To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Zgaga - 4 Lutego 2011, 19:00

Agi, do kaszanki też się dodaje, a lubię. To nie jest kwestia krwi tylko smaku zupy.
Inna kwestia, że ja zup praktycznie nie jadam (oprócz barszczów pod różną postacią).

Kai - 4 Lutego 2011, 19:06

Mnie zupy i eintopfy kojarzą się z bezpieczeństwem, wyciszeniem, spokojem, może dlatego tak lubię je robić. Potem owijam się wokół pełnej miski i jestem całkiem szczęśliwa.

A karpia uwielbiam.

Mały Olaf - 4 Lutego 2011, 19:33

Kocham rozmowy o dobrej kuchni. A co do potraw jednogarnkowych, to cesarzem kuchni, jest jak dla mnie pod tym względem bigos. Ponadto szczerze polecam dobry barszcz z jasiem, pierogi z kapustą i grzybkami, pierożki nadziewane wędzoną śliwką z makiem... Mrrrr...
Kai - 4 Lutego 2011, 19:39

Mały Olaf napisał/a
pierożki nadziewane wędzoną śliwką z makiem...

Tego nie znam. Dasz przepis?

Ja jeszcze lubię moją chińszczyznę. Je się lekko, ciepło i sympatycznie.

Mały Olaf - 4 Lutego 2011, 20:23

Zasadniczo ja osobiście nie robiłem, ale kosztowałem nieraz. A z tego co jam widział, to pierożek jak pierożek, tylko jako farsz nadziewasz go śliwką wędzoną. Potem, kiedy sobie już leżą na talerzu, polewasz roztopionym masłem i posypujesz startym makiem. W moim domu rodzinnym to takie typowo wigilijne danie, ale spotykane i na co dzień. Troszkę suche, jednak w smaku wyborne.
Kai - 5 Lutego 2011, 18:55

Próbuję sobie wyobrazić.

Dzisiaj bardzo się przydał zamrożony wcześniej farsz, zostało mi ciasta z ruskich :)

Arya - 5 Lutego 2011, 20:04

Kai napisał/a
zostało mi ciasta z ruskich :)

Czym podpadli sąsiedzi zza wschodniej granicy? :wink:

Kai - 5 Lutego 2011, 20:51

Arya, za mało farszu, dobrze, że miałam zamrożoną kapustę z grzybami i mięso. Dzięki temu mam 1 porcję ulubionych przez Młodego pierogów z kapuchą :D
Martva - 5 Lutego 2011, 22:40

http://bachtenkowkuchnia....99-prezent.html

Jadłam dziś takie, obłęd i ślinotok na wspomnienie. Może się odważę zrobić.

Lynx - 5 Lutego 2011, 22:43

Martva, dzięki. :)

A ja dzisiaj zrobiłam "włoski" chlebek z ziółkami i cebulką. Mniam.

Kai - 6 Lutego 2011, 14:24

Martva, zaśliniłam się czytając.
A ja dzisiaj kruche ciasteczka... tak c.a. po 20 latach :D

merula - 6 Lutego 2011, 14:28

zupa serowa - mniam
pieczona łopatka cielęca - też fajna, absolutnie nie sucha, ale cebulki były chyba za duże, były jeszcze zbyt kruche. do tego pieczone ziemniaczki i sałatka z fetą.
na deser chłopaki chyba upieką placuszki z orzechami włoskimi.

dalambert - 6 Lutego 2011, 14:30

Goloneczka peklowana dochodzi :D
Zgaga - 6 Lutego 2011, 15:43

Faworki. Sama sobie musiałam po łapach dać, aby nie spałaszować całej tacki. Takie świeżutki i chrupkie były.
Lynx - 6 Lutego 2011, 18:10

Kuzynka wypróbowuje przepis na suszone mięsko (schabik lub karkówka). Da mi przepis jak sprawdzi, czy to jadalne. :) Już się cieszę. Jak i mi wyjdzie to podzielę się przepisem z Wami. :mrgreen:
Kai - 6 Lutego 2011, 18:56

dalambert napisał/a
Goloneczka peklowana dochodzi :D
Goloneczka? Mniamucha!

Zaraz pójdą małże na patelnię. Zgłodniałam przez te ciasteczka.

Godzilla - 6 Lutego 2011, 20:50

Brat kiedyś przywiózł z RPA tamtejszy przysmaczek - czipsy z suszonego mięsa. Było kilka smaków: wołowina, strusina, i coś tam jeszcze. Nawet ciekawe było.
cherryen - 6 Lutego 2011, 21:15

Gotuję sporo, właściwie 5/7, codziennie bez odgrzewania, na świeżo.. jednak czasu coraz mniej, by zaglądać tu regularnie i pisać.
Ostatnio byłam na fali zup wszelakich.
Później zup-kremów (Taka na przykład selerowa. Mniam, bo bardzo lubię seler.).

Z rzeczy ciekawych w minionym tygodniu:
Moje pierwsze sajgonki w papierze ryżowym. Farsz:
krewetki królewskie, biała i czerwona cebula, por, marchewka, papryka, bambus (pędy i kiełki), chińskie grzybki, świeżo wyciskany imbir, sos sojowy, słodka suszona papryka. Pyszne!
Kasiek bardzo chciałam wytestować Twój przepis, ale miałam ochotę na krewetki. Pewnie następnym razem.
Swoją drogą myślałam, że sajgonki są bardziej czasochłonne. ;-)

Kupiłam przyrząd do pieczenia/smażenia rozetek . Taki chrust dla leniwych ;-)
Oczywiście wytestowałam.
*


No i dzisiejszy pierwszy raz: Moje pierwsze Mini pains aux raisins (ślimaki z kremem budyniowym i rodzynkami).
**


*Zdjęcie pochodzi z bloga: http://www.strawberriesfrompoland.blogspot.com/
** Zdjęcie pochodzi z bloga: http://whiteplate.blogspot.com/

Zgaga - 7 Lutego 2011, 08:50

Kai napisał/a
dalambert napisał/a
Goloneczka peklowana dochodzi :D
Goloneczka? Mniamucha!

