Planeta małp - Co nas przysmuca
Jezebel - 21 Grudnia 2013, 10:56
Smutna jest nie tylko cała sytuacja, ale i to totalne nieogarnianie idei prezentów, zamiast radości z ich dawania i dostawania jakieś dziwne i wszystko psujące poczucie obowiązku. Martva, łap wirtualnego huga
Mnie w temacie prezentów smuci też to, że mam na liście do obdarowania osoby o których wiem, że zwykły na podarek patrzeć przez pryzmat tego, ile kosztował i porównywać, czy inni otrzymali coś w podobnej cenie. Kolejny świetny sposób, żeby całą ideę obdarowywania się do cna wypaczyć -_-
charande - 21 Grudnia 2013, 11:10
Ja rozumiem patrzenie na cenę, ale od strony dającego: mając do obdarowania siedmioro dorosłych uczestników wspólnej Wigilii, staram się, żeby nie było dużych różnic, gdy chodzi o koszt prezentów, bo mam zakodowane, że "tak wypada", żeby równać do średniej.
Sądzę też, że wiele osób ma na podświadomym poziomie zakodowane "ile mi dałeś, na tyle mnie cenisz" i w reakcji na prezent tak naprawdę chodzi nie o samą materialną wartość podarku, a o uczucia, które ten podarek ma symbolizować, tudzież o taką prymitywną zazdrość: "jeśli jemu dałaś więcej, to znaczy, że go lubisz bardziej niż mnie".
Luc du Lac - 21 Grudnia 2013, 11:32
Martva, a powiedz co to za prezent ?:)
Jezebel - 21 Grudnia 2013, 11:42
charande napisał/a | Ja rozumiem patrzenie na cenę, ale od strony dającego: mając do obdarowania siedmioro dorosłych uczestników wspólnej Wigilii, staram się, żeby nie było dużych różnic, gdy chodzi o koszt prezentów, bo mam zakodowane, że tak wypada, żeby równać do średniej.
Sądzę też, że wiele osób ma na podświadomym poziomie zakodowane ile mi dałeś, na tyle mnie cenisz i w reakcji na prezent tak naprawdę chodzi nie o samą materialną wartość podarku, a o uczucia, które ten podarek ma symbolizować, tudzież o taką prymitywną zazdrość: jeśli jemu dałaś więcej, to znaczy, że go lubisz bardziej niż mnie. |
Dobrze, ale gdzie w tym wszystkim miejsce np. na podarki wykonane własnoręcznie?
charande - 21 Grudnia 2013, 17:52
Chyba dla dużej części odbiorców ładna własnoręcznie wykonana rzecz jest cenniejsza od kupnej, bo we własnoręcznie wykonaną wkłada się czas, wysiłek i serce.
Jezebel - 21 Grudnia 2013, 19:15
Ja się w pełni zgadzam, ale to jest dla mnie argument za definitywnym oddzieleniem prezentu od jego aspektu finansowego
ihan - 21 Grudnia 2013, 19:23
A ja trochę w roli adwokata diabła. Czasem jest tak, że ludzie oceniając i odbierając czyjeś zachowanie bez znajomości jego przyczyn. Wyobrażam sobie sytuację, gdy ktoś słysząc, że może liczyć na specjalnie dobrany prezent zaczynają panikować, bo nie mają prezentu zwrotnego. To naprawdę może doprowadzić do paniki. Czasem trzeba się nauczyć przyjmować prezenty, pozytywne zachowanie innych i komplementy (te ostatnie zwłaszcza wówczas, gdy jednak człowiek w domu ma lustro, i trzeba dopuścić myśl, że ktoś chciał być miły, a nie ironicznie złośliwy). Nie wiem jak w przypadku znajomego Martvej, ale może nie ma co się urażać, bo jakaś tam minimalna szansa, że ten ktoś tak strasznie straszny nie jest istnieje. Jeśli nie, olać buca.
baranek - 21 Grudnia 2013, 19:52
Pamiętam jaki byłem wzruszony, kiedy kilka lat temu dostałem pod choinkę czajnik elektryczny. Pamiętam jak wzrosło moje wzruszenie, kiedy z karty gwarancyjnej dowiedziałem się, że ofiarodawca pomyślał o czajniku dla mnie już pod koniec września.
