To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Tequilla - 26 Lipca 2010, 11:27

Kruk Siwy napisał/a
No bo jak się trafi kelner - geniusz? Plama! Wegetariańska.


No ale szyćko możliwe jest. W Anglii na przykład. Największe stężenie magistrów, doktorów itepe w fabryce, restauracji, barze to pracujący tam na tasmach, przy tacach i ladach Polacy :)
Ale tam chyba nikt by nie żądał wymówek :)

dalambert - 26 Lipca 2010, 11:31

Czasem to bywa proste -
-Szefie znowy wegetariany przeszły !
- Czego marudzisz , wycofaj kotlety, dowalaj fasolki,sypnij kurkumy i serwuj jako :
Indyjski poranek! ;P:
- A jak bedą marudzic!
- To im powiedz, że przepis jest z Ramajany z aneksu "Marzenie pariasa"

Tequilla - 26 Lipca 2010, 11:32

:mrgreen:
illianna - 26 Lipca 2010, 12:54

Martva napisał/a
nie chciałam jeść, bo nie. Nie miałam apetytu i nie byłam głodna, koniec. Nie wiem skąd miałam energię na rower i łażenie po drzewach, serio.

Ja miałam podobnie, a potem wróciłam z koloni 10 cm wyższa i jadłam wszystko,a le to dopiero w 7 klasie. A teraz jak o tym myślę, to po prostu oszukiwałam, zwłaszcza latem, żarłam wszystko co "zielone" na działce, bez płukania z piachem, marchew, kalarepę, owoce, pomidory, itp. i popijałam duża ilością wody z kranu, nic dziwnego, że potem nie chciałam obiadu. :mrgreen:

Tequilla napisał/a
Świnie mają inteligencję zbliżoną do inteligencji psa, krowy szybko się uczą, tworzą złożone relacje społeczne ( jeśli tylko im na to pozwolić). Jeżeli nie zamierzasz porzucić mięsa, to zdecydowanie te dwa gatunki mają pierwszeństwo przed ośmiornicami.
Świnie są zdecydowania inteligentniejsze od psów. Oglądałam ostatnio o nich cały program w telewizji. Świnia uczy się sama pewnej sztuczki z przesuwaniem piłeczki po ekranie w jeden dzień, pies potrzebuje na to półtora roku z trenerem. A ośmiornice mają takie inteligentne spojrzenie, że jak ktoś raz popatrzył w ich oczy, to mu potem głupio zjadać, nawet pies i cielaczek tego nie przebije, wiem, bo w Chorwacji widziałam na targu żywe, zaczęłam się nawet potem zastanawiać, czy jeść mięso :mrgreen: Poza tym też ostatnio czytałam o nich artykuł, skubane bawią się nawet i to bardzo inteligentnie. ;P:

Wczoraj risotto z grzybami, papryką zieloną, pietruszką, kiełbasą chorizo, czarnymi oliwkami, czyli co w lodówce było. Dzisiaj ciąg dalszy tego trendu: spaghetti carbonara.

Agi - 26 Lipca 2010, 13:02

illianna napisał/a
Ja miałam podobnie, a potem wróciłam z koloni 10 cm wyższa i jadłam wszystko,a le to dopiero w 7 klasie. A teraz jak o tym myślę, to po prostu oszukiwałam, zwłaszcza latem, żarłam wszystko co zielone na działce, bez płukania z piachem, marchew, kalarepę, owoce, pomidory, itp. i popijałam duża ilością wody z kranu, nic dziwnego, że potem nie chciałam obiadu.


A ja milion bajek wymyśliłam... :mrgreen:

Ostatnio najchętniej jem owoce i warzywa, ale tak mam każdego roku latem, w naturalny sposób odstawiam mięso.

Tequilla - 26 Lipca 2010, 13:26

illianna napisał/a
Świnie są zdecydowania inteligentniejsze od psów. .


Chciałem łagodnie, żeby się właściciele psów nie znarowili ;) :D
Ale fakt, świnie są bardzo inteligentnymi zwierzętami i tu paradoks - jedzenie psów nas oburza, więc dlaczego jemy równie ( lub bardziej) inteligentne świnie?
Nie kryterium inteligencji jest więc chyba ważne - może wygląd, albo odwieczny podział - świnia do jedzenia, pies przyjaciel człowieka. Choć i to nieprawda, bo jeszcze 200 lat temu jedzenie psiego mięsa w Europie nie było niczym dziwnym - istniały nawet rzeźnie w tym wyspecjalizowane.

