To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Sebastian Uznański

Anko - 27 Grudnia 2006, 16:58

Sebastian:
Cytat
Z tym, że jestem pisarzem raczej mało znanym i co za tym idzie niezbyt wartym zapraszania, stąd zapraszany jestem raczej rzadko
Moim nieskromnym zdaniem to trochę nie tak. Tzn. czasem chyba trzeba przypomnieć organizatorom o swoim istnieniu, bo a nuż myślą, że nie jesteś chętny i dlatego nie zapraszają? :| A chyba jeszcze łatwiej, kiedy zgłosisz się z jakąś prelekcją, wtedy to pewnikiem z otwartymi ramionami przywitają. :D

P.S. Henryku Turze, nie zauważyłam wcześniej Twego postu. :oops: A wiele on wyjaśnia... :twisted:

Sebastian - 27 Grudnia 2006, 18:42

Cytat
Nie słuchajcie go. Mi kazał na rękach stawać, zanim zgodził się na wywiad :twisted:

bo bardzo fajnie wyglądasz na rękach :twisted:

felis - 28 Grudnia 2006, 00:08

Witam

Żałując za jutro - przeczytałem.

Gratujuję. Ksiązka nieźle zakręcona - pozytywnie.
Dobrze się czyta. Wbrew recenzji jaką czytałem gdzieś w internecie nie da się do końca przewidzieć akcji. Trochę zdziwiło mnie zakończenie.

Pytanie do autora:
Co było za pozostałymi 6 dzwiami? :wink:

Sebastian - 28 Grudnia 2006, 10:15

Niezmiernie cieszy mnie każdy nowy czytelnik "Żałując za jutro", ciesze się, że znalazłeś wiele dobrych chwil przy lekturze. recenzjom jak widzisz nie zawsze można do końca wierzyć, są tylko subiektywnym odbiorem książki, czyli każde dzieło sztuki można odebrać na tyle sposobów, na ile jest odbiorców. Innymi słowy, czasem po prostu trzeba się przekonać samemu.
Co do Twojego pytania...

Warning! Heavy spoijler atacking! do not read!

potraktuj sceny przedstawione w książce mniej dosłownie, a bardziej metaforycznie. Np. jako wybory życiowe. Wówczas, podobnie jak bohater powieści, zrozumiesz wszystko.

Haletha - 28 Grudnia 2006, 13:53

Felis? Czyliż to ten Felis?:) Marsz do bijalni!
Henryk Tur - 28 Grudnia 2006, 19:51

Ech, co się porobiło... Włażą na forum jak do stodoły :)
Sebastian - 29 Grudnia 2006, 11:30

Ja bym powiedział, że zaczynają od salonów złożyć hołd w świątyni sztuki
Sebastian - 22 Stycznia 2007, 08:44

recenzja komandosów literatury z Creatio Fantastica
Napiszcie proszę co sądzicie?

Sebastian - 24 Stycznia 2007, 13:19

Życie autora pełne jest niespodzianek. Zdarzyło mi się, podczas poprawiania tekstu wklepywać propozycje poprawek naniesionych na maszynopisie pospiesznym pismem przez korektora. Zwykle odczytuje od razu, ale wzrok zmęczony... Przyglądam się wyrazowi i dopuścić do świadomości znaczenia nie chce. Nad całym pokaźnym akapitem tylko jedno słowo. "Brednie"

Załamałem się ciężko. Aż tak źle? I nawet nie napisali dlaczego? Ale co było robić - rada redaktora święta, trzeba wsiąść leniwy tyłek do pracy i zasiąść nad tekstem. Najpierw analiza językowa, no kawałek jak kawałek, orłem stylistycznym nigdy nie byłem, ale żeby zaraz brednie? Może nielogiczności ciężkie? Hm, obracałem akapit w prawo i lewo, czytałem wspak, przykładałem do innych akapitów. Na oko pasowało. Co jest zgrane? Wiem, może błąd merytoryczny? Coś co jest w podręczniku fizyki lub chemii szkoły podstawowej a ja jak jakiś baran... Tylko co? Czytam, wygląda na to że w porządku.

Stan mojego ducha pogarszał się z minuty na minutę. Wreszcie zawiesiłem przypadkiem oko na nieszczęsnej uwadze korektorskiej. Mam!

