Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Kai - 15 Lipca 2010, 18:59
Agi napisał/a | nie ma po nich zgagi. |
hehe, mów za siebie, ja mam zgagę czasem nawet po mineralnej niegazowanej
Sok warzywny, to tak, ale owoce nie przechodzą mi za bardzo przez gardło.
cherryen - 15 Lipca 2010, 18:59
Zmiksowanego w mikserze czy przepuszczonego przez sokowirówkę?
Agi - 15 Lipca 2010, 19:03
Wrzucam po obraniu do miksera, włączam na chwilę, później schładzam i gotowe.
Kai, na zgagę polecam lanzul na czczo, bez niego też nie funkcjonuję.
cherryen - 15 Lipca 2010, 19:04
Brzmi pysznie.
Agi - 15 Lipca 2010, 19:05
cherryen, a do tego ma pełną wartość, zero dodatkowego cukru i konserwantów.
Kai - 15 Lipca 2010, 19:26
Agi napisał/a | Kai, na zgagę polecam lanzul na czczo, bez niego też nie funkcjonuję. |
Wypróbuję, do tej pory ratowałam się migdałami lub specjalną pozycją ciała. Można toto bez recepty kupić?
Prawdę mówiąc to z moich ulubionych potraw tylko kaszka manna na mleku mi tego nie robi
Agi - 15 Lipca 2010, 20:02
Można, ale na receptę zdecydowanie taniej.
Kai - 15 Lipca 2010, 20:12
Wypróbuję, mam jedną panią doktor, która pisze recepty pod dyktando.
Sałatka Sonisphere z żółtym serem i szynką konserwową.
Godzilla - 15 Lipca 2010, 20:15
A ja odgrzebałam starą książkę kucharską na pięknym pożółkłym papierze gazetowym, którą dawno temu wypuściły ś.p. Kontynenty. Bardzo fajna egzotyka, przełożona na PRLowskie warunki. Mam do tych przepisów sentyment. Zrobiłam sobie persko-indyjską jajecznicę z mnóstwem przypraw, pomidorem i pietruszką. Dawno tego nie jadłam.
Kai - 15 Lipca 2010, 20:26
Godzilla, mam kilka takich... są cudowne. Z nich chyba wszystko wiem, bo czytam je od najmłodszych lat.
Godzilla - 15 Lipca 2010, 21:29
Kontynenty w ogóle fajne były i bardzo żałowałam że je zlikwidowali. Czytałam od deski do deski, a już te końcowe strony z różnymi drobnymi ciekawostkami i obowiązkowym kącikiem kuchennym (chyba "Gospoda pod Gorącym Słońcem") były świetne.
A na takie gazeciane książki kucharskie polowało się po kioskach albo pracowicie wycinało odcinki z gazet i zszywało. Były super. O wiele fajniejsze od tych obecnych, całe naćkane przepisami, po dziesięć na stronie. Teraz jeden przepis na dwie strony, papier nabłyszczany, gigantyczna ilustracja mówiąca mi jedno: coś takiego to się spotyka w eleganckiej restauracji a nie w domu, nie dotykaj się człowieku do tego, jeżeli nie masz w kieszeni trzystu złotych na dzień dobry.
Gdy wyrzucaliśmy z babcinego strychu sterty starych gazet (głównie "Przyjaciółka" i "Kobieta i Życie"), powycinałam wszystkie przepisy i powklejałam je w cienkie zeszyty. Potem tata oprawił to (zrobił sobie domowy warsztat introligatorski). Mam trzytomową książkę kucharską własnej produkcji, podzieloną tematycznie. Czasem do niej zaglądam, choć do gotowania mocno straciłam zapał przez lata. Lubię ją.
Kai - 15 Lipca 2010, 22:33
Niestety, jestem maniaczką gotowania. Swoje przyjęcie ślubne robiłam sama, a potem dziesiątki innych. Nowa potrawa wygląda tak: szukam kilku przepisów, robię z nich średnią i dodaję swój wkład.
a przepisów z KiŻ też mam stosy są boskie.
cherryen - 16 Lipca 2010, 17:04
U nas dzisiaj klopsy z ryżu i tuńczyka, z dodatkiem imbiru i soku z cytryny.. a do tego fasolka szparagowa żółta i zielona (a co!) z bułką tartą.
