To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Zadomowienie - powitania na forum - Luźne rozmowy bez tematu

Witchma - 20 Lutego 2011, 19:27

Ja wczoraj w Łodzi widziałam cztery sarny. Dwie jadąc na łośka (!), dwie wracając. I lisa do kompletu.
fealoce - 21 Lutego 2011, 07:32

Ha, idę za tydzień ze znajomymi w okolice tego rezerwatu... Wprawdzie obawiam się, że idąc jako kilkunastoosobowa, rozgadana grupa raczej wypłoszymy wszystko w promieniu kilku kilometrów, ale może zobaczymy jakiegoś łosia choć z oddali? :wink:
feralny por. - 21 Lutego 2011, 08:19

Tam spaceruje mnóstwo ludzi, a łosie są częstymi gośćmi i generalnie traktują ludzi jak dekoracje. Te które spotkałem stały jakieś 40 m od ruchliwej ścieżki. Ale to i tak nie przebije mojego pierwszego spotkania z łosiem na Bemowie. Jak jeszcze studiowałem to mielismy zajęcia na poligonie WAT (przy rezerwacie, ale po wschodniej stronie torów). Stoimy w dwuszeregu, kilkadziesiąt osób, major Putz coś nam tłumaczy i nagle prosto na nas wychodzi z lasu łoś. W ogóle się nami nie iteresował, tylko podszedł do młodego drzewka jakieś 15 m od nas i je, bez żenady, zeżarł. :mrgreen:

Jeżeli zatem zobaczycie łosia, to raczej z bliska, bo z daleka to trudno je zauważyć :wink:

Fidel-F2 - 21 Lutego 2011, 08:23

feralny por. napisał/a
mnustwo

feralny por. - 21 Lutego 2011, 08:24

Fidel-F2, partia Wam tego nie zapomni.
Witchma - 21 Lutego 2011, 08:35

feralny por. napisał/a
łosie są częstymi gośćmi i generalnie traktują ludzi jak dekoracje


One przychodzą tam na słynną pośród łosi ścieżkę śladami człowieków...

fealoce - 21 Lutego 2011, 09:56

feralny por. napisał/a
Tam spaceruje mnóstwo ludzi, a łosie są częstymi gośćmi i generalnie traktują ludzi jak dekoracje. Te które spotkałem stały jakieś 40 m od ruchliwej ścieżki. Ale to i tak nie przebije mojego pierwszego spotkania z łosiem na Bemowie. Jak jeszcze studiowałem to mielismy zajęcia na poligonie WAT (przy rezerwacie, ale po wschodniej stronie torów). Stoimy w dwuszeregu, kilkadziesiąt osób, major Putz coś nam tłumaczy i nagle prosto na nas wychodzi z lasu łoś. W ogóle się nami nie iteresował, tylko podszedł do młodego drzewka jakieś 15 m od nas i je, bez żenady, zeżarł. :mrgreen:

Jeżeli zatem zobaczycie łosia, to raczej z bliska, bo z daleka to trudno je zauważyć :wink:



Fajnie, cieszę się :D

Chal-Chenet - 2 Marca 2011, 14:46

merula w temacie o Jane Russell napisał/a
Chal, a nie blondynki? :wink:

Nie. ;)

Ozzborn - 2 Marca 2011, 20:36

no jasne, że nie, bo rude!
Agi - 6 Marca 2011, 14:42

Hasło na dziś: Remont jest fajny, jak się go planuje.
merula - 6 Marca 2011, 14:42

gorzej w praktyce? :wink:
Agi - 6 Marca 2011, 14:43

Bardziej męcząco
Ozzborn - 6 Marca 2011, 15:13

remont to zło :P tylko wyburzanie jest fajne :P
Ja żyję w stresie bo u nas dawno nic nie było tylko patrzeć jak mamusia coś wymyśli :twisted: mam nadzieję, że jeśli coś zaplanuje to na lipiec jak będę w Syrii ;)

Godzilla - 6 Marca 2011, 15:34

Taaa, a w Syrii będziesz się zastanawiał, czy remont nie byłby przyjemniejszy od tego piekielnego skwaru. Już wiesz, że jedziesz? Na długo?
Ozzborn - 6 Marca 2011, 15:34

Na miesiąc. Bilet mam już od grudnia.
Godzilla - 6 Marca 2011, 15:40

Super. Oby tylko spokojnie było. Korzystaj ile wlezie, rozmawiaj, ucz się języka. Zresztą sam wiesz, a poza tym tam na miejscu to samo będzie przychodzić. Będziesz na uczelni?
Ozzborn - 6 Marca 2011, 16:06

nie, jedziemy ze znajomymi krajoznawczo. zażyć życia codziennego, pozwiedzać, spróbować mówić, sprawdzić się, jednym słowem, w terenie :P
No miejmy nadzieję, że nic nie pierdyknie - ale Dżordżowie nie przewidują, że będzie tak źle nie da jechać bezpiecznie.