Należało po prostu wstawić poprawione słowo: "blednie"

hrabek - 24 Stycznia 2007, 13:58

Dobre :mrgreen: :bravo

Kiedys kuzynka opowiadala mi, ze jej syn na Slasku przyszedl ze szkoly zalamany, bo pani oddala wypracowanie z polskiego. Napisala mu na gorze wypracowania: "ciulate zdania piszesz". Powiedzial o tym mamie, ale mama nie mogla uwierzyc, ze nauczycielka mogla napisac cos takiego, wiec wziela to wypracowanie, a tam napisane: "ciekawe zdania piszesz". Mlodemu sie troche humor poprawil ;)

Godzilla - 24 Stycznia 2007, 13:59

Pewien pan załamał żonę. Powiedziała do niego "Poczekaj", a on zrozumiał "Poszczekaj" i się obraził.
Sebastian - 24 Stycznia 2007, 14:07

Kolejna pomyłka na tej samej zasadzie, w pewnej scenie przeczytałem jak mojego bohatera "obłapiała paskudna maź". Wyobraziłem sobie to dość plastycznie, okazało się że poprawiany wyraz to bodajże chyba "oblepiała paskudna maź". ech...
*************
Z inej beczki, tym razem na Krakonie nie otrzymałem spotkania autorskiego, ale za to można mnie spotkać w sobotę w pewnej knajpce. Zapraszam! :D

Tomcich - 24 Stycznia 2007, 17:39

Pomyłki Freudowskie. :mrgreen: Każdy czyta to co mu podświadomość podsuwa. :mrgreen:
gorat - 25 Stycznia 2007, 10:50

Z ciekawostek: w NF jest recenzja "Żałując za jutro" o cechach właściwych walcowi drogowemu.
hrabek - 25 Stycznia 2007, 11:09

Znaczy co? Taka potezna, czy taka miazdzaca?
gorat - 25 Stycznia 2007, 11:15

Solidnie równa z ziemią:-)
hrabek - 25 Stycznia 2007, 11:19

Heniek Tur w MFie dla odmiany napisal ochy i achy. Chociaz pewnie reputacja NF jest duzo wieksza niz MF w oczach ogolu.
Dobrze, ze juz dawno ksiazke przeczytalem, wiec co o niej pisza mam gdzies, bo mam na ten temat swoje zdanie.
NF nie mam, nie doszla jeszcze w prenumeracie, moze dzisiaj bedzie w skrzynce, to zobacze, co tam nasmarowali, a pozniej nazwisko recenzenta zapamietam, zeby nigdy nie kupowac tego co poleca :mrgreen: .

Edit: Sebastian: a ty widziales juz NF nowy? Czytales recenzje? Co autor na to?

Sebastian - 25 Stycznia 2007, 11:21

Rzeczywiście złapałem głębokiego doła. Nową Fantastykę szanowałem od dzieciństwa. Jeżeli oni tak piszą to boje się że mogą mieć niestety racje i moja twórczość nie jest nic warta. Cóż chyba trzeba nad sobą naprawdę dużo bardziej pracować.

edit dzięki count, teraz zobaczyłem nowy post, poczułem się trochę lepiej. fajnie, że uważasz inaczej, dzięki naprawde. Chyba tego potrzebowałem

hrabek - 25 Stycznia 2007, 11:28

To, ze trzeba pracowac, to chyba normalne. Nie wiem, recki nie czytalem, ale z tego co pisales portfele czytelnikow wypowiedzialy sie i nie bylo zle, co? Moze zdradzisz mniej wiecej na jakim poziomie stala sprzedaz ksiazki?
Poza tym z dyskusji tu na forum nawet wynika, ze twoja tworczosc nie tylko jest doceniana, ale i szeroko dyskutowana, jak malo ktora ksiazka. Znaczy, ze w pamieci zostaje.

A recenzent na pewno mial kaca, albo ksiazki wcale nie przeczytal, bo nie zdazyl, wiec otworzyl tylko na chybil-trafil jednej stronie i trafil mu sie opis sodomii. Wczorajsze piwo i chipsy podeszly mu do gardla i sie zezlil biedak strasznie i wysmazyl paszkwila :)
Don't worry!

aa3 - 25 Stycznia 2007, 11:36

Sebastian napisał/a
Cóż chyba trzeba nad sobą naprawdę dużo bardziej pracować.


