Pako - 19 Sierpnia 2006, 10:33 Jaki tam kanon  Po prostu każdy bierze to, co chce, żęby mieć co czytać
Ja na przykład wezmę też pewnie zaginiony świat Doyle'a, bo czytałem to chyba z pięć razy, ale ciągle fajne, chociaż do bólu dziecinne
Fidel-F2 - 19 Sierpnia 2006, 10:35 i golonka musi być, bo co to za świat bez golonki. 
Pako - 19 Sierpnia 2006, 10:37 O tak! Golonka koniecznie być musi i tu nie ma odwołania. I żeberka! Bez nich nie idę! Rodion - 19 Sierpnia 2006, 10:39 Jasne! A Tomcich na podstawie zabranych lektur bedzie ustalal kolejnosc karmienia mandragory 
I ciekawe co powiedza na golonke  To takie "meskie" a zwlaszcza w piwie 
Pako - 19 Sierpnia 2006, 10:55 Męskie... męskie... smaczne, a nie męskie
Agi - 19 Sierpnia 2006, 11:32 Zdecydowanie popieram golonkę  ale koniecznie z chrzanikiem
Wiedźma - 19 Sierpnia 2006, 11:40 I patrzcie, jak po tych wypowiedziach widać nasze silne przywiązanie do naszego wszechświata Ksiązki chcemy zabierać, ale te, któe już czytaliśmy  , jedzenie, dobrze nam znane Ciekawe co dalej?
Romek P. - 19 Sierpnia 2006, 11:56 Wiedźma:
Trzeba zabrać "Rejs"
Fidel-F2 - 19 Sierpnia 2006, 12:51 Wiedźmo bo czyż nie o to chodzi żeby zabrać rzeczy dobre? "Rejs" trzeba zabrać dwa razy. Tomcich - 19 Sierpnia 2006, 12:56 Wiedźma
Trzeba właśnie zabrać to co najwartościowsze, ocalić od zapomnienia. Po co tworzyć lub poprawiać coś co już jest doskonałe.
Fidel-F2 - 19 Sierpnia 2006, 13:04 ja bym golonkę do herbu wiedźmowego świata włożył na chrzanowym tle i z kuflem piwa w klejnocie
Wiedźma - 19 Sierpnia 2006, 13:04 Tylko że pojęcie dobra nie jest takie łatwe do ustalenia  Golonko jest dla mnie OKROPNE
A "Rejs" trzeba zabrać 3 razy
Wiedźma - 19 Sierpnia 2006, 13:08
No właśnie, a co jest najwartościowsze?
Fidel-F2 - 19 Sierpnia 2006, 13:08 Golonka, droga Wiedźmo, golonka. Nie ma słowa golonko. Rejs x 4 Wiedźma - 19 Sierpnia 2006, 13:10 Widzisz, ja nawet nie wiem, jak się toto nazywa 
Tomcich - 19 Sierpnia 2006, 13:15 Z golonki najlepsze jest piwo.
Kruk Siwy - 19 Sierpnia 2006, 13:18 Golonko to chyba nowa forma życia stworzona na bazie okropnego dania zwanego golonką. Forma wroga, typowy alien. Myślę, że GOLONKO może strzec granic wszechświata Wiedźmy. U jednych spowoduje śmierć z przejedzenia (Pako, Fidel) innych odstraszy wyglądem i zapachem (Kruk Siwy np.) Mam drugiego kandydata na Potwora Strzegącego : FLAKO! Ten zabija w zasięgu zapachu. Poprostu anihiluje. Parę Flako i i ze dwa Golonko i możemy pławić się w poczuciu bezpieczeństwa... Wiedźma - 19 Sierpnia 2006, 13:20 A wiecie chłopcy, że ja tak naprawdę nawet nie wiem, co to jest piwo Parę razy jakieś polizałam i na tym się skończyło, bomi nie smakowało
Będziecie się musieli obejść bez tej golonki i piwa Wytrzymacie w takim świecie? Jakich będziecie szukać produktów zastępczych? LD
Fidel-F2 - 19 Sierpnia 2006, 13:23 no to jak nie ma golonki to niech będzie wędzona słonina Wiedźma - 19 Sierpnia 2006, 13:27 A do wędzonej słoniny, to już zapewne spirytus Substancja całkiem mi już nieznana (nawet nie lizałam)
Obawiam się jednak, że przeżywalność w Nowym Wszechświecie będzie krótka  Rozumiem, ze nie interesuje Was wieczna miłość, wieczna przyjaźń, nawet wieczne zycie
GOLONKO i FLAKO to moi wrogowie!
