To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Martva - 18 Października 2010, 16:14

Pal sześć ociekanie, napawa mnie lękiem sam proces smażenia. Stwarza za dużo zagrożeń dla małych martvych o dwóch lewych rączkach i nadzwyczajnej zdolności robienia sobie krzywdy ;)
Agi - 18 Października 2010, 16:49

Kai napisał/a
Agi, ja się do pierogów przymierzam, ale nie mam odwagi :D bo nigdy nie robiłam.

Kai, to jest bajecznie proste.
Na stolnicę, albo blat stołu sypiesz mąkę, najlepiej kilogram, bo z mniejszej ilości nie warto zaczynać, dodajesz olej (3 - 4 łyżki) i ciepłą wodę, (ok. pół szklanki) zagniatasz ciasto, aż będzie gładkie i elastyczne. Później dzielisz na małe porcje (duży orzech włoski) i rozwałkowujesz lekko podsypując mąką.
Farsz wg uznania.
Zgaga, merula, ja też się odchudzam, dlatego miałam napad głodu.
No dobrze, idę odgrzać resztę pierogów. ;P:

merula - 18 Października 2010, 17:03

Agi, ja się nie odchudzałam, jak dotąd :evil:
Ale najwyraźniej trzeba trochę się poograniczać, czyli wdrażamy dietę MŻ.

Martva - 18 Października 2010, 17:04

Ciasto na pierogi można też zrobić z maślanki i mąki. Jedynych właściwych proporcji nie ma, bo maka miewa różną wilgotność czy coś, w każdym razie ciasto jest łatwe i miłe.
merula - 18 Października 2010, 17:06

Ja dodaję ciepłe mleko na przykład.
Kai - 18 Października 2010, 18:56

Agi, dziewczyny, dzięki, teraz na pewno spróbuję :) Koniecznie.

Zamiast diety spróbujcie do południa zmordować 1,5 l wody niegazowanej. Nawet bez dodatków.

Swoją drogą, myślałam, że do ciasta dodaje się też jajka, ale skoro nie, to tym lepiej.

Agi - 18 Października 2010, 19:16

Kai napisał/a
Swoją drogą, myślałam, że do ciasta dodaje się też jajka, ale skoro nie, to tym lepiej.

Nie dodaję jajek, bo dodatek białka powoduje, że ciasto jest twarde, natomiast żółtko z dobrym skutkiem zastępuję olejem.
Z maślanką jeszcze nie próbowałam.

Kai - 18 Października 2010, 19:22

Cytat
Orzechy brazylijskie Pomagają w walce ze starzeniem się organizmu, bo są najlepszym źródłem selenu blokującego wolne rodniki. To one ponoszą odpowiedzialność za raka szyjki macicy oraz piersi.

Czy ja dobrze widzę, że onet wali bzdury, czy dzisiejsza konfrontacja z historią pewnej firmy nadwątliła moją zdolność rozumienia?

Agi, spróbuję, chyba nawet jutro. Nadzienie mam - mięso i kapusta :) Pozostanie mi tylko jeden bastion - szare kluski ziemniaczane. :)

Martva - 18 Października 2010, 21:14

Nie wiem czy orzechy mają selen, i czy selen blokuje wolne rodniki, ale wolne rodniki mają wpływ na powstawanie nowotworów, znaczy słyszałam o takiej hipotezie. Ale nie wiem czy rozumiem czego Ty nie rozumiesz ;)

Pożarłam pitę z serem, pomidorem, papryką i sosem (jogurt, czosnek, butelkowy sos salsa). Mniam. Nabyłam też ciecierzycę, i inne dobre rzeczy, szkoda tylko że nie wyczaiłam gdzie w tesco mają mleko kokosowe w puszkach :(

dzejes - 18 Października 2010, 22:07

Martva napisał/a
Stwarza za dużo zagrożeń dla małych martvych o dwóch lewych rączkach i nadzwyczajnej zdolności robienia sobie krzywdy ;)


Jasne.

A falafel to rzecz tak prosta, że nawet ja zrobiłem(*).
To w zasadzie ciecierzyca namoczona przez noc w wodzie, przepuszczona przez maszynkę lub robota i doprawiona - czosnek, cebula, sól, mąka (tyle, żeby się dało małe kotleciki formować, bez niej się cholerstwo nie klei). A reszta przypraw wedle gustu. Dziś zrobiłem za sieciowym przepisem - z zielem angielskim, kminem i kolendrą.
Potem się kotleciki obtacza w sezamie i smaży na głębokim oleju.

Powyższy zestaw był nawet niezły, ale brakowało mi w nim ostrości, dlatego dodałem ajwar. Jeśli miałbym gotować to jeszcze raz, to na pewno ostra papryka by doszła.

No i poza tym wszystkim to jest niestety danie z roślin strączkowych :oops:

(*) Też sobie pokokietuję, a co.