Popracować nad sobą napewno Ci nie zaszkodzi. To Twój debiut jesteś na początku drogi, dlatego warto z uwagą wczytywać się zarówno w te dobre jak i te złe recenzje. Z każdej można wyciągnąć coś dla siebie.

gorat - 25 Stycznia 2007, 11:42

Chociażby nazwiska recenzentów do wciągnięcia na czarną listę ;P: :mrgreen:
Sebastian - 25 Stycznia 2007, 11:44

Rzeczywiście, czytelnikom się spodobało, w sensie że kupili, bo potem czy nie mówili tak jak autor recki w tytule to nie wiem...
nie wiem czy mi wolno podawać szczegółowe dane sprzedaży (musiałbym chyba zapytać wydawcy) i czy podając nie popełnie gafy :oops:
recenzent się chyba przygotował, bo chyba czytał recke w MF - ie. Struktura recenzji i tematyka poruszanych kwestii jest taka sama. Nawet kolejność podobna. Heniek klasykiem krytyki :)
Ech, na tyle mi starczyło poczucia humoru... Jeszcze raz dzięki count

hrabek - 30 Stycznia 2007, 08:50

Przeczytalem ta recke i w sumie o ile jest niepochlebna, o tyle konkretow w niej co kot naplakal. W zasadzie jedyny zarzut jaki stawia recenzent, to ten, ze za duzo sie dzieje. Hmm... jesli to jest zarzut, to co on chcial czytac, harlequina? Bez sensu. Do tego nie zwrocil w ogole uwagi na psychologiczny aspekt i na wieloznacznosc zakonczenia, ktore moim zdaniem maja ogromne znaczenie.

O tym, ze za duzo pomyslow wrzucasz w jedno opowiadanie pisalem juz swego czasu. Rozumiem, dlaczego mogl sie przyczepic, ale zeby zrobic z tego zarzuc deklasujacy cala ksiazke, to chyba za duzo.

Ja tam z niecierpliwoscia czekam na kolejna powiesc w swiecie z Zalujac za jutro.

Sebastian - 30 Stycznia 2007, 15:35

Jeszcze raz dzięki count. Widzisz ja chyba nie mam szczęścia do działu krytyki w NF. W omówieniach przekrojowych unikane jest moje nazwisko - wyjątkiem Dukaj, ale czy on jest teraz w nf?. Jak tu nie mówić o niedocenieniu? pierwsze opowiadanie w zbiorze "młode wilki" oberwało nieprzytomnie razem z niemal całym zbiorem, który został oceniony niespecjalnie. Teraz "Matka gromów" stanowiąca sporą cześć tempusa i nie doczekała się nawet wzmianki a powieść otrzymała recenzje o tytule "Żałując trzech dych".
Tytuł szczególnie uderzył w mój czuły punkt, bo zdawałem sobie sprawę że po raz pierwszy Czytelnik ma wysupłać coś z portfela tylko dla mnie, już nie dla zestawu z pismem. Bałem się, że czy moja proza jest warta tej kasy i że ktoś poczuje się "naciągnięty" przez moją renomę albo okładkę. Dlatego się trochę załamałem, bo zrozumiałem, że mogłem zawieść wielu ludzi.
Mam nadzieje, że choć części z Was się podobała. Tak czy siak, skoro krytycy mnie odrzucają, pozostaje mi się od nich odwrócić i być z wami czytelnikami. W końcu dla Was w końcu piszę, nie?
A pisać i tak trzeba coraz lepiej choć czasem nie jest to łatwe.
Dzięki gorat za twój bezcenny humor w tej sprawie. Jesteś strasznie w porządku

RD - 30 Stycznia 2007, 16:04

Sebastianie!
Pieprzyć recenzje!!!Szczególnie w NF.

Godzilla - 30 Stycznia 2007, 16:21

No pewnie że się podobało (choć nie bez zastrzeżeń), i nie żałuję wydanych trzech dych. Rób swoje i pisz, bo masz masę świetnych pomysłów i piszesz bardzo obrazowo (moją wyobraźnię rozruszać nie jest łatwo, a tu widziałam obrazki jak żywe :wink: )

Recenzentka ze mnie jak z koziej .... trąba, bo czytam książki kawałkami jadąc do pracy. Rzadko się zdarza, żebym kiedy indziej mogła sobie spokojnie parę stron przeczytać. No i się akcja rozsypuje w drobny mak. Więc mnie nie proś o elaborat.

