Mistrzowie i Małgorzaty - Adam Przechrzta
Szara opończa - 31 Grudnia 2009, 14:52
Nareszcie... warto było czekać...
Świetne, świetne, świetne!!
Tylko zakończenie ni przypiął ni wypiął... zupełnie nie pasuje do klimatu opowieści...
Navajero - 31 Grudnia 2009, 15:24
Zakończenie stanowi łącznik miedzy pierwszą, a drugą częścią która jest w planach. Ta druga będzie bardziej w typie post apo. Szkoda, że się nie spodobało, ale dobrze, że chociaż książka...
Mateusz - 1 Stycznia 2010, 03:33
Zabrałem się za Wilczy Legion. Po trzech godzinach zostały mi jeszcze 2 rozdziały :) [Tak, wiem że to dość ciekawy sposób spędzania sylwestra ;)]
Póki co zdecydowanie na plus. Jedynie ta technologia odyczna wydaje się nie wyjaśniona nawet w takim stopniu, aby nie wydawała się nieskończenie potężną. No i jakieś tam kilka zgrzytów znalazłem drobnych, ale ogólnie - podoba mi się.
Postaram się jeszcze dzisiaj skończyć ;)
Navajero - 1 Stycznia 2010, 05:52
Co z ową technologią - częściowo przynajmniej - wyjaśnia zakończenie.
Szara opończa - 1 Stycznia 2010, 22:07
skoro łacznik to widze to zakonczenie juz w zupelnie innym swietle... aaaaahaaaaaaaaaaa!!!!
to ostrze pazury...
nasunela tez mi sie taka mysl... czemu tylko w Zaprzyjaznionym Kraju maja ta sistieme... a nikt inny czegos takiego skutecznego nie wymyslil?
Navajero - 1 Stycznia 2010, 22:39
Skuteczność to kwestia dyskusyjna, pewnie w Izraelu stwierdziliby, że najskuteczniejsza jest krav maga, w Korei południowej - Hwarangdo itp. Każdy może mieć swoje zdanie na ten temat. Wiem, że spore grono ekspertów sztuk walki "testowało" instruktorów Sistiemy udzielających się na Zachodzie ( Wasiliew, Riabko) i byli porażeni skutecznością tej sztuki, ale trzeba zaznaczyć, że tak wysoki poziom Sistiemy jaki oni reprezentują, dostępny jest tylko dla nielicznych, do dzisiaj wiele technik i metod treningowych jest utajnionych, bo w całości jest to przeznaczone tylko dla wybranych oddziałów wojskowych i operatorów służb specjalnych. Myślę, że skuteczność Sistiemy wynika z kilku czynników które - szczęśliwie dla Rosjan - nałożyły się na siebie;
- kontakty z ekspertami chińskich sztuk walki ( podobno kilkudziesięciu "krasnoarmiejców" delegował do Chin jeszcze marszałek Blucher, później w ZSRR szkolili się chińscy partyzanci, wreszcie znane są rosyjsko - chińskie kontakty ekspertów sztuk walki z lat 50 - ych
- kontakty z żyjącymi na terenie Rosji Koreańczykami, Japończykami i przedstawicielami innych mniejszości
- prace Pawłowa dotyczące min. głębokiego wpływu na psychikę ( warunkowania)
- prace dot. biomechaniki ( Bernsztajn i inni)
- mozliwość testowania technik i metod treningiowych ( walki wewnętrzne, wojny, być może na jeńcach i więźniach...)
- mozliwość sięgnięcia po metody treningowe carskiej ochrany i żandarmerii ( dotyczące głównie pamięci, psychiki i strzelania) mało kto wie, że Rosjanie przodowali w tej dziedzinie, np. w 1905 roku powstał rosyjski podręcznik dla treningu strzelców wyborowych ( chyba pierwszy na świecie), wykorzystujący doświadczenia z wojen burskich)
Można wymieniać długo. Niestety wiele informacji jest niepewnych, a cześć niemożliwych do zweryfikowania. Do tego Rosjanie walą ostrą ściemę twierdząc, że oni w Rosji takie metody kultywowali już od czasów średniowiecza...
