To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Nadsyłanie Prac

Navajero - 4 Lipca 2006, 09:05

Anko
Cytat
Pako:
Cytat
Tekst musi bronić się sam. Jak się nie broni, to jest zły.
W sumie tak, ale wszystkim nie dogodzisz. Każdy tekst jest krytykowany przez kogoś tam, więc trzeba by się zastanowić, co to znaczy sam się nie broni?

IMO chodzi o to, że większości czytelników się podoba. Znaczy, malkontenci są w mniejszości :)
Anko
Cytat

A wracając do kwestii podawania wieku w NF, itp. - to mnie się sam pomysł notek o autorze nie podoba. Bo to rodzi często wycieczki osobiste pod adresem autora (np. skoro studiował to i to, to powinien się na danym temacie lepiej znać). I zamiast oceniać tekst jako tekst, sugerujemy się notką autorską.

Te wycieczki są przeważnie spowodowane faktem, że autor tekstu popełnił błędy w dziedzinie którą zadeklarował jako swoje hobby, specjalność itp. Ergo - jest to ze strony czytelników usprawiedliwione, choć przyznaję, że niekiedy argumenty ad personam, przekraczają granice dobrego smaku. Sam pomysł notek jest mi obojętny, ale rozumiem, że czasem czytelnicy chcieliby coś więcej wiedzieć o autorze.
Anko
Cytat
Cytat

Niby gdzie mają publikować osoby bez odpowiednich koneksji w wydawnictwach
Ach, ONI & UKŁAD są wszędzie! :lol:

Myślę, że to urban legend :) Żadnego poważnego wydawnictwa/redakcji nie stać na zignorowanie dobrego tekstu. Po prostu. Dobry tekst się dobrze sprzedaje, ergo - redakcja na tym zarabia. Tak więc przyjmie każdy taki tekst z pocałowaniem mankietu :D Oczywiście gusta ( także redakcyjne) są kwestią suwerenną i subiektywną, więc może się zdarzyć, że jakiś dobry tekst zostanie przez konkretną redakcję/ wydawnictwo odrzucony, ale wtedy weźmie go inne. Oczywiście jeśli to dobra rzecz... I tu pewna kwestia - nie każdy pisać może. I podejrzewam, że do tego sprowadza się cały problem z owymi mitycznymi koneksjami ;)

MrMorgenstern - 4 Lipca 2006, 15:30

Anko: znowu się spotykamy :) Oj dopiekłem ja Ci wywodami o Sword&Sorcery :P Ale ostrzegałem, gdy się witałem.

A'propos tych mitycznych koneksji: wpierw niechaj wielce szacowne wydawnictwo przeczyta nadesłany tekst, a potem się wypowiada. Największy problem jest taki, że diabelski krąg jest tworzony poprzez nieczytanie nadesłanych tekstów nieznanych autorów.

Kruk Siwy - 4 Lipca 2006, 15:52

MrMorgenstern, sorry chłopie ale to jakaś demonologia stosowana. Jakiś czas temu i ja byłem nieznanym autorem. Wszystkie moje teksty były czytane - a potem spokojnie lądowały w koszu. Bo słabe były. Aż wreszcie, któryś został zamieszczony. Wydawnictwa żyją z autorow. I redaktor nie może sobie pozwolić na nie czytanie, chyba, że to redaktor samobójca. Zaprawdę powiadam Ci - teksty s ą czytane.
Dabliu - 4 Lipca 2006, 16:52

Cytat
Największy problem jest taki, że diabelski krąg jest tworzony poprzez nieczytanie nadesłanych tekstów nieznanych autorów.


A skąd taki odważny wniosek, jeśli można wiedzieć? Wydawało mi się, że czytane są wszystkie teksty. Inaczej, skąd braliby się znani pisarze? Przecież najpierw ktoś musiał ich poznać, czyli przeczytać...

