Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Godzilla - 29 Października 2010, 13:16
Mam swoje zdanie na temat śledzi, niech będzie że prymitywne Na przykład bardzo lubię śledzie w śmietanie, a śmietanę doprawiam solą, cukrem i pieprzem. Jak mi się chce, dorzucam sparzoną cebulę pokrojoną w pióra, może być starte jabłko, kawałki pokrojonego jajka.
Fidel, jak chcesz, dam Ci przepis na śledzie w marchewce, na słodko. Sól pochodzi z samych śledzi.
Fidel-F2 - 29 Października 2010, 13:30
dalambert, Martva, Godzilla, wszystko pięknie tylko dajcie przepisy, idzie zima, włącza mi się rybne ssanie, będe sobie robił na zmianę marchew/grzyby/rodzynki/owoce. Z góry dzięki za przepiisy.
Jedenastka - 29 Października 2010, 13:33
Fidel-F2 napisał/a | będe sobie robił na zmianę marchew/grzyby/rodzynki/owoce. |
Po zimie koniecznie donieś ile schudłeś.
Rafał - 29 Października 2010, 13:35
Śledzia czasem sobie robimy, ma być taki z beczki, solony, po oczyszczeniu i jak trzeba namoczeniu. Porem idzie pod nóż na kawałeczki, dalej cebula siekana tyle samo i jeszcze trochę więcej niż śledzia, gęsta śmietana do smaku cukr, curry, co fantazja podpowie, niektórzy dowalają rodzynki albo co. Świetna sprawa, szczególnie na jesień, stare Żydy powiadały, że kto co tydzień zje kilo śledzia i kilo cebuli tego żadne przeziębienie nie weźmie.
Fidel-F2 - 29 Października 2010, 13:35
a co to od samych śledzi tylko się tyje?
wszystko można o Żydach starych powiedzieć ale nie to że głupie są
Martva - 29 Października 2010, 13:42
Fidel-F2, jak tata wróci a ja nie zapomne to podpytam
Godzilla - 29 Października 2010, 13:53
Śledzie w marchewce
5 śledzi
1 kg marchwi
4 średnie cebulki
ziele angielskie - 8 ziaren
3 listki laurowe
6 łyżeczek cukru
ok. 20 dag koncentratu pomidorowego + trochę wody
(albo 1 słoiczek przecieru)
Matjasów nie moczyć. Marchewkę ugotować w całości w wodzie, odlać, obrać ze skórki, pokroić w kostkę. Cebulę zeszklić w małej ilości oleju. Dorzucić ziele angielskie i listek laurowy. Jak jest szklista, dodać marchewkę i koncentrat pomidorowy (trochę rozwodniony) lub przecier pomidorowy. Posłodzić. Przekładać warstwami marchewkę i śledzie i zostawić na parę godzin.
Smak musi być wyraźny, nie nijaki, więc nie bać się ani tego cukru, ani przypraw.
Sól ze śledzi (niemoczonych, jak się rzekło) sama się w tym sosie po paru godzinach rozpuści.
cherryen - 29 Października 2010, 16:08
Śledzie z rodzynkami
Fidel-F2 - 29 Października 2010, 17:13
cherryen, w sieci jest tego mnóstwo, mnie chodziło o coś co ktoś zrobił i mu smakowało
dzejes - 29 Października 2010, 18:36
Ja zrobiłem, ale mi średnio smakowało. Mogę podać przepis, ale nie gwarantuję.
Godzilla - 29 Października 2010, 18:38
To co ja podałam, moja mama wielokrotnie wypróbowała na gościach.
Agi - 29 Października 2010, 19:11
Robię śledzie z suszonymi grzybami, smakowały jedzącym.
Pół kilograma śledzi
Trzy duże cebule, lub kilka mniejszych
Duża garść suszonych grzybów, ja daję podgrzybki
Pieprz, olej,
Śledzie oczyścić, jeśli bardzo słone lekko wymoczyć w wodzie z dodatkiem soku cytrynowego lub octu, jeśli ktoś używa, pokroić na kawałki.