Martva - 18 Października 2010, 22:18

Mnie się mgliście kojarzy że ja je kiedyś robiłam i nawet wyszły, ale to musiało być dawno temu.
No nic, kupiłam ciecierzycę, to coś z nią trzeba będzie zrobić ;) Tylko może na wszelki wypadek poszukam opcji z pieczeniem. Dzięki :)

Ubóstwiam kmin, wiem że się powtarzam :)

Fidel-F2 - 19 Października 2010, 00:15

Agi napisał/a
Na stolnicę, albo blat stołu sypiesz mąkę, najlepiej kilogram, bo z mniejszej ilości nie warto zaczynać, dodajesz olej (3 - 4 łyżki) i ciepłą wodę, (ok. pół szklanki) zagniatasz ciasto, aż będzie gładkie i elastyczne. Później dzielisz na małe porcje (duży orzech włoski) i rozwałkowujesz lekko podsypując mąką.
a jajka?
Agi - 19 Października 2010, 08:47

Fidel-F2, ciasto do pierogów lepsze jest bez jajek, o czym zresztą pisałam.
Agi napisał/a
Nie dodaję jajek, bo dodatek białka powoduje, że ciasto jest twarde, natomiast żółtko z dobrym skutkiem zastępuję olejem.

Martva - 19 Października 2010, 11:48

Moja siostra dawała jajko, a potem się zachwyciła ciastem maślankowym, bo takie mięciutkie i nie robi się twarde potem ;)
Martva - 19 Października 2010, 14:01

Olej, czerwona pasta curry, cebula, por, czosnek, marchewka, dynia, mleko kokosowe. Gotuje się. Boję się do tego zajrzeć, nie wspominając o próbowaniu :(

BTW mleko kokosowe jest fajne, rozwarstwiło się w puszce na wodę i takie coś śmietanopodobne, dobre.

cherryen - 19 Października 2010, 19:04

Martva napisał/a
rozwarstwiło się w puszce na wodę i takie coś śmietanopodobne

To nie zawsze tak się rozwarstwia? :wink:

Surówka z czerwonej kapusty. Mniam.
1 główka czerwonej kapusty (posiekać)
2 małe jabłka (zetrzeć)
1 cebula (posiekać)
pęczek koperku (posiekać)
oliwa
sól
sok z połowy cytryny
w.y.m.i.e.s.z.a.ć.

Godzilla - 19 Października 2010, 19:11

cherryen, czerwona kapusta jest przepyszna.
U mnie się ją robi trochę inaczej:

1) posiekać
2) sparzyć - wrzucić na kilka minut do wrzątku, aby przestała być surowa, i odcedzić
3) wymieszać z posiekaną cebulką, i jeśli masz ochotę, startym kiszonym ogórkiem,
4) doprawić oliwą, solą, cukrem i kwaskiem cytrynowym (może u Ciebie słodycz jest z jabłka, ja jabłka nie dodawałam)
5) zwykle po kwadransie okazuje się, że kapusta wchłania przyprawy i trzeba ich trochę dodać.

Kai - 19 Października 2010, 19:15

A u mnie to nie jest całkiem surówka:
posiekać kapustę, lekko podgotować z odrobiną soli, octu i goździka.

Odcedzić, wystudzić.
Dodać jabłko, oliwę, pieprz, cukier i ocet do smaku.

Osobiście ugotowaną kapustę zamrażam w woreczkach, potem w chwili, kiedy potrzebna jest nagle sałatka do obiadu, jest jak znalazł.

U mnie dzisiaj z braku pomysłu na paprykę, wyprzedawaną po 1.99 papryka faszerowana.

Martva - 19 Października 2010, 19:18

cherryen napisał/a
To nie zawsze tak się rozwarstwia? :wink:


Nie wiem, to moje pierwsze ;)
BTW gdzie tego szukać w supermarketach, bo nie mam pomysłu? Zwracałam uwagę w Tesco, ale nie znalazłam, myślałam że będzie koło sosów curry, chilli i sojowych i różnych innych 'egzotycznych' produktów, ale to mylny trop.

Kai - 19 Października 2010, 19:27

Martva, myślę, że mniej w supermarketach, a w dobrych delikatesach. Z naciskiem na "dobrych". Nie wiem, czy masz P&P u siebie, tam możesz zacząć, ale potem to już w naprawdę niezłych sklepach, które oferują przyprawy z różnych stron świata.
Martva - 19 Października 2010, 19:31

Moja mama przywiozła z supermarketu, ale nie pamięta gdzie stało ;P:
cherryen - 19 Października 2010, 19:32

Właśnie konsultowałam z Babcią jak ona przyrządza kapustę. Z domu rodzinnego pamiętam taką parzoną lub nawet gotowaną. I okazało się, że pamięć mnie nie myli. :-)

