To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Seriale, seriale...

hrabek - 6 Października 2009, 14:33

agrafek napisał/a
A swoją drogą - przydałby się solidny, ciężki serial policyjny. Jak ktoś zna, niech podpowie.


O, to, to.
+1

Hubert - 6 Października 2009, 19:56

agrafek napisał/a
Tłuc to samo można póki ludzie oglądają :twisted: . Masz rację, że po wstępie przydałoby się wplatać w fabułę jakieś spoiwo. Gdyby pojawił się taki wątek, byłoby i na czym serial pociągnąć, nie rezygnując przy tym z jednorazowych akcji. Zobaczymy, może będzie dobrze?
A swoją drogą - przydałby się solidny, ciężki serial policyjny. Jak ktoś zna, niech podpowie.



Módl się o trzeci sezon Gliny.
Jeśli nie oglądałeś dwóch poprzednich - nadrób zaległości. Mój ulubiony serial kryminalny. Bardzo zbalansowany, zwłaszcza jak na Pasikowskiego, który miewał skłonności do przesady.

Jaden Kast - 6 Października 2009, 20:10

agrafek napisał/a
A swoją drogą - przydałby się solidny, ciężki serial policyjny. Jak ktoś zna, niech podpowie.


A The Shield próbowałeś oglądać?

hrabek - 7 Października 2009, 08:45

Flash Forward - bez rewelacji. Dobry pomysł pod koniec pilota z przeglądaniem kamer, ale zero wniosków - znaleźliście faceta, który nie stracił przytomności? To się, cholera, zaprzęga pięciu agentów i przegląda zapis ze wszystkich kamer dwie godziny w każdą stronę, żeby zobaczyć skąd przyszedł i dokąd poszedł. Być może w następnym odcinku to będzie, ale to powinno nastąpić natychmiast (znaczy przeglądanie, niekoniecznie od razu znalezienie). Miejsca są numerowane, więc trzeba sprawdzić gdzie siedział, może zapłacił kartą kredytową, może gotówką w kasie klubu, która też miała monitoring i być może będzie można go na tej podstawie zidentyfikować. A oni co? Gapią się tylko w ekran.

No i w ogóle to chyba serial na jeden sezon. No bo przecież data 29 kwietnia pewnie jest datą ostatniego odcinka sezonu. A później co, nowy Flash Forward? Czy zwykłe śledzenie "Onych"? Cały ten blackout jest jedynie pretekstem do pokazania kolejnego serialu z grupą trzymającą władzę. po Lostach i Prison Breaku szczerze mi się nie chce powtórki z rozrywki, tym bardziej, że oba te seriale pokazały, że nadętego do granic możliwości balonu nie da się przekłuć z hukiem, a można z niego jedynie cichaczem wypuścić powietrze. Zobaczę jeszcze następny odcinek, ale nie podejrzewam, żeby miał to być wielki hit.

Virgo C. - 7 Października 2009, 17:44

Trzy odcinki nowego sezonu Bones za mną, jest dobrze. Utrzymano świetny pomysł z rotacyjną pracą asystentów w instytucie, reszta pozostała bez zmian. Chociaż scenarzyści chcą chyba poświęcić więcej miejsca także pozostałym pracownikom i ich problemom. No i ew. wątek uczucia pomiędzy główną parą bohaterów został po pierwszym odcinku zamieciony po dywan. I dobrze :)

Dotarłem też do połowy drugiego sezonu Tudors. Jest coraz lepiej, Rhys-Meyers co prawda nadal nie wygląda jak Henryk VIII z obrazów ale przynajmniej coraz bardziej stara się do niego upodobnić. Także zgodność z faktami historycznymi jest nadal tylko powierzchowna ale nie drażni to tak bardzo. No i mój drugi ulubiony bohater jakoś zaczyna przypominać prawdziwego męża stanu, a nie tylko utracjusza i bawidamka. Plus z drugiego sezonu wywalili w końcu tego Antoniusza jakiegośtam, który chyba nawet nie istniał naprawdę. Pojawiał się rzadko, a do fabuły nie wnosił nic. Dobra decyzja :)

agrafek - 7 Października 2009, 19:35

Jaden Kast - właśnie marzy mi się coś w rodzaju The Shield. Albo przynajmniej o podobnym ciężarze. Trzeci sezon Gliny mógłby być:).
Hubert - 7 Października 2009, 20:43

agrafek, MUSI być. Jak nie, to Woronicza wyleci w powietrze.
Ziuta - 24 Października 2009, 21:51

