Ludzie z tamtej strony świata - Robert M. Wegner
hrabek - 16 Lipca 2009, 08:55
Nie wiem, czy ktoś to już zauważył:
strona 183, mniej więcej w 1/3 wysokości, wyraz pierwszy od prawej: "zborze". I na pewno nie chodziło w tym kontekście o "protestancką społeczność religijną".
Taki kwiatek. Aż mnie zatkało! I to przy tak pysznej lekturze.
dalambert - 16 Lipca 2009, 08:56
hrabek, korekta tyż ludzie
Gustaw G.Garuga - 16 Lipca 2009, 09:07
A na 155 na dole "w te i wewte"
andre - 16 Lipca 2009, 09:53
dobrze że nie "w mawete"...
Karl - 16 Lipca 2009, 10:45
E, korekta. Gadanie, usprawiedliwianie itp. Mydlenie oczu po prostu. W starej Fantastyce, jak jeszcze miała 'miesięcznik' w nazwie, błędów nie było. A odkąd pojawiły się łordy, ofisy i inne świństwa, ilość błędów wzrosła powyżej zera. Może dlatego że komputer głupi i puści takie "zborze", bo w bazie słownika ma "zbór" i odmianę i mu przypasuje, choć z kontekstu wychodzi, że błąd.
Jaki stąd wniosek? W dzisiejszym oszalałym świecie nawet korekta nie ma czasu na korektę i tylko patrzy czy "łord" podświetla czy nie - i jak nie podświetla, to jest ok...
hrabek - 16 Lipca 2009, 11:05
Karl, w Słowniku Języka Polskiego istnieje wyraz "zborze". Jego znaczenie podałem w cudzysłowie w poprzednim poście. Word, ani żaden inny program nie wyłapie, bo takie słowo istnieje. Tyle że kontekst był zupełnie inny.
merula - 16 Lipca 2009, 12:05
hrabku, ale właśnie o tym Karl, pisał, czytaj uważniej.
hrabek - 16 Lipca 2009, 12:18
Cytuję:
Karl napisał/a | Może dlatego że komputer głupi i puści takie zborze, bo w bazie słownika ma zbór i odmianę i mu przypasuje, choć z kontekstu wychodzi, że błąd |
Karl zakłada, że zborze to dopełniacz wyrazu zbór i na podstawie odmiany Word, czy inny program nie podkreśla. Z tego co wiem, Word (ani żaden inny program) nie ma wbudowanych mechanizmów odmiany polskiej i na podstawie mianownika nie jest w stanie zbudować całej odmiany wyrazu. Słownik powstaje na podstawie wszystkich możliwych kombinacji, które ktoś wcześniej wpisał.
A ja napisałem, że istnieje wyraz "zborze" (w mianowniku), który oznacza "protestancką społeczność religijną". O tym Karl nie pisał
NURS - 16 Lipca 2009, 12:22
W starej fantastyce też były błędy. Tylko juz nikt tego nie pamięta
Legendy o idealnych redakcjach ówczesnych książek to tylko efekt idealizacji i naszej słabej pamięci - albo i o wiele mniejszej wiedzy na ten temat.
Gustaw G.Garuga - 16 Lipca 2009, 16:09
"Zborze" w mianowniku? SJP PWN podaje, że "zborze" to miejscownik wyrazu "zbór" i tyle.
A na wypadek, gdyby ktoś myślał, że wyzłośliwiamy się tu nad edycją książki Powergraphu, niniejszym zaprzeczam - dzięki naszej czujności drugie wydanie / dodruk ma szansę ukazać się bez jednej literówki, jak za starej dobrej Fantastyki
Martva - 16 Lipca 2009, 16:31
Ha, 'zborze' to jedno z moich ulubionych słówek do wyłapywania. Podobnie jak stróżka/strużka i wierzy w sensie ta wieża tej wierzy
savikol - 16 Lipca 2009, 17:42
Ja się oststnio wygłupiłem na tępo/tempo.
I nie mówicie, że sami błędów nie robicie, bo w każdej chwili zrobić je możecie. (Sprawdzić, czy nie filolog)
Gustaw G.Garuga - 16 Lipca 2009, 17:49
Ależ oczywiście, że robimy (przynajmniej ja ). I dlatego wszelkie uwagi są cenne.
