Czekam na wyniki konkursu A jak się nie uda, to i tak zdobędę jakoś
Ja jestem pewny, że jeden egzemplarz wygram. Ostatnio wygrałem Głowę Minotaura Krajewskiego - książkę którą kupiłem kilka dni wcześniej bo już się powstrzymać nie mogłem Witchma - 18 Czerwca 2009, 14:46 Ja nigdy nic nie wygrałam, więc pewnie mi nie grozi Ziuta - 18 Czerwca 2009, 14:48 A wy tak często wygrywacie? Bo ja się do konkursów zniechęciłem, gdy nie wygrałem Córki Łupieżcy.
Książkę Roberta zaś nabędę przy pierwszym przypływie kasy. Akurat powinien niedługo być.Virgo C. - 18 Czerwca 2009, 14:51 4 książki w konkursach Katedry w przeciągu roku bodaj Ziuta - 18 Czerwca 2009, 14:52 Już wiem, kto mnie ogrywa. Zawsze to lepiej, niż polec w walce z Zenkiem z Podgrzybowic Virgo C. - 18 Czerwca 2009, 14:55 Ty zwróć uwagę lepiej na nosiwodę i Ausira, Ci to dopiero szczęście mają Ziuta - 18 Czerwca 2009, 15:02 Ja myślałem, że Nosiwoda czyta już tylko po angielsku. Nawet z naszymi autorami czeka, aż na Amazonie będzie przekład. Witchma - 18 Czerwca 2009, 15:02
Ziuta napisał/a
Nawet z naszymi autorami czeka, aż na Amazonie będzie przekład.
A to sam sobie nie może przetłumaczyć? Virgo C. - 18 Czerwca 2009, 15:07 Sądząc po jego aktywności na łamach Esensji to chyba jednak po polsku też czyta
A to właśnie przykład równowagi w przyrodzie - ostatnio były wyniki ok. 6-7 konkursów ogłoszonych przez zin, w każdym brałem udział i nawet głupiego filmu z Bollywood rodem nie wygrałem Homer - 18 Czerwca 2009, 15:33 POŁUDNIE pochłonięte. Hmm...
Trudno mi trochę recenzować tę część bo dwa pierwsze opowiadania (połowę części) już znałem. Po przeczytanie "Ponieważ kocham..." napsioczyłem na autora, że
Spoiler:
musiał oczywiście na końcu zabić pannę i nie było happyendu
. Gdy dużo później pojawiło się "Gdybym miała brata" i rzuciło zupełnie inną perspektywę na pierwsze opowiadanie, rozpływałem się w zachwytach na forum nt. opowieści o wybaczeniu, o różnicach, o dialogu itp itd. Miałem w pamięci te opowieści, więc teraz tylko je sobie gruntownie przypomniałem. Natomiast większą uwagę przykuły dwa kolejne opowiadania.
"Pocałunek skorpiona" zawiódł mnie z lekka. Pojawiająca się ni z tego -> przepotężna panna z kapelusza i też robienie z mojego bohatera barana, który nie jest już ni dumnym Issarim, ni smutnym kochankiem - niezbyt mi się podobało. Możliwe, że bohater po prostu "jest w dołku psychicznym", ale to co opowiada o nim owa 'panna' i jak tłumaczy jego wcześniejsze motywy strasznie go spłyca w moich oczach. W tej opowieści (i przez trochę kolejnej) owa 'panna' w ogóle za dużo gada, zbyt wiele informacji nt. przeszłości imperium w stosunku do akcji teraźniejszej - takie rzeczy łykam tylko, gdy pojawiają oplecione ciekawą akcją. Poza tym mam jakby deja vu. W opowiadaniu wyżej siostra strofuje Aerina właśnie takimi historycznymi opowieściami z perspektywy Issari -> Meekhan. Tutaj mamy kopię sytuacji w perspektywie Wojny_Bogów -> Issari. Tam Meekhańczycy byli ignorantami, tu z kolei są nimi Issari. Tylko o ile w opowiadaniu powyższym, historia była fragmentem ciekawego pojedynku psychologicznego, tutaj już mnie nuży. I tak dochodzę do opowiadania nr 4. W nim wraca klimat północnych opowieści, ale nie od razu. Uderzenie akcji zaczyna się , gdy otwieramy szafę z rysunkami. Klocki wskakują na swoje miejsce. Dochodzenie do rozwiązania i samo rozwiązanie tajemnicy wydarzeń w wiosce X - podoba się! Spektakularny finał takoż. Tylko, że zostawia po sobie pytania, na które odpowiedzi poznam za `hoho i trochę` i nie będą one proste, ale pachną wielotomową intrygą, która nie wiadomo kiedy zaistnieje (już milczeniem zbywam tę megasynchronizację wychodzenia ze ścian - deus ex machina do kwadratu). Wie o tym chyba tylko irytująca, pewna siebie Mała Kana - i za tę jej wiedzę dodatkowo jej nie lubię.
