Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński
Kruk Siwy - 4 Lutego 2007, 20:24
Nexus, kurczę, widać Ciebie nie da się wkurzyć... myślałem, że przyjedziesz choćby po to żeby zdefasonować oblicza tych, którzy ciągle mówią Ci "żałuj". Cały podstęp na nic...
mawete - 5 Lutego 2007, 09:44
Kruk Siwy i flamenco108 podrywają nureczkę.
Kruk Siwy - 5 Lutego 2007, 09:47
Zaraz podrywają... grzeczna "yntelektualna" dyskusja. A zresztą kogo mam podrywać?mawete, ? Sorry ale nie ten typ urody.
mawete - 5 Lutego 2007, 09:49
No raczej nie napisałem, że podrywasz flamenco108, a kobiety nawet własne (i piękne) zawsze warto podrywać
Kruk Siwy - 5 Lutego 2007, 09:55
flamenco 108 mówisz... niech no obejrzę jeszcze raz tę fotkę...
Obejrzałem. Jednak nie.
Ty sobie grabiszmawete. Obmyślę coś specjalnego dla Ciebie... czasu dość bo 7-mego nie dam rady być w Lublę.
A swoją szoszą jak Ci się podobali "czarni" w akcji?
mawete - 5 Lutego 2007, 10:03
Jeszcze mnie nie było... dopiero ok 19.30 się pojawiliśmy.
//edit obmyślaj...
Kruk Siwy - 5 Lutego 2007, 10:07
Wejście niezłe... ja rozumiem, że nie mieli ostrej amunicji. Ale cholernie nie lubię jak we mnie celują...
Fajnie było podpatrzeć jak się zachowują. Nawet na imprezie pozostały im pewne odruchy. Jak choćby ciągła obserwacja otoczenia.
mawete - 5 Lutego 2007, 10:57
heh... nie chcę krytykować, ale jak na obcerwatorów byli za bardzo widoczni...
Anonymous - 6 Lutego 2007, 12:28
A ja sobie przeczytałem "Cudowny wynalazek pana Bella" i wiesz co? Świetne to było! Bardzo fajny pomysł na opowiadanie, które w dodatku zostało dobrze napisane. Drobne zastrzeżenia mam do dialogów, jakieś takie nienaturalne mi się wydały, ale i tak świetny tekst. Kongratulejszyn!
Agi - 6 Lutego 2007, 12:50
Delektuję się "Wyjątkowo wredną ceremonią". Wczoraj PP dostarczyła i mam za sobą dwa i pół opowiadania, ale co mnie bardziej cieszy jeszcze trzy i pół przede mną.
Bardzo mnie wessało. Mąż zaczął być zazdrosny, bo nie poświęcałam mu należytej uwagi.
Kruk Siwy - 6 Lutego 2007, 12:57
Agi55, hihi. Szkoda że tak daleko mieszkasz. Zabrałbym męża na piwo coby Ci nie przeszkadzał.
Żerań, zauważ, że:
a/ bohater rozmawia z niewiastą nie ze swego czasu.
b/ opowiada w języku wymyślonym przez siebie (trochę jak Wiech) bo ten właściwy to by się głównie z "przecinków" składał.
Ale i tak miło że Ci się podobało.
Nexus - 6 Lutego 2007, 19:10
Cytat | Nexus, kurczę, widać Ciebie nie da się wkurzyć... myślałem, że przyjedziesz choćby po to żeby zdefasonować oblicza tych, którzy ciągle mówią Ci żałuj. Cały podstęp na nic... |
Kruku, snajper, którego można łatwo wkurzyć, to d..., a nie snajper
Zabija po cichu... i znienacka Niech się strzegą Ci co wkurzali
gorim1 - 7 Lutego 2007, 15:43
Nexus, nie likwiduj nam kolegów bo z kim się pić będzie
ale i tak swej nieobecności żałuj chłopie
hjeniu - 7 Lutego 2007, 20:03
Ale listonosza zawsze możesz odstrzelić
Nexus - 7 Lutego 2007, 20:37
Hehehehe...
*dopisuję do listy... gorim1.... listonosz*
Rafał - 9 Lutego 2007, 11:26
Kruku, miałem cosik zapytać w tym kąciku autorskim i stwierdziłem, że chyba to będzie mój pierwszy merytoryczny post w twoim wątku
Grabarz to dość hermetyczna fucha, robiłeś jakieś rozeznania co do konstrukcji Eli*.* ( ) w światku grabarskim, może masz w swoim cv jakiś epizod związany z tym najstarszym zawodem świata (później dopiero wynaleziono kurestwo i marketing) czy po prostu zmyślasz jak leci? Przyznam się, że odbieram Ebiego jako skonstruowanego genialne, kojarzy mi się jego postać trochę z Severianem, ale w każdym fikcyjnym świecie jest trochę prawd uniwersalnych, ideii ponadczasowych, których mi brakuje u Ediego. Po prostu dlaczego grabarze u ciebie nie chleją na umór?
Kruk Siwy - 9 Lutego 2007, 11:38
Hm. Rafał, ja nie zmyślam... ja tworzę...hihihi. A co do picia to sprawdź w moich tekstach - tam bez przerwy raczą się jak nie winem to piwem. Dama w opresji wręcz zaczyna się opisem totalnej pijatyki gdzie Elizabediath traci z upijstwa przytomność... można bardziej chlać? No niby można ale "ruscy;' w Ocalonej Krainie nie występują.
