Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Agi - 18 Sierpnia 2010, 21:20
Ozzborn napisał/a | Zdaje się, że Agi i Fidel coś takiego juz robili? może się wypowiedzą... |
Takich z musztardą nie robiłam.
Fidel-F2, bardzo smaczne te krewetki wg Twojego przepisu, ale to raczej przekąska, a poza tym majonez jest niestety tuczący.
Zrobiłam małą porcję i zjadłam z przyjemnością za to bez chlebka.
ilcattivo13 - 18 Sierpnia 2010, 22:02
Kai - jedzenie bez tłuszczu? Dla chłopa?! Nie miałbym potem siły na nic. A makaron zawsze robię na twardo. Taki rozmemłany, to już nie makaron, tylko pacia.
Martva - ale razowej pszennej, czy żytniej? To drugie odpada, bo mam alergię na mąkę żytnią. A poza tym, jakoś nie widziałem w sklepach makaronu z mąki razowej. Może, jak brat otworzy wreszcie sklep ze zdrową żywnością...
Matrim - ale już takie makarony sprzedają. Ino to się kiełbasa nazywa. Parę lat temu NIK badał zawartość mięsa w kiełbasach, i średnio wychodziło nieco ponad 30%. Reszta to woda (30 - 40%), mączki kostne (ok. 20%), odpady masarnicze (skóry, chrząstki, takie rzeczy jak wymiona, genitalia, zwroty ze sklepów - do 10%) i różnoraka chemia - barwniki, konserwanty, poprawiacze smaku, itp. (do 5%). Proporcje zależą od targetu i producenta. IMHO najlepsze kiełbasy robią Mazury Ełk, ale i tak nie zdarza mi się jeść niczego oprócz ichniej Suchej Krakowskiej. Co innego insze mięsko: ogonówka, boczek, szyneczka czy polędwiczka - to mogę jeść na kilogramy, bo tu tylko trzeba uważać na ilość "sosu", którym jest naszprycowane mięso. Jak widzę, że z mięska cieknie, to nie kupuję. Jak jest dużo galaretki, to też nie biorę.
Ech, gdzie te wędliny na miarę prawdziwego litewskiego kindziuka...
Kai - 18 Sierpnia 2010, 22:08
ilcattivo13, to jedz jedzenie tłuszczowe bez makaronu, kawał mięcha z warzywami i sam zobaczysz, po tym nie jest się głodnym. Może być kurzy cycek, udo z indyka, każde mięso, ryba.
Gópie to IG, ja wiem, ale działa.
A co do przetworów mięsnych, zapomnij, ja już parówki ogłosiłam produktem wegetariańskim, bo mięsa tam nie uświadczysz. Weź lepiej wędzonego halibuta, cena ta sama, a wrażenia smakowe.... mrrrrrrrrr
ilcattivo13 - 18 Sierpnia 2010, 22:15
Kai - oprócz alergii na pyłki drzew, na mąkę żytnią i drożdże, mam też - dzięki Bogu - alergię na ryby i to tak mocną, że wystarczy mi zobaczyć rybę, żeby mi się zrobiło słabo
Co do jedzenia samego mięsa i warzyw, to ja tak się odżywiam od końca marca. Czasami sobie przegryzam brązowym ryżem, prażoną kaszą gryczaną lub błonnikiem - tym ostatnim rzadko, bo nie mogę nigdzie znaleźć bezżytniego. A dziś był dzień bez mięsa i dlatego sobie zrobiłem makaron z sosem i żółtkoserem.
Kai - 18 Sierpnia 2010, 22:19
ilcattivo13, i dlatego zgłodniałeś bardzo szybko. Następnym razem po prostu dodaj dużo warzyw i będzie ok.
A takie żywienie bez węgli jest pycha - skoro nie możesz ryb, jedz mięso i po prostu smacznego.
Mnie się tak robi słabo na widok tłuszczu zwierzęcego.
ilcattivo13 - 18 Sierpnia 2010, 22:23
a mnie nie. Z chęcią bym sobie wchłonął michę kaszy jaglanej ze skwarkami
Matrim - 18 Sierpnia 2010, 22:25
ilcattivo13 napisał/a | Ino to się kiełbasa nazywa. |
Fakt Ale za to szczytem reklamy są hasła "Szynka - 70% mięsa!"
