To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Czy są na świecie ładne wiedźmy?

Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2006, 12:50

Godzilla, bywam u Grzędowicza. Tam jest j e d n a wiedźma. Wcale nie stara. Hihihi
Pako - 4 Sierpnia 2006, 12:52

Bo wiedźma, skoro tak wiedząca i magikująca, to stara nie może być. Yennefer przykładaem :)
Wiedźma - 4 Sierpnia 2006, 22:46

Co Ty Pako, im człowiek starszy, tym mądrzejszy :) Oczywiście jeśli w młodosci ćwiczy swój mózg :) No i pomijając choroby :(
mad - 4 Sierpnia 2006, 23:52

Wiedźma musi cokolwiek umieć! A czy to ma związek z wyglądem? Skoro wiele umie, to nietrudne dla niej spaskudzenie swego wyglądu. Odwrotnie też - według uznania, chimerów, dnia. Bo wiedźma też kobieta.
A Yennefer, drogi Pako, nie stosowała czarów poprawiających urodę i odmładzających?
Nie chce mi się szukać, sprawdzać, może sagi pomyliłem :wink:

Pako - 5 Sierpnia 2006, 08:33

Stosowała. Jako przyklad wykorzystania wiedzy nagromadzonej przez lata.
I nie chodzi tam już nawet o czary siakieś, ale o normalne upiększenie się bez przesady, ale też nie olanie swojego wyglądu :)
Bo jestem w wieku, kiedy na dziewczyny się patrzy częściej niż jeszcze parę lat temu :mrgreen: i stwierdzam, że mało jest brzydkich dziewczyn. Dużo niezadbanych za to. :)

Wiedźma - 5 Sierpnia 2006, 17:39

W porównaniu z facetami, to dziewczyn zaniedbanych jest o niebo mniej :) Bardziej powiedziałabym, że wiele młodych dziewcząt nie umie dobrać stroju, makijażu itp. do swojego typu urody i potem wszystkie wyglądają tak samo :(
mad - 5 Sierpnia 2006, 18:05

Precz z makijażem! Kobiety niszczą w ten sposób indywidualne cechy własnej urody. Mamy potem laleczki barbie, mandarynki i inne różowiutkie "cudeńka".
Wiedźma - 5 Sierpnia 2006, 18:06

Bo dziewczynki w pewnym wieku lubią różowy :mrgreen:
Ale sam makijaż nie jest czymś co zatraca cechy osobowści, wręcz przeciwnie moze je podkreslac i temu właśnie słuzy. Wiedziały o tym wiedźmy już od starozytności, a pewnie i szybciej :mrgreen:

Pako - 5 Sierpnia 2006, 18:30

Makijażowi stanowcze tak! Ale pod jednym warunkiem: makijaż będzie delikatny i umiejętny, a nie taki, że puder się wieczorem zdrapuje szpachelką (szpahelką? nie... chyba nie ;) ). A jeśli dziewczyna jest ładna bez makijażu (a takich jest sporo) to nie powinna go nazbyt często używać.

Co do zadbanych facetów - wychodzi się często z założenia, żę facet ma być piękniejszy tylko o cień od diabła ;) I wystarczy. Czy tak jest naprawdę? Podobno nie :P (wątek o najpiękniejszych aktorach :roll: )

Wiedźma - 5 Sierpnia 2006, 18:41

Jeśli wiedźma ma być piękna, to czemu diabeł też nie moze? :D
Pako - 5 Sierpnia 2006, 19:03

Ot, stereotyp. Niosący Światło, Luceper czy jak go tam nie nazwać to jeden z najsilniejszych i najpiękniejszych aniołów jest podobno :) Ale stereotypowy diaboł to taki łądny nei jest ;)
Tomcich - 5 Sierpnia 2006, 19:57

