Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
Rafał - 9 Marca 2007, 09:39
Dlaczego żywych dżdżownic nie wolno próbować? Próbowałaś kiedyś założyć pęczek białych na haczyk i zawiązać czerwonym? W jednym ręku trzymasz haczyk, drugą nawlekasz robaczki, a te trzymasz w ustach i wybierasz najbardziej ruchliwe - niektóre skubańce silne są, wciskają się na chama
tomay - 9 Marca 2007, 09:39
zywe dzdzownice probowalem, stonke tez jedna zjadlem z ciekawosci...
Piech - 9 Marca 2007, 09:43
tomay napisał/a | zywe dzdzownice probowalem, stonke tez jedna zjadlem z ciekawosci... |
Jakże pięknie jest wszystko w Naturze poukładane!
Dunadan - 9 Marca 2007, 10:22
A to te nauki ślubne obowiązkowe? kojarzy mi się z lekcjami religii i obowiązkowymi wypadami do kościoła przed bierzmowaniem. Ale hardkor, kurde...
elam - 9 Marca 2007, 10:22
- Tomay, ale ty zonaty nie jestes, prawda??
Dunadan - 9 Marca 2007, 10:23
A co do dżdżownic - w tej chwili choduje dwie w szklanym słoiku mam okazje co jakiś czas oglądać jak dopełzną do ścianek... nie wiem czy przed powrotem ich nie zjem
Tomay, masz na to jakieś dobre metody?...
Anonymous - 9 Marca 2007, 10:34
Wściekłam się z rana na popsuty bankomat, który zablokował mi kartę.
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 10:44
Dżdżownice nie są takie złe...
elam - 9 Marca 2007, 10:45
Miria, oby to byl popsuty bankomat a nie puste konto...
tomay - 9 Marca 2007, 10:57
elam napisał/a | Tomay, ale ty zonaty nie jestes, prawda?? |
jak to nie! juz 2 lata ponad...
Dunadan napisał/a | Tomay, masz na to jakieś dobre metody?... |
nie, na zywca bralem, ale mala raczej - rosowka za duza do przelkniecia
japonce ponoc osmiorniczki male na zywca lykaja
Godzilla - 9 Marca 2007, 10:59
Biedne ośmiorniczki!
Słowik - 9 Marca 2007, 11:07
A ile się tych dżdżownic marnuje po deszczu na chodnikach.
Adashi - 9 Marca 2007, 11:10
to już się robi po woli inny temat -> 'Kaszanka z grilla...'
Dunadan - 9 Marca 2007, 11:10
Ale ośmiorniczki mogą być groźne... jak się taka przyssie w przełyku...
Godzilla - 9 Marca 2007, 11:11
To jest biedna! Zamiast w morskim błotku, w przełyku się przysysać, błeeee!
hijo - 9 Marca 2007, 11:16
elam, wrrrrr
Dunadan, tak nauki są obowiązkowe jeśli chce się wziąć ślub kościelny.
Dunadan - 9 Marca 2007, 11:22
o szlag... coraz częściej myślę nad tym coby sobie kościelnego nie darować hmm, ciekawe czy w na całym świecie takie nauki są obowiązkowe? jak nie to wezmę ślub w Finlandii
Nikt mnie nie będzie zmuszał do jakiś durnot!
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 11:22
U nas w VI Kościele Szamańskim nie ma takich problemów... Z góry uprzedzając zastrzeżenia powiem: a skąd wiesz, że VI Kościół nie jest Twoją drogą do zbawienia?
Dunadan - 9 Marca 2007, 11:23
W jakim kościele?