NURS - 4 Lipca 2006, 17:44

MrMorgenster, co ty opowiadasz. Teksty są czytane, czasem trzeba sporo czasu, zanim nadejdzie ich kolej.
Gustaw G.Garuga - 4 Lipca 2006, 18:26

Rozumiem MrMorgensterna, ale się z nim nie zgadzam :mrgreen: Znam to uczucie, kiedy tekst wpadał jak kamień w wodę, a przecież był taki dobry! Z tego rodzi się poczucie, że trza miec dojścia, że bez znajomości ani rusz, że redaktorzy to tylko już sprawdzonych drukują itp. Ten etap trzeba przejść i zostawić za sobą. Bo redaktorzy jednak czytają :shock:
NURS - 4 Lipca 2006, 18:41

Gustaw, ale kiedyś tak było, miejsc do publikacji mało, a autorów z tekstami tłum. Chyba w 2000 roku ukazało się drukiem we wszystkich mediach tylko 60 utworów (przy dzisiejszych ok 300). Wtedy ludzie byli odsiewani rzeczywiście. Sam zebrałem plon tekstów, z którymi bezskutecznie dobijano się przez lata i były to bardzo dobre, do dzisiaj chwalone opka. Ale teraz, jak jeden za długo zwleka, to leci się do nastepnego, itd. Jesli tekst jest coś wart, ktoś go weźmie.
Gustaw G.Garuga - 4 Lipca 2006, 18:45

A kiedy to było, jeśli można wiedzieć? Jeśli do pięciu lat temu, to wiem, czemu zadebiutowałem dopiero teraz :mrgreen:

Jedno się IMO nie zmienia. Początkujacy autorzy wysyłając swoje prace mają przeświadczenie, że napisali dobrą, mocną rzecz. I kiedy nie dostają odpowiedzi (w wielu, jeśli nie we wszystkich, redakcjach równoznaczne z odmową), zakładają, że przepadli z powodu UKŁADU. Normalne podejście.

Navajero - 4 Lipca 2006, 18:46

NURS
Cytat
Ale teraz, jak jeden za długo zwleka, to leci się do nastepnego, itd. Jesli tekst jest coś wart, ktoś go weźmie.

Dokładnie tak :) Bo autory rozbestwione som :D

Anko - 4 Lipca 2006, 19:02

MrMorgenstern:
Cytat
Anko: znowu się spotykamy :)
Sprawdź listę użytkowników wedle ilości napisanych postów - to Ci podpowie, jaka jest mniej więcej szansa natknąć się na mój post w stosunku do postów innych forumowiczów. 8)
Cytat
Oj dopiekłem ja Ci wywodami o Sword&Sorcery :P
Przeceniasz się. Niemniej mam nadzieję, że nie zachowasz się jak Konrad T. Lewandowski, który doszukiwał się z mojej strony akcji odwetowych? :lol:
Cytat
Ale ostrzegałem, gdy się witałem.
A ja się nie witałam, tylko z buciorami wlazłam w swoim czasie. :twisted:
Cytat
A'propos tych mitycznych koneksji: wpierw niechaj wielce szacowne wydawnictwo przeczyta nadesłany tekst, a potem się wypowiada.
Twierdziłeś, że masz tak wielką pewność, że tekstu nie przeczytano - a na jakiej podstawie? :idea: Jasnowidzenie? A może złapałeś kogoś za rękę, jak bezczelnie kasował Twój tekst? Bom ciekawa.
Ja mogę podejrzewać tyle: może nie przeczytali całości, tylko parę stron i uznali, że tego typu tekstu nie chcą (powodów może być coś tysiąc i jeden).
Parę uwag nt. fragmentu z forum skrobnę zaraz za radą Czarnego tutaj: http://www.science-fictio...r=asc&start=185

Navajero:
Cytat
Te wycieczki są przeważnie spowodowane faktem, że autor tekstu popełnił błędy w dziedzinie którą zadeklarował jako swoje hobby, specjalność itp. (...) Sam pomysł notek jest mi obojętny, ale rozumiem, że czasem czytelnicy chcieliby coś więcej wiedzieć o autorze.
Dla mnie ważny jest tekst - a ocenianie na podstawie notki, tak pobłażliwe (bo to debiut, bo ktoś młody), jak i surowe (inny by się mógł nie znać na tej dziedzinie, ale on?), jest po prostu pójściem w całkowity subiektywizm.
MrMorgenstern - 4 Lipca 2006, 21:16

Kruk Siwy:
Cytat
MrMorgenstern, sorry chłopie ale to jakaś demonologia stosowana.