Kruk Siwy - 19 Sierpnia 2006, 13:30 Bez piwa będzie trudno. Ma historię sięgającą Sumeru... Wiedźmo zrób wyjątek jeśli chcesz mieć w swoim Wszechświecie prawdziwych chłopów. A gatunków piwa jest milion i jeden - czy napewno żaden Ci nie smakowal? Fidel-F2 - 19 Sierpnia 2006, 13:31 ależ wędzona słonina tylkjo umacnia więzy przyjaźni i miłości, nawet między narodami
Wiedźma - 19 Sierpnia 2006, 13:36 Cóż zarówno argumenty Kruka, jak i Fidela są mocne Będzie piwo i wędzona słonina w imię wyższych celów Kto chce jednak umocnić więzi przyjaźni i miłości z Wiedźmą, niech szuka dalej bardziej wyrafinowanych produktów
Fidel-F2 - 19 Sierpnia 2006, 13:42 kwiat akacji smażony w cieście naleśnikowym? Kruk Siwy - 19 Sierpnia 2006, 13:44 Uff, odetchnąłem. Był taki jeden nasz książę, który uzyskał zwolnienie ze ślubu udziału w wyprawie krzyżowej. Papież zgodził się z argumentem, iże nie sposób ślubu dotrzy mać bo w Ziemi Świętej PIWA nie mają. I ja też musiałbym porzucić Wszechświat Wiedźmy... Nie mam nic przeciwko porannemu piciu rosy o smaku miodowym i malinowym, o smaku ust pięknych wiedżm... Ja to mogę pełnymi kuflami. Codziennie i do końca Wszechświata. Ale... na spotkanu Strażników Zwalczających Flako (nie mylić z Pako) i Golonko piwo byc musi inaczej morale spadnie i Wszechświat Wieźmy popadnie w zagrożenie. Wiedźma - 19 Sierpnia 2006, 13:52
Cóż za wykwintność Mam nadzieję, że nie ma w tym pułapki, np. kolców afrykańskiej akacji?
Wiesz, może ja na wszelki wypadek przerzucę sie na tę golonke?
Tomcich - 19 Sierpnia 2006, 13:53 Parę słów w obronie piwa Niech się klasyk za mnie wypowie. (Na pewno nie wszyscy to znają, bo niestety w szkołach tego nie uczą )
Na garcu zasadzony i kwarcie, i flaszy, Zda się podłym twój urząd, mospanie podczaszy. Nie myśleli tak starzy, gdy go stanowili; Chcieli oni porządku i w tym, jakby pili. Więc na pamiątkę ojców naszych wiekopomnych, Choć masz urząd pijacki, wodzem masz być skromnych. Tobie zatem, aby się zniósł zbytek w narodzie, Tobie to dzieło niosę o piwie i miodzie. A gdy mnie pod twym hasłem krytyka nie straszy, Kończę, choć nie kielichem: Bogdaj zdrów, podczaszy! Rób, Polaku, miód, piwo, a będziesz bogaty. Tak nam nasi ojcowie mawiali przed laty. Tak i teraz, a przecież, o nasz zysk niedbali, Nie słuchamy, jakeśmy przedtem nie słuchali. Słodka zawżdy rzecz cudza, co nasze — mniej ważne: Stąd miód poszedł w pogardę, piwo nie poważne, A że go dostać można i łatwo, i tanio, Dla mody go nie piją, dla mody go ganią. Wkradł się zbytek w umysły zgnuśniałe w pokoju, Wkradł się w odzież, w mieszkanie, do jadła, napoju, A coraz postępując fatalnym ogniwem, Wzgardził dawną prostotą, w niej miodem i piwem. Przeszedł nałóg nieprawy od ojców do dzieci, Co było trunkiem panów, teraz ledwo kmieci. Zrażeni niezgrabnością mniemanej prostoty, Wstydziem się miodu, piwa, tak jak dawnej cnoty. Lepiej było, kiedyśmy nasze trunki pili. Nie piwo lub miód czynił, żeśmy zwyciężyli, Ale co