To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Agi - 15 Sierpnia 2010, 00:01

Fidel-F2 napisał/a
Agi, nie wiem co Ci tam podali ale to co zaproponowałem smakuje mi niesamowicie.


Zaryzykuję i zrobię wg Twojego przepisu, najwyżej wyrzucę.

Fidel-F2 - 15 Sierpnia 2010, 00:14

poczułem ciężar odpowiedzialności na barkach
Agi - 15 Sierpnia 2010, 00:21

Wyluzuj :mrgreen:
Zgaga - 16 Sierpnia 2010, 13:58

Na obiadek letnie żarełko: makaron z wiśniami i śmietaną. Pycha, a nie zapycha.
Witchma - 16 Sierpnia 2010, 13:59

Zupka szczawiowa dzisiaj :)
Kai - 16 Sierpnia 2010, 14:18

Właśnie wszamałam wędzoną rybkę na twarożku i furę sałatki warzywnej. Mrrrr...
Martva - 17 Sierpnia 2010, 16:39

Kupiłam olej lniany, spróbowałam i jest dość jednoznacznie gorzki. On tak ma, czy trafiłam na złą butelkę? W sumie nabyłam go jako lekarstwo, ale miałam błogą nadzieję że nie będzie nieprzyjemne w zażywaniu ;)
dalambert - 17 Sierpnia 2010, 17:21

Pucek falafle z soczewicy wykonał - pyszne !
i twierdzi, że olej lniany to jest najlepszy do malowania obrazów / jak się samemu farby robi/ więc Martva ty się zastanów, może jednak rybki lepsze :?:

Kai - 17 Sierpnia 2010, 17:26

E tam, mój kot nawet nie protestował, ale Martva, uważaj, on hmmm... zwiększa poślizg :wink: (olej, nie kot). Ryby przynajmniej nie stwarzają takich problemów.

Nie mieli oleju o smaku miętowym / cytrynowym? Ja dla kota sporo się naszukałam o obojętnym smaku.

Martva - 17 Sierpnia 2010, 17:30

Oooooch, falafel. Zazdraszczam dziko. Z soczewicy czy ciecierzycy?
U mnie jednogarnkowiec typu curry z dyni, cukinii, soczewicy w sosie pomidorowym.

A o oleju lnianym czytam i wygląda na to że jest stary, chociaż data ważności do grudnia :(

EDIT: myślę że jak będę go jeść łyżkę, to nie mam na co uważać. I nie mieli żadnych smakowych, kupowałam w sklepie ze zdrową żywnością (nie wiem gdzie będę kolejny raz, już się nacięłam na razową mąkę z molami, teraz to...), może szukałaś w złych miejscach?

Ryb na razie nie chcę :(

Agi - 17 Sierpnia 2010, 19:00

Martva, a może półproduktu spróbuj, czyli siemienia lnianego, używałam przez jakiś czas i smakowało mi, tylko trzeba je wcześniej zalać i zostawić na kilka godzin, a ja na ogół o tym zapominałam,
http://www.poradnia.pl/zi...ne-samo-zdrowie
Ten olej, który kupiłaś prawdopodobnie był niewłaściwie przechowywany, ponieważ nie ma prawa być gorzki. Nie pij go, bo sobie zaszkodzisz.

Zrobiłam ogromną miskę sałatki owocowej (czerwony grejpfrut, pomarańcza, kiwi, brzoskwinie, jabłko i awokado) jest tak smaczna, że zjem wszystko, a później pęknę. :mrgreen:

Martva - 17 Sierpnia 2010, 19:13

Ja lubię siemię, w ogóle jestem ziarenkolubna, ale sie zafiksowałam na olej i kwasy tłuszczowe, bo mogą być ważne. A pamiętanie o tym że coś trzeba zalać czy coś nie jest moją mocną stroną :oops:
Mieliłaś w jakimś młynku czy jadłaś całe?

Agi - 17 Sierpnia 2010, 19:18

Olej lniany robi się z siemienia, jedząc siemię wchłaniasz olej i wszystko inne co jest w nasionkach.
Ja nie mieliłam, tylko zalewałam ciepłą przegotowaną wodą - pół szklanki wody na łyżkę nasion. Zalewałam wieczorem, piłam rano razem z nasionkami, które fajnie się żuło.
Później zleniwiałam i zaczęłam zażywać tabletki na nadkwaśność, ale pewnie lepiej bym się czuła (również finansowo) wracając do siemienia.

Kai - 17 Sierpnia 2010, 19:38

Martva, a może tranu spróbujesz? Też ma NNKT i nie jest aż tak tragiczny w smaku.

Jutro robię knedle ze śliwkami, pierwszy raz w życiu :D

dalambert - 17 Sierpnia 2010, 20:10

Martva napisał/a
Oooooch, falafel. Zazdraszczam dziko. Z soczewicy czy ciecierzycy?

Z soczewicy i absolutnie NIE przepisowe, bo soczewica nie moczona tylko gotowana, ale i tak pyszne - wlaśnie dojadamy :D

Martva - 17 Sierpnia 2010, 20:19

Agi napisał/a
Olej lniany robi się z siemienia, jedząc siemię wchłaniasz olej i wszystko inne co jest w nasionkach.