A to mocne słowa! Skąd taka reakcja? :shock:

A możesz Ty mi podać jakieś fakty, wypowiedzi, które poświadczą, że wszystkie teksty są czytane w redakcjach (bo ja tak ogólnie, nie o SFFH) i to od deski do deski?

MrMorgenstern - 4 Lipca 2006, 21:22

Anko:
Cytat
Przeceniasz się. Niemniej mam nadzieję, że nie zachowasz się jak Konrad T. Lewandowski, który doszukiwał się z mojej strony akcji odwetowych? :lol:


Nie ma problemu. Powiedzmy, że fakt, iż wzięłaś się za fragment mego opka to nie odwet z Twojej strony :twisted:

Anko:
Cytat
Twierdziłeś, że masz tak wielką pewność, że tekstu nie przeczytano - a na jakiej podstawie? :idea: Jasnowidzenie? A może złapałeś kogoś za rękę, jak bezczelnie kasował Twój tekst?


Hej, ja tak ogólnie a nie o moim tekście.

Pako - 4 Lipca 2006, 21:34

Cytat
A możesz Ty mi podać jakieś fakty, wypowiedzi, które poświadczą, że wszystkie teksty są czytane w redakcjach (bo ja tak ogólnie, nie o SFFH) i to od deski do deski?

Morgenstern, widzisz, problem jest taki, że nie da się podać dowodów stuprocentowych an to, że teksty są czytane.
Ale może jednak ja spróbuję: swojego czasu, dawno temu, posłalem do NF moje opowiadanie, przeświadczony byłem (a parę znajomych osób w przeświadczeniu mnie utwierdzało) że opowiadanie jest dobre. No i widzisz, Parowski mi odposał, a z maila wywnioskowałem, że przeczytał tyle opka, zeby móc ocenić, że jest złe. Inne moje opko też przeczytał i odpisał, otarłem się o publikację.
SFFH nie odpisuje, bo taką obrało taktykę i tyle. NURS ma wiele spraw na głowie, także kolejnej mu nie sposób dołożyć. Ale jestem przekonany, że recenzenci, których ma, czytają. Tak samo czytają recenzenci w innych czasopismach czy wydawnictwach. Czemu? Bo nowe nazwisko może okazać się strzałem w dziesiątkę. Bo po 50stronach kiepścizny może być 150 świetnej ksiażki. Ale trzeba też wziąć pod uwagę to, że ta 1/4 ksiazki jest zła i po niej recenzent ma prawo stwierdzić, że tekst w takiej formie się nie nadaje. Chcesz - poprawiasz. Nie chcesz - nie poprawiasz.
Ale jak pisał Kruk, wydawnictwa żyją z wydawania. A bez czytania nie ma wydaawnia. Czyli jednak chyba czytają.

Poza tym, to ty stawiasz tezę, że nie czytają, ty powinieneś ją więc udowodnić. Bo ogólnie przyjęte jest, że jednak czytają w dzisiejszych czasach. Przynajmniejw większości ;)

Anko - 4 Lipca 2006, 21:40

MrMorgenstern:
Cytat
Kruk Siwy:
Cytat
MrMorgenstern, sorry chłopie ale to jakaś demonologia stosowana.


A to mocne słowa! Skąd taka reakcja? :shock:
Pewnie z doświadczenia. :mrgreen: Bo Kruk Siwy publikował już wtedy, kiedy ja dopiero odkrywałam istnienie fantastyki...

