Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Kai - 14 Maj 2010, 09:12
Agi napisał/a | Pierwsza dodasz komentarz |
Nie masz pojęcia, jaka potrafię być zdyscyplinowana, jak się przyłożę
Agi - 14 Maj 2010, 09:30
Kai napisał/a | Nie masz pojęcia |
Nie mam
Wczoraj na kolację zrobiliśmy "białe szaleństwo", czyli twaróg z dużą ilością szypioru i rzodkiewki, do tego chleb ze słonecznikiem i kakao. Pychota.
Kai - 14 Maj 2010, 11:19
Mmmmmmmmmmmrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrraaaaauuuuu uwielbiam.
Ale chleb bez słonecznika. Za to graham albo razowy. I kawa zbożowa z mlekiem (to moja wersja);
Oooo, i taki cudny kot oblizujący wąsy, jak na reklamie twarogu President (ledwo zjadliwy, ale kot boski).
illianna - 14 Maj 2010, 11:29
Fidel-F2 napisał/a | Kruk Siwy napisał/a:
Od anyżu gorsza jest tylko kolendra
i kminek | no nie przecież to super przyprawy, kompot jabłkowy z odrobiną anyżu, cynamonu i goździkami jest super, kolendra to jedna z głównych przypraw w indyjskiej kuchni, a kminek jest świetny na przykład w zupie gulaszowej po węgiersku
Kai - 14 Maj 2010, 11:32
illianna, problem w tym, że Koledzy zapewne to rozgryźli i poczuli goły smak. Ohyda, zgodzę się.
Dobrze zmielone, albo ugotowane w woreczku do bouquet garni jak najbardziej dają radę.
Do kompotu daję jeszcze skórkę z cytryny, ryba bez kolendry i gorczycy to nie ryba, a kminek niestety chroni przed zaczadzeniem po wieczorze z kapustą lub fasolką po bretońsku.
dalambert - 14 Maj 2010, 11:35
illianna napisał/a | a kminek jest świetny na przykład w zupie gulaszowej po węgiersku |
nie tylko - klasyczna pieczeń wieprzowa , w krateczkę nacinana , bez kminku jest po prostu " nie ważna "
Martva - 14 Maj 2010, 11:37
Kminek lubię (chociaż jak widzę kminek w przepisie z założenia indyjskim, to dostaję wqrva ), kolendrę ubóstwiam, ale nasionkową. Natka... natka budzi nieciekawe skojarzenia. Zjeść zjem, ale na wydechu
illianna - 14 Maj 2010, 11:43
Martva napisał/a | chociaż jak widzę kminek w przepisie z założenia indyjskim, to dostaję wqrva | no bo to jakaś gruba pomyłka, w kuchni indyjskiej stosuje się kumin, czyli kmin rzymski, który wali niemożebnie, ale dodaje uroku pewnym potrawom, zastępowanie go kminkiem nie ma sensu
dalambert, no i jeszcze młoda kapustka zasmażana z niewielką ilością kminku jest pycha
Kai napisał/a | to rozgryźli i poczuli goły smak | ale czego goły smak, wszystkie te trzy rzeczy da się spokojnie rozgryźć bez obrzydzenia, a wracając do anyżu, cukierki anyżowe są super, nie tak jak imbirowe, ale prawie
dalambert - 14 Maj 2010, 11:50
illianna, a serowe paluszki z ciasta francuskiego / listkowego/ z kminkiem ! To co złe?
illianna - 14 Maj 2010, 11:56
pyszne
Kai - 14 Maj 2010, 12:04
illianna napisał/a | wszystkie te trzy rzeczy da się spokojnie rozgryźć bez obrzydzenia |
No nie, ja kminku nie rozgryzę, zabij - ale używam go w zmielonej postaci do kapusty i buraczków. Rozprowadzony w potrawie ma znakomity smak, ziarenek nie trawię.
Kochałam kopalniaki znacie?
Martva - 14 Maj 2010, 12:07
O, ziarenka kminku w buraczkach i kiszonej kapuście są git. Ba, raz na ruski rok mnjie nachodzi na chleb z masłem, posypany kminkiem
Agi - 14 Maj 2010, 12:12
Bardzo lubię kminek i w pieczeni wieprzowej i w młodej kapuście, a nawet po cichu dodaję niewielką ilość do kapusty kiszonej, którą podaję do golonki (właśnie w celu lepszego trawienia), a już zupełna rewelacja to pieczywo z kminkiem.
W kuchni chytrych ziółek używam obficie, większość z nich pochodzi z własnego ogrodu, w tym roku posadziłam bardzo dużo majeranku, bo ten kupny ani w połowie nie ma takiego aromatu.
Godzilla - 14 Maj 2010, 12:14
No, ja się w kopalniakach nie zakochałam, zdecydowanie nie. A teraz od czasu do czasu moja sister z Holandii przywozi ichnie cukierki, takie anyżowe cudaczki, i moje szkraby wpylają to aż furczy. Nawet dałam się przekonać do kilku sztuk.
Kai - 16 Maj 2010, 08:56
Bez kminku nawet buraczki na ciepło smakują nie tak. Agi, super masz z ogródkiem, u mnie nie ma szans na świeże zioła, chyba ze z doniczki.