Czuję się zobowiązany napisać o serialu, który wciągnął mnie w stopniu wręcz niebezpiecznym i graniczącym z uzależnieniem. Nazywa się Rodzina Serrano, jest produkcji hiszpańskiej, emituje go TV4 i jest jedną z najbardziej maniakalno-depresyjnych produkcji, jakie oglądałem. Maniakalno-depresyjność jest moim zdaniem kluczem do serialu. Szalona mieszanka rewelacyjnej komedii z nieomal skandynawskim dramatem niesamowicie mi imponuje. Fabuła jest taka: Diego, wdowiec z trójką synów, prowadzący tawernę razem z bratem-starym kawalerem, spotyka Lucię, ukochaną z młodości. Lucia ma dwie córki i jest świeżo po rozwodzie. Zakoch.ują się w sobie, żenią oraz tworzą coś w rodzaju pobieżnego zlepka dwóch rodzin, która ma od tej pory robić za jedną, zgraną. Do tego dochodzą ich przyjaciele, z niezbyt mądrym mechanikiem samochodowym na czele, jego żoną - dyrektorką szkoły oraz synkiem, który kobieciarstwem i inteligencją wdał się w tatusia. Razem są to trzy pokolenia (dorośli, nastolatki, dzieci) napędzający fabułę serialu do prędkości podświetlnych.
Weźmy takie sceny komediowe. Diego otrzymuje zaproszenie na bal maskowy w ambasadzie. Więc razem z przyjaciółmi wymyśla, w co tu się przebrać. Widok trzech Hiszpanów w średnim wieku, ustylizowanych na Village People wymiata. Albo motyw z przerabianiem katechetki na seksbombę. "Widzisz coś bez okularów?" - "Tylko z bliska" - "Świetnie, bez nich będziesz bardziej chętna". Albo nauka historii współczesnej z dźwięków muzyki: „Ja znowu nie rozumiem. Naziści gonię te rodzinkę, a ona tańczy i śpiewa” – „To musical bałwanie!”.
Esencję komediowego aspektu "Rodziny..." pokazuje cos takiego. Marcos, najstarszy syn Diega chce być muzykiem. Gra i komponuje. Razem z najlepszym przyjacielem (Raul, syn mechanika), jego dziewczyną i jeszcze jednym kolegą, zakładają zespół i startują w przeglądzie muzycznym. Na konferencji prasowej Raul wpada na genialny pomysł. Nikt nie zainteresuje się rockowymi muzykami, którzy uczą się w osiedlowym ogólniaku. Trzeba zatem wymyślić coś kontrowersyjnego. Drugą Nirvanę, drugich Sex Pistols. Więc nawija dziennikarzom: "nasza klawiszowiec jest zboczona, bębniarz to homofob, ja jestem transseksualistą, chodzę w sukienkach i biorę babskie hormony, ale największym zboczeńcem jest nasz lider, który współżyje z rodzoną siostrą". I to co mówi, nie dość, że żenujące, jest najświętszą prawdą. W zasadzie. Bo bębniarz jest nie tyle homofobem, co szkolnym bandytą, klawiszowiec spała z basistą i na tym jej zboczenie się kończy, sam Raul, owszem, zażywał damskie hormony i paradował w kiecce, ale uczynił to z wyższych pobudek (oba motywy genialne), zaś lider nie współżył z siostrą, chociaż bardzo by tego chciał, a siostra wcale nie jest rodzona, tylko przyszywana. Tak to bywa, gdy chłopak poznaje dziewczynę na weselu ojca, zakoch.uje się, po czym odkrywa, że ma na imię Eva (ładne imię) i jest córką panny młodej.
I tu trafiamy do wątku dramatycznego. Bo oboje młodzi kochają się z wzajemnością, tylko albo tego nie wiedzą, albo myślą, że drugie ma kogoś innego, albo przeszkadza im pogięta sytuacja mieszkaniowo-rodzinna, albo inny wątek serialu generuje jakiś koszmarne qui pro quo, z gatunku tych, co walą rykoszetem po niewinnych. Spora część wątku nieszczęsnej miłości polega na partyzanckich akcjach typu spojrzenia, genialne plany przyjaciół, czy aluzje w rodzaju napisania piosenki pod tytułem "Dziewczyna z pokoju obok" w nadziei, że nikt się nie z skapnie o co kaman, za wyjątkiem rzeczonej dziewczyny.
Jak na razie TV4 dociąga powoli do końca trzeciego sezonu, wątek depresyjny robi się coraz bardziej depresyjny, maniakalne są śmieszne, że boki zrywać. Aż się boję, że nadejdzie moment, gdy siła odśrodkowa rozerwie serial na strzępy. I chyba tak się stanie, bo w Internecie piszą, jakoby pod sam koniec robiło się źle, a finał był żenujący. To by się zgadzało, bo widziałem parę hiszpańskich seriali i żaden nie miał porządnego zakończenia, nawet kreskówki. Wyjątkiem „Dookoła świata z Willy Foggiem”, lecz tylko dlatego, iż zakończenie wymyślił Francuz.
Ale, żeby nie kończyć smutno, wspomnę o dwu jeszcze plusach Rodziny Serrano. Pierwszą jest ścieżka dźwiękowa z rewelacyjnymi piosenkami. Druga dziecięcy aktorzy grający najmłodsze pokolenie rodzinki i ich przyjaciół. W Polsce zawsze mieliśmy problemy z dziecięcymi aktorami, jesteśmy hepi bo raz nam się przydarzyli Łobodziński z Gołębiewskim, a tu twórcy zgromadzili przynajmniej szóstkę młodych, którzy wymiatają nie gorzej niż starsi.
Jednym słowem: polecam. I kończę przy okazji, bo musze napisać wypracowanie z anglika, a Tata puszcza z tubka szkocką orkiestrę.

