Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - David Weber: cykl o Honor Harrington
dalambert - 23 Marca 2009, 16:33 Szenute, ja nie bardzo trawiłem spaceopery i, ale z wielkim zainteresowanie prześledziłem cykl o Horatiu hHornblowerze - oficerze brytyjskiej marynarki w wojnach napoleonskich.
Do tamtej pory znałem wiele opowieści z tamtych czasów , ale wyłącznie z "naszej" strony- cykl Forestera jest naprawdę znakomitą lektura.
No i jak mnie / robiący wtedy za subiekta w księgarmi/ Kruk opowiedział, ze jest HH eksrapolowany / w żeńskiej postaci/ 2000 lat do przodu, to mnie zainteresowało .
I jakoś poszło.
Kwestia degustibusów, mnie się podoba / nawet takie przynydzacze jak "Wojna Honor"/ trawię. A i teraz z utesknieniem czekam na kolejny spojler Ixiego No bo na Rebis i Pana Kotarskiego nie ma co liczyć / albo dożyję albo nie / czyli
Ixolite, DAWAJ dalej Adanedhel - 23 Marca 2009, 17:33 Hmm... Nie wiem, czy Ix o tym wspominał, ale w książce pojawiła się ciekawa liczba dotycząca marynarki Ligi.
SLN ma na stanie 3-4 tys. okrętów liniowych. A według tego, co przewija się w książce, w rezerwie znajduje się dwa do trzech razy więcej tego. Więc nawet biorąc pod uwagę, że to przestarzały szmelc...dalambert - 23 Marca 2009, 17:48 Adanedhel, 3-4 tys. do jak sie ładnie ustawią to paroma salwami z "Apolla" można rozwalić, fakt masakra by była spora - gorzej z potencjałem przemysłowym / jak wyczają o co biega to w dwa lata se wybuduja ile zechca/ a potencjału nie rozwalisz/
A czy wykryli " wirusowa metodę programowania" stosowaną przez Messe, czy tez należy sądzić, że za tym to w "Królowwej Niewolników II" Zilwicki z Caschatem ganiają ?Adanedhel - 23 Marca 2009, 17:52 Tego jeszcze nie wiem. Zbliżam się do połowy książki - konkretnie jestem w momencie, gdy z perspektywy Sektora (bo zmienili nazwę) Talbott obserwujemy wydarzenia po zamordowaniu admirała Webstera.
I nie wiem, jak by było po uruchomieniu Apollo. Ale 12 tys. superdrednoughtów na podorędziu... Flota mogłaby wystrzelać wszystkie swoje rakiety i ich nie zniszczyć
W każdym razie to ten potencjał jest groźniejszy. Ale wydaje mi się, że jednak nie zostanie użyty.dalambert - 23 Marca 2009, 17:57 Adanedhel, co do ilości rakiet to walili w salwie po 100 tys.
a to 10 tys 9 rakietowych zestawów A więc rakiet to by im chyba nie zbrakło jeno = CO POTEM ?Adanedhel - 23 Marca 2009, 18:10 Ile to? Ze trzysta superdrednoughtów Made by Haven wystrzeliło te 100 tys. rakiet. Home Fleet w tym samym czasie wystrzeliła jedną trzecią tego. A po bitwie o Manticore żadna ze stron nie ma 300 SD do rzucenia do walki (wszak nowa Home Fleet/8. Flota liczy chyba niecałe 100 superdrednoughtów, z czego większość wzięła z Graysona i New Berlina). A pamiętasz, że do zniszczenia takiego okrętu trzeba kilkunastu+ rakiet? dalambert - 23 Marca 2009, 22:26 Adanedhel, pytanie czy Liga da siepodpuścić Messie ?Adanedhel - 24 Marca 2009, 15:18 I tu mam jedną, poważną wątpliwość. Większość Ligi - tak. Ale pamiętasz, jak działa polityka zagraniczna Ligi? Każda decyzja musi być podjęta tak samo, jak w naszym XVII wiecznym Sejmie. A czy Beowulf da się podpuścić? dalambert - 24 Marca 2009, 15:45 Adanedhel, zwłaszcza jeśli wyjdą na jaw genetyczne hodowle Messy / nie tylko "towar" na sprzedaż/, ale i sami Messanie się hodują co by lepsi i wredniejsi od reszty ludzkości być, nieprawdaż
ps. wyłapaleś czy Najjaśniejsza Pani dała sobie wyperswadowac wojne z Haven , czy też jeszcze ze dwie powieści na oko bedzie trwała / było nie było Weberek z przeskokiem czaswym może zaadaptować Entante Cordiale/ Adanedhel - 24 Marca 2009, 15:51 Ale czy to coś zmieni?
