Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Kai - 29 Sierpnia 2011, 20:49
Mielony. Albo tłuczony w moździerzu. Całego bym nie ścierpiała.
Kolega autor online mówi, że zamiast boczku/makaronu można dodać mocno wysmażoną paprykę.
Lis Rudy - 29 Sierpnia 2011, 20:55
Kai, no to mnie to dziwi.
Kminek jest zwyczjowo w kuchniach północo/wschodnio i centralno europejskich jako remedium na ciężkie, tłuste i ciężkostrawne jedzenie-kapusta, tłusta wieprzowina, potrawy zagęszczane mąką. I akurat w tych regionach dyni używa się nieczęsto. Za to w krajach południowej i zachodniej europy dynia spotykana jest nagminnie. Nie bardzo widzę sens używania w tych rejonach geograficznych kminku.
Kai - 29 Sierpnia 2011, 21:12
Lisie Rudy, cała przyjemność w eksperymentowaniu. Kminek ma też smak, całkiem fajny, jeśli go nie rozgryzam w ziarenkach. Kupuję mielony, mea culpa i daję wszędzie, gdzie mi pasuje.
I jeszcze raz podkreślam, nie jest to pomyłka. A może właśnie dlatego ta zupa jest naprawdę przepyszna.
Ilt - 29 Sierpnia 2011, 21:56
Lis Rudy napisał/a | Kai, no to mnie to dziwi.
Kminek jest zwyczjowo w kuchniach północo/wschodnio i centralno europejskich jako remedium na ciężkie, tłuste i ciężkostrawne jedzenie-kapusta, tłusta wieprzowina, potrawy zagęszczane mąką. I akurat w tych regionach dyni używa się nieczęsto. Za to w krajach południowej i zachodniej europy dynia spotykana jest nagminnie. Nie bardzo widzę sens używania w tych rejonach geograficznych kminku. |
Nazywajmy rzeczy po imieniu. Kminek jest remedium na bigos!
Agi - 29 Sierpnia 2011, 22:04
Ilt napisał/a | Nazywajmy rzeczy po imieniu. Kminek jest remedium na bigos! |
W życiu bym nie dodała kminku do bigosu!
Ziemniak - 29 Sierpnia 2011, 22:05
E tam, (Czeskie korzenie mode on) kminek można dodawać do wszystkiego (Czeskie korzenie mode off)
Ilt - 29 Sierpnia 2011, 22:08
Agi napisał/a | W życiu bym nie dodała kminku do bigosu! |
Zapamiętać, nie jeść bigosu u Agi. A dla pewności nigdzie w Wielkopolsce.
e: właśnie wygooglałem, że większość tradycyjny przepisów jest z kminkiem. W tym ten uznany za najbardziej tradycyjny przez Narodowa Kapituła Smaku (jakkolwiek pompatycznie to brzmi, ale wybaczam im, bo wiedzą, że bigos musi być z kminkiem), ha!
Agi - 29 Sierpnia 2011, 22:08
Lubię kminek i dodaję do wielu potraw, ale do bigosu never.
Fidel-F2 - 29 Sierpnia 2011, 22:08
Agi napisał/a | W życiu bym nie dodała kminku do bigosu! | Agi, +1, kminek to zło
Martva - 29 Sierpnia 2011, 22:13
Kai napisał/a | A może właśnie dlatego ta zupa jest naprawdę przepyszna |
Ja może spróbuję ją zrobić według wyjściowego przepisu, ale obawiam się że potem doprawię po swojemu. I ten kminek... nie mam nic do kminku, za to kumin uwielbiam pasjami. Kuminofilką jestem. Zapach jest absolutnie mrrr. Nawet zdarzyło mi się jeść czekoladki kuminowe, bardzo bardzo.
Agi napisał/a | W życiu bym nie dodała kminku do bigosu! |
Jeśli zdarza mi się gotować cokolwiek z kapustą, ładuję tam kminek
Agi - 29 Sierpnia 2011, 22:15
Martva napisał/a | Jeśli zdarza mi się gotować cokolwiek z kapustą, ładuję tam kminek |
W Krakowie tak mają
Kruk Siwy - 29 Sierpnia 2011, 22:57
Eksterminować krakusów! Znaczy kminek. I pewnie ten bigos na oleju jeszcze robią. Zgroza!
Ilt - 29 Sierpnia 2011, 23:10
Jaką melodię powinienem nucić odgradzając herezję wielkopolską i skierniewicką murem z kminku? Marsyliankę?
A w temacie:
Tęsknię za Phra Nang. Ech, Bałtyk się nie umywa.