Cytat
Powiedzmy, że fakt, iż wzięłaś się za fragment mego opka to nie odwet z Twojej strony
Hej, a czy Ty o to czasem nie prosiłeś? :roll:

EDIT:
MrMorgenstern:
Cytat
Hej, ja tak ogólnie a nie o moim tekście.
Jeśli tak... To ja sądzę tak, jak Navajero:
Cytat
Myślę, że to urban legend

MrMorgenstern - 16 Lipca 2006, 17:32

Pako:
Cytat

Poza tym, to ty stawiasz tezę, że nie czytają, ty powinieneś ją więc udowodnić. Bo ogólnie przyjęte jest, że jednak czytają w dzisiejszych czasach. Przynajmniejw większości ;)


Pako, zacznijmy od tego, że ja rzuciłem życzenie, aby redaktorzy (w ogóle) czytali wszystkie nadesłane teksty. Wyszła troszeczeńkę awanturuńka :D

Już mówię, na jakiej podstawie me wnioski, że mogą wszystkiego nie czytać. Czuję potrzebę, by to wyjaśnić ;) tem bardziej, że wpadła mi powtórnie w ręce biografia Kosińskiego (gdyż pisałem recenzję), którą onegdaj czytałem i pewne wydarzenie utkwiło mi w pamięci. Przyznasz, że owo wydarzenie nastraja do różnorakich wniosków - nie tylko do takich, że nie czytają, ale i do innych - choć pokrewnych :!: (może wywiąże się zresztą ciekawa dyskusja?)

Ale już ten fragment:

Tymczasem na horyzoncie znowu pojawił się Chuck Ross, który powtórzył swoją sztuczkę z wydawcami ze Wschodniego Wybrzeża. [ta sztuczka polegała na tym, że wysłał do wydawnictwa, które wydało Malowanego Ptaka, kawałek tej książki podpisanej jako własna twórczość - została ona nierozpoznana i odrzucona] Tym razem, idąc za wcześniejszą sugestią Kosińskiego, rozesłał pełny maszynopis Kroków do czternastu wydawców i trzynastu agentów literackich - nikt nie rozpoznał powieści i wszyscy odrzucili ją. Ross opublikował wyniki tego eksperymentu w magazynie New York, a temat podchwycił Time, drukując 19 lutego artykuł zatytułowany Polski żart, ilustrowany zdjęciem Kosińskiego z zamyśloną miną.

Henryk Tur - 17 Lipca 2006, 09:16

Zapewne w publikacji na łamach SFFH pomaga przelanie pewnej kwoty na konto NURSA na Kajmanach :twisted:
Pako - 17 Lipca 2006, 09:19

A mi się wydaje, że główny nurt i nurt fantastyczny to tez co innego i nie można tego tak porównac. Ale cóż.. NURS powiedział, że czytają, to ja mu wierzę bo ufam. Moje teksty, co posłałem odpadły i sie nie dziwię ;) Ale jeden, co się otarł o publikację, przeczytany był przez Parowskiego, także sądzę, że tam też czytają. Cóż.. przez ramię im nie zajrzę, żeby sprawdzać na pewniaka :)
Henryk Tur - 17 Lipca 2006, 09:38

Pako napisał/a
Cóż.. przez ramię im nie zajrzę, żeby sprawdzać na pewniaka

Powinno być jak w Big Brother - siedzi rednacz i czyta, cały czas pod okiem kamer :)

MrMorgenstern - 17 Lipca 2006, 10:30

Henryk Tur:
Cytat

Powinno być jak w Big Brother - siedzi rednacz i czyta, cały czas pod okiem kamer :)


Myślisz, że taka przenośna kamera, którą każdy może nabyć w supermarkiecie by się nadała? 8)

Henryk Tur - 17 Lipca 2006, 10:41

Będzie w sam raz. Jeszcze serwer.
A potem zawody w stylu : dostaje trzech rednaczów ten sam tekst. Zaczynają czytać o tej samej godzinie. I wyścig - kto ukończy pierwszy ?
Zaręba ? Szmidt ? A może Parowski ?
Kurs zakładów wedle stawek bukmacherskich.