Okazuje się, że nawet pomimo poprawek genetycznych nie potrafią prześcignąć przeciętnych normalsów w stylu Cachata i Zilwickiego, których boją się jak ognia.
Z drugiej strony, czy ruszy kogoś, że pomodyfikowali się bardziej, niż ludzie np. z Saint Martin?
EDIT: Jestem w połowie książki. Na razie wydaje mi się tylko, że jednak z wojny z Ligą nici będą. A decydujące będzie to, co zdarzy się z "Królowej niewolników II" Ixolite - 24 Marca 2009, 16:51 Uhh, nie wiem kiedy pospojleruję dalej, bo chciałem kiedy forum padło, a teraz mam inne zajęcia
A co do ligi, to w sztabie Manticore rozważany był wariant wojny totalnej z ligą, który miałby się zakończyć okupacją tejże. Choć to raczej teoretyczne rozważania, ale nie z braku możliwości techniczno-kadrowych (choć byłoby ciężko), a raczej z powodów politycznych.dalambert - 24 Marca 2009, 21:46
Ixolite napisał/a
to w sztabie Manticore rozważany był wariant wojny totalnej z ligą
Przy jednoczesnej wojnie z Haven? ambitne
Mimo ze Liga jest tworem absolutnie nieruchawym i mało spójnym / patrz Roszak/ i ambicyjki poszczególnych szefów saktorów Biur Bezoieczeństwa Granicznego, przy totalnie siesprawnym Centrum ? Stara Liga / Adanedhel - 25 Marca 2009, 14:13
dalambert napisał/a
Przy jednoczesnej wojnie z Haven? ambitne
To ja kolejny fragmencik. Dwa krążowniki liniowe Nike według słów niejakiej admirał Henke są w zupełności wystarczającą siła, by bez problemów poradzić sobie z 17 krążownikami liniowymi Ligi.
Jeszcze raz - ambitne?
Dałoby radę. Gdyby Liga zaatakowała Manticore, które pewnie będzie już obstawione zasobnikami Apollo (nawet, jeśli nie będą ich miały wszystkie okręty) zrobi się mała masakra A po tym tekście o 17 krążownikach liniowych zacząłem zastanawiać się, czy w starciu jeden na jednego taka Hexapuma nie poradziłaby sobie z liniowcem Ligi.dalambert - 25 Marca 2009, 14:29
Adanedhel napisał/a
w starciu jeden na jednego taka Hexapuma nie poradziłaby sobie z liniowcem Ligi.
Oczywiscie,jak by dobrze poszło to i z paroma / Terekov zdolna jest bestyja/, ale ja zwracałem uwagę na różnice potencjału i obszaru.
Takie to wielkie, że nie sposób to podbić i spacyfikować przemysł.
Chyba, ze zaczną żreć się między sobą / znaczy Liga cntra Liga/ Adanedhel - 25 Marca 2009, 14:41 Dlaczego? Poobsadzali by planety siłami okupacyjnymi z Silesii lub Sektora i...
I naprawdę nie uważam, żeby doszło do wojny z całą Ligą. Wystarczy, że jedna planeta zaprotestuje przeciw decyzji i wojny nie ma. Co innego jakiś konflikt, nieoficjalny ma się rozumieć z paroma setkami linowców pomagających siłom Biura.dalambert - 25 Marca 2009, 14:45 Adanedhel, a co słychać z wojną z Haven- dalej się leja czy obwachują ?Adanedhel - 25 Marca 2009, 14:46 Przynajmniej do połowy książki masz wydarzenia sprzed Bitwy o Manticore. Dzisiaj w szkole przeczytałem, raz jeszcze, opis powrotu Hexapumy na Manticore, więc...dalambert - 29 Marca 2009, 15:30 Hje kontradmirale - wystudiowałeś co nowego ? Jak tam wieści z frontu , bo komodor wyraxnie sie opuszcza Adanedhel - 29 Marca 2009, 15:40 Storm from the Shadows przeczytane, więc mogę zwolnić komodora Ixiego z obowiązków.