Grzyby namoczyć, ugotować, pokroić w bardzo drobną kostkę.
Cebulę również bardzo drobno pokroić.
Na oleju zeszklić cebulę, dodać pokrojone grzyby i chwilę razem smażyć.
W głębokim naczyniu (ja używam do tego słoja) układać warstwami śledzie i masę grzybową. Każdą warstwę posypać świeżo mielonym pieprzem.
Zamknąć szczelnie naczynie i wstawić na dwa - trzy dni do lodówki.
Najlepiej smakują do dobrze zmrożonej wódki.
Martva - 29 Października 2010, 20:10
Tata mówi żeby wymoczyć (dużo razy zmieniając wodę) filety najlepiej Lisnera, bo są ładne , potem dodaje się owoce tropikalne w lekkim syropie, plus ewentualnie dodatkowo brzoskwinia i ananas, jesli się lubi. Do tego drobno posiekane śliwki kalifornijskie suszone. Rodzynki pokrojone przynajmniej na połówki. Jak zapytałam o proporcje to na mnie prychnął, więc sorry, ale chyba trzeba dobrac samemu. No i odstawić do lodówy niech się przegryza.
Ozzborn - 29 Października 2010, 21:55
Agi, bardzo fajny przepis, właśnie namawiam moją rodzicielkę, bo robi dobre śledziki i różne, a jest wielką fanką grzybów.
cherryen - 29 Października 2010, 21:59
Fidel-F2 pod przepisem jest kilka wypowiedzi zachwalających tą kompozycję.
Ktoś ją wypróbował i pisze, że smaczna.
IMO tyle samo możesz powiedzieć o poczuciu smaku tamtych ludzi, co taty martvej, mamy Godzilli, Agi, dzejesa czy moim.
Mi przypomina przepis na "czerwoną rybę" co już jest jego wielkim atutem. Dodatkowo zawiera rodzynki. Żeby nie było zanim podesłałam Ci ten jeden przeczytałam kilka innych i wybrałam moim zdaniem najciekawszy.
Edyta: No.. może o poczuciu smaku Agi i dzejesa jesteś w stanie powiedzieć nieco więcej.
Lynx - 29 Października 2010, 23:08
Odmoczyć płaty śledziowe. Nie za mocno. Pokroić jak lubisz- w paski, kostkę, dzwonka. Cebulę cukrową skroić w kostkę, dodać do śledzi. Jabłko pokroić w dość grubą kostkę (mniej więcej wielkości rodzynki ), dodać. Całość posypać warstwą rodzynek. I teraz w dwóch wersjach- albo doprawić śmietanę cukrem "do smaku" i zalać całość, albo doprawić śmietanę majonezem na gęsty sos- też dodaje się cukru, ew. zalać całość olejem (ja tak nie lubię ).
Bigos.
Pasztet w pięciu smakach: 1. z ziołami i serem; 2. z ziarnami słonecznika; 3. z kurkami; 4. ze śliwką; 5. z oliwkami. I oczywiście tradycyjnie upieczony.
Paszteciki drożdżowe z mięskiem. Do barszczyku.
merula - 30 Października 2010, 01:01
Jadłam dziś dobre krewetki. mniam
Fidel-F2 - 30 Października 2010, 06:11
dzięki wszystkim
Kai - 30 Października 2010, 20:54
Byłam dzisiaj na zupie dyniowej i muszę powiedzieć, że nigdy w życiu, no, może poza norweską z łososia, nie jadłam tak pysznej zupy.
dzejes - 31 Października 2010, 11:53
W ramach wieczoru japońskiego przyrządziłem wczoraj zupę nyumen, warzywa i krewetki w tempurze (genialne, marchewka miękka, ale wciąż chrupiąca, brokuły i cebula bardzo smaczne, a krewetki to już we wogle...) z wasabi i sosem tentsuyu, a do popicia lekkie, 8,5% coś z liczi.