Osmiornice z kolei to najlinteligentniejsze bezkręgowce - z inteligencją wyższą, niż wiele ssaków ( A do tego jeszcze zdolności w jasnowidzeniu... ;) ). Nie dośc, że mądre, posiadają jeszcze w miarę sprawne i chwytne odnóża - czy więc, gdyby nie my, mogłyby stworzyć cywilizację?

illianna - 26 Lipca 2010, 13:31

Tequilla napisał/a
świnia do jedzenia, pies przyjaciel człowieka.
muzułmanie nie tykają obu :mrgreen: , psów to nawet do domu nie wpuszczają ;P:
Tak myślę, że wygląd ma duże znaczenie, a oprócz tego miejsce i rola w gospodarstwie ludzkim, trudniej się zjada przyjaciół :mrgreen: Ja na przykład z tego powodu oprócz psów i kotów nie jem tez koni, nie umiem się przełamać, wiem że to myślenie niekonsekwentne i stereotypowe, bo w czym koń lepszy jest od krowy, świni, czy sarny, ale tak mam.

Ziuta - 26 Lipca 2010, 13:55

oceniać zwierzęta po inteligencji? Antropocentryści.

Relacja z pierwszej połowy ziutowych przygód z gotowaniem. Zrobiłem czekoladę na gorąco. Żadne tam kakao – czekoladę. Tyle, że wyszło właśnie kakao. A robiłem zgodnie z przepisem. Oszukali mnie, bo miało być gęste. Może to dlatego, że za mało mleka odparowałem. No ale nie mam tyle czasu, muszę kotka zabawiać, bo dom powywraca do góry kołami. :mrgreen:

Zaraz wezmę się za sałatkę do obiadu. W ogóle to jakaś ściema jest. Mówiłem mamie, że chcę sam pogotować, mówiłem. A ona przygotowała żarcia na batalion wojska. Tak się nie bawię.

NURS - 26 Lipca 2010, 17:10

Skoro o mięskach mowa. Z okazji urodzin szarpnąłem się na wołowinkę z Kobe. Mniam i mlask.
Kai - 26 Lipca 2010, 18:12

Ziuta napisał/a
Mówiłem mamie, że chcę sam pogotować, mówiłem.
Mamy tak mają. I trudno, ciesz się :)

A gotowanie zrobisz znienacka.

Pstrąg tęczowy z patelni z kapustą. Mraffff.

Ziuta - 26 Lipca 2010, 18:17

U mnie w domu nie da się znienacka. Jeden krok i już: gdzie, a po co, na co, ja to zrobię, ty nie umiesz, nic nie umiesz ofiaro.
Kai - 26 Lipca 2010, 18:19

Ziuta, wyrazy współczucia. Musiałbyś mieć mnie za matkę... :roll: Szkoła przetrwania w amazońskiej dżungli to pikuś.
Godzilla - 26 Lipca 2010, 18:31

Ziuta, nie dawaj się. Rozepchnij się w kuchni, weź mamę za ramionka i wystaw ją do gościnnego pokoju, niech sobie coś poczyta. Swoją drogą niech sobie pomyśli, dlaczego uważa się za aż tak kiepską matkę! Dwadzieścia lat czy coś koło tego wychowywać syna i wychować go na ofiarę co nic nie umie? Aż tak źle jej poszło? Może niech najpierw sprawdzi, czy jednak coś więcej jej się udało w tej kwestii?

Ciekawe co by się stało gdybyś jej trochę zamieszał w przekonaniach. A jak Ci się nie do końca to czy owo uda, no to skąd masz od pierwszego razu umieć, jeżeli całe życie wyganiała Cię z kuchni. Jak długo chce Ci zabraniać się uczyć?

Podpuszczam Cię, wiem ;P:

Ziuta - 26 Lipca 2010, 20:09

Godzilla napisał/a
Dwadzieścia lat czy coś koło tego wychowywać syna i wychować go na ofiarę co nic nie umie?

Raz użyłem takiego argumentu w jakiejś scysji i garnki nieomal latały. Sęk w tym, że mama ciągle mówi weź się za życie, ofiarą będziesz i tym podobne, ale nie pozwala eksperymentować. Wczoraj wyszło, że źle cedziłem ziemniaki. Bo nie tak pokrywkę się trzyma.

Godzilla napisał/a
Jak długo chce Ci zabraniać się uczyć?

Nie, że zabrania, ale najpierw muszę trzy dni nudzić, że dzisiaj ja. Przeważnie nie chce mi się takich cyrków odstawiać i z samodzielności wychodzi kicha. A tak w ogóle, coś czego nie cierpię, to kiedy ktoś ciągle zagląda mi przez ramię, kiedy coś robię.

Agi - 26 Lipca 2010, 20:11

Ziuta napisał/a
Bo nie tak pokrywkę się trzyma.