I już opuszczam wątek, bo mi zaczęło coś burczeć, a sobie postanowiłem ostatnio, że kolacji jadał nie będę
merula - 18 Sierpnia 2010, 22:41
ilcattivo13 napisał/a | mam też - dzięki Bogu - alergię na ryby i to tak mocną, że wystarczy mi zobaczyć rybę, żeby mi się zrobiło słabo |
to jak przeżyłeś w moim towarzystwie jak spożywałam drugie śniadanka Avangardowe?
Zgaga - 19 Sierpnia 2010, 08:05
ilcattivo13 napisał/a | a mnie nie. Z chęcią bym sobie wchłonął michę kaszy jaglanej ze skwarkami |
A gdzieś ty kaszę jaglaną widziała?
ilcattivo13 - 19 Sierpnia 2010, 09:13
merula - ta Twoja pacia nie wyglądała i nie pachniała jak ryby. Raczej jak coś sojowego z "Przestrzeni! Przestrzeni!" Harrisona Co mi przypomina, żeby pójść do hydrantu po wodę na "siorbatkę"
Zgaga - nie dość, że widziałam, to jadłam
W okolicach Suchowoli zdarzają się rolnicy, którzy jeszcze sieją proso. Jeszcze ze dwadzieścia kilka lat temu, mało kto tam tego nie siał.
A w Wawie widziałem w jakimś sklepie. Albo w Blue City, albo w Galerii Mokotów (tylko te dwa centra odwiedzałem). Spytam się przyjaciela, może będzie lepiej pamiętał...
Edit:
Zgaga - jak masz jakichś znajomych na wsi, to niech popytają w najbliższym młynie.
dalambert - 19 Sierpnia 2010, 09:27
Zgaga napisał/a | A gdzieś ty kaszę jaglaną widziała? |
na krytym bazarku przy Wiatracznej - nie musisz na wieś jechać
Rafał - 19 Sierpnia 2010, 09:46
Zgaga, bywa, przynajmniej u mnie na prowincji. Niektórzy też chwalą sobie zacier z kaszy jaglanej, tylko musi być dobrze płukana. Mi osobiście kasza jaglana (w postaci kaszy) nie bardzo podchodzi, gryczana jest jakaś taka bardziej "konkretna"
Virgo C. - 19 Sierpnia 2010, 09:57
ilcattivo13 napisał/a | mam też - dzięki Bogu - alergię na ryby i to tak mocną, że wystarczy mi zobaczyć rybę, żeby mi się zrobiło słabo |
To w takim razie cud, że nie nie zemdlałeś w tej smażalni ryb do której Cię z corpsiak zaciągneliśmy
Kai - 19 Sierpnia 2010, 10:16
ilcattivo13 napisał/a | mam też - dzięki Bogu - alergię na ryby i to tak mocną, że wystarczy mi zobaczyć rybę, żeby mi się zrobiło słabo |
Jakoś wszyscy zaprzeczają, jakobyś od samego patrzenia mdlał
ilcattivo13 - 19 Sierpnia 2010, 10:50
Virgo, a przypadkiem nie cuciliście mnie tam piwem? I frytkami? No i te ceny... bałem się, że jak zejdę, to dostaniecie rachunek za udzielanie pierwszej pomocy
Kai - Virgo za wszystkich, wszyscy za Virgo?
Kai - 19 Sierpnia 2010, 10:54
ilcattivo13, a merula? Wszyscy świadkowie Twojej domniemanej nierybności, którzy się do świadkowania przyznają
ilcattivo13 - 19 Sierpnia 2010, 11:10
Kai - jakbyś widziała jak wyglądała pacia meruli, to "ryby" byłyby ostatnią rzeczą, o jakiej byś pomyślała
Virgo C. - 19 Sierpnia 2010, 11:12
ilcattivo13 napisał/a | Virgo, a przypadkiem nie cuciliście mnie tam piwem? I frytkami? |
Może i cuciliśmy (piwem na pewno). Ale też dobrze pamiętam, że z ideą kupienia na śniadanie wędzonego dorsza od rybaków to Ty wyskoczyłeś
Kai - 19 Sierpnia 2010, 11:14
ilcattivo13 napisał/a | Kai - jakbyś widziała jak wyglądała pacia meruli, |
Na węch pewnie bym się nie pomyliła - powiedziała Kai ponuro łypiąc znad śledzia salsa z surówką
ilcattivo13 - 19 Sierpnia 2010, 11:17
Virgo C. napisał/a | ilcattivo13 napisał/a | Virgo, a przypadkiem nie cuciliście mnie tam piwem? I frytkami? |
Może i cuciliśmy (piwem na pewno). Ale też dobrze pamiętam, że z ideą kupienia na śniadanie wędzonego dorsza od rybaków to Ty wyskoczyłeś |
ale to miał być dorsz dla Was - góralo-ślązako-mieszczuchów.