Edit: cenzura na forum miażdży.

Dunadan - 25 Października 2009, 12:20

Własnie sobie oglądam SG: Universe... SG-1 i SG: A obejrzałem całe. Obydwa seriale w tym jeden tasiemiec miały swój urok choć nie da sie ukryć ze były kiczowate. Bardzo silnie było to widać jak się obejrzało choćby jeden odcinek BS: Galactica czy nawet FireFly. Niemniej jakos sie oglądało, czasem było nawet naprawdę ciekawie. Tak czy inaczej wiadome było że twórcy SG: U MUSZĄ zrobić coś by przyciągnąć widownię inaczej będzie klapa. Nowa seria musi być na poziomie współczesnych filmów. I po obejrzeniu 5-ego odcinka stwierdzam że jest. Fabuła jak fabuła, w sumie dośc podobna do SG: A na szczęście nie ma żadnych Wraith, Ori czy innych kosmitów, choć domyślam się ze prędzej czy później jacyś się pojawią. Póki co mamy kawał bardzo porządnego sci-fi ze świetna muzyką ( porządne electro z gitarowymi wstawkami, podobne nieco do muzyki z Mass Effect ) i niezłymi efektami wizualnymi ( 5 odcinek ze słońcem ). Fabuła jest nieco leniwa ale ma sens... jednym słowem jest fajnie i czekam na więcej :)
shenra - 25 Października 2009, 13:37

Ja właśnie po mału kończę oglądać SG1. Aż żal, że się już kończy.
Ziemniak - 25 Października 2009, 14:21

shenra, a sgA oglądasz?
hrabek - 26 Października 2009, 10:30

Odcinki 3 i 4 szóstego sezonu Desperate Housewives rozbawiły mnie do łez. Chichrałem się jak głupi, aż mnie brzuch rozbolał i łzy poszły. Znakomite odcinki.
xan4 - 26 Października 2009, 10:31

Układy się skończyły wczoraj, dobre, ale z zakresu stanów średnich.
shenra - 26 Października 2009, 13:31

Ziemniak, w tv gdzieś tam leci, ale nie mam czasu. A na płytkach, które mam od Ciebie tylko SG1 jest.
Ziemniak - 26 Października 2009, 17:27

shenra, to kończysz dopiero te cztery pierwsze? to muszę cię uszczęśliwić ciągiem dalszym :mrgreen:
shenra - 26 Października 2009, 17:46

