Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński
Agi - 2 Marca 2007, 14:21
Spłynął mi do rąk Sen o złotym cesarstwie. Siadam sobie wygodnie, co prawda nie na tronie i zabieram się do lektury.
Kruk Siwy - 2 Marca 2007, 17:50
O tej powieści to pewnie sobie podyskutujemy. I dobrze.
Widzę że konsekwentnie poznajesz Bochińskiego...
Agi - 2 Marca 2007, 17:59
Kruku Siwy, mam taką wadę, bądź zaletę, czytam metodycznie. Na temat Snu... odezwę się, jak przeczytam.
Kruk Siwy - 2 Marca 2007, 18:01
Jestem z Tobą w tych trudnych chwilach... hihihi. I ciekaw opinii oczywiście.
Czarny - 3 Marca 2007, 13:54
Kruku, przeczytałem wczoraj Twoje opowiadanie z antologii i niestety nie mam dla Ciebie dobrych informacji. Nie jestem targetem tego tekstu, sorry. Nie mówię, że jest złe, po prostu nie wzbudziło we mnie żadnych emocji ani zainteresowania.
Kruk Siwy - 3 Marca 2007, 18:06
Dzięki że przeczytałeś. Widać do Ciebie trafiam tylko z Monckiem... bywajet. A opowiadanie jest mocno chwalone - za emocje i zainteresowanie jakie utrzymuje przez całą lekturę. Wniosek? Oczywisty. Nawet przyzwoity tekst nie musi podobać się wszystkim...
Anonymous - 4 Marca 2007, 08:58
Kruk Siwy, czemu się szufladkujesz jako autor wyłącznie Moncka? Nie rozumiem. A tak właściwie, to czy jakąś bibliografię Bochińskiego mógłbym prosić?
Kruk Siwy - 4 Marca 2007, 09:03
krisu, nie szufladkuję się. Stwierdzam tylko żeCzarnemu z mojej twórczości podoba sie Monck. I tyle. Co do bibliografii... sorry nie chce mi się wertować
Fenixa i innych gazetek. Jeżeli o książki chodzi to masz wymienione na pierwszej stronie tego wątku. No i możesz wejść na stronę Fabryki.
gorim1 - 4 Marca 2007, 19:58
dla ułatwienia krisu masz
Kurierzy Galaktycznych szlaków
Sen o złotym cesarstwie
Królowa Alimor
Wyjątkowo wredna ceremonia
scenariusz do komiksu
Rycerze ziem jałowych
Rafał - 5 Marca 2007, 08:09
Kruku, któryś kolejny raz nachodzę kolejną księgarnię lub Empik z mocnym postanowieniem wsparcia Kruka, a tu mizeria i mizerykordia. Nic, nulo, zero, nikto nie je doma. A taki Ćwiek zawalony pod sufity. To ja bym poprosił na odwrót. Bo z sieci jeszcze żadnej książki nie nabyłem i nie chcę.
mawete - 5 Marca 2007, 08:36
Rafał: bo Kruka wykupili, a Ćwiek pójdzie na przemiał chyba...
Rafał - 5 Marca 2007, 08:55
Tak właśnie pomyślałem, kto to widział, aby jakiś Ćwiek się walał po półkach w stanie jeszcze nie zmielonym, a dobrego starego Kruka brakowało. No wstyd i żenada.
Kruk Siwy - 5 Marca 2007, 11:24
Rafaello a gdzie Ty przemieszkujesz? Bo w Warszawie tyż były takie kłopoty ale po moich paru (nie) uprzejmych interwencjach w FS to się zmieniło. Głupio mi napadać wydawce wskazywać palcem ło tu ni ma!
Ale skoro czytelnicy chcą kupić a tu d... no to muszę zainterweniować.
Rafał - 5 Marca 2007, 11:28
Ot chociażby Empik na Wrocławskich Bielanach (było, nie było największe w Polsce centrum handlowe). Lokalne księgarnie (Dzierżoniów, Bielawa) też nie posiadają. W Tescach też nie było.