:twisted:

MrMorgenstern - 17 Lipca 2006, 12:11

Mój tekst proszę czytać jak najwolniej... :twisted: :mrgreen:
Kruk Siwy - 17 Lipca 2006, 12:33

Czyli parę lat?
Za moich młodych czasów niejaki pisarz Żwikiewcz czekał na publikację swojej książki lat około siedem. Proponuję docenić obecną sytuację. I przestać marudzić. Do roboty, do pisania, a tyłki obić blachą.
Jesteście coś warci? To za którymś kolejnym razem się uda, przecież nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Precz z teoriami spiskowymi!

Navajero - 17 Lipca 2006, 12:43

Kruk Siwy
Cytat
Jesteście coś warci? To za którymś kolejnym razem się uda, przecież nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Precz z teoriami spiskowymi!

Podpisuję się pod tym, wszystkimi czterema łapami ;)
Tylko mała uwaga - niektórzy piszą tak kiepsko, że nigdy nie zostaną wydrukowani. I naprawdę nie mają tu nic do rzeczy spiski i układy. Po prostu, nie każdy jest w tej dziedzinie uzdolniony, nie każdemu chce się szlifować warsztat itp.

MrMorgenstern - 17 Lipca 2006, 12:49

Kruk Siwy:
Cytat
Czyli parę lat?


Nie! :mrgreen: zacząć szybko, ale sam proces czytania niech potrwa z godzinkę :P


BTW: ostatnio czytałem artykuł, w którym jest napisane, jak dostarczane są teksty do redakcji... jeden ktoś wysłał swój manuskrypt w pudełku do pizzy... autor porównał swój tekst do pizzy, motywując to tym, iż można się nim cieszyć przy byle okazji :lol:

Artykuł o różnych formach manuskryptów przesyłanych do redakcji :D

Kruk Siwy - 17 Lipca 2006, 12:50

Navajero, ci oczywiście nie są nic warci. Jako piszący oczywiście. Muszą poszukać swojego powołania a nie upierać się przy pisaniu. Lajf jest okrutny. Ja mam kiepską koordynację ruchów. Tancerzem nie będę. Szkoda!
MrMorgenstern - 17 Lipca 2006, 13:03

Tak, tak, lajf jest okrutny. Można od niego zgorzknieć 8)
Navajero - 17 Lipca 2006, 13:07

Kruk Siwy
Cytat
Tancerzem nie będę. Szkoda!

Ja tam bym nie żałował, nie lubię tańczyć :) Ale o to własnie chodzi. Problem polega na tym, aby w miarę optymalnie ocenić swoje możliwości w danej dziedzinie. Jeśli są one niewielkie, to szkoda czasu i nerwów... A te tabuny fanek i kupa kassy za pisanie - to ( raczej) mit :D

Kruk Siwy - 17 Lipca 2006, 13:09

Navajero, he, he. To więcej niż mit. To czysta fantasy. No może jedna czy druga fanka jak człowiek zbytnio nie wybrzydza...
Gustaw G.Garuga - 17 Lipca 2006, 13:11

Gorzej, Kruku, gdy ktoś od maleńkości o byciu tancerzem marzył, a tu zdolności brak. To jest ból. Bo fakt, że żaden chirurg ze mnie nie będzie, bo na widok rozkrojonego ciała mam mdłości, spływa po mnie jak woda po kaczce - przecież nigdym o byciu chirurgiem nie marzył. Dlatego nie dziwię się ludziom, którzy wbrew swym zdolnościom starają się spełnić swoje marzenia. Ale mi ich żal.
Kruk Siwy - 17 Lipca 2006, 13:16

Gustaw G.Garuga, a czy ja mówię, że mi nie żal? Ale to jest jałowe. Jedyne wyjście pozostawić sobie marzenie jako pasję. A poszukać czegoś co wychodzi mi łatwo i dlaczeguś lepiej niż innym.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group