Według mnie Weberowi wyszło coś w stylu Wojny Honor. Tylko dużo lepej. Wojna..., gdyby tak wyglądała, byłaby znacznie ciekawsza.
Ix przedstawiał po kolei fabułę, ja więc tylko podsumuję co nieco (uwaga, bo spojleruję potężnie; jeśli ktoś nie jest na to przygotowany, niech trzyma się z daleka ):
Spoiler:
Ciężko wskazać tu głównego bohatera. Właściwie takiego nie ma. Na pierwszym planie pojawia się co najmniej kilka równorzędnych postaci - niejaki admirał Byng z SLN i ludzie wokół niego, ponownie panna Anisimovna oraz Detweiler z Mesy, Hongbo i Verrochio z OFS, a z drugiej strony Henke, Khumalo i Medusa, powraca w randze komodora Terekhov, trochę do pokazania mają panna Zilwicki i Abigail Hearns. Ale zarazem każde z nich często znika na długie rozdziały, a na pierwszy plan wskakują zupełnie inne postaci, jak kapitan flagowy Bynga i jeden z jego poruczników, Ottweiler, Pritchard i Theisman, jacyś goście z rządu New Tuscany, w końcu, na krótko, Honor i spółka.
W sumie chyba fakt, że Henke trzeba nazwać główną bohaterką. Ale pojawia się chyba w mniej niż połowie książki.
Wydarzenia toczą się tak, jak Ix opisywał, a na końcu dowiadujemy się, że:
─ Henke poleciała do New Tuscany po tym, jak Mesa tam namieszała, a Byng rozwalił trzy niszczyciele Imperium Manticore, i nakopała Byngowi, jednocześnie go zabijając. Rząd New Tuscany przyznał się, że współpracował z Mesą. Henke dowiedziała się, jak wielkie wpływy ma Mesa. I wcale jej się to nie spodobało.
EDIT: Przy okazji, Henke jest oficjalnie już admirałem dowodzącym 10. Flotą. Jej zastępcą na pewno będzie zaś niejaki Oversteegen.
─ Manticore jest praktycznie, choć nikt nikomu niczego nie wypowiedział, w stanie wojny z Ligą. To znaczy w systemie Myers wylądował jakiś admirał SLN, razem z całą flotą (siedemdziesiąt SD-ków), i jest potężnie w...nerwiony na Manticore za załatwienie Bynga. (Choć, żeby być uczciwym, Henke załatwiła tylko Bynga z jego flagowcem, resztę z 17 krążowników liniowych, z którymi się starła, zmusiła do poddania się, nikogo więcej nie zabijając.) W każdym bądź razie bardzo-zły-admirał-z-Marykarki-Ligi uznał, że wojna została wypowiedziana i... i nie wiemy, co dalej, bo tu się urywa. Pewnie ruszy zaatakować Talbott.
EDIT: I tak, SLN wie już, że Manticore ma lepszy sprzęt. Ale Henke była dość sprytna, żeby nie pokazać wszystkiego i jedyne, co wiedzą na pewno, to że Flota Imperium ma lepsze rakiety. Ale myślą, że mają zasięg 40-50 mln km (w najlepszym razie) a nie praktycznie nieograniczony.
─ Jeszcze pokłosie bitwy w New Tuscany. Po rozłożeniu na części okazało się, że zdobyczne krążowniki Ligi mają możliwości mniej więcej takie, jak dowodziny przez Honor Nike z Krótkiej zwycięskiej wojenki, lub okręt dowodzony przez Yu, Saladin, w Honorze królowej. Innymi słowy: nawet najnowszy sprzęt Ligi to złom. A doktrynę użycia tego sprzętu mają jeszcze gorszą.
