Ludzie z tamtej strony świata - Robert J. Szmidt aka PP NURS.
dalambert - 17 Września 2007, 14:59
Nawet nieco większa bo u mnie od 0 do 6 , ale to taka moja prywtna skala jest.
NURS - 17 Września 2007, 20:21
Dzięki dalambertowi za jego ocenę a nade wszystko, że przeczytał.
PS. mossad sie nie liczy - to a propos Polowania
dalambert - 18 Września 2007, 13:38
Jes jes, ale jak mawiają zwolennicy wszelkiego zła i teorii bez pokrycia, nawet w KGB/ FSB/ były mossady i na to nie ma rady.
NURS - 18 Września 2007, 16:56
a ja sobie załozyłem, że tej wojnie wywiadów oni się nie liczą, czemu dalem wyraz na piśmie
dalambert - 19 Września 2007, 15:45
I bardzo dobrze Szanowny Ałtorze , generalnie już się wypyszczyłem, ty niemniej jeszcze raz gratulacje, bo dobre i co dalej na warsztacie ?
NURS - 19 Września 2007, 16:50
No własnie rozwinięcie Polowania na Jednorożca skończyłem pare dni temu. Wyszła mi powieść a materiału zostało tyle, że jak coś sie sprzeda, to pewnie drugi tom dopiszę. W sumie wszyscy zgineli w zakończeniu opowiadania, ale w powieści dopiero idę na całość. Zabijam wszystkich i wszystko. Premiera też! nie premierę, premiera!
dalambert - 20 Września 2007, 13:30
tak Szanowny autor premierowi z krakowa zlie życzy, oj nie ładnie, ale przecież jak prekoginacja to i zmartwychwstania w tomie drugim zdarzyć się mogą. Powodzenia.
Tequilla - 20 Września 2007, 13:41
A tajemnica to czy tez nie - Wszystko pójdzie w "Fabryce.." ?
Anonymous - 20 Września 2007, 15:12
NURS napisał/a | Zabijam wszystkich i wszystko. Premiera też! nie premierę, premiera! |
Eeee... czy ałtor dobrze się czuje? Czy może wyskoczyło mu małe kuku (róg) na środku czoła? A czy to jest zaraźliwe? Proponuję małą meliskę zaparzyć.
NURS - 20 Września 2007, 19:12
dalambert - ja nie powiedziałem, że to bedzie/byl premier z Karakowa.
tequilla - nie wiem. czy wszystko pojdzie w Fabryce, powinno, ale wiesz jak jest.
krisu - dziękuje, niexle mi z tym. Co to, nie można sobie już usmażyć premiera i rządu? albo inaczej, wy się stresujecie, a ja stres rozładowalem wypruwając flaki z całego rządu
dalambert - 21 Września 2007, 12:55
Nursie, nie ważne o jakim premierze ałtor myślał - wżne który władał będzie gdy dzielo się ukarze i czytlnicze dałtajstwo / czyli np. ja/ skojarzy.
Czarny - 21 Września 2007, 12:59
dalambert napisał/a | ukarze |
Chyba ukaże, chodziło o ukazanie nie ukaranie, nieprawdaż
NURS - 21 Września 2007, 16:05
rzecz się dzieje w konkretnym miejscu i czasie, zatem skojarzenia musisz zastapić, dalambercie, domysłami.
dalambert - 26 Września 2007, 14:26
Dla szpiega nie ma życia bez domysłów,a dla Hucuła jak na Ukrainie,
co kraj to obyczaj.
Adashi - 27 Września 2007, 13:48
NURS napisał/a | No własnie rozwinięcie Polowania na Jednorożca skończyłem pare dni temu. |
Zapowiedź już jest
mawete - 27 Września 2007, 13:51
I nawet nazwisko prawidłowo napisali
gorat - 27 Września 2007, 14:03
Co tam nazwisko - to już wyszło!
Anonymous - 27 Września 2007, 15:49
To co w końcu wyszło, NURSowi szydło? Trza dzwonić po karetkę z Łodzi.