Po POŁUDNIU zatęskniłem do opowiadań z PÓŁNOCY. I parę razy niedługo sobie do nich wrócę. Do POŁUDNIA będę wracał, tylko do pierwszych dwóch i to bardziej w kontekście jakby osobnej opowieści o miłości , twardych różnicach kulturowych, zrozumieniu, wybaczeniu. Żeby wracać do reszty, potrzeba przyszłych wydarzeń, a to pewno chwile potrwa. Obawiam się tylko, czy epicka intryga i akcja dorówna "zwykłym", "prostym" perypetiom Czerwonych Szóstek.
Reasumując:
Ciekawe, nieschematyczne przygody 66 - TAK
Psychologiczne głębie bohaterów, tragiczne dylematy i historie - TAK
Zarys wydarzeń, których długo nie poznamy, a który na pierwszy rzut oka odstrasza - NIE
Czekam na więcej. Życzę autorowi pełnej sprzedaży, żeby miał motywację do tworzenia dalszego ciągu .
Osobne pytanie: Kołacze mi się po głowie, jakaś opowieść z SFFiH, która się działa w wiosce na krawędzi Uroczyska, w finale oddział przebijał się przez nie i wracał do wioski, by ją uchronić od zniszczenia. -- to też opowieść imperialna, która wejdzie w skład 2 tomu, czy w ogóle pokręciłem i to już nie Twoje?Witchma - 18 Czerwca 2009, 15:40
Homer napisał/a
tóra się działa w wiosce na krawędzi Uroczyska, w finale oddział przebijał się przez nie i wracał do wioski, by ją uchronić od zniszczenia.
Homer, chyba chodzi Ci o "I będziesz murem".merula - 18 Czerwca 2009, 22:22 a ja juz mam!!!Robert MW - 18 Czerwca 2009, 22:42 Serdecznie życzę wszystkim biorącym udział w konkursach powodzenia. Niech książki idą w dobre ręce
A teraz Homer dzięki za obszerną opinię. Bardzo to sobie cenię. Pozwolę sobie jednak ma mały autocytat:
Cytat
Wiem dość dokłądnie jakie są zalety i wady czarów aspektowanych, dlaczego imperium je preferuje, skąd się właściwie wzięły różne aspekty Mocy, kim, lub czym byli Niechciani i jakie były prawdziwe przyczyny i przebieg starcia nazywanego oficjalnie Wojnami Bogów. Dlaczego Pomiotnicy ulegają bardzo podobnej przemianie, dlaczego jedne stworzenia z Uroczysk giną poza ich terenem, a inne się adaptują, czym są same Uroczyska, skąd się wzięli Dwukształtni i jeszcze wiele innych rzeczy, których ilość lekko mnie przeraża. I, żeby nie zdradzać zbyt wiele, sytuacja nie jest tak jasna i klarowna jak twierdzą oficjalne religie i historia. Natomiast w opowiadaniach podaję tylko te informacje, które znają, lub do którym zdołają dotrzeć moi bohaterowie.
Tak to wyglądało niemal dwa lata temu i nadal tak to wygląda. Więc choć może to trochę tak wyglądać, jakby Mała Kana pojawiła się znikąd a jeszcze inna postać wyskoczyła ze ściany, to są to tylko logiczne konsekwencje wydarzeń, rozgrywających sie w różnych czasach i miejscach, lecz o których moi bohaterowie nie mają jeszcze pojęcia. Przykro mi, jeśli zniechęca cię takie zawirowanie, ale już nieraz pisałem, że nie lubię łopatologii i opowieści pisanych jak instrukcja dla malego modelarza, krok po kroku i beż żadnych niespodzianek . A propos niespodzianek, pamiętasz "Krew naszych ojców"?
Spoiler:
Chłopaki z Szóstej idą do wsi, żeby powstrzymać potwora, lecz prawdziwy potwór okazuje się czym innym niż wygląda to na pierwszy rzut oka.
No więc załóżmy przez chwilę
Spoiler:
że to, co Mała Kana robi Yatechowi, też nie jest takie oczywiste. Bo tak między nami, straszna z niej kłamczucha .
"Pocałunek skorpiona"... w jednym czy dwóch miejscach umieściłem klucz do tego opowiadania. Zresztą w następnym też jest mały kluczyk to wydarzeń na pustyni Słowo. Ale bez narzucania się.
Starałem się delikatnie nakreślić kilka główniejszych wątków, lecz z drugiej strony nie mogę tego zrobić zbyt lekko, bo mogłyby całkowicie umknąć uwadze czytelnika
No i najważniejsze, jeśli odstraszają Cię wielowątkowe, wielopoziomowe intrygi, przykro mi, za dobrze się bawię, żeby z nich zrezygnować I wiem, że będę się za to smażył w piekle Witchma, co się robi nudne , znów ma rację. "I będziesz murem" wejdzie w skład II tomu jeśli dojdzie on do skutku. Wskazówka do tego znajkuje się w tomie I rzecz jasna merula Gratuluję!