Powiedz mamie, że z punktu widzenia ziemniaków to wszystko jedno. :mrgreen:

Godzilla - 26 Lipca 2010, 20:17

He he. Jak byłam na obozie harcerskim, mojemu zastępowi przypadł któregoś dnia zaszczytny obowiązek obierania ziemniaków w kuchni. Banda dziewczyn siedziała z nożami, obierała te ziemniaki i wrzucała do wielkiego kotła. Nagle wparował przerośnięty druh z sąsiedniego podobozu i oświadczył nam głośno i bezczelnie, że on nas nauczy jak to się robi. Wziął jedną sztukę, zastrugał w sześcian i prasnął w wodę tak że wszystkich ochlapał. Po czym oddalił się zadowolony.

Może mała kuchenna demonstracja? :mrgreen:

Ziuta - 26 Lipca 2010, 20:19

Mnie akurat wisi to, czy sprząta się od lewej czy od prawej. Z drugiej strony czuję się czasem jak autysta, bo jeżeli łyżka nie leży tam, gdzie zawsze, to ja jej nie zauważę, choćbym na nią nadepnął.
Wkurza mnie, kiedy siostra, zamiast oddać coś (książkę, pendrive'a, cokolwiek) do ręki, zanosi do pokoju. Mogę dzień cały szukać. :evil:

Pako - 26 Lipca 2010, 20:49

Ziuta napisał/a
Z drugiej strony czuję się czasem jak autysta, bo jeżeli łyżka nie leży tam, gdzie zawsze, to ja jej nie zauważę, choćbym na nią nadepnął.

Myślałem, że tylko ja tak mam, że wiem, gdzie co było i gdzie być powinno, a jak ktoś przestawi, to minę to dziesięć razy i nie zauważę. Dziś w sklepie szukałem jednego towaru przez pięć minut. Dlaczego? Bo ktoś przestawił go 50cm na lewo od tego, gdzie było zawsze. Stało sobie na wysokości moich oczu, ale mózg nie rejestrował.

Cóż, ogólnie na takie sprawy dobrze robi wyprowadzka. Chociaż nie do końca. Matka moja teraz popadła w przypadłość ciągłego dopytywania się co i jak i tak dalej, dorzucania mi czegoś, robienia za mnie. Jak mówię, że nie trzeba, że sam sobie dam radę, że wiem jak, to pięć razy potrafi się przyjść spytać, czy aby na pewno zdania nie zmieniłem.
Cieszę się tylko z tego, że póki co sam daję sobie radę, do roboty wstaję, żarcie mam, nie jestem totalna ciapa :P

A z kulinariów, dziś przyrządziłem biedronkwe risotto. I o dziwo wyszło nawet dobre, a już na pewno obfite co nie miara. Do tego pieczone udko, które już trochę w lodówce przeleżało i dało radę.
Chociaż jak sobie sam zrobię to mi o wiele bardziej smakuje, niż takie proszkowate coś, ale przynajmniej robi się szybciej.

Martva - 26 Lipca 2010, 20:58

Pako napisał/a
A z kulinariów, dziś przyrządziłem biedronkwe risotto.


A dużo ich trzeba?

ihan - 26 Lipca 2010, 21:14

Martva napisał/a
To jak to powinno brzmiec żeby było odpowiednio naukowo i prawidłowo? :)

Mam alergię na egzogenną miozynę klasy II. Konwencjonalną. I już mięśnie masz załatwione, ale nie wiem jak z wszelkimi podrobami. Ale ja to raczej roślinki.

Co do autyzmu kompletnie nie widze kurzu i bałaganu na moim terenie. Na obcym w miarę dobrze rejestruję.

Pako - 26 Lipca 2010, 21:23

Martva napisał/a
A dużo ich trzeba?

Bierdonków? Ze 100g wystarczy ;)

Kai - 26 Lipca 2010, 21:53

ihan napisał/a
Co do autyzmu kompletnie nie widze kurzu i bałaganu na moim terenie. Na obcym w miarę dobrze rejestruję.
To się ślepota wybiórcza nazywa :twisted: i chyba wszyscy to mają.
Druga strona rodziny bardzo się starała z Młodego kalekę zrobić. Niestety nie wyszło, a przynajmniej nie całkiem, bo ja wychodzę z założenia "tyle ludzi to robi to Ty akurat masz nie umieć?".

Gustaw G.Garuga - 26 Lipca 2010, 23:30

Pako napisał/a
Myślałem, że tylko ja tak mam, że wiem, gdzie co było i gdzie być powinno, a jak ktoś przestawi, to minę to dziesięć razy i nie zauważę. Dziś w sklepie szukałem jednego towaru przez pięć minut. Dlaczego? Bo ktoś przestawił go 50cm na lewo od tego, gdzie było zawsze. Stało sobie na wysokości moich oczu, ale mózg nie rejestrował.