NURS - 27 Września 2007, 18:04
kurczaki, oni są nieźli, wydali mnie przed napisaniem
Anonymous - 28 Września 2007, 11:04
Bo to pewnie napisał ten nikomu nieznany Robert Schmidt, a oni znowu pomylili nazwiska.
NURS - 28 Września 2007, 11:26
zapewne na pewno posiadasz rację.
Micronus - 29 Września 2007, 15:47
Recka Ostatniego zjazdu na valkiria.net
Hmm, Cytat | Dochodzi do wojny totalnej – jedynym wyjściem „normalnych” ludzi jest zahibernowanie się pod powierzchnią oceanu i wyniszczenia wszystkich żywych istot na powierzchni Ziemi. Sytuacja wymyka się jednak spod kontroli, co prowadzi do trudnych do ogarnięcia konsekwencji. | - nie wiem czy kosmacz czytał tę samą książkę co ja, bo jakoś z lektury Ciemnej strony nie zapadł mi w pamięci motyw hibernowania się pod powierzchnią oceanu, albo coś ominąłem. Proszę oświećcie mnie pod tym względem, bo może to mea culpa maxima, a nie mam knigi pod ręką, co by sprawdzić.
NURS - 29 Września 2007, 17:23
zależy, jak spojrzysz na problem
mieli tankowce przerobione na przetrwalnie, zatem, ci, których komory znajdowały sie poniżej linii zanurzenia, byli hibernowani pod powierzchnią, pozostali pewnie nad, a niektórzy i tu i tu, zalezy jaka była fala
a generalnie masz absolutna racje, od sporego czasu obserwuję pewien smutny proces spadku jakości recenzji. nawet zbierałem się, żeby porozmawiać o tym problemie szerzej, bo wart jest chwili zastanowienia.
a skoro wywołałes temat, może jednak powiem kilka słów więcej.
IMHO mamy w tej chwili problem z wysypem recenzentów, którzy nie mają żadnych kwalifikacji, zeby te funkcje pełnić (pomijam osoby które na zlecenie gnoja ksiązki, tam przynajmniej wiadomo, skąd przegięcia). Przynajmniej z profesjonalnego punktu widzenia. Ludzie, którzy nie potrafia napisac poprawnie zdania złożonego, oceniają styl pisania autorów przerastających ich o kilka klas. Bardzo często są to ludzie, którzy niewiele w życiu przeczytali, do czego otwarcie sie przyznają "nie znam wprawdzie poprzednich tomów cyklu/twórczości tego pana, ale...", mają spore problemy z interpretacją tekstów, nie potrafiąc wychwycic kontekstów, cytatów, itp. Jak ktoś dawno temu powideział, piekło jest wybrukowane dobrymi intencjami. I mamy piekło dobrych intencji
Jakiś czas temu zrezygnowałem z zamieszczania recenzji na łamach SFa, bowiem nie widziałem sensu publikowania streszczeń, tym bardziej, że siec aż sie roi od nich.