Szara opończa - 2 Stycznia 2010, 14:58
konkretnie - dzieki:)
Navajero - 19 Stycznia 2010, 16:08
Informuje się P.T. Czytelników, że właśnie wszedł do sprzedaży numer specjalny NF z długaśnym tekstem niżej podpisanego - "Demony Leningradu"
Leningrad, początek 1942 roku, sytuacja miasta polepsza się - władze decydują o przyznaniu robotnikom zwiększonych racji żywnościowych: 350 g chleba dziennie ( wszyscy inni dostają po 200)... Z głodu giną nie tylko zwykli ludzie, ale nawet milicjanci i pracownicy NKWD, szerzy się kanibalizm. W grudniu 1941 roku aresztowano za ludożerstwo trzydzieści osób, w styczniu ponad trzysta, do połowy lutego już pięćset. A to tylko wierzchołek góry lodowej... Oprócz zwykłych kanibali ściganych przez organy bezpieczeństwa, w oblężonym mieście rozpoczyna działalność sekta antropofagów która budzi zaniepokojenie samego gławkoma Stalina. Do Leningradu przybywa w misji specjalnej major wojennoj razwiedki Aleksander Razumowski. Przez długie tygodnie śledztwo nie przynosi żadnych rezultatów, Stalin zaczyna się niecierpliwić, stawką jest życie całego zespołu Razumowskiego, choć gławkom powiedziałby pewnie, że przede wszystkim los Leningradu...
mBiko - 19 Stycznia 2010, 20:05
Brzmi ciekawie.
Mateusz - 19 Stycznia 2010, 23:18
A zatem jest powód by kupić NF ;)
Navajero - 20 Stycznia 2010, 00:07
Mam nadzieję, że się Wam spodoba
Mateusz - 20 Stycznia 2010, 00:22
Tematyka demonów leningradu budzi demona zainteresowania, a widząc do tego poprawę formy pomiędzy "Pierwszym Krokiem" a "Wilczym Legionem" sądzę, że może być co najmniej przyjemnie ;)
mawete - 22 Stycznia 2010, 13:25
Trzeba kupić. Czy zbieżność nazwiska majora jest przypadkowa?
Navajero - 22 Stycznia 2010, 13:45
Zbieżność z czym?
aniol - 23 Stycznia 2010, 08:36
NF - nabyta, wieczorkiem siadam do czytania
kurcze Adamie, mam zupelnie inne odczucia niz Ty odnosnie sistiemy - zetknalem sie kilkukrotnie na roznych szkoleniach i stazach i za kazdym razem przezywalem potezne rozczarowanie - kiszkowate toto jest, arsenal techniczny malo przydatny w grupie docelowej - wiekszosc technik ladnie wygladajacych na sali treningowej bedzie o kant d**y potluc kiedy czlowiek wrzuci na siebie oporzadzenie, te rzekomo naturalne odruchy na ktorych system niby bazuje cudaczne sa i niewygodne, do tego stopien zlozonosci technik w moim odczuciu dykwalifikuje je jako system z grupy "combat" - ot kolejna sztuka walki z naciskiem na sztuke tyle ze zamiast w gi trenujacy ubieraja pasiaste koszulki marynarzy
ze nie wspomne o "rewelacyjnych" filmikach szkoleniowo-reklamowych na jutiubie typy magiczna energia sistiemy zapalajaca kartke papieru, czy powalanie zolnierzy z kalachami przy pomocy wzroku,
chociaz to ostatnie akurat sie niezle wkomponowuje w klimaty sf...
ale zeby nie bylo; przyznaje sie bez bicia ze kilka patentow z ogolnorozwojowki czy rozwijania cech motorycznych bezczelnie zerznalem od instruktorow sistiemy i sam je teraz stosuje, bo sa fajne i pozyteczne
Navajero - 23 Stycznia 2010, 09:44
Aniol bo jest Sistiema i Sistiema... Zgaduję, że masz na myśli filmiki reklamujące szkołę Starowa. Tyle, że ten facet to żadna rewelacja. Prawdziwa Sistiema to: Riabko, Wasiliew, Kadocznikow. Podobno niezły jest także Ławrow mimo równie idiotycznych filmików na YouTube. Wreszcie to co się demonstruje to przeważnie wersja okrojona, a czasem wręcz zafałszowana, bo prawdziwy system jest tylko dla sołdatów a i to nie dla wszystkich. Wbrew pozorom Rosjanie wcale nie szkolą wojska wg. Sistiemy. Tak jak zauważyłeś jest to zbyt skomplikowane, większość żołnierzy obczaja jakieś miksy z różnych sztuk walki. Nic więcej nie jest im potrzebne. Głębszą wiedzę przekazuje się tylko operatorom specsłużb, żołnierzom jednostek dalekiego zwiadu itp. Jest wokół tego systemu sporo kontrowersji przypominających swego czasu rozpieruchę w Chinach na temat qigong, ale za dużo by pisać. Może kiedyś przy piwie... To co tu piszę zresztą to tylko moje osobiste refleksje na ten temat, wysnute na bazie dość skromnych kontaktów z ćwiczącymi. Nb. czy Ty czasem nie stykałeś się z ludźmi od Sistiemy via Pszczyńska Szkoła, czy inna Czechoslovakia?
