******* c**** z tą swoją pie******* bandą pojebów
<Phaet> to będzie tak...
<Phaet> Szanowny marszałku, wysoka izbo
<seth> lol chodziło mi na angielski :D


Ja miałem trochę do czynienia z różnymi informacjami prasowymi. O ile "prasówki" anglojęzyczne jakiś tam poziom reprezentują, zwłaszcza że większe firmy mają je dość zestandaryzowane, to czasem trafiały się perełki, które nawet w orginale trudno było zrozumieć. Jednak największą sztuką było tłumaczenie "prasówek" z polskiego na polski... Brylował w nich swego czasu Techland, który tak zachwalał wydawane przez siebie produkty, że najpierw płakało się ze śmiechu, potem zastnawiało o co właściwie chodzi, a na końcu pisało całość praktycznie od nowa.

Kto mi na przykład powie, co znaczy słowo "tunowanie" ? :mrgreen:

Fidel-F2 - 29 Grudnia 2006, 11:48

zamiana w tuńczyka?
Agi - 29 Grudnia 2006, 12:19

a może tuning :?:
Nexus - 29 Grudnia 2006, 12:23

Transformacja podprzestrzenna dowolnego ciała organicznego w tuna :mrgreen:
Oczywiście potrzebny jest do tego Tun'o'matic :mrgreen:

Gustaw G.Garuga - 29 Grudnia 2006, 12:28

Może chodzi o tuning?

Nie ma zgody na hasło "przekład jest jak kobieta, albo wierny, albo piękny". To bardzo zgrabna i ładna fraza, niemniej już Barańczak obśmiał ją w swojej książce "Ocalone w tłumaczeniu" (NB, pasjonująca lektura nie tylko dla tłumaczy!). Zakładanie, że kobiety są wierne tylko dlatego, że brak im urody, a jeśli tę urodę posiadają, to automatycznie skaczą w bok, to uproszczenie rażące i obrażające, nie sądzicie? W kontekście zaś przekładu ta dewiza nader często jest nadużywana przez tłumaczy, którym po prostu nie chce się pokombinować dłużej nad tekstem, tylko od razu piszą co im się podoba, zasłaniając się argumentem, że gdyby było wiernie, to by było brzydko. Uroda tekstu docelowego IMO jest bardzo ważna, często nawet ważniejsza (!) niż dosłowna wierność oryginałowi, ale to tak naprawdę zależy od tego, co rozumiemy pod pojęciem wierności. I tu Barańczak bardzo interesująco pokazuje różne poziomy wierności. Bo tak się składa, że wielu z orędowników 'pięknych przekładów' przyjmuje taką definicję wierności, która zwalnia ich z obowiązku jej dotrzymywania już na starcie. A to nie o to chodzi... W skrócie - jeśli podejdzie się do tłumaczenia od razu z założeniem, że ma być pięknie, to wierności nawet szansy się nie daje. Stąd ważne jest, żeby założyć sobie maksymalną możliwą wierność oryginałowi przy maksymalnej możliwej urodzie przekładu. Wtedy jest szansa na wypośrodkowanie.

EDIT: Ach, spóźniłem się! Te długie posty...

Agi - 29 Grudnia 2006, 12:34

Gustaw G.Garuga, dzięki za właściwą postawę wobec kobiet.
Przekłady Stanisława Barańczaka bardzo sobie cenię, szczególnie Szekspira (zbieram właśnie cykl wydawany z GW) oraz Joyce'a. Chylę czoła przed tłumaczami, to IMO bardzo trudne, a często niewdzięczne zajęcie.

Piech - 29 Grudnia 2006, 12:38

trays', to dopełniacz liczby mnogiej, bo apostrof jest na końcu.
Skoro to termin techniczny, być może nie chodzi o tace w naszym rozumieniu, tylko jakieś płyty/platformy nośne.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group