Kruk Siwy - 21 Grudnia 2013, 20:16
A nie był to czajnik przechodni?
baranek - 21 Grudnia 2013, 21:05
Nie wiem, czy był przechodni, mnie prawie wdeptał w ziemię.
Rafał - 21 Grudnia 2013, 21:51
To jest bardzo potężne narzędzie wpływu społecznego, taki przymus rewanżu. Sami widzicie, jak jesteście podatni i bezbronni na wobec takiej sytuacji. Elementarz wywierania wpływu na ludzi.
Lynx - 21 Grudnia 2013, 23:03
Czekoladkę?
Lowenna - 2 Stycznia 2014, 14:45
Lynx, poproszę
dalambert - 2 Stycznia 2014, 15:19
chętnie
Lynx - 2 Stycznia 2014, 15:22
Lowenna, wiśnie czy śliwki w czekoladzie?
dalambert, gorzką?
dalambert - 2 Stycznia 2014, 15:24
Lynx, z cukrzycą to gorzką - oczywiście.
shenra - 2 Stycznia 2014, 15:26
Też się piszę
Lynx - 2 Stycznia 2014, 15:27
shenra, służę i przytulam. Moja Bromba też niedawno odeszła do krainy wiecznych łowów.
Lowenna - 2 Stycznia 2014, 15:35
Lynx, śliwki. Dziękuję :* Dobrze, że to wirtualnie bo tradycyjnie jestem na noworocznej diecie Pewnie dlatego taki humorek
Matrim - 3 Stycznia 2014, 23:31
Trafiłem w Sieci na materiał o psie, który przez kilka godzin, na środku skrzyżowania, czuwał przy potrąconym (na śmierć) towarzyszu. I to film był. I, cholera, smutno mi strasznie teraz... Bo to straszne, a jednocześnie nie... Ale emocjonalne bardzo. Cholera jasna...
Lowenna - 16 Stycznia 2014, 15:18
Brak chętnych na wypad do opery
thinspoon - 16 Stycznia 2014, 16:41
Lowenna napisał/a | Brak chętnych na wypad do opery |
Brak chętnych na wypad na maraton Smarzowskiego jutro.
Lowenna - 16 Stycznia 2014, 19:57
Jutro jestem już zajęta. Trzeba było mówić wcześniej...
Godzilla - 16 Stycznia 2014, 22:21
Szkoda, że tak daleko ta opera.
thinspoon - 16 Stycznia 2014, 22:24
Lowenna napisał/a | Jutro jestem już zajęta. Trzeba było mówić wcześniej... |
Niestety dopiero dziś się dowiedziałem, że jest.
Lowenna - 17 Stycznia 2014, 16:25
Godzilla, może następną razą w Wawie?
thinspoon, ale do opery wrocławskiej w przyszłym miesiącu możesz się wybrać
thinspoon - 17 Stycznia 2014, 16:34
Lowenna napisał/a |
thinspoon, ale do opery wrocławskiej w przyszłym miesiącu możesz się wybrać |
Kiedy? Na co? Potrzebuję frak? Muszę obiecać, że nie będę chrapał?
thinspoon - 18 Stycznia 2014, 08:28
8 h Multi ze Smarzowskim. Zostałem abstynentem.
Witchma - 18 Stycznia 2014, 09:03
thinspoon, podziwiam, ja bym się nie odważyła Ale we wtorek idę na "Pod Mocnym Aniołem".
nureczka - 25 Lutego 2014, 11:53
Nie stać mnie na białego mopsa. I pewnie nigdy nie będzie stać
|
|
|