Stereotypy rządzą naszym życiem. :D A wizerunek diabła jako brudnego i zaniedbanego wywodzi się stąd, że ciągle przy garach ze smołą się kręci. :wink: Podczas gdy tak naprawdę to jest doskonale ubrany i zadbany - przynajmniej sprawia takie wrażenie. :wink: Przykład Al Pacino w Adwokacie Diabła czy Viggo Mortensen w Armii Boga. :mrgreen:
Pako - 5 Sierpnia 2006, 20:09

No bo kto by się zadawał z jakimś brudasem? A koleś w garniaku za parę tysięcy i krawatem wartym tyle co mój komputer robi wrażenie dobrego biznesmena, że się chce tę duszę sprzedać ;)
Obraz brzydkiego diabła pozosatł pewnie ze średniowiecza :)

Godrik - 5 Sierpnia 2006, 21:28

Pako, jeśli byś chciał wiedzieć, to ja znam osobiście Wiedźmę, i to bardzo dobrze. Np. z "Ta Uwerura dla Mozarta, to muzyczna pierwsza klasy... itd. itd. :mrgreen:
Pako - 6 Sierpnia 2006, 09:37

A widzisz... to nie znasz Wiedźmy, tylko wiedźmę siakąś z uwertury Mozarta. Tej z kolei ja nie znam ;) Ale nic straconego, mozna nadrobić zaległości, jak się okazja trafi ;)
Wiedźma - 6 Sierpnia 2006, 12:44

Chyba mu chodziło o słowa, które ulozyłam do muzyki Tytusa Wojnowicza o operze Mozarta "Czarodziejski flet" (mojej ulubionej) :oops:
Pako - 6 Sierpnia 2006, 17:04

Ja nie wiem o co mu chodzi :) Muzyki też jakoś nie znam, bo w Mozarcie za bardzo nie siedzę ;) Za lekkie klimaty ;)
Romek P. - 6 Sierpnia 2006, 17:12

Pako:
Cytat
Ja nie wiem o co mu chodzi :) Muzyki też jakoś nie znam, bo w Mozarcie za bardzo nie siedzę ;) Za lekkie klimaty ;)


A bo znasz Mozarta do kotleta. A komponował i takie muzykie, że na pogrzebach ją grali :)
I opery posępne, bardzo dobre... :)

Pako - 6 Sierpnia 2006, 17:22

Dawno temu planowałem się zagłębić bardziej w klimaty poważnej muzyki, ale jakoś Rammstein i Disturbed ciągle wygrywają bój ;) ale postaram się zmobilizować i zobaczyć, może a nuż będzie dobre :)
Ziuta - 6 Sierpnia 2006, 17:40

Mój kupel wgrał sobie Requiem do odtwarzacza mp3.
Wiedźma - 6 Sierpnia 2006, 17:53

Muzyka powazna nie musi być poważna :) Wiele nawet z tych utworów Mozarta do kotleta przewyższa utwory innych kompozytorów :)
Romek P. - 6 Sierpnia 2006, 18:11

Jaka "poważna", drodzy moi??? To jest muzyka KLASYCZNA :)

Poważna to bywa czasem. A czasem zabawna i miła, jak chocby w fantazjach orkiestrowych :)

Wiedźma - 6 Sierpnia 2006, 20:06

Cytat
Romek P. napisał/a
Jaka poważna, drodzy moi??? To jest muzyka KLASYCZNA :)

Poważna to bywa czasem. A czasem zabawna i miła, jak chocby w fantazjach orkiestrowych :)



:bravo :bravo :bravo za łamanie stereotypów w moim wątku :) teraz pora na łamanie kolejnych :)

Tomcich - 6 Sierpnia 2006, 20:57

Kiedyś mój kolega w liceum dostał 2 właśnie za określenie muzyka poważna. :) Nauczyciel od muzyki twierdził, że można mówić jedynie o muzyce klasycznej, ponieważ w chwili gdy była tworzona, też z reguły służyła rozrywce. :D
Romek P. - 6 Sierpnia 2006, 21:11

Tomcich:
Cytat
Kiedyś mój kolega w liceum dostał 2 właśnie za określenie muzyka poważna. :) Nauczyciel od muzyki twierdził, że można mówić jedynie o muzyce klasycznej, ponieważ w chwili gdy była tworzona, też z reguły służyła rozrywce. :D


No bo część rzeczywiście służyła uprzyjemnieniu jedzenia :-)

Jeszcze w XIX wieku takie fantazje orkiestrowe porównywano do operetki, czyli muzy lekkiej i mocno podkasanej. Dopiero XX wiek i Penderecki oraz reszta eksperymentatorów zatarła wrażenie, że to może być muzyka lekkostrawna i przyjemna.