Rozumiem o co Ci jednak tak naprawdę chodzi: dlaczego grabarze nie są pijanymi w sztok prostakami. Nespa? Otóż wynika to z konstrukcji świata. Bogowie u mnie są odrzucani przez większość ludzi. Rolę kapłanów przejeli "cywilni" mistrzowie ceremonii. To daje im wysoki status społeczny (aczkolwiek nieco dwuznaczny i przerażający) i zobowiązuje do zachowania pewnych reguł.
N J G!!
czyli Nie Jestem Grabarzem!
Materiałów o pochówkach szukam w książkach historycznych, opisach różnych kultur...
To bogaty materiał i jest w czym wybierać. Konfabuluję takoż bo w końcu świat Ocalonej Krainy różni się jednak od naszego.
Czy ta odpowiedź Cię satysfakcjonuje?
Rafał - 9 Lutego 2007, 12:24
Już wiem , twoi alchemicy dają odwłoka i nie upowszechniają cudownego wynalazku zagęszczania esensji i oddzielania tego co na dole od tego co na górze. Znaczy się Tot w twoim świecie nie zaistniał (wpływ szmaragdowej tablicy na produkcję i konsumpcję wódy w renesansie - bo chyba coś mi ten okres przypasowywuje na Ocalonej Krainy).
Hi, hi wylosowałem wczoraj do poduszki (czasami ze zmęczenia nie mogę zasnąć) egz SF chyba z 03 roku - trafiłem na felieton RAZa o tym, że nie jest Aleksandrowiczem. Ja wiem (a przynajmniej zakładam), że NJG ale w ramach zbierania materiału do świata Ocalonej Krainy ... Taki Janek Himmilsbach, nawet w okresie największej sławy latał na Powązki i brał się za nagrobki. Rozumiem, że NJG i na dodatek casus Himmilsbacha cię nie dotyczy, ale wszystko przed tobą
Kruk Siwy - 9 Lutego 2007, 12:39
Hm... Kto wie, kto wie. A jeżeli chodzi o gorzałeczkę to znają ją w Ocalonej Krainie. Ale tak jak we Francyji i Espanii cieszy się mniejszym powodzeniem.
Rafał a jakbym pisał o kurtyzanach... to też bym musiał hem... w tym zawodzie pracować? Hehe
Rafał - 9 Lutego 2007, 12:46
Kruk Siwy napisał/a | Rafał a jakbym pisał o kurtyzanach... to też bym musiał hem... w tym zawodzie pracować? |
Minimum rok jak sądzę A masz zamiar? Wiesz, praktyka wyrabia właściwy osąd Kojarzę, że jak ktoś miał pisać coś o ekspedientach, to miesiąc na kasie w tesco przepracował.
Kruk Siwy - 9 Lutego 2007, 13:00
Ci pisarze kryminałów to mają przechlapane, praktyka w charakterze seryjnego zabójcy musi być cokolwiek menconce. Ech Rafał daleko byśmy z pisaniem nie zajechali stosując Twoje metody a przeciez nasi znaczy fantaści byli juz w innych galaktykach.
Rafał - 9 Lutego 2007, 14:52
Znaczy się jak Monck trafi do lupanaru, to taka fikcja fikcyjna będzie bez żadnych elementów zaczerpniętych z doświadczenia życiowego twórcy
No dobra, nic nie pisz, żartowałem, coś mnie dzisiaj cholernie na żarty zbiera, nawet w robocie zamiast opierdzielić nieróbstwo terminy daję, coś niedobrego się ze mną chyba dzieje
Kruk Siwy - 9 Lutego 2007, 15:01
Lupanar, lupanar... A! Bordel. Nie no bez przesady. Tam byłem w celach czysto poznawczych, oczywista.
Rafał - 9 Lutego 2007, 15:08
No oczywista
Anonymous - 9 Lutego 2007, 16:46
Ja w sprawie opowiadania "Co Wiedżma miała na myśli". Za recenzję mogą posłużyć słowa mojego brata. Nie jest on forumowiczem. Lubi fantastykę jak każdy z nas. I czyta SFFiH. Specjalnie do niego zadzwoniłem i spytałem, czy się podobało. Powiedział: Nie doczytałem do końca.
Ja przeczytałem całe i powiem: słabiutkie to było. Merytorycznie i w ogóle. Maybe next time...
Kruk Siwy - 9 Lutego 2007, 16:49
Co miało zostać powiedziane w tym temacie zostało powiedziane. Dalsze rozpatrywanie byłoby biciem piany. A mogło by tez wywołać upiory... albo inne mityczne stwory.
hjeniu - 9 Lutego 2007, 18:14
Zerowca?
Kruk Siwy - 9 Lutego 2007, 22:55
Słyszałeś kiedyś o mitycznych stworach zerowcach? Zerowiec tylko bez obrazy.
Słowik - 10 Lutego 2007, 18:13
Kruku, Kruku, wychodzi nieczytanie przygód Holeryków
Kruk Siwy - 11 Lutego 2007, 01:03
Cóż nie chcę nikogo obrażać... ale ta historia mi nie wchodzi... bywajet.
|
|
|