Jak rozumiem, na prawdziwie męskie żarcie już głosowałaś.

Jedenastka - 7 Lutego 2011, 18:04

dalambert napisał/a
Goloneczka peklowana dochodzi :D

Ze skórką? 8)

Kai - 7 Lutego 2011, 19:31

Zgaga napisał/a
na prawdziwie męskie żarcie już głosowałaś.
No masz! Mój mężczyzna życia (syn) golonkę zrobioną na gulasz wciąga jak lasagne :D
Mały Olaf - 7 Lutego 2011, 19:40

Jakie to miłe uczucie, czytać jak kobiety rozpływają się z zachwytu nad urokami golonki. Rzadki i tym cenniejszy to widok w dzisiejszych zdominowanych przez chude kurczaki z dietetyczną sałatą czasach.
Kai - 7 Lutego 2011, 19:48

Mały Olaf, bo żeby ją pyszną zrobić, niekoniecznie trzeba ją jeść. Niech się faceci trują, ja wcinam warzywa, owoce morza i rybki, ale dlaczego komuś odmówić feerii smaków? Umiem i lubię gotować, mój syn uwielbia moją kuchnię, ale do licha, nie może skończyć tak, jak ja, że po 30 latach życia z rodzicami nie wiedziałam, jak smakuje normalny chleb, bo w domu się jadło tylko bułki.
Jedenastka - 7 Lutego 2011, 20:11

Mały Olaf napisał/a
Jakie to miłe uczucie, czytać jak kobiety rozpływają się z zachwytu nad urokami golonki.

Nie rozpływam się z zachwytu, bez przesady. Ale bardzo lubię golonkę i jeśli mam na nią ochotę to koniecznie musi być ze skórką :mrgreen: Do tego piwo.

A prawdziwie męskim żarciem jest czekolada i cukierki.

ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 20:12

w sobotę mamuśka upiekła chleb. Mojego, ze słonecznikiem, kminkiem, "się lnianym" i czymś tam jeszcze zostało mniej niż 1/3. Za dobrze wchodzi w połączeniu z domowym masłem i wioskowym żółtym niedojrzałym serem :D

A wczoraj i dziś była kiszka ziemniaczana. Z kopa skwarek i przysmażonego boczku. Miliard kalorii w dwa dni :mrgreen:

Kai - 7 Lutego 2011, 20:14

Wystawiłam lazanię z zamrażarki. Dolnej szuflady z pierogami nie widzi NIKT :P
Jedenastka - 7 Lutego 2011, 20:18

Kai napisał/a
Dolnej szuflady z pierogami nie widzi NIKT :P

:P
Z mięsem?

Mały Olaf - 7 Lutego 2011, 21:09

ilcattivo13 napisał/a
w sobotę mamuśka upiekła chleb. Mojego, ze słonecznikiem, kminkiem, się lnianym i czymś tam jeszcze zostało mniej niż 1/3. Za dobrze wchodzi w połączeniu z domowym masłem i wioskowym żółtym niedojrzałym serem :D

A wczoraj i dziś była kiszka ziemniaczana. Z kopa skwarek i przysmażonego boczku. Miliard kalorii w dwa dni :mrgreen:


Na jaja Odyna, Waszmość, co to jest "kiszka ziemniaczana"? Jak to się robi i je?? Z tym smażonym boczkiem brzmi wspaniale.

Jedenastka - 7 Lutego 2011, 21:16

ilcattivo13 napisał/a
A wczoraj i dziś była kiszka ziemniaczana. Z kopa skwarek i przysmażonego boczku. Miliard kalorii w dwa dni :mrgreen:

Mniam :P

ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 21:27

akurat jaja Odyna mają wiele wspólnego z kiszką ziemniaczaną ;P: Szkoda tylko, że je tak wolno znosi :mrgreen:

Enyłej - daję przepis. A nawet dwa: wersję soft i wersję hard

Wersja hard: ziemniaki .1. trzesz jak na babkę ziemniaczaną, dodajesz startą .2. cebulę, doprawiasz solą (.3a.), pieprzem (.3b.), majerankiem (.3c.). Dodajesz drobniutko pokrojony boczek (.4.) i wszystko mieszasz. Farsz gotowy. Teraz bierzesz .5. świńskie flaki i ładujesz stuff, znaczy farsz do środka. Tak spreparowane "wątpia" układasz na wysmarowanej smalcem blasze, a po wierzchu kładziesz plastry słoniny/boczku .6. , im więcej tym lepiej. Wkładasz do piekarnika i jeśli przestanie się ruszać - wyciągasz i konsumujesz. Obowiązkowo popijasz świeżym mlekiem.

Wersja soft: w miejsca oznaczone cyframi wstaw odpowiednio:
1 - "obierasz ze skórki, myjesz i"
2 - "jedną dużą"
3a, b, c - "do smaku"
4 - "z uprzednio zabitego parszuka"
5 - "umyte, odmoczone i jeszcze raz umyte"
6 - podobnie jak 4, ale na początku jest "surowego"
I pod żadnym pozorem nie popijasz mlekiem. "Wentroba" tego nie lubi ;P:

bon apetyt :)

Ja jeszcze sobie posypuję to po wierzchu papryką słodką i chili, ale nie każdy to lubi :roll:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group