Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Godzilla - 8 Maj 2011, 16:04
merula, ja na przyjęcie zrobiłam szaszłyki, do tego jakiś ryż i coś zielonego, nie pamiętam co. Chyba nawet było dość proste, mizeria czy kapusta pekińska.
Szaszłyki były bardzo proste: chude mięsko pół na pół z tłustym mięskiem (wieprzowym w tym przypadku) kroiło się w grubą kostkę (jak to na szaszłyki), i w misce tytłało się w soli, pieprzu i posiekanym czosnku (nie pamiętam czy dodawałam odrobinę oleju), i zostawiało żeby przeszło smakiem. Do tego brało się cebulę i kroiło w grube kawały, tak aby dało się nadziać na szpadki. No i nadziewało się mięsko chude - mięsko tłuste - cebulkę, piekło w piekarniku do skutku.
To było proste, a wszystkim smakowało. Mama i siostra przywiozły jakieś ciasto. Wystarczyło.
Kai - 8 Maj 2011, 17:26
Godzilla napisał/a | Dziewczyny, podziwiam Was za te pierogi. Sama nie mam odwagi się zabrać. Kojarzą mi się z długotrwałą robotą, męczącym zagniataniem ciasta i bólem kręgosłupa. |
U mnie ciasto najpierw się wyrabia mikserem, bo woda gorąca, a potem naprawdę tylko lekko rękami. Musisz wejść w rytm, puścić sobie ulubioną muzę, wywalić wszystkich z kuchni i powiedzieć sobie, że nareszcie jesteś w naprawdę doborowym towarzystwie.
Porcję pierogów gotuję, odcedzam na cedzaku i delikatnie wrzucam na tłuszcz z przesmażoną cebulką. Obtaczam w tłuszczu i przekładam do miski docelowej.
A może to ja jestem durna, dzisiaj na obiad mogłam zrobić do potrawki makaron, to nieeee, zrobiłam kluski kładzione.
Martva napisał/a | ylko nie wiem skąd je w Krakowie wziąć. |
Macie tam Kaufland, Piotra i Pawła? w Kauflandzie widziałam na pewno pasternak, zresztą tam chodzę polować na bataty. P&P - to już mój kolega twierdzi, że tam wszystko można dostać.
Lynx - 8 Maj 2011, 17:38
merula, kwestia dla ilu osób, jak bardzo pracochłonnie i ile dań.
Moje menu z zeszłego roku jest na stronie 236 tego tematu.
Kai - 8 Maj 2011, 18:19
Właśnie o to samo miałam zapytać. I przez ile dni będziesz miała gości.
Co mi przyszło do głowy na szybko:
Przystawka: różności w galarecie, zaleta: jedna zalewa, różna zawartość, szynka zawijana z chrzanem, jajko z groszkiem, krewetki (duże, w Tesco można kupić gotowane), do tego sos chrzanowy, czosnkowy i ocet. Co kto lubi. Trochę bardzie pracochłonne są plastry boczku owinięte wokół śliwki, ale są doskonale. Inna wersja to mięsko grillowane, ale to raczej nie na przystawkę, tylko jakąś kolację
Zupa: proponowałabym norweską z łososia, jest delikatna, kremowa, pyszna.
Danie główne: szybko się robią ziemniaczki - z mrożonki, dajesz tylko przyprawy i smażysz. Drugie może być risotto, z groszkiem, ładnie wygląda zrobione na babeczkę na liściu sałaty. Z mięs - polędwiczki z grzybami, piersi kurczaka nadziewane warzywami (na stronie Pascala, wypróbowałam, są pyszne i dość szybko się robią), gulasz z indyka, ogólnie wszystko, co nie jest porcjowane, nie trzeba liczyć "jedno udko na osobę i jedno na pokaz"
Z samograjów zawsze się sprawdza bigos, leczo i boeuf Strogonow. Plus obowiązkowy barszczyk czerwony, wcześniej pisałam o szynce do gotowania, to jest coś, co zawsze warto kupić i zrobić, wywar z niej to podstawa do np barszczu czy żurku.
Dla wegetarian może być ratatouille z grzankami czosnkowo-ziołowymi.
Dzieciaki mogą pokochać pieczone skrzydełka z kurczaka - dowolna marynata, pieczesz ok pół godziny w piekarniku, je się to palcami z dużymi kawałkami warzyw - pomidor, papryka, ogórek, batat.
