Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - e-booki, kto się na tym zna.
Gustaw G.Garuga - 8 Listopada 2012, 12:22
Ja nie zamierzam czytać w domu. Mam całą półkę papierowych książek i nadal zamierzam je kupować. Ale dojeżdżam do pracy, dużo podróżuję, i książka tradycyjna bywa nieporęczna. W tej sytuacji ebooki (oczywiście legalne) nawet na wyświetlaczu LCD mają swoje plusy.
PS: ha, w marcu tego roku w niniejszym wątku podnosiłem praktyczne powody mojej wierności książkom papierowym; minęło parę miesięcy i proszę, z powodów, a jakże, praktycznych, przychylnym okiem patrzę na smarfony. Co będę głosił za rok?
nureczka - 8 Listopada 2012, 12:27
Gustaw G.Garuga napisał/a | Mam całą półkę papierowych książek i nadal zamierzam je kupować. |
To tak jak ja. E-booki doceniam głównie w kontekście długich wyjazdów i słonych opłat za nadbagaż.
Po stronie minusów - uszkodzenie czytnika uniemożliwia mi dostęp do całego księgozbioru, co właśnie na długim wyjeździe może być szczególnie bolesne.
Eridani - 8 Listopada 2012, 12:27
Gustaw G.Garuga napisał/a | Ja nie zamierzam czytać w domu. Mam całą półkę papierowych książek i nadal zamierzam je kupować. |
No ja zmieniam przyzwyczajenia czytelnicze. Teraz praktycznie rzadko kupuję papierowe książki - ebooki już trochę tanieją i jedyny minus to brak porządnego segmentu sf na tym rynku. Niekwestionowany plus czytnika natomiast jest taki, że mogę tam wrzucić pierdyliard książek, co w moim przypadku jest zbawienne bo czytam po kilka książek jednocześnie.
Też dużo jeżdżę i bezproblemowo się czyta na czytniku.
illianna - 8 Listopada 2012, 12:39
Ja ciągle się waham, lubię papier, ale lubię też dużo czytać, elektronicznie czyta się szybciej, a poza tym na przykład literatura obcojęzyczna jest łatwiejsza w odbiorze, bo można na bieżąco korzystać ze słownika. Te ledowe lampki przechylą chyba szalę, niech tylko spowszechnieją.
nureczka napisał/a | Po stronie minusów - uszkodzenie czytnika uniemożliwia mi dostęp do całego księgozbioru, co właśnie na długim wyjeździe może być szczególnie bolesne | tak jak kradzież bagażu, zalanie go wodą, pożar, ect
nureczka - 8 Listopada 2012, 12:47
illianna napisał/a | tak jak kradzież bagażu, zalanie go wodą, pożar, ect |
Ale jak utopisz jedną książkę w wannie, to pozostałe da radę czytać
Tu chodzi mi raczej o systemowe przestawienie się na czytnik. Żeby stracić cały księgozbiór tradycyjny potrzeba pożaru albo dużej powodzi (a i to czasem coś ocaleje). Awaria czytnika odcina cię od wszystkiego.
Zniszczony w pożarze księgozbiór możesz odbudowywać powolutku, w przypadku czytnika masz na dzień dobry duży wydatek.
gorbash - 8 Listopada 2012, 12:55
nureczka napisał/a | Zniszczony w pożarze księgozbiór możesz odbudowywać powolutku, w przypadku czytnika masz na dzień dobry duży wydatek. |
A backup?
hrabek - 8 Listopada 2012, 12:58
Nie no, spokojnie, jak się kupi ebooka w sklepie, to zawsze można go ściągnąć. Więc zniszczony czytnik to tylko zniszczony czytnik, a nie cała jego zawartość. Już nie mówię, że warto czytnik synchronizować np. z programem Calibre, dzięki czemu będziemy mieli bazę danych książek także na dysku komputera.
illianna - 8 Listopada 2012, 13:03
hrabek, a poza ty czy one nie mają kart pamięci tak jak aparaty fot. i opcjonalnie telefony?, wtedy naprawdę trzeba by się postarać, żeby niszcząc czytnik uszkodzić też kartę.
nureczka - 8 Listopada 2012, 13:09
gorbash, mam na myśli zakup urządzenia. Rozdeptanego czytnika nie odtworzysz z backupu
hrabek - 8 Listopada 2012, 13:12
Kindle akurat nie ma, inne mogą mieć. Generalnie moim zdaniem to absolutnie żaden problem.