Kai - 1 Listopada 2010, 16:27
Skopiowałam zupę. Wyszła chyba jeszcze ciut lepsza, bo koledze zabrakło imbiru, dodał kardamonu, a ja imbir miałam świeży/
A dla siebie znów chińszczyzna z krewetkami. Pycha. Dołożyłam boczniaki, żeby było bardziej grzybowo, jak lubię.
Na kolejny weekend jestem umówiona na pierożki do piwa.
cherryen - 4 Listopada 2010, 14:44
U mnie ostatnio sporo pieczenia było.
Pieczone pierogi drożdżowe z boczniakami, orzechami włoskimi i natką pietruszki:
Kapuśniaczki z pieczarkami (dwa rozmiary):
No i po raz kolejny szarlotka spod samiuśkich Tater. Bardzo fajny przepis.
Martva - 4 Listopada 2010, 14:45
Upiekłam dziwne ciasto z dynią, czekoladą i chilli.
Resztę dyni upiekłam z czosnkiem i strasznie żałuję że to była taka mała reszta
Anonymous - 4 Listopada 2010, 15:01
cherryen, wygląda to wszystko super.:) U nas dziś zupa kokosowa. Mniam.
Martva - 4 Listopada 2010, 15:04
O, a ja zupełnie przegapiłam ten wpis Pieczone pierogi drożdżowe z rzeczami w środku za mną łażą od lat
cherryen - 4 Listopada 2010, 15:10
Miria napisał/a | cherryen, wygląda to wszystko super.:) |
Dziękuję. Muszę też przyznać, że było super smaczne.
Miria napisał/a | U nas dziś zupa kokosowa. Mniam. | Od dłuższego czasu chodzi za mną mleko kokosowe. Podzielisz się przepisem?
Martva drożdżowe pieczone okazały się być bardzo fajnymi w przygotowaniu.
Mam też przepis na jeszcze jedno ciekawe nadzienie. Śliwki, miód i imbir. Muszę sprrróbować.
dzejes - 4 Listopada 2010, 16:09
cherryen napisał/a | Podzielisz się przepisem? |
Nie podzieli się! Bo weźmiesz i nie oddasz!
Lynx - 4 Listopada 2010, 17:44
cherryen, a jak robisz ciasto? Bo farsze to licentia poetica
cherryen - 4 Listopada 2010, 18:02
Składniki:
2 szklanki mąki pełnoziarnistej
1 szklanka mleka
10g drożdży
łyżka oliwy
sól
Mleko podgrzewam, rozpuszczam w nim drożdże. Mąkę przesiewam, dodaję łyżkę oliwy i mleko z drożdżami, szczyptę soli. Wyrabiam ciasto. Odstawiam na 30 minut. A później już tylko wałkuję, lepię i piekę (20 minut w 180stopniach przy czym obracam je w połowie pieczenia żeby miały szanse na równomierne zarumienienie stron
Anonymous - 4 Listopada 2010, 18:17
cherryen napisał/a | Podzielisz się przepisem? |
Fkors. Zagotowałam 500 ml bulionu (może być z kurczaka, u mnie był z ryby jakiejś tam), dodałam mleczko kokosowe 400 ml, dwie łodyżki trawy cytrynowej (z puszki) i pogotowałam ok. 8 minut, na patelni usmażyłam kilka świeżych krewetek (może być kurczak) z pokrojonym kawałkiem imbiru, dwoma ząbkami czosnku i pokruszonym chili (miałam suszone, ale świeże oczywiście jak najbardziej), dorzuciłam do zupy, do tego trochę sosu rybnego i soku z limonki oraz ok. łyżki brązowego cukru, ilości konkretnych nie podam, bo to kwestia uznania. Zupka fajnie rozgrzewa.
|
|
|