Kai - cztery osoby będące w promieniu metra od paci meruli nie poznały, że ta pacia miała jakiś kontakt z rybami A poza tym, to się czepiasz szczegółów
Virgo C. - 19 Sierpnia 2010, 11:18
ilcattivo13 napisał/a | ale to miał być dorsz dla Was - góralo-ślązako-mieszczuchów. |
Jak Ci Kai powie zdaniem ślązaków dolnoślązak to nie ślązak
ilcattivo13 - 19 Sierpnia 2010, 11:21
w przeciwieństwie do niektórych "rybojadów" - ja się szczegółów czepiać nie będę
Kai - 19 Sierpnia 2010, 11:26
Virgo C., nie jestem rasistką
A jak się ta pacia nazywała?
merula - 19 Sierpnia 2010, 12:04
pasta tuńczykowa albo z makreli, zależy którego dnia.
a kaszę jaglaną można kupić, sama nią dzieci pasłam, jak miały okres małoglutenowy.
Kai - 19 Sierpnia 2010, 12:08
No tuńczyk to nie, ale makrela jest bardzo... rybia
Muszę kaszy jaglanej spróbować, nigdy nie jadłam, a widziałam w sklepie. Najbardziej i tak lubię pęczak.
Fidel-F2 - 19 Sierpnia 2010, 16:44
Agi napisał/a | Fidel, napisz jeszcze, czy to danie powinno odstać jakiś czas dla nabrania smaku i czy część niezjedzoną można przechować w lodówce przez jakiś czas? | nigdy nie czekałem by się przegryzało i wydaje mi się, że to nie jest potrzebne co do drugiej części pytania to nigdy nie zdarzyła się sytuacja by coś zostało więc nie wiem ale myślę, że raczej nie za długo bo mimo cytryny awokado może zczerniec
Agi, cieszę sie, że smakowało i fakt to raczej przekąska niż danie główne
a soku z cytryny nie za dużo, traktować jak przyprawę i impregnat przeciw czernieniu awokado, no chyba ze kto lubi kwas Ozzborn napisał/a | Zdaje się, że Agi i Fidel coś takiego juz robili? może się wypowiedzą... | przepis bardzo rozbudowany w składniki, mój jest znacznie skromniejszy ale teraz nie mam do niego dostępu, Ozzborn, przetestuj i daj znać, sugerowałbym jedynie obranie ogórków ze skórki i pokrojenie w ćwiartki/ósemki
Ozzborn - 19 Sierpnia 2010, 16:49
Trochę za późno na obieranie bo już poszły do piwnicy, ale testowo część była w plastry, a część w ćwiartki.
ilcattivo13 - 19 Sierpnia 2010, 21:19
Na obiad miałem świeżo zebrane i usmażone pieprzniki jadalne. Ale, że grzyby wartości odżywczych nie mają i że narobiłem sobie smaka tą kaszą jaglaną ze skwarkami, to do grzybków dodałem słuszną ilość świeżo usmażonych skwarek I ciągle jestem syty
Anonymous - 19 Sierpnia 2010, 21:25
Pieprzniki jadalne i u nas dziś były na obiad. Duszone w winie. Miła odmiana po greckiej kuchni, chociaż a jest niczego sobie, pomijając ogromne ilości mięsa.
ilcattivo13 - 19 Sierpnia 2010, 21:29
"ogromne ilości mięsa" mówisz? Chyba polubię Greków
|
|
|