Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - David Weber: cykl o Honor Harrington
dalambert - 13 Grudnia 2009, 23:28
aniol, a Merlin / wysyła w 24 godz./ Lynx, dobre to jest - jutro z pracy kwiknę
aniol - 14 Grudnia 2009, 06:57
rozne rzeczy moge przez siec kupowac...
ale ksiazki musze nabywac osobiscie, przez internet nienawidze (aczkolwiek czasami musze) - ot takie sobie mam dziwactwo
Ixolite - 14 Grudnia 2009, 11:30
A właśnie, Adanedhel, zacząłeś już czytać z Baena najnowszy tom? Ja jeszcze nie miałem czasu...
Adanedhel - 14 Grudnia 2009, 11:40
Idzie powoli, ale czytam. Ledwie 1/10 przerobiłem na razie. Masz jakieś pytania?
dalambert - 14 Grudnia 2009, 11:59
no więc "Zarzewie wojny" to wydarzenia opowiedziane z perspektywy Michelle Henke i Gromady Talbott / van Dort, Matsuko, Terekov/ a rzecz zaczyna się dostaniem Michelle do niewoli republikańskiej, a kończy dobrze po bitwie o Mancitore.
Mnie się taka "zakładka fabularna" bardzo podoba, tym bardziej, że i tak miłe postacie jak Helen Zilwicka, Abieil Hearns się pojawiają i biora udział. Co do wrogów to starzy funkcjonują, a i nowy się pojawia / można się go było już po "Cieniu Saganami" domyślić/
Ja jestem zaprzysięgłym miłośnikiem tego uniwersum więc innej niż pozytywna opiniisię pomnie nie mogliście spodziewać, ale dzieje sie dużo i fajnie napisane, aczkolwiek zakończenie tomu w stylu niejakiego Martina / ... uniosła miecz i.../
Może wkurzyć.
Ale Weber w przedmowie oświadcza, że wydawnictwo otrzymało TRZY gotowe części - "Zarzewie wojny","Torch of Freedom" i "Mission of Honor" - drugi kawałek już w hameryce wyszedl a Adanedhel, właśnie z compa studiuje - może co zaspojleruje bo warto.
Kiedy Rebis się postara to cholera wie- ale jest po co żyć
Adanedhel - 14 Grudnia 2009, 12:04
Z tym że na razie nie mam czego spojlerować. Akcja "Torch of Freedom" zaczyna się jeszcze przed wybuchem drugiej wojny a po 1/10 książki nadal nie mam pojęcia, co konkretnie będzie się działo. Tylko to, co już wcześniej napisałem - Barregos kombinuje, Mesa kombinuje, Zilwickiemu i Cachatowi coś w Mesie nie pasuje... To wszystko na razie.
dalambert - 14 Grudnia 2009, 12:08
Adanedhel, a Barregos to jak swą flote rozbudowuje? bo z "Zarzewia" wynika co ta jego flota bardzo się przydać może- a to co czytasz to zaczyna się PO zamachu na Berry / odszczurzanie/ czy jeszcze przed ?
NURS - 14 Grudnia 2009, 12:14
Czy Off Armageddon's Reef to też z tego uniwersum?
dalambert - 14 Grudnia 2009, 12:18
Na nasze "Rafa Armagedonu " nie to nie "Honorwerse"
To cykl "Safehold' u nas chyba zawiera "rafę ..." i "Rozdarci przez schizmę" ale nie czytałem i nie śledziłem tego, co najwyżej się wkurzałem, że Weber po rożnych uniwersach lata zamiast Honorci pilnować
Adanedhel - 14 Grudnia 2009, 12:27
W którym momencie był ten zamach? Bo nie potrafię go umiejscowić w czasie.
Barregos rozbudowuje flotę na razie po cichu. Ukrywa dochody swojego sektora - dużo wyższe, niż myślą na Ziemi - i wydaje je na zbrojenia. Na razie udaje, że z powodu niepokojów na granicy chce wspomóc Biuro Bezpieczeństwa Granicznego i zamawia w Erewhonie lekkie jednostki. Przy okazji udaje, że znowu chce Erewhon wciągnąć w strefę wpływów Ligi, więc inwestuje w tamtejsze stocznie, które i tak się rozbudowują, bo - jak pomyśli Liga - "barbarzyńcom znowu odbiło i zbroją się ponad miarę".
Naprawdę te lekkie jednostki, które potem niby do Biura mają trafić, to rakietowe SD-ki z technologią z Manticore. Nadmiar okrętów budowanych przez Erewhon to nie dla "barbarzyńców", tylko dla Barregosa. Ich budowanie trochę potrwa, ale Barregos jest przekonany, że gdy zaczną się problemy nie od razu będą mu potrzebne wszystkie - Liga nie od razu się obudzi, a potem nie od razu zrozumie, jak przerąbane ma w starciu z technologią z Haven czy Manticore. Ale potem będzie ich potrzebował i to dużo.