Niektóre składniki ciężko dostać.
Nua tod Kraphao Grob
Składniki:
1/2kg chudej polędwicy wołowej.
200g liści kraphao (Holy Basil) (można próbować wymieniać na bazylię, ale ta zwyczajna ma zupełnie inny smak i nigdy jej nie smażyłem, więc nie wiem jak wyjdzie.)
4 łyżki oleju słonecznikowego.
Olej do głębokiego smażenia.
4 ząbki czosnku pokrojone na cienkie plasterki.
Kciuk świeżo startego galangalu (można zastąpić imbirem).
8 łyżek prażonej cebuli.
1 łyżka cienko pokrojonej trawy cytrynowej
2 łyżeczki sosu rybnego.
1 łyżeczka cukru palmowego (można zastąpić brązowym).
Przyrządzenie:
Rozgrzać olej do głębokiego smażenia (jak ktoś ma termometr do frytowania to tuż poniżej 200 C, jak nie to średnio mocno), wrzucić liście na patelnię, wcisnąć łyżką/czymkolwiek na siłę w olej (co im się nie spodoba), wyjąć łyżką cedzakową, strzepnąć olej, położyć na papierowym ręczniczku, czynność powtarzać do końca bazyli.
Pociąć polędwicę w cienkie paski, 4cm na 2cm na 2mm.
Rozgrzać olej słonecznikowy na woku, wrzucić czosnek i galangal i smażyć w ruchu przez 30 sekund.
Wrzucić mięso i smażyć w ruchu przez 3 minuty, od czasu do czasu przewracając.
Dodać wszystko poza bazylią i smażyć w ruchu przez jeszcze 2 minuty.
Dodać bazylię, przemieszać. Podawać na ciepło.
e: jak można napisać karmelizowanej myśląc o prażonej? No ja nie wiem, ale zwalam to na ludzi, którzy nie dodają kminku do bigosu.
e2: literówka.
merula - 29 Sierpnia 2011, 23:26
jakbym dodała kminek do bigosu to bym chyba doznała paraliżu ręki po drodze. jak można psuć tak szlachetną potrawę kminkiem?
Ilt - 29 Sierpnia 2011, 23:30
merula napisał/a | jakbym dodała kminek do bigosu to bym chyba doznała paraliżu ręki po drodze. jak można psuć tak szlachetną potrawę kminkiem? |
Jadłaś kiedyś bigos z kminkiem? Bo ja bez kminku jadłem i on po prostu nie ma smaku.
e: a, zapomniałbym. Jeśli kogoś interesuje co znaczy Nua tod Kraphao Grob to jest to dość proste. Wołowina z liśćmi świętej bazylii.
merula - 29 Sierpnia 2011, 23:31
Ilt, jadłam. i bez. i ten bez jest bez porównania lepszy.
Kai - 29 Sierpnia 2011, 23:31
Agi napisał/a | W życiu bym nie dodała kminku do bigosu! |
O dziwo, mnie to nawet nie przyszło do głowy!
Ilt, czyta się pysznie.
Za 2 dni robię zamówienie do mm to sobie posprowadzam te przyprawy. Niestety, w domu, jeśli nie gotuję dla siebie, nic wymyślnego w grę nie wchodzi, stąd orgie kulinarnych buntowników.
Martva napisał/a | Jeśli zdarza mi się gotować cokolwiek z kapustą, ładuję tam kminek |
A to już działanie terapeutyczne, a nie kulinarne. Kminek zapobiega wzdęciom - podobno, ale jeszcze nigdy go do kapusty nie dawałam. I jakoś dom stoi
Natomiast zmielony dodaję choćby do buraczków. Wychodzą przepyszne.
Ilt - 29 Sierpnia 2011, 23:46
Kai napisał/a | Ilt, czyta się pysznie.
Za 2 dni robię zamówienie do mm to sobie posprowadzam te przyprawy. Niestety, w domu, jeśli nie gotuję dla siebie, nic wymyślnego w grę nie wchodzi, stąd orgie kulinarnych buntowników. |
Drugie najlepsze danie jakie jadłem w Tajlandii. Przepisem na najsmaczniejsze też się podzielę, jak tylko sobie przypomnę gdzie go zapisałem. Sprzedawano je pod nazwą Smażenia Smoka (znaczy, chyba, memoria fragilis est a mój tajski baaardzo ograniczony) i była w nim masa krewetek.
Kai - 30 Sierpnia 2011, 13:22
Ilt, kocham krewetki. Mniam.