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 11:28
Ech, czytelnik fantastyki tyż cuś. To mnie wkurza.
hrabek - 9 Marca 2007, 11:29
Mowilem juz o tym, ze te nauki wcale nie sa obowiazkowe. O ile teoria mowi, ze sa, to w praktyce niekoniecznie, zalezy na jakiego ksiedza sie trafi. Ja z zona nie musielismy chodzic na zadne praktyki, ksiadz zapytany wprost machnal reka. Nasi bliscy przyjaciele brali slub ze 3 lata temu w innym kosciele i tez nie mieli problemu z praktykami, bo ksiadz stwierdzil, ze jak mieszkaja ze soba od 4 lat, to pewnie troche za pozno na takie rozmowy. Moj kuzyn z Koszalina tez na praktyki nie chodzil. Zalezy po prostu na kogo sie trafi. Niestety rozumiem hijo, bo zmienic sie nie da, bo na praktyki kieruje ksiadz z parafii, w ktorej ma sie odbyc slub. Jesli wiec komus zalezy na konkretnym kosciele, to ma przekichane.
Chce tylko zaznaczyc, ze z tymi praktykami wcale tak strasznie nie jest.
Dunadan - 9 Marca 2007, 11:38
Count strasznie nie jest ale wkurzające że cię do tego zmuszają a wała!
Kruku - nie jarzę nadal...
hrabek - 9 Marca 2007, 11:47
Dunadan: alez nikt cie do tego nie zmusza. Nikt ci nie kaze brac slubu koscielnego. A slub jest sakramentem, wiec musisz byc do niego odpowiednio przygotowany. Przed komunia i bierzmowaniem tez pewnie chodziles na katechezy. A jesli nie, to zdecydowana wiekszosc chodzila. Tak to wyglada, ja tylko pokazuje, ze praktyka wcale nie jest tak straszna, a niektorzy proboszcze, szczegolnie ci mlodsi maja bardziej otwarte podejscie do tematu.
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 11:50
Dunadan, Bill bohater galaktyki tom 1. Bardzo dobre, bardzo śmieszne. Jako agnostyk dla jaj często przywołuję VI Kościół Szamański. Przeczytaj Harry Harisona będziesz jarzył a nawet świecił - wiedzą...
Dunadan - 9 Marca 2007, 11:52
Count... nie widzisz różnicy między kilkuletnim dzieckiem a dorosłymi ludźmi?...
Kruku - dzięki.
hijo - 9 Marca 2007, 11:53
count napisał/a | ksiadz stwierdzil, ze jak mieszkaja ze soba od 4 lat, to pewnie troche za pozno na takie rozmowy. | to i tak wyrozumiały ten ksiądz zakonnik który wczoraj prowadził nauki kazał wszystkim którzy mieszkają ze sobą przed ślubem rezygnować ze wspólnego mieszkania i to jak najszybciej, żeby nie żyć w grzechu
hrabek - 9 Marca 2007, 11:57
Dun: ale co to za argument? Dostajesz nauki odpowiednie do twojego wieku przeciez. Malzenstwo koscielne zawierasz raz w zyciu, wiec nie masz w tym doswiadczenia. Kosciol o tym wie i chce cie do tego przygotowac. Z ich punktu widzenia jest to jak najbardziej sluszne. Tak samo jak firma zatrudnia cie i wysyla na szkolenie, zeby podniesc twoje kwalifikacje. Zaznaczam, ze nie wnikam w tresc tych nauk, tylko sama ich zasadnosc. Moim zdaniem jest jak najbardziej sluszna.
Fidel-F2 - 9 Marca 2007, 11:58
hijo, a dorzucił każdemu parę setek na wynajęcie drugiego mieszkania? Nie? A to prostak.
A od kiedy to mieszkanie z kimś pod jednym dachem jest grzechem? To wszyscy zakonnicy bezapelacyjnie zczezną w poiekle.
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 12:00
To od dawna wiadomo...
hijo - 9 Marca 2007, 12:11
Fidel-F2, według niego i ponoć według katechizmu kk stwarzanie sytuacji prowokującej poełnienie grzechu śmiertelnego (jakim jest współzycie przedmałżeńskie) też jest grzechem śmiertelnym
|
|
|