NURS - 14 Grudnia 2009, 12:36
dalambert napisał/a | Na nasze Rafa Armagedonu nie to nie Honorwerse
To cykl Safehold' u nas chyba zawiera rafę ... i Rozdarci przez schizmę ale nie czytałem i nie śledziłem tego, co najwyżej się wkurzałem, że Weber po rożnych uniwersach lata zamiast Honorci pilnować |
co to znaczy u nas zawiera?
dalambert - 14 Grudnia 2009, 12:44
NURS napisał/a | co to znaczy u nas zawiera? |
tyle w Polsce proponują do sprzedania czy jest coś więcej wydane w Hameryce nie wiem = polecam stronę Bean Books.
NURS - 14 Grudnia 2009, 12:57
Znaczy po angielsku jest dostępne. Juz myślalem, ze ktoś to wydał
dalambert - 14 Grudnia 2009, 13:14
Adanedhel napisał/a | W którym momencie był ten zamach? Bo nie potrafię go umiejscowić w czasie. | opisany w "Za wszelką cenę" to numer symultanicznie wycięty przez Messe na wieść o zawieszeniu broni między Królestwem a Republiką i o rozmowach między Elżbietą III a Pichardt mających się odbyć na Torch. Na Ziemi zamach na adm. Webstera, a na Torch zamach na Berry - Ona i Ruth ocalały , ale 300 osób w palacu królewskim ginie - Elżbieta III zrywa rozejm z rozpoczyna dzialania zbrojne bitwa o Lovat i bitwa o Mancitore w jego następstwie.
Adanedhel - 14 Grudnia 2009, 13:16
"Torch..." zaczyna się jeszcze przed wojną. Więc zamach i jego następstwa powinny być opisane gdzieś w środku książki.
dalambert - 14 Grudnia 2009, 13:22
Adanedhel, znaczy jeszcze gdy w Królestwie rzadzi to ścierwo Hige Rige , Descroix i inne bęcwały ?
A Królestwo Niewolników dopiero wchodzi w stadium prawdziwej organizacji państwa.
Fakt,że Weber w przedmowie do "Zarzewia..." zapowiada, że wątki rozruszanie w nim i w "Torch of Freedom" mazamiar posplatac dopiero w "Mission of Honor"
Jak przeczytasz uważnie "Zarzewie..." to jest tam wzmianka o wydarzeniach na Torch i to wcale ciekawych.
Adanedhel - 14 Grudnia 2009, 13:29
War od Honor: 1918-1920 P.D.
At All Costs: VII.1920-XII.1921 P.D.
Storm from the Shadows: XII.1920-XII.1921 P.D.
Natomiast Torch of Freedom: XI.1919-IV.1922 P.D.
Pierwsze rozdziały zachodzą jeszcze na "Wojnę Honor", przedostatni to dokładnie ten sam moment, co ostatnie "Za wszelką cenę" i "Zarzewia...", a epilog jest jeszcze później.
dalambert - 14 Grudnia 2009, 13:51
Dzieki Admirale nie ma to jak wywiad floty - badaj dalej i sprawozdawaj
Lynx - 14 Grudnia 2009, 17:38
Jesteście straszne maniaki, wiecie?
NURS - 14 Grudnia 2009, 17:52
Ale to dobrze, dalambercie i szanowni maniacy, czy pozwolicie się wykorzystać? Siedzę nad pewnym projektem do napisania, i chciałbym aby wyszło cos przynajmniej po cześci oryginalnego (wiem, w Biblii już wszystko było) a na przeczytanie setki książek w temacie nie mam najzwyczajniej w świecie czasu. dlatego chciałbym wam przedstawić zarysy pewnych historii, a także pomysly związane z rozwiązaniem walki i sprzętem, czy obcymi rasami, zebyście powiedzieli, czy ktoś, np. Weber nie wymyslił czegos podobnego i lepiej sobie to w bury wepchac, żeby nie wymieniać innych miejsc.
Adanedhel - 14 Grudnia 2009, 18:08
Lynx napisał/a | Jesteście straszne maniaki, wiecie? |
To był komplement? Udany
Nie ma problemu, Nursie, pomożemy na ile potrafimy
NURS - 14 Grudnia 2009, 18:19
OK, Adanedhelu, za kilka dni podrzucę pierwszy zestaw pytań.
dalambert - 14 Grudnia 2009, 21:26
NURS, oczywiście dysponuj i pytaj jak będziemy mogli coś sensownego powiedzieć.
NURS - 14 Grudnia 2009, 22:30
No to pytanie pierwsze.