Kruk Siwy - 5 Marca 2007, 11:30
Rafał, ok. Napiszę "liścik miłosny" do FS. A próbowałeś poprosić żeby zamówili? Bo w końcu książka ma już rok - żadna nowość dla księgarzy.
Rafał - 5 Marca 2007, 11:32
Zamówię w Empiku. Faktycznie, kompakty zamawiam i nie było aby nie sprowadzili, o książkach nie pomyślałem Głupota z mojej strony, już nie marudzę, thx.
savikol - 9 Marca 2007, 07:41
Melduję posłusznie, że wczoraj wreszcie przeczytałem „Cudowny wynalazek pana Bella”. Dla mnie – bomba! Pochnąłem jednym tchem, nie zwracając uwagi na otoczenie. Całkiem mnie wciągnęło, a dawno czegoś takiego nie miałem przy lekturze. Nawet trochę się wzruszyłem. Naprawdę mocny tekst, bardzo udany.
Szacuneczek.
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 09:59
Nie będę fałszywie skromny. Tekst mam za udany. Kosztował mnie rok przemyśleń. I kilka tygodni wytężonej pracy za biurkowej..
Dzięki savikol, w kolejnej antologii FS kolejne praskie opowiadanie. Zupełnie inne ale mam nadzieję że też Ci się spodoba. I spotkasz znanych już ludzi...
Ixolite - 9 Marca 2007, 10:59
Wszscy chwalą, chyba zapoluję na ten tekst
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 11:09
W recenzjach wyczytałem że tekst jest: perełką, wisienką na torcie, prawdziwym skarbem... hehhe. To miłe. Ale dopiero tu na forum w moim wątku dwie wspaniałe dziewczyny zwróciły uwagę na powód napisania tego opowiadania (co prawda na moją prośbę...).
Agi - 9 Marca 2007, 12:33
Kruku Siwy, takim prośbom się nie odmawia.
Sen o Złotym Cesarstwie czytam z przerwami, ogród i wiosną są dla niego pewną konkurencją. Fabuła interesująca, choć dość pogmatwana. Jeśli idzie o język, zdecydowanie wolę ten z późniejszych utworów. Zauważyłam pewne potknięcia - inny szyk wyrazów w zadniu dałby tekstowi większą płynność. Nie jest to jakaś poważna wada - na przeczytanych 100 stron, ze 4 takie zdania.
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 12:35
Agi55, czytaj dalej... skończysz - pogadamy.
Anonymous - 9 Marca 2007, 13:03
Kruk Siwy napisał/a | W recenzjach wyczytałem że tekst jest: perełką, wisienką na torcie, prawdziwym skarbem... hehhe. |
Uch... a nie sądzisz, Kruku, że cały tom jest słaby? Przynajmniej takie jest moje odczucie, niestety, chociaż zostało mi jeszcze jedno opowiadanie zdaje się. Ale wg mnie ten tom zdecydowanie przegrywa z pierwszym. Twoje opowiadanie pozytywnie się wyróżnia, chociaż mnie nie zachwyciło, bo przewidywalne do bólu, nie ma w nim nic, co spowodowałoby, że mogłabym je zapamiętać na dłużej. Plus za język.
Czarny - 9 Marca 2007, 13:43
No jeśli ten tekst jest perełką itd., to rzeczywiście cały tom musi być kiepski. Co sądzę o perełce już pisałem.
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 15:19
Moi drodzy nie będę oceniał po kolei opowiadań. Nie będę też nadymał się chwałą. Czarnemu się nie podobało, Mirii tak sobie. To na razie dwa niespecjalnie pochlebne głosy na około 50 -60 jakie do mnie bezpośrednio dotarły. Chciałbym pisać same tak nieudane teksty.
Tom drugi oceniany jest jako równy pierwszemu a niekiedy (wcale nie rzadko)jako lepszy. Pilipiuk, Szrejter (wspaniałe przywołanie szkatułkowej opowieści ) a wreszcie Wiśniewski i Urbanowicz każą mi się z tym zgodzić. Jest jedno opowiadanie ewidentnie słabe ale młodsi czytelnicy ponoć takie lubią...