Mogę powiedzieć, że bardzo ciekawym zarzutem jest, że zasypujesz czytelnika masą obrazów. Są tacy, którym wystarczy czarodziej, smok i abrakadabra, i radzą sobie. A u ciebie są całe światy, bardzo plastycznie opisane. Wtórność... jeśli ktoś przyswoił sobie zawartość paru bibliotek, to wszystko jest w stanie utopić tym zarzutem. Bo co nie jest wtórne? Ja nie jestem w stanie sensownie się do tego odnieść, bo nie mam takiej wiedzy. Pozostaje mi się kierować własnym widzimisię. Recenzent najczęściej zresztą też tak robi.

Haletha - 30 Stycznia 2007, 16:50

Recenzent recenzuje, ale to "zwykli" czytelnicy sa gotowi wydać te trzy dychy. I wydają:)
Sebastian - 30 Stycznia 2007, 19:38

Problem także w tym Haletha że dla sporej grupy Czytelników recenzja w piśmie to ostateczny wyznacznik wartości książki. Teoretycznie zła recenzja mogłaby zrzucić książkę w niebyt czytelniczy, zwłaszcza jeżeli jest obwarowana dwoma gwiazdkami i ostrzeżeniem "żałując trzech dych" - mi to zdaje się już nie grozi, ukazała się ze dwa miesiące za późno i Wy moi drodzy przeczytaliście i możecie wyrobić sobie własne zdanie. niemniej jednak choćby dlatego RD pieprzyć recenzje nie jest tak łatwo, -> choć wyraźnie trzeba się tego nauczyć. Staram się zatem Godzilla pocieszać w podobny sposób, jak w Twoim poście, choć uczciwie przyznaje, Ty jesteś w tym pocieszaniu dużo lepsza.

Cóż, co mnie nie zabija to mnie wzmacnia, jak mawiał pewien facet o trudnym do napisania nazwisku.

Haletha - 30 Stycznia 2007, 19:56

I w tym właśnie momencie ujawnia się potęga for dyskusyjnych/innych miejsc, gdzie ludzie mogą powymieniać się opiniami o literaturze. Gdyby nie one, też pewnie kierowałabym się recenzjami z prasy i zamiast ciebie czytała Masłowską;> Na szczęście tu, czy na innych forach możemy poczytać sobie co normalni ludzie;) sądzą o głośnych dziełach, a co o twórczości, dla której w poważnych gazetach brakuje już miejsca. I często okazuje się, że to wcale nie te ostatnie nadają się na makulaturę. Dlatego wielu konsumentów wcale nie ogranicza się do zawodowych krytykantów (oczywiście tylko niektórych), którzy zamiast decydować o indywidualnej wartości książki powinni czasem sprawdzać matury. Zgodnie z kluczem.
Recenzja z Creatio Fantastica... Surowa, fakt. Ale nie zaślepiona nienawiścią, wręcz przeciwnie. I czy na pewno do końca negatywna?

Że umiem pocieszać? Dzięki, przypomnę to sobie kiedy sama będę potrzebować pociechy:)

aa3 - 31 Stycznia 2007, 10:44

Haletha napisał/a

Recenzja z Creatio Fantastica... Surowa, fakt. Ale nie zaślepiona nienawiścią, wręcz przeciwnie. I czy na pewno do końca negatywna?


Starałem się, żeby była surowa i negatywna, bo to IMO nie był udany debiut :D Rzecz w tym, że ją pisąłem ja już jak złość na Sebastiana mi mineła. Przeczytałem w między czasie "Matke Gromów", przypomniałem sobie, że sebastian ma naprawde spory potencjał. Co do recki w NF faktycznie było ostro, ale ja się wiekszości zgadzam. Mam wrażenie, że tamten recenzent tez znał i lubił wcześniejsze opowiadania Sebastiana, ale jemu złość nie zdąrzyła minąć. Bo myśle, ze od pisazry z potencjałem trzeba więcej wymagać niż od tych które ma się za niskie stany średnie. Rzecz w tym, żeby Sebastian nie obraził się na krytyke, ale po prostu kolejnymi książkami udowodnił, ze ma to coś.

I nie ma co dramatyzować, jest recka w nf jest recka w mf, sa opinie w necie, inteligentny czytelnik sam zbuduje sobie opinie



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group