─ Mesa wyprodukowała jakieś nowe, niespotykane napędy i w przestrzeni normalnej (bo nie ma śladów impellerów) i w nadprzestrzeni (napęd strumieniowy, czy jakoś tak, dający wielokrotnie większą prędkość niż żagle Warshawskiej). I nowe systemy maskowania.
Cokolwiek to jest kilka ich okrętów niepostrzeżenie przedostało się do Manticore, odpaliło jakieś zasobniki i... koniec. Książki. Argh! Wiadomo tylko, że celem tego czegoś mają być wszystkie trzy główne stocznie Manticore.
(W pierwotnym planie mieli jednocześnie zaatakować stocznie Manticore i Haven, ale stwierdzili, że Haven tymczasowo przestało być groźne.)
─ Odnośnie stoczni i okrętów HMS - w ciągu trzech-czterech miesięcy od Bitwy o Manticore wypuszczono ze stoczni bodajże 70-80 Invictusów. Wszystkie lśniące, pachnące i gotowe do używania Apolla. Kolejne 50 jest na wykończeniu. Jeśli Mesie nie uda się zniszczyć stoczni, to Sojusz będzie miał do dyspozycji co najmniej 200 SD mogących używać tego systemu. (Gdyby nie zniszczenie Grendelsbane byłoby tego pewnie z 300.) A Grayson i Andermania też produkują pełną parą.
(Przy okazji Apolla - admirał Hemphill wyprodukowała nowe głowice do rakiet, dzięki którym głowice krążowników, a nawet niszczycieli, mają moc głowic superdrednoughtów.)
─ Bardzo ważne dla dalszego przebiegu wojen. Honor w końcu przebiła się do Elisabeth ze swoimi argumentami, że to nie Haven jest prawdziwym wrogiem, a Mesa. I teraz to Elżbieta ma zaproponować rozmowy pokojowe Pritchard. A jeśli Haven nie zgodzi się na pokój, to Honor będzie zmuszona polecieć tam i im nakopać. Czego nikt nie chce robić, bo Manticore przygotowuje się na otwartą wojnę z Ligą (EDIT: a także dlatego, że nadal nikt nie wie, gdzie siedzi Foraker z Bolthole, i Republika mogłaby sobie zbudować nową flotę w czasie, gdy Manticore walczyć będzie z Ligą, i wbić Imperium nóż w plecy).
A Honor z White Havenem są przekonani, że mogą ją rozbić. Ale nie okupować, jak zakładał pierwotny plan opracowany przez admiralicję, tylko, według planu Honor, rozbić na kilka-kilkanaście państw, z których każde zneutralizować oddzielnymi sojuszami i paktami.
Nie wiadomo tylko, co zrobią Andermani, którzy przyłączyli się do Sojuszu żeby walczyć z Haven, nie Ligą. Możliwe, że odłączą się.
(Pytanie - co się stanie, jeśli Haven też dowie się, że było manipulowane przez Mesę? )
─ Liga, według przekonania tych z Manticore, jest i tak na krawędzi samorozpadu. Potrzebuje tylko czegoś, co by ją pchnęło.
Jeśli się nie mylę Barregos i Roshack znów chyba coś namieszali (albo się mylę, akurat Królową niewolników słabo pamiętam) i nakopali jakimś siłom mającym przejąć Torch. Oczywiście nasłanym przez Manpower. Poza tym podpisują jakieś umowy z Manticore (pewnie też z Haven) i praktycznie są gotowi do ogłoszenia niepodległości.
Marynarka Ligi składa się głównie z ludzi z Obrzeży. Którzy mają serdecznie gdzieś całą Ligę. Są tam tylko dlatego, że innej kariery dla siebie nie widzieli.
A w razie wojny z Ligą, jeśli Manticore udowodni, że wywołała ją Mesa, Beowulf wraz ze wszystkimi swoimi koloniami, a i pewnie kilka innych silnych systemów, stanie po stronie Imperium. A mają małe, ale nowocześniejsze od SLN floty.
