Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Kai - 18 Września 2010, 14:51
Przez ten okres naprawdę wiele dziedzin życia zeszło na psy. Ale to już na wątek polityczny. Przez kolejki straciliśmy nawet trochę człowieczeństwa i do tej pory wcale nie chce wracać.
Oglądam sporo programów kulinarnych i dochodzę do wniosku, że czeka nas jeszcze długa droga.
ilcattivo13 - 18 Września 2010, 15:22
cukinia, cebulka, papryka, brokuły, ćwiartka słoika s.o., trochę resztek pesto i cikinie cyce do pełna. 3/4 patelni o śr. 36cm było moje
Ale coś bym jeszcze sobie przekąsił
dalambert - 18 Września 2010, 16:12
Kai napisał/a | Przez kolejki straciliśmy nawet trochę człowieczeństwa i do tej pory wcale nie chce wracać. |
Tyż prawda, ale jak w 1982 sąsiad na działce uwędził, to smak pamiętam do dzisiaj
A "blondynka" przerobiona w całości / 1974/u brata mojego kumpla na wędzone w beczce wyroby , to śni mi się czasami
Anonymous - 18 Września 2010, 16:42
U nas dziś w ramach sobotniego szaleństwa kulinarnego małże w sobie kokosowym z szafranem (przepis z wiadomego bloga) oraz surówka z porów z sosem musztardowym. Stygnie też grzybowy pasztet z soczewicy, wygląda urodziwie, co do smaku, okaże się później.
Fidel-F2 - 19 Września 2010, 02:37
dzejes napisał/a | Kurczę, byłem na trekkingu w Antyatlasie, gdzie wyposażenie jechało za nami na mułach, a jedzenie było kupowane na bieżąco w mijanych (rzadko) wioskach, a że grupa była w 90% angielska, to każde śniadanie musiało się składać z owsianki. Na obiad mógł być kurczak pół godziny temu grzebiący w zagrodzie, na kolację suszone owoce w postaci jakiejś lokalnej zupy, ale śniadanie - nie ma bata - owsianka. | ok, ładna historia ale nie wiem co ma z niej wynikać
dzejes napisał/a | No więc nie działa tak na całym świecie | no ale przepraszam jak działa? Gdzie nie spojrzysz to, pomijając pojedyncze wyjątki, trzęsą sie z obrzydzenia na widok kiszonego ogórka. Ja rozumiem, że subiektywna ale co legło u podstaw takich przekonań?
Fidel-F2 - 19 Września 2010, 02:39
Miria napisał/a | surówka z porów z sosem musztardowym. | jakieś szczegóły?
dzejes - 19 Września 2010, 10:05
Fidel-F2 napisał/a | Gdzie nie spojrzysz to, pomijając pojedyncze wyjątki, trzęsą sie z obrzydzenia na widok kiszonego ogórka. |
Tak tak, kiszenie to stricte polska tradycja. Zasadniczo może już mnie nie przekonuj do twojej wizji świata,bo ja ciebie do swojej nie przekonuję.
Fidel-F2 napisał/a | jakieś szczegóły? |
Por duży, przeciąć na pół, sparzyć wrzątkiem, na plasterki.
Jabłko średnie obrać, zetrzeć na tarce.
Wymieszać.
Dodać łyżkę majonezu, łyżkę śmietany, 1 do 2 łyżek musztardy (najlepiej sarepską, ma być czuć musztardę, nie miód, chrzan, czy inne dodatki, które dorzucają do musztard), jogurt naturalny.
Wymieszać.
Przyprawić solą i pieprzem.
Drugi raz zrobiłem i drugi raz ledwo się powstrzymałem przed zjedzeniem miski jeszcze zanim obiad był na stole.
Pierwszy raz zrobiłem do duszonego kopru włoskiego, też wyszedł świetny, a robiłem praktycznie na czuja, bez przepisu.
Fidel-F2 - 19 Września 2010, 11:10
thx
Anonymous - 19 Września 2010, 20:25
Kolacyjka, z której jestem dumna: kanapki z chleba własnego wypieku z pasztetem soczewicowym własnej produkcji oraz musztardą (ze sklepu ), kurki marynowane z warzywami (pierwszy raz robiłam, dobre) oraz śledzik z curry. Śledzika mocno polecam, do wymoczonych płatów dodajemy curry (sporo), łyżeczkę imbiru w proszku, 2-3 ząbki czosnku przepuszczone przez praskę, pół pęczka natki, kilka zmiażdżonych jagód jałowca, zalewamy olejem a następnego dnia wcinamy.
Kai - 19 Września 2010, 21:01
Naczynie z Lekue świetnie się sprawdziło - kurczak w warzywach wyszedł nawet lepiej niż z parowaru. Muszę zamówić większe, bo w tym mieści się jedna porcja.