Witchma - 16 Lipca 2009, 17:51
Trochę zaśmiecamy temat, ale ostatnio zdarzyło mi się napisać "epodze" zamiast "epoce". Byłam bardzo zmęczona, czuję się usprawiedliwiona
Martva - 16 Lipca 2009, 18:36
Ja robię straszne błędy i u siebie ich nie zauważam, ale w drukowanym tekście jak najbardziej.
Robert MW - 16 Lipca 2009, 23:57
Ha, jeśli chodzi o post nimfy to w empiku w Silesii, na początku postawili mnie na dziale książek RPG, między Dragonlance a Forgotten Realms . Jak widać nasz naczelny dostawca książek orientuje się we wszystkim
Co do błędów i literówek, wszystkie biorę na siebie Czytałem te teksty dziesiątki razy, a to zborze będzei mi się śnić po nocach , no i oczywiście nieśmiertelne wte i wewte, przecież wiem, że powinno byś tam i nazad
Ogólnie dzięki za uważne czytanie, takie informacje zawsze się przydają, choćby po to, żeby człowiek nie biegał w te i wewte i nie sadził byków jak zborze
Dobranoc
RMW
mc - 17 Lipca 2009, 09:09
Robert jak zwykle szarmancki, ale oczywiście wszystkie takie babole idą tylko i wyłącznie na moje konto (bo m.in. po to jest redaktor, żeby takich kfiatków nie było). Czytelników mogę tylko przeprosić za ich przegapienie. Jak słusznie zauważa GGG - przy II wydaniu postaramy się je skutecznie wyplenić...
Toudisław - 17 Lipca 2009, 10:06
Ale Takich kwiatków nie ma wile i nie utrudniają one czytania ! To chyba najważniejsze ! A ja czekam nie na II wydanie tylko na II tom Kiedy !? Kiedy się Pytam !?
Agi - 17 Lipca 2009, 10:10
Toudisław napisał/a | Kiedy się Pytam !? |
Pytasz się teraz
Toudisław - 17 Lipca 2009, 11:13
Agi, Dzięki bez Cibie bym nie wiedział w jakiej jestem czasoprzestrzeni
NURS - 17 Lipca 2009, 11:38
A co to jest Cibie?
A ontopicznie. Warto inwestować w zawodowców.
hrabek - 17 Lipca 2009, 11:44
mawete napisał/a | hrabek: zaznacz, że drugiej paczki i weź pod uwagę, że ciągle walczę z mieszkaniem - mam zapisane co wysłać tylko do połowy nie mogę się dokopać... |
W sumie to trzeciej. Już dwa razy mi książki wysyłałeś. No i jakbyś posłał mi tą trzecią paczkę, to miałbyś jeden karton mniej do przestawiania z miejsca na miejsce
Ale już nic nie mówię.
mc - 17 Lipca 2009, 12:41
NURS napisał/a | A ontopicznie. Warto inwestować w zawodowców. |
Oczywiście. Ale nawet im - nie wiem, czy się zgodzisz, NURSie - mogą zdarzyć się potknięcia? Nie wiem czy jeszcze pamiętasz numer SF z moim nazwiskiem na okładce (ale bez tekstu w środku), czy pomyłkę z imieniem Krzyśka Piskorskiego bodaj?
NURS - 17 Lipca 2009, 12:53
Grafik a redaktor to jednak różnica, przyznasz. Moja redaktorka okładek na oczy nie widziała, a ja, grafik amator sadziłem błedy - i wiesz co, sprzedałem firmę, kiedy się zorientowalem, ze jest ich coraz więcej
mc - 17 Lipca 2009, 13:43
Gratulować refleksu i trzeźwego osądu sytuacji.
No, wracam do roboty - jak widać na załączonym powyżej obrazku, nigdy nie jest tak, żeby człowiek nie potrzebował się czegoś douczyć.
Toudisław - 17 Lipca 2009, 13:54
NURS, Pokarz mi Redaktora Który nigdy, przenigdy nie nie pomylił. Nie przegapił czegoś itp ?
