Zadomowienie - powitania na forum - Leczą - ufff...
Virgo C. - 17 Lutego 2010, 23:00
Powodzenia Sosne. Ale Chal rację ma (a raczej miał, ta nowa to jednak więcej roboty)
Fidel-F2 - 17 Lutego 2010, 23:33
Sosnechristo, zdurniałeś? maturę bierze sie z marszu, po drodze z ogniska u kumpla na imprezę do koleżanki
dzejes - 18 Lutego 2010, 10:23
Fidel-F2 napisał/a | Sosnechristo, zdurniałeś? maturę bierze sie z marszu, po drodze z ogniska u kumpla na imprezę do koleżanki |
Matura to teraz egzamin na studia, więc złote rady z twojej epoki są OKDR.
shenra - 18 Lutego 2010, 10:27
dzejes napisał/a | Matura to teraz egzamin na studia | taka z tego matura, że aż śmiech ogarnia, nie wspominając o pseudoegzaminie....szkoda gadać.
Iwan - 18 Lutego 2010, 10:31
Sosnechristo, trzymaj się i powodzenia
ketyow - 18 Lutego 2010, 10:45
dzejes, ja bym się mimo wszystko zgodził z Fidelem. Po pierwsze, jak się nie uczyło 3 czy 4 lata wcześniej, to miesiąc przed raczej wiele nie pomoże (chyba, że fizyka, tu z autopsji wiem, że jak się przez 4 lata nie wiedziało nic, to spokojnie cały materiał jest do nadrobienia w miesiąc, ale ja miałem czas na kupę innych rzeczy - choć ostatecznie próbną rozszerzoną napisałem na 90-kilka %, a prawdziwą na 60-kilka %, no ale moja wina, że się zamotałem już w trakcie pisania). Poza tym matura do pryszcz w porównaniu do wszystkiego na studiach, więc jak na maturę znika, to po pójściu na studia już by tu w ogóle nie wrócił A to, że to jest ważne, żeby się dostać na lepszy kierunek? Przecież to zależy i tak od szczęścia. Przykładowo u mnie w szkole najlepiej z polskiego napisał gość, który LEDWO ten polski zaliczył. Babka wstawiła mu 2, żeby mieć od niego spokój, miał problemy ze złożeniem najprostszego zdania i za dobrze go znam, żeby posądzać o przebłysk geniuszu. Jak ma się wtedy czuć ktoś, kto zapierdzielał parę lat i ma dużo gorszy wynik? OKDR to sobie można całą tą nową maturę
Ja jestem po technikum, u nas wszyscy szli na przypał, wiedzieliśmy jedno - co będzie to będzie, ale jakoś to będzie. No i większość pozaliczała bez problemów. A nie mogę powiedzieć, żeby poziom intelektualny większości z nich był na wysokim poziomie
Anyway, Sosne - powodzenia!
Anonymous - 18 Lutego 2010, 12:19
ketyow napisał/a | A to, że to jest ważne, żeby się dostać na lepszy kierunek? Przecież to zależy i tak od szczęścia. Przykładowo u mnie w szkole najlepiej z polskiego napisał gość, który LEDWO ten polski zaliczył. |
Jasne, i statystycznie wyniki na maturze nie mają nic wspólnego z wynikami w nauce? Bo jakiś gość akurat zabłysnął? Zdarza się, na pewno, ale to nie powód, żeby olewać przygotowania do matury. Dwa miesiące to całkiem sporo.
BTW mam uczniów, którzy w pierwszej klasie liceum mają już opracowany plan, co będą zdawać na maturze i na jakim poziomie, bo już wiedzą, na jakie studia chcą iść. Trochę mi ich szkoda.
ketyow - 18 Lutego 2010, 13:00
Wszystko zależy od tego na jaki chce iść kierunek. Uczyć się nigdy nie zaszkodzi, to jasne, ale statystyki w mojej szkole nijak się miały do nauki, jak zwykle zresztą. Jak ktoś ma łeb to sobie bez nauki poradzi, reszta będzie kuć dwa lata i zawali. Akurat średnia z polskiego wyszła na poziomie około 60%, ci lepsi tak napisali i ci gorsi też, co było dla wszystkich zaskoczeniem. Szczególnie, że to było technikum elektroniczne i przedmioty humanistyczne to wszyscy mieli głęboko A taka geografia, skończyła się w 2 klasie, więc po dwóch latach przerwy od przedmiotu i bez nauki pisała większość szkoły (bo łatwy przedmiot) i podstawa na 60-70% to był pryszcz, idąc bez żadnego przygotowania. Nie będę nikogo namawiał do olewania, ale ja olałem i jakoś ponad przeciętną napisałem mimo wszystko. Z tymże miałem iść na elektronikę do Wrocka, a tam progi niemal zerowe, to i było mi rybka jak mi ona pójdzie.
Ziuta - 18 Lutego 2010, 13:28
Zdać maturę to nie jet trudno, gorzej zdać ją dobrze. to nie te czasy, gdy wybierało się trzy zadania z pięciu i robiło je pół dnia. Ja zadań miałem dwadzieścia i musiałem zrobić wszystkie, czy mi pasowały, czy nie (a spasowały - 96% z podstawy, 90% z rozszerzonej). Broniłbym też wszędzie objeżdżanych kluczy na maturze z polaka, bo są, brutalną co prawda, ale skuteczną bronią na wodolejstwo, które jest chorobą zawodową humanistów (nota bene, ściślacy też mają swoje problemy z główką).
