To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Kai - 2 Października 2010, 19:42

Godzilla, przyjeżdżaj na lasagne, szkoda żołądka na kanapki.

Niech mnie, jeszcze zupa jarzynowa się plącze. Zmieniam zestawienie - zupa z makaronem sojowym i chinskimi warzywami.

Godzilla - 2 Października 2010, 19:43

Kai, dręczycielko!
Kai - 2 Października 2010, 20:25

Ok, już milknę ;)
ilcattivo13 - 2 Października 2010, 21:05

Gołąbki. Pełna duża brytfanna + 1/3 gara 20l. Pierwsza dziesiątka już jest przerabiana na kalorie :D
Matrim - 2 Października 2010, 22:51

ilcattivo13 napisał/a
Pierwsza dziesiątka już jest przerabiana na kalorie :D

Piękny eufemizm :)

merula - 3 Października 2010, 00:29

ilcattivo13, podzieliłbyś się, nie mam siły się z nimi użerać, a zjadła bym :D
Fidel-F2 - 3 Października 2010, 08:19

dziś w planach naleśniki, rosołek, sałatka brkułowo-pieczarkowa i placek ze sliwami
wczoraj też były gołąbki ale nie mojej roboty, mama podesłała

ihan - 3 Października 2010, 09:42

Gołąbki to jest jedyna forma kapusty, za którą nie przepadam. Poza tym kapustę na wszelkie znane mi sposoby uwielbiam.
Pani prowadząca stołówkę w którymś PANie w Warszawie oznajmiła nam, że frytek nie podaje, bo frytki są niezdrowe, a ona nigdy nie poda niezdrowej rzeczy. Ujęła mnie tym. W zamian są na przykład ziemniaki tłuczone i przepyszna gotowana ryba z sosem serowym.

Anonymous - 3 Października 2010, 10:21

Fidel-F2 napisał/a
sałatka brkułowo-pieczarkowa

Konkrety?

Kai - 3 Października 2010, 11:34

ihan napisał/a
przepyszna gotowana ryba z sosem serowym.

Wspaniały pomysł na poniedziałkową obiadokolację. Możesz uściślić jaka to ryba? (z dokładnością do smaku wód, słodkowodna czy morska).

Hm, daliście mi do myślenia, z lasagne zostało ciut mięsa i ryż z gulaszu. A może wyskoczyć po kapuchę?

ihan - 3 Października 2010, 11:41

Kai napisał/a
Możesz uściślić jaka to ryba? (z dokładnością do smaku wód, słodkowodna czy morska).

Hmmm... smaczna? Nie był to łosoś.

Kai - 3 Października 2010, 11:49

W stołówce to raczej faktycznie nie, ale zastanawiałam się, czy bardziej mintaj, morszczuk, dorsz, czy może pstrąg. A ja chyba spróbuję z miruną :)
Lynx - 3 Października 2010, 12:46

A ja podziękuję Puckowi, :D Kolejny chlebek własnego wypieku. Dzięki niej już wiem jak go zrobić. :) I rodzinka już nie marudzi, że wyprodukowałam kolejnego gniota ;P:
Kai - 3 Października 2010, 12:59

A może tak przepis? ;) Ja też piekę czasem chleb, ale ponieważ sama nie jem, więc strasznie długo leży i muszę mrozić.
Lynx - 3 Października 2010, 13:25

Kai, to chyba najbardziej kwestia proporcji i wymieszania. 4 szkalanki różnej mąki- chlebowej, pszennej, żytniej. 1 szklanka maślanki, 0,5 szkl. wody i ok. 2 dkg. drożdży. 1,5 łyżeczki soli i ja daję 1 łyżkę płaską cukru "dla drożdży". Drożdże z płynem, solą i cukrem mieszam i zostawiam do wyrośnięcia. Później daję mąkę. Mieszam. Jak wyrośnie piekę w temp. ok. 200 stopni.

Jeszcze nie opanowałam sztuki robienia dobrego zaczynu. :wink:

Kai - 3 Października 2010, 13:45

Mój jest prosty do łez.
4 szkl wody
1 kg mąki krupczatki
3 dkg drożdży
1 łyżka soli
1 łyżka cukru
5 łyżek słonecznika
5 łyżek siemienia lnianego
5 łyżek dyni łuskanej
5 łyżek sezamu

Ziarna opcjonalne, uprzedzam. :)

Ozzborn - 3 Października 2010, 14:10

dziś mamunia sprawdziłą te knorrowe "gołąbki bez zawijania" w zasadzie sztuczka polega na tym, że kapustę się sieka i dodaje do mięsa i ryżu. Całkiem nawet dobre...
Martva - 3 Października 2010, 14:12

Nazywanie ich 'knorrowymi' jest nadużyciem ;P:

U mnie jeszcze nie wiem co, poza ziemniakami i olejem lnianym. Może sobie mozzarellę usmażę, o.

Ozzborn - 3 Października 2010, 14:14

Martva napisał/a
Nazywanie ich 'knorrowymi' jest nadużyciem ;P:

no skoro tak mówisz... ale na torebce stało Knorr, więc te na pewno były knorrowe ;P:

Martva - 3 Października 2010, 14:17

A z czystej ciekawości, co zawierała torebka? Bo mam niejasne przeczucie że ryż, kapustę i mięso trzeba było dorzucić ;P:
Ozzborn - 3 Października 2010, 14:24

torebka zapewne zawierała głównie glutaminiany, benzoesany, pomidory w proszku i sztuczne barwniki. Oczywiście, że mięso i ryż we własnym zakresie, to nie organizacja charytatywna :twisted:
Kai - 3 Października 2010, 14:43

Ozzborn, nie całkiem, głównie bułka tarta i przyprawy. Samemu bez trudu można ten przepis odtworzyć i ulepszyć.
ihan - 3 Października 2010, 15:43

Tylko po co, jeśli można kupić gotowe. :twisted:
merula - 3 Października 2010, 19:14

ja go stosowałam lata przed tym, jak go Knorr w postaci produktu w proszku wprowadził na rynek.
Martva - 3 Października 2010, 19:17

Eeee, ja bym nie nazwała torebki przypraw do której trzeba dodać wszystkie składniki 'produktem w proszku' tylko 'oszustwem' ;P:
No dobra, pewnie się da jakoś delikatniej.

mBiko - 3 Października 2010, 19:29

Erzac.
dalambert - 3 Października 2010, 19:29

Ozzborn, czyli takie kotlety z kapustą - moze i podonkie schaboszczaka zrobić / zamiast panierować i kombinować z kap.kisz. zmielić to z tartą bułą / i nazwać knorrowe- ochyda :evil:
Kai - 3 Października 2010, 19:41

ihan napisał/a
Tylko po co, jeśli można kupić gotowe. :twisted:

Pewnie dlatego, że tam bez wątpienia jakiejś chemii dorzucają, poza tym wolę własny zestaw przypraw. Wynalazek smaczny, ale nie powala na kolana.

Mr Ed: krojenie kapusty nie jest mniej pracochłonne niż zawijanie, a zawijane jednak i estetyczniejsze, i smaczniejsze.

Doszłam do perfekcji, przygotowanie lazanii - pół godziny.

Ozzborn - 3 Października 2010, 19:49

Ja tam nie wnikam... było smaczne, jak ja gotuję to rzadko takich wynalazków używam.

A w temacie miałem straszną ochotę na frytki... aaale objadłem ;P:

merula - 3 Października 2010, 19:54

Cytat
Mr Ed: krojenie kapusty nie jest mniej pracochłonne niż zawijanie


mylisz się, od czego są maszyny. i nie parzy się rąk.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group