IMHO powinnaś zrobić parę różnych potraw-baz które dowolnie można zestawiać. Wtedy nawet kilkudniowi goście będą zadowoleni.
Godzilla - 8 Maj 2011, 19:32
Pieczone skrzydełka kurczaka - u nas ostatnio zadomowiła się przyprawa do skrzydełek Kentucky. To się bełta w dość sporej ilości z kapką oleju, tapla w tym.... a, jakieś kawałki, u nas to są częściej udka niż skrzydełka, i wstawia do pieca. Młode faktycznie to lubią.
merula - 8 Maj 2011, 19:38
dzięki za odzew. goście na niezbyt długo i niezbyt liczni. w zasadzie z samym obiadem nie mam problemu, planuje zupę krem z zielonego groszku, pieczone uda kurczaka ( bo mi się nie chce bawic z czymś bardziej skomplikowanym), pieczone ziemniaczki w ziołach plus ryż (dla alergików). i nie wiem, jaka zielenina, tutaj koncepcji mi brak. największy problem mentalny mam z przystawkami, bo częściowo goście przyjezdni, pora zdecydowanie jedzeniowa i coś na stół trzeba postawić, zanim się obiad upichci. i chciałabym, zeby było fikuśne (bo obiad prosty), ładne i smaczne, a jednocześnie maksymalnie proste w produkcji.
wiem, marudzę
Lynx - 8 Maj 2011, 21:38
merula, jajko z dodatkami. Np. z anchowis, krewetką, "kawiorem", małżami. Wszystkie dodatki z puszki, łatwizna. Galaretka jak najbardziej. Sałatka śledziowa? Do tego pieczywko czosnkowe np. albo zwyczajnie zapiekana buła a'la grzanka. Zielsko: sałata i coś do niej- najłatwiej na świecie- ogórek świeży w jednaj misce z sałatą a w drugiej sałata z pomidorem. Do tego szczypior w obu. Dip gotowy albo własnej roboty winegret.
ilcattivo13 - 9 Maj 2011, 17:13
Martva - przypomnij mi przed Krakonem, to Ci przywiozę tę brukiew. Ma się wujków rolników co hodują różne zwierzątka, to i brukiew się na pewno znajdzie. Może chrzestny nawet trochę prawdziwego bobu wyszpera (w zeszłym roku siał, w tym nie wiem). Jak z pasternakiem - to nie wiem, ale jeszcze niedawno chrzestny uprawiał, więc może i w tym roku zaszalał na polu
***********************
u mnie dziś prawdziwie świątecznie - czyli sam musiałem zrobić obiad i sam po nim posprzątać Za to mamuśka nie miała obiekcji, że schab jest w wersji "pieprzonej", a zamiast ziemniaków jest kasza gryczana i buraczki gotowano-smażone.
A na deser lody bakaliowe (wiadro), zalane hektolitrami coli Ino gdzie ja teraz świąteczne piwko zmieszczę...
Godzilla - 9 Maj 2011, 18:27
Rany. Medycyna na mózg mi się rzuca. Przeczytałam "zalane escherichiami coli".
ilcattivo13 - 9 Maj 2011, 18:29
Godzilla - jeśli to Cię pocieszy - też były
Kai - 9 Maj 2011, 19:49
Fantastycznie się sprawdzają pomidorki cherry przekrojone na pół ze szczypiorkiem, sól, pieprz, wiadomo. I koreczki, naprawdę można zrobić cuda niewielkim nakładem pracy.
Zapomniałam o warzywach i dipach. Kapitalne.
Godzilla - 15 Maj 2011, 16:11
Zawsze mnie korciło, żeby zrobić domową musztardę. Majonez już kiedyś robiłam i fajny wychodził. Ktoś bawił się w robienie musztardy?
Na razie widzę, że mam za mało gorczycy, więc wszelkie eksperymenty dopiero po zakupach.
merula - 15 Maj 2011, 16:38
jak dla mnie hitem menu komunijnego były szparagi z szynką zapiekane w cieście francuskim i zupa-krem z zielonego groszku.
Kai - 15 Maj 2011, 21:23
Po pilawie po baskijsku i ślimokach, a potem batatach i kurczaku oraz wieprzu z grilla nie śmiem tchnąć...