Godzilla - 6 Marca 2011, 17:24

Pytałeś ich trochę o dialekt syryjski? On ma swoje typowe cechy. Krótkie a chętnie zmienia się na e, dżim wymawia się ż, i inne takie. Żeńskie zakończenie z "ta marbuta" też wymawiają jak "e". Śmieszny jest. Zaglądałeś do "Dialektologii" Daneckiego? Nie wiem, czy istnieją jakieś rozmówki syryjskie, bo egipskie mam.
Ozzborn - 6 Marca 2011, 17:54

Egipskie to i ja mam. Kass obiecał nam na koniec roku zrobić szkolenie z dialektu syryjskiego... i przeklinania :P
Godzilla - 6 Marca 2011, 19:22

To go trzymajcie za jęzor, bo oni jakoś dziwnie uciekają przed nauczaniem dialektów.
Ozzborn - 6 Marca 2011, 19:31

chyba nie chcą zanieczyszczać nam fushy :P
Generalnie narzekają, że jak ktoś pojedzie, to potem jak wraca to gada dialektem, więc pewnie do ostatniej chwili chcą nam zachować dziewicze umysły ;) najgłupsze w tym wszystkim jest to, że przecież nikt nie gada czystą fushą ;)

Godzilla - 6 Marca 2011, 23:03

Wiesz, to jest chyba jeszcze coś innego. Prawda, że potem wszystko się ślicznie upraszcza, zjadamy wszystkie "uny" i "aty", ale odmiany przez przypadki raczej się tak łatwo nie zapomina, to oni mają z nią problemy. No, nie nasi lektorzy, ale bardzo duża część Arabów. Sęk chyba w tym, że oni gdzieś w głębi ducha uważają dialekty za "lahn", zepsucie języka, i najchętniej wmawialiby sobie, że nawet na bazarze i w kuchni rozmawiają czystą fushą. Ahmad zabrał się za nauczanie egipskiego, ale Jakub już się na iracki namówić nie dał. A arabista bez dialektu to kaleka. No, przykro mi, lajf is brutal, na samym Koranie się nie pojedzie.
Ozzborn - 6 Marca 2011, 23:11

Akurat Kubuś Chamisi to może uważał, że zachowa tę świętą tajemnicę dla siebie ;) Mamy irakijczyka na roku, ale niespecjalnie jest z nim okazja poćwiczyć arabski - szczególnie, że jak się nawet próbuje to canstant fail - bo na zajęciach praktycznie w ogóle nie rozmawiamy :/
Ogólnie takie właśnie rozdwojenie jaźni panuje. Z jednej strony nas piłują o te końcówki (że o jakichś starych formach gramatycznych co są podobno używane, a potem nam Kass mówi, że gucio a nie używane :P ) a z drugiej cały czas dowcipkują jak to się nie dogadamy fushą. Coś tu chyba jest nie teges. Wprawdzie owszem na 3 roku jest osobno dialekt egipski, a na chyba 4 dialektologia, ale póki co będziemy jak dzieci w ciemności :P

Godzilla - 6 Marca 2011, 23:13

Pamiętam staruszkę na bazarze w Tunisie, od której próbowałam kupić kilo pomarańczy. Chyba lepiej by było po francusku - ale ja ani po francusku ani po tunezyjsku nie szprechaty. Mało mi się ta fusha przydała.
Fidel-F2 - 6 Marca 2011, 23:13

@Ozzborn
a nie możesz się zwyczajnie dogadywać po angielsku?

Ozzborn - 6 Marca 2011, 23:20

Fidel-F2, po angielsku to tylko na wschodzie, a i też nie zawsze. Na zachodzie to praktycznie tylko po francusku. no i oczywiście mówimy o ludności kształconej. Niekształcona zna tylko swój dialekt, a jak ma TV to trochę egipski.

edytka: Poza tym nie po to sobie żyły wypruwam nad tymi robaczkami, żeby potem iść na łatwiznę ;)

Fidel-F2 - 6 Marca 2011, 23:39

Ozzborn napisał/a
Poza tym nie po to sobie żyły wypruwam nad tymi robaczkami, żeby potem iść na łatwiznę
to najpierw spróbuj dogadać sie ze mną po arabsku, gwarantuję, że nie będzie łatwo
elam - 6 Marca 2011, 23:46

habibi ! :)
Ozzborn - 6 Marca 2011, 23:48

Fidel mówisz? w ramach treningu? :mrgreen:
Fidel-F2 - 14 Marca 2011, 17:00

ale rzeźnia z tymi krawatami :P
chyba coś napiszę u Pilipiuka w wątku, bo aż mi głupio w tak elegansio wypomadowanym towarzystwie biegać jeno w kalesonach



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group