za prostymi trunki zawżdy chodzi, Trzeźwość była zaszczytem i starców, i młodzi. Z nią mężność, trwałość, praca i cierpliwość rosła, Z nimi po krajach sława nasza się rozniosła, Z nimi byliśmy straszni, mężni i szczęśliwi. Teraz - mód niewolniki i nowości chciwi, Fraszkami zatrudnieni, starowni o zbytki, W nasyceniu żądz płochych kładziemy pożytki. Jakież są? Zewsząd strata, zamiast zasilenia, Zewsząd ujma korzyści i dobrego mienia, Zewsząd - ale się może nadto rozszerzyłem; O czym więc na początku samym namieniłem, Do tego teraz zmierzam. Źle z zbytkami bywa. Bracia, nie gardźmy miodem, wróćmy się do piwa! Może się zda ten sposób i podły, i mały, Czyż się kiedy trunkami narody wzmacniały? Nie trunkami, to prawda; lecz jak wśród machiny Wielkich skutków sprawcami są małe sprężyny, Tak i napój ojczysty, zbyt drogo niepłatny, Gdy oszczędza wydatki, szacowny i zdatny. Więc ażeby kraj pewnym obdarzyć dochodem, Rzeczesz, trzeba się piwem upijać i miodem. Bynajmniej, zbytek każdy zdrożny i szkodliwy. W mierze trzeba używać; człowiek wstrzemięźliwy Czuje dzielnie, pijaństwo jak jest rzecz obrzydła, Czuje, iż pijanice podlejsi od bydła. Możnaż wino porzucić? Powabny to trunek, Lecz takiego powabu zbyt drogi szacunek. Niech go piją bogatsi, gustu w nim nie ganię, Ale gdyśmy ubodzy, pijmy trunki tanie. Przykra może ofiara, lecz skutki szacowne; Przejdzie przykrość, słodyczy za tym niewymowne Nastąpią, a uczucie pochodzące z cnoty Zgasi stałą słodyczą nietrwałe pieszczoty. Przyjdzie zysk i pomocnym wesprze nas ratunkiem Wtenczas, gdy się ojczystym zasilając trunkiem Tego będziem używać, co nam kraj nadawa. Milszy napój, gdy własny, milsza i potrawa. Dym nawet, mówią, słodki, gdy własnego kraju. Czemuż od powszechnego dalecy zwyczaju, Dobrych ojców złe syny, krwi zacnej wyrodki, Nie idziem prostym torem ubitym przez przodki? Źle wątpić, gorzej jeszcze nadzieje utracić, Mogliśmy się wyniszczyć, potrafiem zbogacić. Z oszczędności dostatek, z pracy się zysk wszczyna: Pijmy skromnie miód. piwo — dojdziemy do wina. Ignacy Krasicki. Trochę długie, ale warte zapoznania. Poezję przecież też bierzemy.
Wiedźma - 19 Sierpnia 2006, 13:55 Nie mam wyjścia, widzę, musi być piwo A jak przy tym piwie prawdziwi faceci mają poezję tworzyć, to tym bardziej
Rodion - 19 Sierpnia 2006, 15:12 I oto, na naszych oczach, tworzy sie nowy wszechswiat z rzeczy nam znanych i lubianych
Czarke miodu wiec wznoszac, pytam czy taki on nowy? Czy też moze stary przez okno nowe widziany? 
Pako - 19 Sierpnia 2006, 18:48 Piwo piwem, ale golonkę (golonko to śląska forma golonki) trzeba zwalczać. Jedynym skutecznym sposobem jest rozdrobnienie i zanurzenie w kwasie solnym, któego najlepsze stężenie jest w żołądku. Poprzedzić to trzeba wędzeniem golonki. W czasie jesdzenia trzeba też dokładnie dezynfekować gardziel, coby się choróbsk nie nabawić. A do tego piwo i wódka służy
Ja bedę zwalczał golonko. Flako to już ponad moje siły. |
||||||||||||||||