Wiedźma - 6 Sierpnia 2006, 21:24

No więc Pako dostaje jedynke :D A Romek szóstkę :D od Wiedźmy :mrgreen:
Lu - 7 Sierpnia 2006, 01:57

Tomcich
Cytat
Kiedyś mój kolega w liceum dostał 2 właśnie za określenie muzyka poważna. :) Nauczyciel od muzyki twierdził, że można mówić jedynie o muzyce klasycznej, ponieważ w chwili gdy była tworzona, też z reguły służyła rozrywce. :D


A mnie uczono że określenie "muzyka klasyczna" odwołuje się do muzyki z epoki klasycystycznej, kiedy to tworzono ściśle przestrzegając zasad charmonii (Mozart też był klasykiem ;) ). jak widać co nauczyciel to inne skrzywienie :lol:

Faktycznie, jak już Romek P. wspomniał, jedną z najzabawniejszych form są fantazje. Już chyba gdzieś pisałam jak po raz pierwszy usłyszałam "Fantazje na temat Carmen" - autentycznie popłakałam się ze smiechu :lol:

Lu - 7 Sierpnia 2006, 02:12

Romek
Cytat
Dopiero XX wiek i Penderecki oraz reszta eksperymentatorów zatarła wrażenie, że to może być muzyka lekkostrawna i przyjemna.


Zgadzam sie :)

Pako: jeżeli nie masz ochoty na jakiś rodzaj muzyki to po prostu jej nie słuchaj - szkoda na to czasu. Będziesz się męczył niepotrzebnie a i tak niczego nie uzyskasz :)

Jesteśmy tak skonstruowani że "obce dźwieki" są dla nas niezrozumiałe i kaleczą nasze uszy. Najbardziej podobają nam się melodie które znamy. Jeżeli całe życie słuchasz Rammsteinu to nie spodziewaj sie ze pierwsze wysłuchanie koncertów Griega rzuci cię na kolana - z tym rodzajem muzyki trzeba się nieco obyc żeby umieć wychwycić wszystkie smaczki. Obecnie mamy do czynienia z muzyką dość ubogą instrumentalnie więc musimy uczyć się wyławiania ścieżek melodycznych poszczególnych instrumentach w symfoniach, więc jeśli w tej chwili nie znasz tej muzyki, nie pasjonuje cię i nie masz ochoty jej zgłębiać to odpuść sobie - naprawdę mozna robić tysiąc przyjemniejszych rzeczy niż katowanie się operami ;)

Pako - 7 Sierpnia 2006, 08:54

Domyślam się ;) Ale tak to jest, że człowiek chce w życiu spróbować wszystkiego :)

Ale z takich klasycznych instrumentów (skrzypce, wiolonczela, kontrabas chyba też) to najlepiej korzystają ludzie z Apokaliptyki. Oni złamali stereotypy o tym, że nie da się wykorzystać klasycznych instrumentów strunowych do naprawdę ciężkiego grania. Takiego zapierniczania smyczkiem po strunach to ja dawno nie widzialem, a brzmi taki Master of Pupets zupełnie jak wersja Metallici. A piosenka Path z wokalem Sandry Nasic to już po prostu klaseyka ciężkiego grania jest... takie łamanie stereotypów to ja lubię :)

Piech - 7 Sierpnia 2006, 11:18

Cytat
Lu: Jesteśmy tak skonstruowani że obce dźwieki są dla nas niezrozumiałe i kaleczą nasze uszy. Najbardziej podobają nam się melodie które znamy.

MAMOŃ: Proszę pana ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group