NURS napisał/a | Moja redaktorka okładek na oczy nie widziała, a ja, grafik amator sadziłem błedy |
A to ty nie jesteś Redaktorem ?
A w żadnym numerze SF nie było nigdy błędu redakcyjnego ? żadnego przecinka nie brakowało ? Nigdy ?
3 błędy na książkę składająca się z ponad 100 tyś znaków ( nie wiem dokładnie ile ) to poniżej błędu statystycznego
NURS - 17 Lipca 2009, 14:18
Bóg Cię pokarze, Toudi nie ja
Coś ci się też pokiełbasiło z redaktorem od redakcji tekstu a redaktorem od redakcji pisma
Były błędy w SF, i redaktorzy, którzy je robili zazwyczaj lecieli na trawkę. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę ale w historii pisma tę funkcję pełniło ze 12 osób. A może i więcej.
Książka Roberta składa się grubo z ponad 100 tyś znaków, nawet zaryzykuję tezę, że bliżej jej do miliona.
Przecinki to natomiast domena korekty, tak dla twojej wiadomości.
Sorry za offtop, ale kolega pytał.
Kuba - 17 Lipca 2009, 15:07
NURS napisał/a | Były błędy w SF, i redaktorzy, którzy je robili zazwyczaj lecieli na trawkę. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę ale w historii pisma tę funkcję pełniło ze 12 osób. A może i więcej. |
Jak napisałeś kilka postów wyżej: "warto inwestować w zawodowców".
NURS - 17 Lipca 2009, 19:04
Dokładnie. Warto inwestować w zawodowców. Czego historia SF a potem SFFH żywym dowodem.
xan4 - 17 Lipca 2009, 20:54
Przeczytałem jak obiecałem na wakacjach, teraz krótka recenzja:
Ogólnie to mam kłopot z Robertem MW, dla mnie podstawą jest sf, a potem po dłuuugiej przerwie są fantasy i horror, a u Roberta mam odwrotnie, lubię jego opowiadania fantasy, a jego sf tak obok mnie przechodzą, no cóż, różnie bywa
2 perełki w zbiorze: Szkarłat na płaszczu i Gdybym miała brata (chociaż do tego pierwszego opowiadania mam jeden zarzut - pod koniec jakbyś miał nakaz zakończenia opowiadania w określonej ilości znaków, za szybko, za ładnie, za pięknie to się skończyło jak na to jak się zaczynało i toczyło.
Nie jestem w stanie napisać, która część jest lepsza. W obydwu jest po jednym rewelacyjnym opowiadaniu, obydwa mają słabsze momenty. Na szybko:
Honor górala - czytałem wcześniej, pamiętałem, dobry znak, dobry wstęp,
Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami - bardzo lubię opowieści snute w opowieści, ale tutaj jak dla mnie za dużo bitwy, za dużo wojny,
Szkarłat na płaszczu - cudo, oprócz zbyt pięknej końcówki,
Krew naszych ojców - musiałem sobie przypomnieć, to źle, ale dobrze się czyta i rozumiem, przejście dalej,
Ponieważ kocham cię nad życie - pamiętałem, ale pamiętałem lepiej ( ), po dopisaniu dalszej części początek wydaje mi się zbyt szybki, tak jakbyś przeleciał przez temat tylko po to aby pójść dalej, tutaj powinno być o wiele więcej,
Gdybym miała brata - jednym słowem rewelacja, nie ma się do czego przyczepić,
Pocałunek skorpiona - dobre przejście do następnego etapu, ładne powstanie bohatera itd, ok,
Zabij moje wspomnienia - z tym opowiadaniem mam problem, bo według mnie nie należy ono już do tego zbioru, gdyby było połączone w jedno z poprzednim to byłoby ok, a tutaj na koniec zbioru mamy początek nowej opowieści, jak mamy wcześniej północ i południe to tutaj mamy no nie wiem, wschód??, zachód??
Podsumowując: jest dobrze, a czasami nawet bardzo dobrze, stawiam znak równości pomiędzy północą, a południem.
|
|
|