No tak, ale żeby zjeść równowartość łyżki oleju, to musiałabym tych nasionek jeść mnóstwo ;) Może zacznę, lubię. Ma taką fajnie obrzydliwiastą konsystencję :D

Kai napisał/a
może tranu spróbujesz?


Ryb na razie nie chcę. To ostateczność.

Kai napisał/a
Jutro robię knedle ze śliwkami,


Ech, że też tak daleko mieszkasz ;P: tez muszę zrobić, jakoś tak wychodzi że raz w roku są pierogi borówkowe i raz knedle.

dalambert, soczewica jest ogólnie pyszna. A falafel, ehhh, dobry falafel, z dobrymi sosami, i najlepiej w chrupiącej, ciepłej picie, z warzywami, mrrrr... Chyba sobie zrobię niedługo, jak znajdę przepis alternatywny na pieczone, a nie smażone, bo przy moich zdolnościach zrobię sobie krzywdę. Za to mogę zrobić z moczonej ciecierzycy :)

Kai - 17 Sierpnia 2010, 22:16

Martva, tran to nie ryby.

A na knedle, jak stwierdzę, że wychodzą dobre, chętnie Cię zaproszę :)

Martva - 17 Sierpnia 2010, 23:32

Kai napisał/a
tran to nie ryby.


Z roślinek się go nie robi, o ile mi wiadomo ;)

A ciasto na knedle robisz ziemniaczane? Podobno jest jeszcze jakaś inna wersja, gadałam z kumpelą i była niemal zszokowana po co mi ziemniaki do ciasta na knedle :)

Zgaga - 18 Sierpnia 2010, 14:08

Naleśnik ze szpinakiem, z dużą ilością czosnku i sera, na ciepło.
Możecie mi tylko pozazdrościć tego rozpływającego się w ustach dania.

Agi - 18 Sierpnia 2010, 14:10

Jadłam, przedwczoraj na kolację sobie zrobiłam.
Ozzborn - 18 Sierpnia 2010, 14:39

zapiekanka z cukinii, z farszem mięsno warzywno ryżowym i serem... pyszka! :D

edit: a mama narządziła na próbę pikle musztardowe.

Kai - 18 Sierpnia 2010, 19:03

mraf... pierś kurczacza marynowana w białym winie i czosnku, do tego kapusta z jabłkami, wszystko na parze :)

Ozzborn, ja poproszę przepis na te pikle :)

Agi - 18 Sierpnia 2010, 19:13

Fidel-F2 napisał/a
Sparzyć krewetki, awokado pokroić w kawałki, wszystko pomieszać z majonezem, koperkiem i sokiem z cytryny. Mniam,

Fidel, napisz jeszcze, czy to danie powinno odstać jakiś czas dla nabrania smaku i czy część niezjedzoną można przechować w lodówce przez jakiś czas?
Mam wszystkie składniki, będę eksperymentować.

ilcattivo13 - 18 Sierpnia 2010, 20:03

Makaronowo-świderkowy Mt. Everest, z pesto bazyliowym i pesto pomidorowym (w równych proporcjach). Cały przykryty ogromnymi, żółto-serowymi "lodowcami"... Mmmmmm...

Przez 15 minut byłem szczęśliwy, a potem znowu zacząłem się robić głodny. Chyba trzeba zacząć robić makaron z cementu lub trocin. Wtedy przynajmniej będzie treściwy.

Kai - 18 Sierpnia 2010, 20:31

ilcattivo13, nie dawaj tyle tłuszczu do makaronu. Dłużej będziesz najedzony. I gotuj mocno al dente, żeby tylko nie chrupał. Rozkluszczony nie nakarmi faceta.
Ozzborn - 18 Sierpnia 2010, 20:32

Kai, przepis jest niepewny - pierwsze podejście, z wycinka jakiejś Przyjaciółki czy innego Naj:
3kg ogórów
2l wody
1 szklanka octu spiryt.
2 szkl. cukru
3 płaskie łyzki soli
słoik musztardy
1 łyż. gorczycy
1 cebula
6-8 ziaren ziela ang.
2-3 liście laurowe
1 marchewka
1 ząbek czochu
2 gałązki kopru
ugotować marynatę, zalać, pasteryzować 12 min.

Zdaje się, że Agi i Fidel coś takiego juz robili? może się wypowiedzą...

Kai - 18 Sierpnia 2010, 20:39

Przeliczę i zrobię na 3 ogórki :D

Zawsze tak kombinuję, jak czegoś nie jestem pewna. Ale rad chętnie posłucham (poczytam).

Martva - 18 Sierpnia 2010, 20:47

ilcattivo13 napisał/a
Chyba trzeba zacząć robić makaron z cementu lub trocin. Wtedy przynajmniej będzie treściwy.


A razowy nie jest 'cięższy'?

Matrim - 18 Sierpnia 2010, 20:56

ilcattivo13 napisał/a
Chyba trzeba zacząć robić makaron z cementu lub trocin. Wtedy przynajmniej będzie treściwy.


Albo z mączki mięsno-kostnej, jak to kurczakom dają :)

Kai - 18 Sierpnia 2010, 21:15

Martva, niewiele, a strasznie niemiły w gotowaniu.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group