RMWWitchma - 18 Czerwca 2009, 22:56
Robert MW napisał/a
jeśli dojdzie on do skutku
MUSI! (powiedziała Witchma z pewnością osoby, która zawsze ma racje )Homer - 18 Czerwca 2009, 23:33 Dziękuje za odpowiedź, po takiej zachęcie na pewno zacznę zabawę z tropieniem nawiązań. Bardzo się cieszę, że cała "magiczna" otoczka oraz intryga jest dokładnie ogarnięta, a sposób jej poznawania jest niełopatologiczny (pierwsze moje obawy poszły z dymem). Wielopoziomowe intrygi bardzo lubię, ale dużo bardziej wtedy gdy mam kolejne trzy tomy opowieści na półce , a nie gdy autor mi tutaj zapesza, pisząc o następnym tomie "jeśli dojdzie do skutku" .
Różnica w ocenie też z tego wynika. Nawiązując np. do Sapkowskiego - 2 ostatnie opka przegrywają w moich oczach o kilka długości z innymi "stand-alone", ale robią grunt pod dalsze wydarzenia i to ich funkcja.
Spoiler:
No i nie czarujmy się! Bohater walczy z majakami i daje się uratować nawiedzonej nieznajomej - jak takie opko, może przebić obronę Łysicy? Co w ogóle może przebić obronę Łysicy?
I jeszcze muszę podkreślić, że podoba mi się strasznie dobór tytułów. "Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami" czy "Szkarłat na płaszczu", jak się już zna całe opowiadanie to ciarki przechodzą .Ozzborn - 19 Czerwca 2009, 00:01 A ja też, a ja też, a ja też mam! Ixolite - 19 Czerwca 2009, 10:54 Ja też, ja też
Z tego miejsca chciałbym jeszcze raz podziękować Rafałowi i Kasi za przytarganie tego cuda, moje ci ono jest teraz dalambert - 19 Czerwca 2009, 11:43 Robert MW, się ma , się czyta - pysknie się po , ale już się podoba - było nie było Kozie cie Ozzborn - 19 Czerwca 2009, 12:20 Właśnie tak a propos to powstała koncepcja żeby Szanownego Ałtora do stolicy przyciągnąć na spotkanie z rzeszami fanów
Słyszeliśmy też jakimi wymówkami Autor się posługuje, ale to nas bynajmniej nie zraża hrabek - 19 Czerwca 2009, 12:40 Jest lepsza koncepcja, żeby szanownego autora, wraz z egzemplarzem książki (co najmniej jednym) na sprzedaż przyciągnąć na spotkanie do Szczecina Ozzborn - 19 Czerwca 2009, 15:50 Eee jednak nasza mi się bardziej podoba... hrabek - 19 Czerwca 2009, 15:58 Masz już książkę? To nie mieszaj. Daj szansę innym. Ixolite - 19 Czerwca 2009, 16:30 A autograf to co? Popieram Ozzborna mawete - 19 Czerwca 2009, 19:03 Mam i ja Pierwsze sto stron juz przeskoczyłem i dalej "Kozie cie..." Robert MW - 19 Czerwca 2009, 21:22 Moi drodzy gratuluję tym, co już mają, duchem jestem z tymi co czytają,
lecz co do ewentualnych wyjazdów-spotkań, to na razie jestem uwiązany w domu,
Mocno Za cholerę przez najbliższe tygodnie się nie wyrwę. Przykro mi.
I oczywiście, jeśli ktoś skrobnie opinię, będę bardzo wdzięczny .
Pozdrawiam
RMWmerula - 19 Czerwca 2009, 22:46 a co z autografem???
no???mawete - 19 Czerwca 2009, 23:43 Przeczytałem. Pisz więcej. Szacunek.Homer - 20 Czerwca 2009, 13:36 Ha! Przypomniałem sobie "I będziesz murem" (NURS się rozpędził wrzucając na okładkę slogan "Czerwone Szóstki powracają!!!") i "Światło na klindze..."(to jak sądzę zachodnie pogranicze)... czekam na zbiorek nr 2 :].Robert MW - 20 Czerwca 2009, 14:20 merula na pewno będzie jeszcze okazja
Nie, no mawete z deczka mnie załamałeś. O 19.00 masz 100 stron za sobą a o 23.43 całość???? W jakim tempie Ty czytasz . To ja tu jak głupi liczyłem, zę książki nie da się przeczytać w jeden wieczór .
(notatka I - namówić Rafała, żeby wydał następny tom w rozmiarze 1800 stron . [notatka II - napisać tyle ])
Homer dokładnie tak. Zobaczymy jak będzie z tomem II
Pozdrawiam
RMWWitchma - 20 Czerwca 2009, 14:29
Cytat
(notatka I - namówić Rafała, żeby wydał następny tom w rozmiarze 1800 stron . [notatka II - napisać tyle ])