Houston, mamy problem... i chyba szybko się go nie pozbedziemy. dobrzy, oczytani, piszacy ludzie, którzy mogliby tworzyć prawdziwe recenzje, boja sie po prostu vendetty ze strony źle ocenionych - bo, nie ukrywajmy sporo jest mialkiej literatury na rynku. wiem, bo rozmawiałem z paroma na ten temat. I tak jesteśmy skazani na bycie poniże poziomu oceanu
NURS - 29 Września 2007, 17:29
Małe ps. przeczytałem reckę, pan recęzęt nie zadal sobie chyba trudu przeczytania całości, powierzchnia ocenu nie jest jedynym babolem dotyczącym treści:-)
mawete - 29 Września 2007, 18:48
heh... przeczytałem
Micronus - 29 Września 2007, 22:39
NURS napisał/a | zależy, jak spojrzysz na problem
Bardzo często są to ludzie, którzy niewiele w życiu przeczytali, do czego otwarcie sie przyznają nie znam wprawdzie poprzednich tomów cyklu/twórczości tego pana, ale..., mają spore problemy z interpretacją tekstów, nie potrafiąc wychwycic kontekstów, cytatów, itp. Jak ktoś dawno temu powideział, piekło jest wybrukowane dobrymi intencjami. I mamy piekło dobrych intencji
|
Teraz to mi dopiekłeś;P Ja zabrałem się za recenzowanie Ostatniego zjazdu, mimo iż z Twoją twórczością zupełnie byłem na bakier. Inna brocha, że ja nie pretenduję do miana krytyka literackiego, a tekst miał być ot taką moją opinią dla osób odwiedzających nasz "niszowy" w sumie serwis, bo książka kapkę zahacza o postapokaliptyczne klimaty. A jak już biorę się za "recenzowanie", to jak coś mi się zwyczajnie podoba i wywołuje same pozytywne reakcje, to nie wstydzę się o tym napisać. Czytając niektóre recki mam wrażenie, że czepianie się najdrobniejszych baboli i niedociągnięć, które na dobrą sprawę giną pod natłokiem pozytywów, jest jakimś lansem, albo co. Im kto bardziej zgnoi i nawynajduje pierdółek to jest lepszym recenzentem? Nie qmam.
Co do tekstu kosmacza - dla mnie wygląda, jakby autor artykułu, książki w ogóle nie czytał, tylko opierał się na innych tekstach. Strasznie pobieżnie i to tak na pierwszy rzut oka, nie do końca zgodnie ze stanem faktycznym. Ale to tylko takie moje odczucie.
Tu za to jest ekstremalne wyczerpanie tematu
NURS - 30 Września 2007, 12:56
Nie dopiekłem, a w każdym razie nie miałem takiego zamiaru. Nie traktuj tego osobiście.
Problem polega na tym, że opinie, jak ta, która sprowokowała mnie do wypowiedzie, aspirują do miana recenzji. Na zewnątrz są tak postrzegane.
Na świecie krytycy sa od tego, żeby krytykować, wyciągac niedociągnięcia, błedy. Problem w tym, że ci, którzy to robia, sami posiadają spora wiedzę o temacie, ocenianym. U nas jest odwrotnie, wystarczy załapać się do redakcji serwisu, i jesli nawet sadzisz orty co drugie zdanie możesz jechać po tekstach.
IMO jest to dość groźne zjawisko, zauważ, że za chwile mozę się rozpętać wojna, bo zaatakowałem niezależne redakcje, które starają się coś robić, bo mnie skrytykowali . I nie bedzie się liczyło, że człowiek, który ocenia tekst, nie raczył go przeczytac, i że jego aparat pojęciowy nie pozwala na zrozumienie nawet prawd prostych. On jest znanym recenzentem
mawete - 30 Września 2007, 14:54
Dobra. To i ja powiem więcej. "Ostatni..." czytałem i również odnoszę wrażenie, że autor recenzji nie czytał wszystkich opowiadań ("Alicja" Piekary się kłania ).
Micronus: nie wiem czy to Ty jesteś autorem wspomnianej recenzji, ale jeśli tak to sugeruję przeczytanie książki. To chyba na tyle.
Micronus - 30 Września 2007, 15:34
mawete napisał/a |
Micronus: nie wiem czy to Ty jesteś autorem wspomnianej recenzji, ale jeśli tak to sugeruję przeczytanie książki. To chyba na tyle. |
Eeee, jestem autorem, ale akurat nie tej na valkiria.net, moja jest tu i wyraziłeś się o niej swego czasu w ten sposób - "Wysłany: 30 lipca 2007, 14:58 Ciekawa recenzja... czekam na następną knigę. ". Tak więc zaszło chyba małe nieporozumienie.
mawete - 30 Września 2007, 15:46
Pozwolisz, że jutro przeczytam jeszcze raz recenzję, nie bardzo pamietam o co chodziło ale sprawdzę.
|
|
|