Wczoraj Kindle mi wypadł z kieszeni na chodnik. Z kieszeni w kurtce, dodam, w dodatku podczas biegu, więc i do ziemi dość daleko i jeszcze po odpowiedniej paraboli poleciał.
Tylna część obudowy lekko się rozszczelniła, ale żaden zatrzask się nie połamał, więc bez problemu wszystko podociskałem na swoje miejsce. Ekran cały, przyciski do przewijania stron dalej działają, więc spoko. Odetchnąłem z ulgą.
dzejes - 8 Listopada 2012, 13:16
Gustaw G.Garuga napisał/a | (empetrójkę, komórkę i czytnik) |
Empetrójka. W dwudziestym pierwszym wieku.
Gustaw G.Garuga - 8 Listopada 2012, 13:20
Ja jestem rocznik 79. I nie zamierzam za to przepraszać
Fidel-F2 - 8 Listopada 2012, 13:24
młodziak
dzejes - 8 Listopada 2012, 13:25
Ty jesteś luddysta, nie rocznik '79. Ja jestem ledwie rok młodszy i właśnie ogarnąłem sterowanie smartfonem swojego telewizora. Ktoś się zapyta "po co!?" A ja na to - po to, żeby wygodnie wyszukiwać teledyski w HD na YouTube, które sobie lubię oglądać, a wystukiwanie literek pilotem jest strasznie niewygodne.
A czytnik jest wprost nieprawdopodobnym udogodnieniem, biorę w kieszeń i mogę jechać na dwa tygodnie w dzicz, a i tak będę miał co czytać - i jeszcze bateria wytrzyma.
joe_cool - 8 Listopada 2012, 13:27
Mi kindle raz spadł ze stołu, podobnie jak u hrabka obudowa się rozszczelniła, docisnęłam i wszystko działa jak ta lala. A wszystkie książki mam dostępne w sklepach, w których je kupiłam, mogę je też czytać na pececie, tablecie, zapewne też i na smartfonie. Więc w sytuacji awaryjnej nie jestem tak całkiem odcięta od księgozbioru.
Martva - 8 Listopada 2012, 13:33
illianna napisał/a | hrabek, a poza ty czy one nie mają kart pamięci tak jak aparaty fot. i opcjonalnie telefony? |
Mój ma opcjonalnie, znaczy mogłabym dokupić, ale jakoś nie czuję potrzeby.
Gustaw G.Garuga - 8 Listopada 2012, 13:34
dzejes, nie doczytałeś - ja rozważam zakup smartfona No i mam na laptopie Ubuntu Ale nie będę się z młodszym pokoleniem na gadżetowość licytował
gorbash - 8 Listopada 2012, 13:48
Tak się zastanawiam, czy są osoby, które czytają książki, kupiły/dostały czytnik i są niezadowolone.
Bo przed kupnem to wiadomo - sam byłem sceptyczny.
dzejes - 8 Listopada 2012, 13:52
Oj, uwierz mi GGG, że wykasował chyba z pińć komentarzy, bo uznałem, że nie będę złośliwy. Mówię teraz poważnie - domyślam się, że jesteś osobą, która dużo czyta i dla takiej czytnik będzie fenomenalną sprawą. Coraz więcej udoskonaleń i dodatków, np Send to kindle, czyli przenoszę ulubione strony na czytnik i nie muszę siedzieć z kompem, tylko czytam sobie w łóżku.
Mam smartfony od hohoho i czytałem na nich. Da się. Czytałem. Ale przy tej ilości tekstu, który pochłaniam, czytnik był bardzo trafioną inwestycją, bo bardzo mi ułatwił życie. Choć wiem, że kogoś, kto ma Linuxa na laptopie ostatni argument może wręcz zniechęcić
nureczka - 8 Listopada 2012, 13:54
Ja jestem neutralnie nastawiona (czytnik mam), ale i tak wolę książki papierowe. To samo stwierdziłam u kilku moich znajomych.