Martva - 15 Maj 2011, 21:34
Wczoraj: pokrojone zielone szparagi, cukinia, czosnek - obsmażyć na oliwie, dodać czarne oliwki, jakieś płatki migdałowe jak się ma - równocześnie ugotować makaron. Szybkie, dobre, fajne, jeszcze żeby szparagi były tańsze byłabym szczęśliwa.
Kai - 16 Maj 2011, 20:04
Lasagne w piecu, sałatka z mozzarellą czeka na amatora...
merula - 16 Maj 2011, 20:30
czyli na mnie
Kai - 16 Maj 2011, 20:50
Bierz pierwszego wolnego Batmana i przybywaj Wielka micha czeka!
Ja naprawdę robię dużo jedzenia
illianna - 17 Maj 2011, 12:48
na Sławkowskiej jest sklep z produktami z Francji, ucieszyło mnie to, kupiłam sok z kasztanów, oliwki, pastę grzybową, niestety jak zwykle Francuzi mnie rozczarowali, sok słodki ulipek, pasta mdła, oliwki za słone, Włosi te same rzeczy robią genialne, a przynajmniej wszelkie pesta, nie wiem ile jeszcze razy muszę się naciąć na ogólne przekonanie, że kuchnia francuska jest wyśmienita, żeby ją sobie odpuścić, i niech nikt nie mówi, że to kiepski sklep, parę lat temu we Francji przeżyłam to samo
dalambert - 17 Maj 2011, 12:53
illianna napisał/a | pastę grzybową |
A z jakich grzybów ? Tu chyba najważniejszy jest AROMAT, o ile oczywiście jest
illianna - 17 Maj 2011, 12:57
dalambert, w paście jest 20% grzybów w tym 20% prawdziwków, czyli jedna dwódziestapiąta, czyli 4% całości
dalambert - 17 Maj 2011, 13:02
illianna, znaczy masz racje - kit i pic
Fidel-F2 - 17 Maj 2011, 13:02
illianna, co innego kuchnia francuska a co innego produkty z puszek i słoików
to tak jakbyś chciała oceniać polską kuchnię po smaku pierogów kupionych w Biedronce
Lynx - 17 Maj 2011, 14:59
Fidel-F2, ale pierogi z " Biedronki " nie są wcale aż takie złe. Jadałam gorsze.
illianna - 17 Maj 2011, 15:12
Fidel-F2, no cóż, nie wiem jak ty ale ja jadłam kuchnię francuską we Francji, bynajmniej nie ze słoików, efekt podobny, a poza tym inne kuchnie sobie jakoś radzą, na przykład oliwki kalamata ze słoików są porównywalne do tych w Grecji, tak samo hiszpańskie oliwki, czy włoskie pesta Też tak bym pomyślała, że może to za tanie produkty, ale nawet we Francji ceny nie są aż tak wysokie, a poza tym ostatnio cudzoziemcy nas lubią i na przykład na jarmarku wielkanocnym spotkałam Austriaka sprzedającego alpejskie sery, były one boskie.
Godzilla - 17 Maj 2011, 21:36
Nie wytrzymałam, nastawiłam domową musztardę. Bardzo jestem ciekawa, jak to wyjdzie i czy w ogóle wyjdzie. Na razie wygląda dość zniechęcająco, kolor ma sraczkowaty a smak gorzki, aż na mdłości się zbiera. Każą 4 dni trzymać w pokojowej temperaturze, potem dodać jeszcze ze dwa składniki i jeszcze dzień trzymać. Może to się przegryzie?
Bardzo lubię musztardę.
Edit (18.05.2011, 9:35): Przestało być tak pierońsko gorzkie, jakiś smak się klaruje, choć nadal wali octem. Pożyjemy, zobaczymy.
illianna - 18 Maj 2011, 11:16
Godzilla, ciekawe, jakoś nigdy nie pomyślałam o robieniu musztardy,
a u mnie buchty drożdżowe z powidłem
Godzilla - 18 Maj 2011, 14:54
W tej chwili zdaje się, że pomału fermentuje. Chyba tak ma być.
Lynx - 18 Maj 2011, 17:32
Godzilla, jak Ci wyjdzie, daj przepis.
Godzilla - 18 Maj 2011, 19:27
http://www.mojegotowanie....lasna_naturalna
http://nuclearts.pl/zywno...tarde-przepis-/
Stąd wzięłam, powiem czy się udało.
|
|
|