A melduję, że ziemniaki już dobre na kopytka. Właśnie zrobiłam. Nie są jeszcze idealne, łamią się troszkę, ale a) ziemniaki były "jeszcze ciepłe" a na kopytka powinny być wręcz skołczałe. a b) zadzwonili mi z pracy i się z lekka przegotowały!
Martva - 30 Sierpnia 2011, 13:24
Przerobiłam dynię na curry jednak, właśnie się gotuje. W towarzystwie czosnku, cebuli, marchewki, ziemniaków i soku pomidorowego, gdzieś mi się jeszcze poniewiera po lodówce napoczęta puszka ciecierzycy, to wrzucę.
Kai - 30 Sierpnia 2011, 13:28
Mnie się dynia z pomidorami w ogóle nie komponuje, ani smakowo, ani kolorystycznie.
Kupiłam sobie mix dyniowy i spróbuję zrobić tę zupę.
Robię gulasz Kuronia, w domu go uwielbiają.
Martva - 30 Sierpnia 2011, 13:39
Kolorystycznie właśnie wygląda super, całość jest radośnie ognista.
Kai - 30 Sierpnia 2011, 14:07
A w to wierzę. Choć nie lubię pomarańczu łamać czerwienią. Natomiast smakowo ni czierta. Może kiedy spróbuję.
corpse bride - 30 Sierpnia 2011, 14:16
mi tam pasuje. zastanawiam się, co zrobić na obiad. zobaczę pewnie, jakie warzywo mi się narzuci w warzywniaku.
Martva - 30 Sierpnia 2011, 14:22
W tym przypadku nie ma mowy o łamaniu, bo i tak wszystko kończy jako intensywnie pomarańczowa papka
Koleżanka mi podała przepis na sałatkę: ugotowana dynia, kukurydza, papryka, pomidor. Opcjonalnie jeszcze ser pleśniowy lub/i kuskus. I obowiązkowo sos czosnkowy. Te głównie składniki bardzo amerykańskie i nie do końca sobie wyobrażam efekt, ale myślę że może być dobre.
Jak dla mnie dynia jest tak obojętna smakowo, że chyba ze wszystkim pójdzie, byleby to było bardzie wyraziste od niej
dalambert - 30 Sierpnia 2011, 14:40
Właśnie nabyłem Fokhagymakrem - pycha ! zwłaszcza do majonezu i nototeni smażonej na zimo
Kto nie wie o co biega niech się Lakeholmena zapyta
merula - 30 Sierpnia 2011, 15:04
a co to nototenia?
i nie szpanuj, u mnie takie cudo ostatnio stale gości w lodówce
dalambert - 30 Sierpnia 2011, 15:07
merula napisał/a | a co to nototenia? |
Pyszna rybka - antarktyczna, a co d lodówki twej , to i dobrze , bo smaczne to to
Kruk Siwy - 30 Sierpnia 2011, 15:28
dalambert napisał/a | nototeni smażonej na zimo |
ciekawość jak się smaży na zimno?
Historia Zupy Pomidorowej i co z niej wynikło:
Zupę pomidorową wtranżalałem dzieckiem będąc jakieś czterdzieści lat temu. Był to ci okres, gdy maman moja czasu nie miała pracując na trzy zmiany i jak raz nagotowała zupy to skarmiany nią byłem przez dwa tygodnie bez przerwy. Na dodatek skórki z pomidora ciągnęły się w niej (tej zupie) jako flaczki zaświadczając o tym jak okrutnie zostały zamordowane pomidory.
Obrzydzenie do zupy p.... trwało u mnie lat prawie czterdzieści i zostało przełamane, gdy Muza ma ugotowała mi zupę pomidorową nad zupami. Wynikło z tego natomiast to, że zjadłem boski ów nektar sam przy jednym posiedzeniu. Ot, drobnostka jakieś cztery, pięc głębokich talerzy.
A potem leżałem szczęśliwy i bardzo pomidorowy.
Zupa jest bardzo niezdrowa i zupełnie nieprzydatna grenpisom spod znaku: nie jedzmy kurczątek to tak gwoli uprzedzenia.
Mlask!
Matrim - 30 Sierpnia 2011, 16:43
dalambert napisał/a | i nototeni smażonej na zimo |
Kruku Siwy, bo ona była smażona na zimo do spiżarnio!
Ale jak można było tyle lat nie lubić pomidorówki... Wszak to niemalże filar europejskiej cywilizacji. Jak Rzym. A już taka pomidorowa z makaronem i koperkiem... Dobrze, żeś się nawrócił
|
|
|