Ziemniak, będę niezmiernie zobowiązana 8)
Silmeor - 26 Października 2009, 21:39

A ja właśnie jestem po 5 odcinku Stargate: Universe i jestem mocno rozczarowany. Fabuła przypomina Modę na sukces, tylko czekać na kolejne romansy, zdrady i ponowne zejścia się razem. Nuuudaaa, paaaniee... :D Póki co kiepski serial nie dorównujący poprzednim seriom.
Memento - 28 Października 2009, 12:46

Wkręcam się coraz bardziej w Lie To Me. Niezły serial, choć momentami ciut przekombinowany. Tim Roth is the man. :bravo
ketyow - 30 Października 2009, 15:32

Ostatnio obejrzałem oba sezony Terminator: The Sarah Connor Chronicles. Świetny, czytałem kupę narzekań, że mało akcji, że niby gra aktorska kiepska, że to a tamto. Mi się bardzo podobał, nie wiem jak do tego doszło, że ten buc z FOX-a co zwie siebie prezydentem zdjął taki serial. Bardzo jestem ciekaw, co byłoby dalej. Nawet fabularnie dalece wyprzedza T:Salvation, więc jeśli w Terminatorze widzieliśmy coś więcej niż tylko tłuczenie się z blaszanymi puszkami, jak jakiś głębszy wątek sf, to ten serial mógł wyciągnąć Terminatora wyżej niż wszystkie pełnometrażowe produkcje.
Virgo C. - 31 Października 2009, 13:13

Serial ma wrócić bodaj w 2011 roku jako prequel do piątej części Terminatora :)

Anyway, oglądam sobie Dextera (konkretnie to jestem w połowie drugiego sezonu) i coraz lepiej rozumiem fenomen tego serialu. Co prawda Hall prawie że grać nie musi, ale mimo wszystko ogląda się niezwykle przyjemnie. Dość powiedzieć, że gdy raz zasiadłem wieczorem do oglądania to skończyłem o godzinie 7 rano gdy ostatni odcinek pierwszego sezonu dobiegł końca.
Drugi sezon zaczął się mało interesująco, ale teraz nabiera rozpędu i coraz bardziej zaczyna mi się podobać :)

Wczoraj obejrzałem też kolejny odcinek Miecza Prawdy, kompletnie nie rozumiem jak to się może komuś podobać :roll:

REMOV - 31 Października 2009, 13:26

agrafek napisał/a
A swoją drogą - przydałby się solidny, ciężki serial policyjny. Jak ktoś zna, niech podpowie.
"The Wire", niczego lepszego do tej pory nie nakręcono.
ketyow - 3 Listopada 2009, 23:51

Virgo C. napisał/a
Serial ma wrócić bodaj w 2011 roku jako prequel do piątej części Terminatora :)


Niezwykle pozytywne info, a jesteś pewien, że z w miarę wiarygodnego źródła? Bo nie natknąłem się nigdzie na takie informacje niestety.

Virgo C. - 4 Listopada 2009, 09:33

Na ZP albo Esensji takie info gdzieś kiedyś mi się w oczy rzuciło :)
shenra - 4 Listopada 2009, 15:36

I skonczyło mi się SG :cry: Normalnie wciągnęłam się :oops:
hrabek - 4 Listopada 2009, 15:38

Leci teraz Stargate Universe, nowy serial, z nim też jesteś na bieżąco?
shenra - 4 Listopada 2009, 15:45

hrabek, ja to dziesięć lat za arabami jestem :mrgreen: Zdaje się, że dopiero skończyłam 4 serię SG1 oglądać. Czekam na wymianę z Ziemniakiem.
hrabek - 4 Listopada 2009, 16:00

No to co mówisz, że ci się skończyło. To tylko dostawa się skończyła, a nie cały serial ;)
shenra - 4 Listopada 2009, 16:08

To co mam się skończyło :cry: To powód przynajmniej do małego żalu ;P:
hrabek - 4 Listopada 2009, 16:12

Ale żale to w innym wątku :D

Apropo innych wątków, zauważyłem, że migasz się od odpowiedzi na pytanie postawione w Dzień Dobry. Ja i Ozzborn bardzośmy ciekawi odpowiedzi :mrgreen:

shenra - 4 Listopada 2009, 16:14

hrabek, :shock: :shock: ups nie zauważyłam, bo nie wchodzę tam więcej razy niż "cześć" i "pa" już lecem :twisted:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group