Agi - 19 Września 2010, 21:22
Miria napisał/a | kurki marynowane z warzywami (pierwszy raz robiłam, dobre) |
Miria, jakie warzywa dodajesz?
Anonymous - 20 Września 2010, 14:51
Zalewę zrobiłam na bazie wywaru z włoszczyzny, dodałam pochodzącą z owego wywaru marchewkę, trochę pietruszki i zblanszowaną cebulę. Warzywa stanowią tylko dodatek, trochę na dnie i trochę na wierzchu. Przepis mojej mamy, pierwszy raz robiłam. Wszelkie inne wersje mile widziane.
Martva - 20 Września 2010, 15:06
Nabyłam dynię na zupę. I opchałam się na obiad tak że chyba będę się toczyć (smażone ziemniaki, jajko, kalafior z bułeczką, pomidor ze szczypiorem, mrrr).
ilcattivo13 - 20 Września 2010, 15:24
mama wczoraj odwiedziła swoją działkę i nazbierała kosz rydzów. Ciekawe, co będzie na obiad
dalambert - 20 Września 2010, 15:31
ilcattivo13 napisał/a | mama wczoraj odwiedziła swoją działkę i nazbierała kosz rydzów. Ciekawe, co będzie na obiad | Zazdrość mnie zalewa jak tsunami
Godzilla - 20 Września 2010, 15:34
No. Nigdy nie widziałam takiej działki.
dalambert - 20 Września 2010, 15:36
Godzilla, jak działka na Suwalszczyźnie, ze świerczkami to i takie cuda sa możliwe, na puckowej pod Tarczynem prawdziwki, kozaczki i maślaki w winnicy bywają
ilcattivo13 - 20 Września 2010, 15:39
Godzilla - a bo to je prawdziwa łąka kwietna przechodząca w krzaki i kończąca się na rzece. I w tychże krzakach różne dziwadła rosną A za rzeką jest jeszcze las, więc kosz można dopełnić borowikami czy czymś inszym.
Kai - 20 Września 2010, 18:21
ilcattivo13, a bo to działka - kawałek ziemi, a nie działka - ogródek? Teraz jasne.
Mam podgrzybki i piękny kawał wołowiny. Będzie gulasz aż miło. Uwielbiam klasyczne potrawy, bo wtedy wiadomo, że tak ma smakować i już, udała się albo nie. Nowości robię sama dla siebie, to już loteria, przecież tak naprawdę nikt nie wie, jak to ma smakować, więc wolę testować na sobie.
cherryen - 20 Września 2010, 19:02
Brukselka!
Kai - 20 Września 2010, 19:07
cherryen, nie dręcz mnie... właśnie wchłonęłam kalafiora i brokuły na parze w stosunku 1:1 i na brukselkę, która czeka w kolejce, zwyczajnie nie mam miejsca
Mówiłam już, jak dietetycznie rozwiązać kwestię bułeczki?
cherryen - 20 Września 2010, 20:57
Jeśli mówiłaś, to do mnie nie dotarło
Kai - 20 Września 2010, 21:04
Na kalafiorka/fasolkę odrobina oliwy.
Bułkę przyrumienić na brązowo na suchej patelni.
Wymieszać.
cherryen - 20 Września 2010, 22:02
Ja czasem zamiast masła używam Ramy. Też dobrze się sprawdza.
Oliwy jeszcze nie testowałam.
Mam ochotę na ciasteczka czekoladowe. O takie!
Kai - 20 Września 2010, 22:09
Mnie Rama odpycha zapachem. Nie potrafię.
Jedyne tłuszcze to olej Kujawski, masło klarowane i oliwa Monini. Oliwa z ziołami smakuje nie gorzej niż masło - inaczej. Warto znać obie wersje.
cherryen - 21 Września 2010, 20:10
W zamian za ciasteczka czekoladowe sprawiłam sobie chałwę.
Miałam więc popołudnie lemowskie.
Szperałam za przepisem na ten smakołyk, coś tam znalazłam więc może kiedyś ukręcę własną.
Kai - 21 Września 2010, 20:15
cherryen, a ja dzisiaj a la Chmielewska.
Czerwone wytrawne i bób (mrożony, ja bobomaniak jestem).
Agi - 21 Września 2010, 20:19
Bób, to mnie się bardziej z Broszkiewiczem kojarzy i "Długim deszczowym tygodniem"
Ja ostatnio grzybami się objadam, na zmianę kanie, maślaki, podgrzybki, trzeba korzystać zanim się sezon skończy.
Kai - 21 Września 2010, 21:10
Ja też, już trzy worki zamrożonych, ale wcześniej przyrządzonych
Martva - 22 Września 2010, 15:07
Zrobiłam piekielnie ostry krem z dyni. A mama przyniosła z placu maliny, och, jakie dobre...
|
|
|