Są entuzjaści i są osoby (ja się do nich zaliczam), które uważąją, że czytnik jest super jeśli chodzi o prasę. Czytać wolą "z papieru". Taka postawa pojawiła się u większości po pierwszym zachłyśnięciu się czytnikami. (U mnie, ze względdu na branżę, sami są niemalże sami gadżeciarze)
Gustaw G.Garuga - 8 Listopada 2012, 13:58
dzejes, przemyślę
(Ale, kurczę blade, smartfon to taki fajny bajer*!)
________
* Dla młodszych czytelników: bajer to dawne określenie zajefajnego gadżetu
hrabek - 8 Listopada 2012, 14:03
Ale co ma jedno do drugiego? Smartfon to super rzecz, nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale czytnik także świetna sprawa. W swoim czasie przeczytałem mnóstwo książek z ekranu smartfona i twierdzę, że czytanie z epapieru jest o niebo lepsze.
Witchma - 8 Listopada 2012, 14:21
Ja się długo przekonywałam, ale teraz już sobie nie wyobrażam życia bez czytnika. Zaczytnikowałam całą rodzinę, są zachwyceni. Teraz na papierze będę kupować tylko książki potencjalnie wielorazowe, bo miejsca na wszystko zwyczajnie brak. A i ceny ebooków są coraz niższe, więc kupić można więcej
Czarny - 8 Listopada 2012, 14:22
Co to smartfon i po co to komu?
Komórki mam dwie, służbowe z dwóch firm. Cały dzień pracuję z kompem, więc albo stacjonarny albo laptop chodzi. Czytnik kupiłem ze względów manii zakupowo-książkowej która źle wpływa na wolne miejsce w mieszkaniu. To dla książek, które mnie interesują ale niekoniecznie muszą stać u ,mnie na półce. Na razie zakupiłem w wersji e-book książkę Cherezińskiej coś tam z orłem i Zatopione miasta Bacigalupiego. Mam jeszcze na czytniku trochę piratów i darmówek. Powoli stosunek kupowanych książek papierowych do elektronicznych będzie się u mnie zmieniał, ale tu trzeba tez uwzględnić jak szybko nasz rynek będzie miał aktualna ofertę w e-bookach.
Rafał - 8 Listopada 2012, 14:30
Kurczę, mam smartfona, syn też ma, córka też, żona się wybroniła, ale chyba następny model to będzie z powrotem poczciwa nokia 6310i. Całkiem serio.
Witchma - 8 Listopada 2012, 14:33
Czarny napisał/a | trzeba tez uwzględnić jak szybko nasz rynek będzie miał aktualna ofertę w e-bookach. |
Ostatnio kilka tytułów miało e-premiery przed papierowymi, więc myślę, że idzie ku dobremu
Fidel-F2 - 8 Listopada 2012, 14:34
@Rafał
A następny samochód Łada Żiguli?
Gustaw G.Garuga - 8 Listopada 2012, 14:35
hrabek, cytując samego siebie z poprzedniej strony:
Cytat | W jednej kieszeni komórka, w drugiej empetrójka, w trzeciej portfel, w czwartej paszport, w ręce czytnik... Nie, tak się nie da żyć. |
Po gadżetowym apdejcie wygląda to tak:
W jednej kieszeni komórka, w drugiej portfel, w trzeciej paszport, w czwartej czytnik...
OK, ubyła ręka. Ale nadal to za dużo jak na moje potrzeby i wymagania. Ze smartfonem zamiast czytnika schodzę do trzech kieszeni, a to już zaczyna mieć sens
Smartfon to także dostęp do internetu, a ja na podróże targać laptopa nie lubię.
_______________
EDIT: poprawka gadżetowa
Rafał - 8 Listopada 2012, 14:42
Fidel-F2, jeżeli smartfona używam głównie do rozmów, to lepiej mi będzie gadać z modelu 6310i. Bez ładowania co 2-3 dni.
dzejes - 8 Listopada 2012, 14:42
GGG - żadnego plecaka, żadnej teczki niet? Nie wierzę. Poza tym muzykę możesz mieć ze smartfona. Coś mi się zdaje, że mirmiłujesz. Posadzę orchideę na grobie twojego czytnika.
Fidel-F2 napisał/a |
A następny samochód Łada Żiguli? |
Moja matka zamieniła smartfon Samsunga na jakąś zwykłą Nokię, która ma telefon, ma smsy, ma sudoku i na baterii wytrzymuje 4x dłużej. Reszta i tak nie była używana, a do tego smartfon się wziął i popsuł (Samsung ).
|
|
|