W dzisiejszym zamierzeniu zależało mi na tym by kapusta zachowała jak najwięcej właściwości odżywczych.. dlatego z przyjemnością chrupałam surową! :D

Ostatni zapas mleka kokosowego robiłam w Lidlu. Gdybym miała Ci doradzać to powiedziałabym, że powinnaś szukać na tych półkach na których szukałaś.
Jeśli to Twój pierwszy raz to koniecznie wypróbuj zupę tajską :-)
Przed każdorazowym otwarciem puchy mocno nią wstrząśnij.. żeby połączyć 'wodę' ze 'śmietaną' :-)

Kai - 19 Października 2010, 19:36

Martva, często bywam w katowickich, a nigdy nie widziałam. Może u Was jest lepsze zaopatrzenie.

W Tesco (takim, jakie znam) mogę kupić formę do lasagne ale nic, ale to nic do jedzenia. Ale to moje Tesco i moje zdanie,

dzejes - 19 Października 2010, 19:45

Martva napisał/a
BTW gdzie tego szukać w supermarketach, bo nie mam pomysłu?


Bardzo różnie. W Realu chyba stoi po prostu w przetworach (i to cztery marki :) ), w Tesco w Częstochowie w "egzotykach" ;P więc trzeba czaić.

Godzilla - 19 Października 2010, 19:50

cherryen napisał/a
W dzisiejszym zamierzeniu zależało mi na tym by kapusta zachowała jak najwięcej właściwości odżywczych.. dlatego z przyjemnością chrupałam surową! :D

Czerwona kapusta jest zdaje się najtwardszą odmianą kapusty, dlatego ją obgotowuję. Ale nie na miękko, ma chrupać. Dosłownie 3-5 minut. Białą czy włoską kapustę lubię wygnieść, żeby zmiękła.

Martva - 19 Października 2010, 19:58

cherryen napisał/a
Gdybym miała Ci doradzać to powiedziałabym, że powinnaś szukać na tych półkach na których szukałaś.

dzejes napisał/a
w Tesco w Częstochowie w egzotykach

Dzięki, chociaż
dzejes napisał/a
W Realu chyba stoi po prostu w przetworach

Co to są po prostu przetwory, tzn koło czego może stać? kukurydza w puszkach, ogórki konserwowe, takie tam? Niestety bywam tylko w Tesco i Makro, do innych duzych sklepów mamy jakoś strasznie nie po drodze ;) Ale może w Makro upoluję, tam mają różne dziwne rzeczy.


Kai napisał/a
ale nic, ale to nic do jedzenia.

Płatki owsiane, płatki jęczmienne, suszona ciecierzyca, przyprawy i sosy słoikowe, jogurt grecki, kakao, mozzarella, chlebki pita. To kilka przykładów z wczorajszych zakupów. Ba, zdarza mi się kupować produkty marki własnej Tesco (całkiem niezłe gotowe muesli mają, i lubię ich oliwki, ale mój oliwkowy gust jest spaczony ;P: O, i fasolka w sosie pomidorowym)
I cholera, znów zapomniałam o foremkach do muffinów, znów mnie tyle rzeczy w życiu ominie...

Kai - 19 Października 2010, 20:05

Martva, dokładnie to samo kupuję we FRAC i w Intermarche. Po paru przypadkach, kiedy mi się w zamkniętym produkcie z Tesco pojawiły białe robaczki już mi odeszła ochota. No, ale u nas Tesco to najgorszy market ze wszystkich. Nawet Kaufland jest lepszy. Jedyne, co w nim czasem kupuję to mrożone grzyby, bo gdzie indziej nie można dostać.

W Intermarche kupiłam na przykład cudowną przyprawę Kotanyi Asian Wok. Nie ma jej nigdzie indziej.

merula - 19 Października 2010, 20:14

Kai, kwestia polityki produktowej firmy. Ja też mam rzeczy, które jestem w stanie upolować tylko w jednym rodzaju sklepów i czasem trzeba odwiedzić jakiegoś "specjalistę" jak już zapas wyjdzie.
Kai - 19 Października 2010, 20:18

Właśnie, tylko dlaczego Tesco u nas jest takie higieniczne inaczej? :(

Wolę czasem z pewnych rzeczy zrezygnować. Choć forma do lasagne z Tesco za 19.90 mrrrrrrr...

dzejes - 19 Października 2010, 20:27

Martva napisał/a
Co to są po prostu przetwory, tzn koło czego może stać? kukurydza w puszkach, ogórki konserwowe, takie tam?


Po co się pytasz, jak wiesz? A mleko kokosowe od jakiegoś roku już nie jest niczym dziwnym, mają je w Żabce czasem, w Realu tak jak pisałem - mieli cztery marki. Pewnie różniły się tylko etykietą i ceną, a wszystkie wyjechały z tej samej fabryki w mleczkokosowostanie.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group