aniol - 23 Stycznia 2010, 10:06
nie
najczesciej mialem do czynienia z A.Gorbatiukiem
i o ile sambo w jego wydaniu to naprawde duuuuza rzecz i moge z czystym sumieniem powiedziec ze bardzo wiele skorzytalem ze wspolnych treningow sambo sportowego i wojskowego, to sistiema w wydaniu w/w instruktora nie lezy mi wogole i jak napisalem powyzej poza treningiem rozwijajacym motoryke i jednym w miare rozsadnym upadkiem nie wynioslem z sistiemy nic w moim odczuciu wartosciowego
zreszta w czasie kiedy mieszkalem w Krk zetknalem sie jeszcze z jednym instruktorem sistiemy (nazwiska nie pamietam) i to co on robil to juz wogole byla jakas porazka - takie kulawe aikido w glownej mierze opierajace sie na poboznych zyczeniach odnosnie zachowania przeciwnika - wiesz klimaty typu "atakujacy zamiera z rozcapierzonymi lapami jak ostatnia ciota a my w tym czasie tancujemy wokol niego radosnie wykrecajac mu to i owo i modlimy sie zeby przypadkiem sie nie poruszyl bo nam przy...oli"
co do Pszczyny...
wiesz mam na ich temat swoje zdanie ale jak cos to moze nie publicznie bo kolejni trenerzy beda mnie straszyli pozwami (juz mnie tforca cunami sciga za kilka slow nieopatrznie napisanych na innym forum )
wiec jak cos to priv albo faktycznie przy jakiejs okazji na pivku
Navajero - 23 Stycznia 2010, 10:13
aniol napisał/a | najczesciej mialem do czynienia z A.Gorbatiukiem |
No to tu mamy zdanie zbieżne w 100%. W sambo to on jest dobry, natomiast co do Sistiemy, to dobrzy są tylko instrutorzy. A ci figurują w wykazach na odpowiednich stronach w Internecie. Gorbatiuka tam nie zauważyłem, choć mogłem rzecz jasna coś przeoczyć.
mawete - 23 Stycznia 2010, 22:48
Navajero napisał/a | Zbieżność z czym? |
Z płk. Dimą Razumowskim, ale skoro pytasz to chyba przypadkowa.
Navajero - 24 Stycznia 2010, 01:25
Nie. Natomiast może być, że Dima Razumowski miał coś wspólnego z rodziną z którą być może spokrewniony był "mój" Razumowski. Trochę to skomplikowane, ale w Rosji, nazwisko "Razumowski" ma swoją historię.
Virgo C. - 28 Stycznia 2010, 21:36
Demony przeczytane. Bardzo przyjemna lektura, co prawda nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że za sprawnie im to śledztwo idzie, ale ten drobny zgrzyt nie przeszkadzał bynajmniej w lekturze. I trzy olbrzymie pozytywy. Pierwszy to opis miasta, drugi - przyśpiewki ( ). I trzeci - Razumowski, w przeciwieństwie do innych Twoich bohaterów to nie drugi Bond bez skazy, ale człowiek z krwi i kości (chociaż kości nadal ma mocne). Miła odmiana, mam nadzieje że tacy bohaterowie częściej będą się pojawiać w Twoich tekstach
Navajero - 28 Stycznia 2010, 22:28
Czasami mam ochotę napisać coś mhrrrocznego Cieszę się, że tekst się spodobał, prawdopodobnie będzie kontynuacja ( powieść, albo zbiór opowiadań). A czastuszki tłumaczyłem parę dni, więc fajnie, że ktoś docenił. Bo samo tłumaczenie tekstu to mały pikuś, ale rymowany przekład to inna rzecz.
aniol - 31 Stycznia 2010, 12:32
oo!
zniknela moja wypowiedz na temat "Demonow..."
naruszylem regulamin czy cuś?
Witchma - 31 Stycznia 2010, 12:34
aniol, nie - po prostu była awaria i zjadło posty z piątku.
Navajero - 31 Stycznia 2010, 14:26
No coś zjadło. Ale pamiętam Twojego posta aniol
mawete - 7 Lutego 2010, 15:29
Mam prośbę. Wróciłem do "Chorągiew..." . Podawałeś mi kiedyś link do "...On sam podnimał wiertalioty...". Chyba skasowałem przez pomyłkę, możesz jeszcze raz dać? Wdzięczny będę.
Navajero - 7 Lutego 2010, 16:36
Proszę
To do posłuchania. Namiary na piosenkę: Дмитрий Полторацкий - Полковник спецназа.
xan4 - 7 Lutego 2010, 17:12
Przeczytałem Demony Leningradu i podobałomisię. Trochę za połową zacząłem przeskakiwać wzrokiem po tekście, znaczy się dłużyzny się pojawiły, ale zaraz potem znowu było ok. Głównie podobał mi się mroczny klimat śledztwa i wszechogarniający mróz.
Navajero - 7 Lutego 2010, 17:57
Dzięki za opinię. Tym których posty wżarło też dziekuję
mawete - 7 Lutego 2010, 18:31
thx
|
|
|