- Ponieważ już mi się miesza, to ostatnia sprawa. Cachat i Zilwicki zniknęli z oczu Mesie. A Mesa jest tym tak zaniepokojona (konkretnie tym, że poznają ich plany ze szczegółami - dość złe jest już to, że Manticore wie, kim dokładnie jest Anisimovna) że rozkazała ich zabić. A to, czy im się uda, czy nie, to pewnie w Królowej niewolników II będzie.
Ogółem nie wiem, czy to wina tej "Ooopsie version", czy gotowa książka tak wygląda, ale wszystko kończy się takim cliffhangerem, jakiego Weber jeszcze nigdy nie zafundował. Normalnie przynajmniej wiedzieliśmy na czym stoimy, gdy zaczynała się kolejna część, tu nie wiemy nic. Ciekawe, jak to wygląda w kompletnej, poprawionej wersji, tym bardziej że widać, iż to właśnie końcówka była do poprawy (literówki itepe, czego wcześniej nie było).
A, i drobna drobnostka. Część druga Królowej... będzie nosić tytuł Torch of Freedom (Pochodnia wolności), ma się ukazać w ostatnim kwartale roku, i jest już w przedsprzedaży na Amazonie.
EDIT: Kilka dodatkowych informacji w spojlerze.dalambert - 29 Marca 2009, 16:01 Brawo Admirale - to się nazywa uczciwie wykonana robota Wywiadu Floty
obawiam się tylko, że Rebis to się tłuczeniem kasy na Bolu zajmie nie szybkim tlumaczeniem Honorwerse , ale obym się myliłAdanedhel - 29 Marca 2009, 16:23 Wiesz, mogłem o kilku rzeczach zapomnieć, tyle tu tego... Akcja tak przyspiesza i tyle nowych wątków jest zaznaczonych, że aż przyjemnie się rozmyśla, co będzie dalej Lynx - 29 Marca 2009, 17:37 AAAA A!!!!!!! już zaczynam zbierać do skarbonki na książki. Chcę,chcę,chcę... Adanedhel, dzięki. Czyli trzeba by bombardować Rebis zapytaniami o ciąg dalszy Honor?Adanedhel - 29 Marca 2009, 17:51 Ale za co dzięki? Przecież czytanie tego było dla mnie przyjemnością
Rebis zapewne trzeba będzie bombardować. Ale obawiam się, że to nie zmieni wiele. Jeśli czegoś nie poprawili to jeszcze trochę poczeka się na tłumaczenie. Przekład Za wszelką cenę zabrał im jakieś dwa lata... Mogliby zatrudnić dodatkowego tłumacza do tych Bolo i reszty, jeden to za mało, tym bardziej, że coś ze Starfire jeszcze jest do przetłumaczenia.Lynx - 29 Marca 2009, 17:55 Smaka mi narobiłeś misiu
Spoiler:
znaczy Kwiatuszku
Ixolite - 29 Marca 2009, 18:10 Z tym cliffhangerem to mówiłem
Spoiler:
Ogólnie jest bardzo ciekawie moim zdaniem, zwłaszcza wątek Mesy, gdzie chyba tylko najściślejsze kierownictwo tejże ma obraz całej sytuacji.
Jeszcze dla uszczegółowienia może dodam, że prowokacja Bynga polegała na wysadzeniu (czy raczej zorganizowaniu wysadzenia) przez Anisimovną stacji orbitalnej nad Nową Toskanią, razem z całą załogą (43 tysiące ludzi bodaj?). Byng nie pomyślał, tylko odpalił w znajdujące się tuż obok niego jednostki Manticore.
Niesamowity jest po prostu rozmach działań Mesy, nie tylko wtrącającej się w politykę wielkich mocarstw, w dodatku zupełnie za kulisami, wręcz pociągając za własnoręcznie porozwieszane sznurki, ale budującej także zaawansowaną technologicznie flotę wojenną, już nie wspominając o eskalacji działań szpiegowskich i dywersyjnych.
Co tam jeszcze z ciekawszych rzeczy - dowiadujemy się że SLN to przestarzały moloch, rozpadający się pod własnym ciężarem, a prawdziwa siła marynarki Ligi tkwi w niedoinwestowanej i niedocenianej flocie OFS.
