Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Martva - 16 Marca 2011, 14:25
Z niedojrzałych nasion nasturcji się robi pseudokapary, liście też są jadalne, tylko akurat nie polecałabym ich do tortu, bo są ostre, bardziej jakaś sałatka
Godzilla - 16 Marca 2011, 14:40
Kwiaty chyba też mają ostry smaczek. A takie kapary kiedyś mieliśmy w wekach i wyjadaliśmy pomału.
nimfa bagienna - 16 Marca 2011, 15:29
I płatki kwiatów nagietka. W niewielkiej ilości dodawane do sałatek na bazie rukoli.
Jedenastka - 16 Marca 2011, 17:37
Kai napisał/a | Jedenastka, przywykniesz. | Być może. Ale Twojego mistrzostwa nie osiągnę:
Kai napisał/a | U mnie stygną składniki do sałatki, dusi się golonka, grzybki jeszcze z jesieni, przesmażone z masełkiem, czekają na swoją kolejkę. |
A u mnie nadal karkówka z czosnkiem
merula - 16 Marca 2011, 18:15
z jadalnych kwiatów, to u mnie kalafior i brokuły
Kai - 16 Marca 2011, 21:54
Jedenastka, ja się już śmieję, że to u mnie kompulsywne. Po prostu uwielbiam pichcić i tyle.
Właśnie wyjęłam ostatnią partię ciasteczek (kakao + cynamon) w mikroweli dogorywa chińszczyzna, a to, co mi z ciasta na pierogi zostało, przerobiłam na makaron. Luźne opinie trochę mnie przyprawiają o dreszcze... czy to już koniec kupnych makaronów w moim domu?
Liczę, że Młody szybko się usamodzielni, znajdzie dziewczę, co mu będzie gotować, bo ja wymawiam służbę! A nieprawda, skoro to lubię.
Agi - 16 Marca 2011, 21:59
Kai, jak Ci się znudzi użeranie w firmie załóż knajpkę z domowym jedzeniem, zrobisz furorę.
Jedenastka - 16 Marca 2011, 22:01
merula napisał/a | z jadalnych kwiatów, to u mnie kalafior i brokuły |
U mnie kwiaty czosnku.
http://www.chillibite.pl/...ztardowcem.html
Polecam
Kai - 16 Marca 2011, 22:09
Agi, do emerytury już tylko parę lat, a kolega właśnie otwiera pub
U mnie część kwiatów - szafran. Zawsze obecny.
Martva - 16 Marca 2011, 23:14
Zrobiłam chleb z mieszanki 'graham', dobry, ale jakoś miękkoskórkowy, nie do końca rozumiem czemu, bo poprzedni był ustawiony na średnie zrumienienie, a wyszedł bardziej opalony i chrupszy niż ten miękki bladawiec ustawiony na silne zrumienienie. Cóz, nie muszę wszystkiego rozumieć, a i tak jest dobry
Kai - 19 Marca 2011, 12:07
Zrobiłam zabawne kluski, wyszły przepyszne, ale nie wiem, czy je powtórzę...
Fidel-F2 - 19 Marca 2011, 12:15
świetny przepis
Martva - 19 Marca 2011, 15:33
Zrobiłam zabawne placuszki, zabawne, bo nie mogłam się zdecydować czy mają być placuszkami czy panierowanym selerem, a niestety zaczęłam od wrzucenia na dno miski sera pokrojonego w kostkę. Ciasto na placuszki z serem pokrojonym w kostke słabo się nadaje do panierowania czegokolwiek, ale ostateczny efekt był jadalny.
Lynx - 19 Marca 2011, 17:16
Żurek śląski, kalafior na parze z grillowaną polędwiczką wieprzową. Rolmopsy własnej produkcji.
Kai - 20 Marca 2011, 12:47
Zabawne, bo do ciasta na kopytka dodałam surowych ziemniaków, odrobinę podrasowałam mąką i wyszły fantastyczne kluski do podsmażania na rumiano. Dzisiaj powtórzyłam i efekt był taki sam, czyli w proporcji 1:1 ciasto kopytkowe i odciśnięte surowe ziemniaki starte na tarce się sprawdzają.
Fidel-F2 napisał/a | świetny przepis |
Chyba nie chciałbyś przepisu z przypadku, który wychodzi tylko raz?
Zgaga - 30 Marca 2011, 11:00
Miałam wczoraj okazję spróbować chińszczyznę chińszczyznę. Jakoś nie jestem zachwycona. A już ciastko sezamowe z nadzieniem z czerwonej fasoli na słodko mnie dobiło.
dalambert - 30 Marca 2011, 11:12
Zgaga, znaczy chinską chinszczyzne dla Chińczyków, czyli kulinarny import ?
Kruk Siwy - 30 Marca 2011, 11:13
pewnie chińszczyznę nie wietnamską.
Zgaga - 30 Marca 2011, 11:37
Miałam wczoraj okazję być w ambasadzie chińskiej (szkoła organizowała jakąś konferencję, a potem goście zostali zaproszeni na mały poczęstunek) Chińszczyzna chyba była robiona przez ichnich kucharzy. Szkoda, że nic z morskich żyjątek nie było.
Kruk Siwy - 30 Marca 2011, 11:38
jajca byli? Te sine? A takie gilsty z oczami na szypułkach?
Rafał - 30 Marca 2011, 12:04
Zgaga napisał/a | Szkoda, że nic z morskich żyjątek nie było. | Twoja się cieszyć, że nic z morskich zwieszątek nie szyło
Zgaga - 30 Marca 2011, 12:14
Kruk Siwy napisał/a | jajca byli? Te sine? A takie gilsty z oczami na szypułkach? |
Nie było. Były dziwnie doprawiane pierożki, mnóstwo mięsa (w tym kaczusia), sałatki pływające w gęstym sosie. Czyli wszystko, co obciąża żołądek.
Jednak pod tym względem lubię kuchnię włoską. Chyba, że to tak planowo, dla zapchania się dali.
Lynx - 3 Kwietnia 2011, 17:17
Kurczak w potrawce, mocno warzywnej i do tego sosik maślany, mocno pieprzny.
merula - 5 Kwietnia 2011, 21:20
jeszcze ciepły chleb z masłem czosnkowym. pychotka
Martva - 7 Kwietnia 2011, 17:23
Kupiłam pół kilo kaszy jaglanej. Czy ja lubię kaszę jaglaną?
Fidel-F2 - 7 Kwietnia 2011, 21:45
paskudna jest
Martva - 7 Kwietnia 2011, 22:03
ale ma dużo tryptofanu
Fidel-F2 - 7 Kwietnia 2011, 22:05
da się z tego zrobić benzynę?
merula - 7 Kwietnia 2011, 22:08
jak nie benzynę, to bimber.
Fidel-F2 - 7 Kwietnia 2011, 22:11
nooo, ale żeby od razu jeść...
|
|
|