Nie jestem sam :-)

Zrobiłem rybę po chińsku. Świetny przepis i łatwizna, ale bez autentycznego zestawu przypraw to nie będzie to samo (przywiozłem trzy paczki, jedna już poszła...) Przepis uproszczony zamieszczam do poeksperymentowania:

Kilo jakiejkolwiek ryby (tusze, filety, co kto woli)
Olej pół szklanki, sos sojowy szklanka (może być mniej, ale wtedy trzeba uzupełnić solą na wyczucie)
chili (najlepiej świeże, ale z braku laku może być mielone), papryka biała (bo najbardziej odpowiedni aromat), imbir (dużo), czosnek (dużo), inne warzywa i przyprawy - co kto lubi (przepis prosi się o pastę ze sfermentowanej soi i pieprz syczuański, ale skąd to wziąć? może więc chociaż cebula? papryka słodka mielona?), wszystko posiekane drobno
Litr/półtora litra zagotowanej wody

Na wok/do garnka olej, jak się rozgrzeje dodać wszystkie przyprawy i warzywa, podsmażyć mieszając i ucierając energicznie aż się zrobi pachnąca breja. Zalać połową wrzątku i wrzucić ryby, dopełnić wrzątkiem i sosem sojowym żeby je przykryć. Niech się kotłuje pod pokrywką ok. kwadransa. Jeść najlepiej prosto z wywaru, obowiązkowo z ryżem.

Za efekt końcowy nie odpowiadam!

Martva - 27 Lipca 2010, 14:08

Gustawie, czym się karmi świnie w Chinach? Taki odprysk avangardowych dyskusji mi się przypomniał ;)
Tequilla - 27 Lipca 2010, 21:30

Świnie w Chinach karmi się oryginalnymi hot dogami ;) ( miłośników psów przepraszam za wyjątkowo głupi żart ;) )

internetowa wege książka kucharska dla zainteresowanych:

http://puszka.pl/

Agi - 27 Lipca 2010, 21:33

Dziś na kolację krewetki w białym wytrawnym winie z oregano i bazylią, do tego makaron kokardki i reszta wina do popicia.
Martva - 27 Lipca 2010, 21:38

Puszka jest fajna, bo ma wyszukiwanie po składnikach, bardzo pomocne.

Świeża kukurydza, wrzucona na 5-7 minut do posłodzonego wrzątku, masło, sól, pieprz/papryka ostra, mmmm. I bób. I papryka (wreszcie w bardziej ludzkiej cenie, kupiłam dziś 3).

Gustaw G.Garuga - 27 Lipca 2010, 23:25

Martva napisał/a
Gustawie, czym się karmi świnie w Chinach? Taki odprysk avangardowych dyskusji mi się przypomniał ;)

Podejrzewam, że wszystkim, co jest pod ręką. Pod uliczne knajpy zajeżdżają wózki z plastikowymi beczkami, do których zlewa się kubłami wszystko, co zostało po wybyciu biesiadników. Nie zdziwiłbym się, gdyby takie zlewki stanowiły ważny element diety sporej części chińskiej trzody chlewnej (a Chińczycy z tego co kojarzę konsumują ponad połowę światowej produkcji wieprzowiny). Ziemniaków pewnie nie jedzą za często - może jakieś taro?... Ale ja uczyłem angielskiego, nie inspekcjonowałem chlewnie 8)

Martva - 27 Lipca 2010, 23:30

A, bo szalenie ciekawa dyskusja na temat róznic w kaloryczności i dietetyczności ryżu i ziemniaków odbyłam, i jako argument za lepszością ryżu padło że nim się nie tuczy świń. Przytomnie stwierdziłam że dlatego że jest droższy i potem się zastanawialiśmy jak jest w bardziej ryżowych krajach ;)
Za taro guglnęłam i wspominali mi o tym na zajęciach, ale kojarzyłam nazwę botaniczną bardziej.

Dzięki :)

Gustaw G.Garuga - 28 Lipca 2010, 00:13

Ryż mi w ogóle nie przyszedł do głowy jako możliwa karma dla świń. Jego uprawa jest bardzo pracochłonna, poza tym ziarno wymaga obródki chyba większej niż wszelkie kiszonki itp. Na moje oko nie tyle więc o kaloryczną czy dietetyczną "lepszość" ryżu idzie. Z tego, co tak na szybko wyszukałem, chińskie świnie karmi się m.in. batatami, czyli czymś w rodzaju słodkich ziemniaków. Może jest na forum jakiś technik hodowli trzody chlewnej tudzież obornej, to zweryfikuje moje gdybanie :?: Rzecz jest frapująca...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group