Zgaga - 16 Maj 2010, 15:35
Wczoraj był grill. Pycha. Karkóweczka, kurczaczek, pieczarki faszerowane, warzywka.........
Aj, aj, aj..
cherryen - 17 Maj 2010, 16:32
Czosnkowa. Zupa ma się rozumieć.
Porcja dla jednej osoby:
odrobina oliwy z oliwek
5 ząbków czosnku
sól
świeżo zmielony pieprz
tymianek
rozmaryn
Oliwę rozgrzewamy na patelni. Czosnek zgniatamy. W zgnieciony czosnek wcieramy sól. Tak przygotowany pierwszoplanowy bohater wędruje na patelnię. Smażymy. Zalewamy wodą. (ok 0,33 l), przyprawiamy pieprzem, tymiankiem i rozmarynem. Zagotowujemy.
Podajemy jak kto lubi. Ja dzisiaj wciągam z kubka. Proponuję jednak przyrządzić wcześniej grzanki i zetrzeć żółty ser prosto do miseczki z zupą.
Smacznego.
Fidel-F2 - 17 Maj 2010, 17:14
Kai napisał/a | Bez kminku nawet buraczki na ciepło smakują nie tak. | buraczki na ciepło zawsze smakują nie tak
illianna - 17 Maj 2010, 17:25
chiński makaron smażony z warzywami, imbirem, chili, sosem sojowym i sezamem, pycha
cherryen - 17 Maj 2010, 18:07
illianna napisał/a | chiński makaron smażony z warzywami, imbirem, chili, sosem sojowym i sezamem, pycha |
brzmi smakowicie!
robert70r. - 17 Maj 2010, 18:08
illianna, A to jakiś konkretny chiński makaron, czy ogólnie chiński? Wiem, pytanie trochę dziwne, ale ostatnio sie w tych makaronach odrobinę pogubiłem.
Kai - 17 Maj 2010, 18:11
illianna napisał/a | chiński makaron | - ten z fasoli mun, czyli światłowody, ryżowy czy pszenny błyskawiczny?
Ten ostatni polecam jako zagęszczacz do gorących kubków. Mniej więcej podobny poziom smakowy.
Światłowody najpyszniejsze ze shiitake i rodzimymi grzybkami z patelni z cebulą, ale i z mocnym, pikantnym rosołkiem mniam.
A u mnie po weekendowych wyczynach kaszka manna
illianna - 17 Maj 2010, 18:12
Bob1970r, nie z zupki w każdym razie, ale podobnie wygląda (te z zupek są dość podłej jakości), chiński to jest ten żółty, pszenny, nie mylić z sojowym i ryżowym, które są biało-przeźroczysty, chiński można kupić np. w Carefour na stoisku z żarciem z różnych stron świata, najlepszy jest taki grubszy, no i niestety tutaj cena ma znaczenie, te droższe są smaczniejsze, a warzywa stosuję z mieszanki chińskiej hortexu
robert70r. - 17 Maj 2010, 18:15
illianna, O, to mi się rozjaśniło. Dzięki.
Kai - 17 Maj 2010, 18:16
illianna napisał/a | tutaj cena ma znaczenie, te droższe są smaczniejsze | Potwierdzam, bo właśnie ten tańszy kupiłam, wcześniej znałam droższy i był pyszny, a ten...
Ten biały to nie jest sojowy, tylko właśnie z fasolki mun, sojowy wygląda podobnie jak pszenny, poszukam w szafce, to zrobię fotkę i pokażę. Takie krótkie nitki.
illianna - 17 Maj 2010, 18:18
Kai, google mówi, że biały
makaron sojowy
a tu chiński pszenny, tzn ja nazywam go chińskim za knajpami wietnamskimi, w których tak właśnie jest podpisany
Martva - 17 Maj 2010, 18:21
Cytat | Makaron sojowy Dizhu 100g
Dostępność: Dostępny
Opis:
Przeźroczysty, cieniutki makaron zwany także makaronem chińskim. Jego polska nazwa jest myląca ponieważ tak naprawdę produkuje się go z fasoli Mung a nie z soi. |
Argh
illianna - 17 Maj 2010, 18:22
no to już wszystko wiemy , te Chińczyki takie podstępne , w każdym razie w knajpach rozdzielają dania na te z sojowym ( czyli z fasoli mung ) i chińskim, czyli pszenicznym, z ryżowym się nie spotkałam, ale może jadam w złych miejscach
Kai - 17 Maj 2010, 18:24
I tak lubię - z firmy TaoTao, która nie dodaje paskudztw do niego.
Ale ten chiński będzie pyszny smażony z warzywami, wreszcie zaimituję wietnamską knajpę, która jest jedyną konkurencją do moich domowych obiadków!
Martva - 17 Maj 2010, 18:25
Polaki chyba raczej, strączków nie odróżniają
Znalazłam ser typu mozarella z datą wazności 8 maja i go usmażyłam, dobre, ale chyba powinnam wymienić patelnię, bo do obecnej się wszystko przykleja :/
|
|
|