Czy moje opowiadanie jest przewidywalne do bólu? Hm pewnie tak i nie? Nikt jak dotąd (poza Tobą Miriu) nie zgłosił takiego zastrzeżenia. Naprawdę od początku wiedziałaś jak się potoczy? Że nie będzie happy endu? Zresztą opowiadanie nastawione było na kontekst obyczajowy i zagadka typu kryminalnego nie była istotna, Tu ważna była dla mnie nuta nostalgii, stary temat miłości niemożliwej i związane z tym emocje oraz... kontrast między językiem a treścią
Obraz odchodzącej Pragi, której zmiany śledziłem przez okno na Ząbkowskiej od dziecka. To chyba tyle.
Adashi - 9 Marca 2007, 15:25
A jednak Nostalgia, Melancholia i Chandra, Kruku
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 15:28
No. Stąd wiem że to Hindus. Hehe
Ps do mojej poprzedniej wypowiedzi. Oczywiście ważne też było coś co mnie poruszyło na samym wstępie. Zbyt łatwo przechodzimy nad krwawą ofiarą w czasie II św. Dla młodych to tak dawne dzieje jak wojny punickie... dla mnie jednak który bawił się jeszcze w powojennych ruinach w środku Stolicy - to co innego. Mówi się 6 milionów zabitych i myśli się co najwyżej - ale dużo.
Nie myśli się że każdy z zamordowanych przez niemców obywateli polskich miał marzenia, rodzinę plany na przyszłość może był wspaniałym twórcą a może tylko dobrym człowiekiem. Te emocje też starałem się przekazać. Do kogo trafiły do tego trafiły...
Anonymous - 9 Marca 2007, 15:45
Kruku, ja tylko oceniam wedle swojego gustu - cóż innego mogę zrobić? Dla mnie ten tekst nie miał nic do zaoferowania, przeczytać i zapomnieć - widac jestem absolutnie niewrażliwa na tematykę niemożliwej miłości, która, przyznasz, specjalnie odkrywcza nie jest. I tak, od początku trafnie przewidywałam zakończenie - inna sprawa, że raczej nie nastawialam się na zaskoczenie, bo cała fabuła nie miała raczej zaskakujących zwrotów.
Fajnie, że się ludziom podobało, nie neguję tego, że może się komus podobać. Akurat przykłady, na które się powołujesz (Pilipiuk i Szrejter) nie trafiają do mnie, bo już kompletnie mi się nie podobały. O Szmidtke nie wspomnę. Sprawdziłam, został mi Jeszcze Wiśniewski i Piekara, ale jak na razie jedyny tekst, który do mnie trafił, to Kułakowska - wszystko kwestia gustu, czyż nie?
BTW mianownik - Miria, wołacz - Mirio.
EDIT: Co do emocji związanych z ofiarami wojny, to do mnie nie trafiły - bardziej trafiają wiersze Baczyńskiego czy Dziennik Anny Frank - zależy, na co kto jest wrażliwy.
Kruk Siwy - 9 Marca 2007, 15:51
Miria, yes madam! (Kruk trzaska obcasami) Oczywiście że kwestia gustu to sprawa najważniejsza. Ja bardzo Trahkę Kułakowską lubię, niestety ten jej tekst nie zdobył wielkiego powodzenia.
A to znaczy że rzeczywiście masz specyficzny gust. I chwała za to bo ludzie urobieni według jednej sztancy byliby nudni nie do wytrzymania.
Skoro tematyka Cię nie interesowała, nastrój nie przekonał to rzeczywiście co Ci się mogło podobać.
Na temat poszczególnych opowiadań to sobie porozmawiamy (o ile nie zapomnisz o sprawie) na następnej SKOFie.
Anonymous - 9 Marca 2007, 16:11
Nie widzę przeszkód.
|
|
|