Czy w jakiejś ze znanych wam space oper było następujące rozwiązanie. Zespół taktyczny składający się z wielkiej jednostki napędowej - rdzenia (nazwijmy ją eskadrowcem), do której przyłączone były rewolwerowo np. cztery pancerniki, osiem krażowników i 16 niszczycieli stanowiących po przylocie do celu zespół uderzeniowy? Na czas przelotu eskadra stanowiłaby jeden wielki statek. rdzeń dodatkowo stanowił magazyny amunicji paliwa i bazę mysliwców.
Adanedhel - 14 Grudnia 2009, 22:42
Są podobne, ale czegoś dokładnie takiego nie kojarzę.
W "Starfire" Webera i White'a normą są lotniskowce, ale przenosiły one tylko myśliwce, a w ostatnich tomach doczepione do kadłuba trochę większe jednostki, ale nic zbliżonego choćby do niszczycieli.
Chyba bliżej temu do Posleenów w "Dziedzictwie Aldenaata" Johna Ringo. Posleeni poruszali się posiadającymi różne funkcje pojazdami o kształcie dodekaedrów. Na czas podróży łączyły się w wielką kulę a rozdzielały gdy docierały do celu.
A, jeszcze w "Księżycu buntowników" Webera podstawowy okręt robił za lotniskowiec; ponieważ był wielkości Księżyca posiadał na składzie też większe nawet niż niszczyciele okręty. Ale sam był nie tylko napędem, a podstawą całej grupy.
dalambert - 14 Grudnia 2009, 22:46
NURS, sensu strico nie, ale pomysł, ze np. przez "nadprzestrzeń" transportowiec wiezie jakieś jednostki / różny transportowiec i jednostki różne/ sie zdarza.
Np. "imperium człowieka" tyż Weber - czyli w pierwszym kawałku pojawia się coś takiego "Marsz w głąb lądu" na początku jest sytuacja gdzie występuje nosiciel / uszkodzony przez sabotażystę/ i "krążownik wojujące.
Ale , ze odkryć tu coś zupełnie nowego ciężko, więc wiele zależy od opisu, pomysłu i ewentualnych interakcji miedzy bohaterami czyli czałej reszty.
A co do"wymyślić coś nowego" to przypomina mi się jak szykowaliśmy scenografie "Alchemika" Jacka Koprowicza i szef nasz Bogdan Soelle ogłosił w pracowni konkurs na statek kosmiczny tkwiący w wydmach./ było tam na koniec opowieści coś takiego/.
Myślało i kombinowało paru niegłupich ludzi i nawymyślało sporo wariantów, aż jeden z nas przytargał jakiś japoński album na tema "Statki kosmiczne i insze kosmity" coś z 300 plansz ,
I d.. a blada wszystkie nasze genialne pomysły były już tam wymalowane.
Polecieliśmy więc po polsku czyli wielką wydmą z Łeby, co dopiero jak w nią bohater puknął, się jako ten dzwon odzywała i właz do środka na wzór migawki się odkręcał. Reszta w studiu była. Tyż szlachetnie oszczędna- wiadomo kasa i technika były takie jakie były.
PS. NURS tę "Rafe armagedonu" to zapowiadał, ze wydaje REBIS, ale jak na Poltergeiscie wyczaiłem to mają coś 3 lata opóźnienia. Wiadomo kunktaatory. Ja zresztą wolałbym co by Honorwerse pilnowali. A "rafę" to inny tłumacz podobno robi ,nie Jarosław Kotarski któren Honorcie męczy.
NURS - 15 Grudnia 2009, 09:48
Dzięki, dzięki. Wiem, że odkryć coś nowego trudno - chyba, że na poziomie szczegółu. Generalnie staram się pomyśleć nad rozwiązaniem technicznym, które byłoby sensowne z punktu widzenia wojujących i taktycznych. nota bene ludzie podniecają się rozwiązaniami u Campbella, ale jak sie im przyjrzeć z bliska, to wiele z tych metod walki jest impossiblicznych bomby kinetyczne można rozwalić na sto sposobów, bo poruszają się po prostej i nie mają żadnej obrony. kartasze - przeliczcie sobie jaką ich masę trzeba wystrzelic, żeby dały opisywany efekt na przestrzeni liczonej w minutach świetlnych
dalambercie - ciekawe kto to bedzie tłumaczył...
Kruk Siwy - 16 Grudnia 2009, 21:56
Pytanie ktos posiada lug grał moze w Saganami Tactical Simulator ?
Bo na forach anglojezycznych bardzo to chwalą..a w Polsce cisza...
To Khorne zadał to pytanie. Ja tylko wkleiłem.
dalambert - 16 Grudnia 2009, 22:04
Adanedhel, wiesz coś o tym wywiadzie floty ?
Ja po Angolsku nie kumaty
Licho dał wykład w grach planszowych -edytka z 17 XII godz. 8,50.
Adanedhel - 17 Grudnia 2009, 10:05
To planszówka, co? Nie, słyszałem o tym - włącznie z pochwałami - ale nigdy się nie zainteresowałem. Interesują mnie książki, a nie tego typu dodatki.
|
|
|