To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

fealoce - 6 Sierpnia 2011, 18:00

Na bazarze w Warszawie niestety nie :wink:
Kruk Siwy - 6 Sierpnia 2011, 19:37

Sprawdzała na wszystkich bazarach, a?
fealoce - 6 Sierpnia 2011, 21:58

W sumie to nie ;-) Chcesz powiedzieć, że gdzieś są?
Kruk Siwy - 6 Sierpnia 2011, 23:11

Bywają.
W Nowej Iwicznej, czyli na granicy Warszawy. Będę niedługo u siebie na Szmulkach, sprawdzę - bo były. Ale czy są jeszcze?

nureczka - 7 Sierpnia 2011, 09:03

fealoce, bywają też na bazarku przy dworcu Warszawa- Śródmieście.
fealoce - 7 Sierpnia 2011, 10:08

O, dzięki :) W sumie to nawet nie wiedziałam, że tam jest bazarek.
Kai - 7 Sierpnia 2011, 11:07

Sałatka z jarzynowej okazała się meksykańską. Jeszcze lepiej :D


Lazania w piecu, zostało trochę beszamelu, myślę nad zapiekanką makaronowo-warzywną. Bez mięsa.

corpse bride - 7 Sierpnia 2011, 12:17

wczoraj gotował m., zrobił kurczaka z przepisu karaibskiego - sos z mleczkiem kokosowym, mango, jabłkiem i bananem, bardzo fajny sos, trochę zbyt suchy kurczak. kombinujemy, jak skrócić czas jego ekspozycji na ciepło.

a ja upiekłam cherry pie. a nawet nie cherry, tylko wieloowocowe, z mieszanki hortexu (wstaliśmy wczoraj za późno, żeby kupić na placu, a w kerfurze nie było świeżych wiśni ani agrestu). w każdym razie uwielbiam to ciasto. zaraz idę po dokłądkę. przepis jest na blogu, a wyczytałam ostatnio w innej książce (gordona ramsey'a czy jakoś tak), że zamiast tapioki można użyć 3 łyżek mąki kukurydzianej (tak też zrobiłam, jest OK). używał on też słodkiego ciasta, ale z tym się nie zgodzę, całość i tak jest słodka i lubię, kiedy ciasto jest wytrawne.

Arya - 7 Sierpnia 2011, 12:50

Pakowania w słoiki ciąg dalszy: za kurkami powędrowały ogórki kiszone. :D
Martva - 7 Sierpnia 2011, 13:20

Chleb z sokiem pomidorowym, czosnkiem, ziołami i oliwkami. Maszyna wymieszała. Rośnie sobie.
Kruk Siwy - 7 Sierpnia 2011, 14:16

Sok pomidorowy zamiast wody czy jako dodatek?
Martva - 7 Sierpnia 2011, 17:09

Zamiast części wody. Bardzo fajnie wyszło, chleb pachnie trochę pizzą (mogłam dać ser jeszcze) i ma jakiś taki delikatniejszy smak. No i troszeczkę za bardzo ograniczyłam ilość soli albo dałam za mało oliwek. Ale i tak jest boski.
Kai - 7 Sierpnia 2011, 20:39

Sola z patelni - pietruszka, czosnek, cytryna i masełko. Załapałam się na jakieś pół rybki :D

Zaraz robię zapiekankę, bo mi beszamelu zostało.

Edyta: no i jeszcze gofry. Czy ja muszę cały batalion żywić?

Agi - 8 Sierpnia 2011, 18:31

Chińszczyzna z mrożonki. Straciłam motywację do gotowania.
merula - 8 Sierpnia 2011, 19:59

u mnie jajówa z zachowanych cudem jaj, potem leczo z zapasów zamrażalnikowych i na kolację pizza na wynos. słowem, menu pourlopowe.
Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2011, 20:01

co to jajówa?
merula - 8 Sierpnia 2011, 20:04

jajecznica. na masełku.

rodzinny slang.

Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2011, 20:06

yhy

btw, jajecznica na masełku to jeden z cudów świata

Kai - 8 Sierpnia 2011, 20:13

Zapiekanka z ziemniaków z resztką lasagnowego beszamelu i ślicznym boczusiem. Szczęście, że nie muszę tego jeść :D
merula - 10 Sierpnia 2011, 20:47

odkryłam właśnie swoją nową miłość rybną. jest to bar.
Kruk Siwy - 10 Sierpnia 2011, 20:53

Ryba nazywa się bar? Może Bar Rabban?
merula - 10 Sierpnia 2011, 20:54

ryba nazywa się bar. o taki:


podobno inna nazwa to okoń morski

Kruk Siwy - 10 Sierpnia 2011, 20:56

Ciekawostka.
Nie pomnę żebym jadł. Podobne do czegoś?

merula - 10 Sierpnia 2011, 21:02

faktura mięsa podobna do dorsza, ale bielsze ono i delikatniejsze. po upieczeniu soczyste, mięsiste i nie mdłe. całkiem wyraźne ości, więc łatwo je wyjąć i nie plączą się wszędzie.
Kruk Siwy - 10 Sierpnia 2011, 21:05

No dobra. Jak trafię to spróbuję. Nie jest mdła i łatwo usuwać z niej ości - to podstawowe plusy jak dla mnie.
Martva - 12 Sierpnia 2011, 13:24

Na gazie stoi cały wielki gar eksperymentalnego curry z dyni, papryki, jabłek i żółtych śliwek, bo stwierdziłam że jak się da z tego wszystkiego zrobić chutney, to curry też, bo dlaczego nie. Boję się. Niby jak będzie nieciekawe smakowo to można dowalić chilli i jeszcze curry, ale i tak jakoś...
Kai - 13 Sierpnia 2011, 20:53

Czulent.
No cóż, ja rozumiem, że w szabas Moise musi sobie pojeść, ale wkładać do jednego garnka ziemniaki, marchew, fasolę, wołowinę, gęsie/kacze udka a na to wszystko jeszcze pęczak i gotować to przez 24 godziny to... jednak wolę dania chińskie :D

Co nie zmienia faktu, że bardzo mi smakował. Tyle, że ciężkie, dużo się tego nie da zjeść (a mało robić się z kolei nie opłaca).

Lynx - 13 Sierpnia 2011, 22:02

Odmawiam.
Kai - 13 Sierpnia 2011, 22:24

Lynx, czulentu? U mnie tego nie dostaniesz, najwyżej owoce morza :D
Lynx - 13 Sierpnia 2011, 22:51

Gotowania.


Jak zacznę to robić znowu dla siebie i grona przyjaciół, pewnie na nowo będzie mi sprawiać znacznie więcej przyjemności. Jak na razie gotuję zawodowo. Dzięki bogom tylko do końca sierpnia.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group