Bardzo ciekawe są też analizy i dyskusje prowadzone w sztabie Manticore, szczególnie wspomniane już wcześniej warianty wojny totalnej zarówno z Haven jak i z Ligą Solarną, gdzie celem miałoby być definitywne zniwelowanie zagrożenia z jednej ze stron przed konfrontacją z drugą.
Interesująco jak dla mnie przedstawia się też rozwój technologiczny, pociągający za sobą zmiany w doktrynie strategicznej i rozwiązaniach taktycznych, szczególnie zderzenie rozwiązań powstałych w czasie wojen Manticore z Haven z tymi z innych części galaktyki.
Adanedhel - 29 Marca 2009, 18:26
Cytat
Smaka mi narobiłeś misiu
To chyba dobrze?
Ixolite napisał/a
Z tym cliffhangerem to mówiłem
Mówiłeś, mówiłeś, ja tylko napisałem o swoich wrażeniach z nim związanych
Spoiler:
I o szczegółach książki można by długo jeszcze mówić. Na przykład nie zgodzę się, że to OFS jest główną siłą Ligi, skoro po pierwsze większość komisarzy Biura marzy o stworzeniu własnego państwa, a po drugie, jakkolwiek przestarzała jak diabli, Flota Bojowa liczy 3-4 tys. okrętów liniowych w aktywnej służbie i dwa lub trzy razy więcej w aktywnej rezerwie
Co do Bynga to uzupełnienie do uzupełnienia - Mesa do spółki z Verrochio i Hongbo wmanewrowała go w akcję. On sam chyba nie miał z nimi powiązań. Co nie znaczy, że nie był skorumpowany. A wybrali go dlatego, że serdecznie nienawidził, z powodu pewnego wydarzenia z przeszłości, Manticore. Przy okazji, widząc jakie siły Mesa przegrupowała w pobliże Talbott (Byng a potem te 70 SD-ków) sam Verrochio zaczął zastanawiać się, jak poważne wpływy mają jego sponsorzy.
dalambert - 29 Marca 2009, 19:52 Hej Flota 0 jeszcze jedno pytanko ;
A co z treecatami - wgóle nie występują i Weber ich wpłym na akcję w Honorwerse chowa do Akcji w "Misja Honor" ?
bądź co bądź ich możliwości jako, policji, wywiadu i ochrony ważnych osob są ogromne / jak by im się chciało/ Ixolite - 29 Marca 2009, 20:45 Treecaty są, ale nie odgrywają tym razem roli w fabule. Wspomina się o ich znaczeniu w przypadku działań dyplomatycznych, ale że zasadniczo do nich nie dochodzi, to i niewiele się w związku z tym dzieje.
Spoiler:
Adanedhel: mówiąc o głównej sile, miałem na myśli najbliższy kontakt z rzeczywistością. Tak jak to przedstawia historia oficera OFS oddelegowanego do stworzenia raportu na temat możliwości marynarki Manticore. Początkowo podchodzi do plotek sceptycznie i uważa że siły SLN są najwspanialsze pod Słońcem , ale kiedy trafia na pogranicze i styka się z faktycznymi faktami to radykalnie zmienia zdanie, a wraz z nim ocenę sił Manticore i tego jak należałoby z Manticore postępować.
OFS, przynajmniej marynarka OFS, zdaje sobie sprawę, że Manticore (i Haven) to nie typowe jednosystemowe nacje, którym do narzucenia woli Ligi wystarczy pokaz siły, taki jak wysłane w rejon Talbotta grupy bojowe.
dalambert - 29 Marca 2009, 21:17 Ixolite, ale jak Messa programuje wirusami ludzi to rozumiem jeszcze nie rozgryźli ? pewnie w "Pochodni wolności" to zrobią ?Ixolite - 29 Marca 2009, 22:35 Podejrzewają, że Manpower za tym stoi, ze względu na wysoki poziom zaawansowania badań genetycznych itp. u nich, ale jednoznacznego dowodu nie mają nadal.