Tak w ogóle wydaje mi się, że w debacie publicznej o maturach wszyscy domyślnie przyrównują matura=matura z języka polskiego. A to jest błąd.
Hubert - 18 Lutego 2010, 13:46
Hm widzę, że trzeba złożyć małe dementi, zanim się pożegnam na dobre.
Na początek: Nie, nie oszalałem, najchętniej wypier...liłbym wszystkie podręczniki za okno.
Cytat | Sosnechristo, zdurniałeś? maturę bierze sie z marszu, po drodze z ogniska u kumpla na imprezę do koleżanki |
Ale oprócz ognisk i balang mam jeszcze kilka innych zajęć, które chcę sfinalizować do czerwca i mieć spokój. Jeśli mi się uda zdać, to przenoszę się do Wrocławia. Tam jest dobra sekcja Taekwondo i chcę zdać w czerwcu na zielony pas, by jakoś wyglądać na tle wymiataczy z WATu*. Teraz udało mi się ledwo-ledwo wskoczyć na 7q, a na wakacjach trener mnie oblał. Nie chcę tych błędów powtarzać raz jeszcze, więc przygotowania zamierzam zacząć wcześniej niż zazwyczaj.
Poza tym zdaję język polski i historię sztuki (oba na rozszerzeniu) i jako przedmiot 'zapasowy' - historię na podstawie, by dostać się na etnologię. Z historii sztuki mam niestety potężne zaległości do nadrobienia, które trzeba jakoś, choćby prowizorycznie załatać.
Ja może i głupi nie jestem, ale jednak potrzebuję sporo czasu, by skoncentrować się na tym, co akurat zakuwam. Próbne - na podstawie - zdałem bardzo średnio. Na drodze do etnologii w dużych miastach - zaczyna się robić podejrzanie duży ruch.
Jest jeszcze ten kopany klucz z polskiego, w który trzeba się wpasować, a ja jak już się rozkręcę, to ciężko mnie utrzymać w ramach jedynych i słusznych odpowiedzi.
Poza tym szykuję parę niespodzianek
Za wszelkie życzenia 'powodzenia' podziękuję, staropolskim zwyczajem, post factum.
A teraz już znikam. Trzymajcie się ciepło i niechaj po libacji każda głowa lekką będzie!
Do kwietnia.
*Wrocławska Akademia Taekwondo
Fidel-F2 - 18 Lutego 2010, 23:00
jak tam chcesz, baw się dobrze
Agi - 22 Lutego 2010, 20:51
Żegnam się do środy. Jadę do Lublina, niestety na pogrzeb.
Witchma - 22 Lutego 2010, 20:55
Agi, trzymaj się.
Agi - 22 Lutego 2010, 20:59
Dziękuję Witchma, będę. Czeka mnie maraton, dwie noce pod rząd w podróży, ale na dłużej nie mogę domu zostawić.
Witchma - 22 Lutego 2010, 20:59
Agi, to nie tylko się trzymaj, ale wracaj do nas cała i zdrowa
Agi - 22 Lutego 2010, 21:00
Nie dam sobie krzywdy zrobić.
mBiko - 22 Lutego 2010, 21:05
Spokojnej drogi Agi.
shenra - 22 Lutego 2010, 21:09
Agi, baw się dobrze
merula - 22 Lutego 2010, 21:17
Agi, trzymaj się i wracaj w jednym kawałku.
Lynx - 22 Lutego 2010, 21:38
Sosnechristo, połamania pióra i powodzenia w dziur łataniu. Mój Pomiot też juz wie, co chce studiować i jakie rozszerzone przedmioty zdawać na maturze.
Agi, trzymaj się i w ogóle to wiesz.
Martva - 22 Lutego 2010, 22:19
Agi, powodzenia. Uważaj na siebie.
Agi - 24 Lutego 2010, 10:12
Dziękuję za ciepłe słowa. Wróciłam o szóstej rano, trochę podrzemałam i jestem.
Kruk Siwy - 24 Lutego 2010, 10:14
Szybsza od myśli.
Witaj!
Agi - 28 Marca 2010, 07:47
Żegnam się do środy, oczywiście z wyjątkiem tych, z którymi zobaczę się dziś w Warszawie.
Kai - 28 Marca 2010, 08:53
Trzymaj się cieplutko i wracaj szybko!
mBiko - 28 Marca 2010, 12:43
Spokojnej podróży, miłego spotkania i nieupierdliwego szkolenia.
Witchma - 30 Marca 2010, 20:22
Jutro rano wybywam pod Babią Górę. Bądźcie grzeczni do środy
Przy okazji życzę wszystkim spokojnych, wiosennych Świąt
Kai - 30 Marca 2010, 20:24
Wzajemnie i ucałuj BG ode mnie
Witchma - 30 Marca 2010, 20:26
Kai napisał/a | ucałuj BG ode mnie |
W sam Diablak
merula - 30 Marca 2010, 20:26
Witchma, baw sie dobrze i zostaw góry na miejscu
Wesołych Świąt Tobie i Roninowi
|
|
|