Kai - 16 Lipca 2010, 19:16
A ja mam dzisiaj wolne, Młode się integruje z młodszymi i starszymi klasami - kapitalny zwyczaj w jego liceum. Więc tylko maślanka i kalafior, ale ten drugi jak mi się zechce tyłek dźwignąć.
Jeśli ktoś lubi bułeczkę, a nie chce tłuszczu, wystarczy ją zrumienić na suchej patelni, dodać odrobinę tłuszczu do kalafiora i wszystko wymieszać. Wypróbowałam, bo nie znoszę, jak mi coś ocieka tłuszczem.
Anonymous - 16 Lipca 2010, 19:26
cherryen napisał/a | U nas dzisiaj klopsy z ryżu i tuńczyka, z dodatkiem imbiru i soku z cytryny.. |
A można więcej danych?
cherryen - 16 Lipca 2010, 19:55
Miria napisał/a | A można więcej danych? | Jasne
Klopsy z tuńczyka:
1 torebka ryżu
1 puszka tuńczyka w sosie własnym (ja wybrałam kawałki, nie cząstki),
2 małe cebule,
2 łyżki sosu sojowego,
1 łyżka soku z cytryny,
2 jajka (może być jedno - ważne by ciasto się kleiło),
½ łyżeczki mielonego imbiru,
sól i pieprz
Ryż gotujemy, cebulę siekamy i szklimy na patelni.
Tuńczyka odcedzamy z sosu.
Wszystkie składniki mieszamy, wyrabiamy masę. Zmoczonymi zimną wodą dłońmi formujemy klopsy i wrzucamy je na rozgrzaną oliwę/olej (co kto woli). Obsmażamy na złoty kolor.
Kai - 16 Lipca 2010, 19:56
Brzmią pysznie, ale czy ryż w torebkach nie jest za mało kleisty?
Anonymous - 16 Lipca 2010, 21:07
cherryen, dzięki. Brzmi fajnie.
Meurglys - 17 Lipca 2010, 04:02
U mnie nie ma się czym chwalić - knorr nudle jako zupa. Ale za to na drugie placki z cukinii. Świetna rzecz, no i mniej się odbija niż podobne z ziemniaków.
Kai - 17 Lipca 2010, 08:33
Smażę żeberka, pewnie pójdą do zamrażarki.
merula - 17 Lipca 2010, 10:36
miała być lekka nabiałowa sałatka, ale się spsuła z upału, więc na śniadanie dziś tosty.
a na obiad indyk w lekko orientalnej marynacie.
Kruk Siwy - 17 Lipca 2010, 10:37
merula, we lodówce się spsuła ?
merula - 17 Lipca 2010, 10:41
postała wczoraj trochę wieczorem na powietrzu, bośmy sąsiedzko trochę ogródkowali i niestety nocy już nie przeżyła w zdrowiu.
ihan - 17 Lipca 2010, 10:43
Smutne. Niech jej wysypisko/kompost lekkimi będzie.
Kai - 19 Lipca 2010, 19:38
Kai ma szał kuchenny.
Chłodnik
Bigos z "młodej" kapusty.
Sałatka grecka.
Pulpety w sosie pomidorowym.
Ze dwie surówki do kolacji.
Będzie spokój na tydzień.
cherryen - 20 Lipca 2010, 10:49
Chodzi za mną kruszon. Ciasto, nie napój.
cherryen - 20 Lipca 2010, 14:27
Kupiłam kubek malin.. nawet nie przypominają smakiem tych z malinowej działki mojej prababci (wspomnienia z dzieciństwa)..
Za to czereśnie są znakomite.
Zgaga - 21 Lipca 2010, 14:33
Sorbet truskawkowy. Trochę za słodki, ale zimny i lekki.
Arya - 21 Lipca 2010, 14:43
Zrobiłam faworki. Wątpię czy dotrwają do jutra.
Witchma - 21 Lipca 2010, 14:47
Eksperymentalny chłodnik ziołowo-jajeczny. Da się zjeść, ale następnym razem trzeba wsypać mniej pietruszki.
|
|
|