Zadomowienie - powitania na forum - Luźne rozmowy bez tematu
ketyow - 18 Maj 2010, 10:14
Bardziej w sensie - mogłem wyjść w mokrych
terebka - 18 Maj 2010, 10:21
Nie mam podobnych dylematów, bo jak wyjdę na zewnątrz to i tak nie zmoknę, bo na szczęście nie pada. Zimno, wietrzyście. Chmury ciągną gdzieś na południowy wschód niczym niekończące się stado bizonów. Ogólnie pogoda po Ch**u. Ale nie pada.
Ozzborn - 18 Maj 2010, 10:48
Chciałbym mieć włosy które można suszyć... <wzdech>
Kruk Siwy - 18 Maj 2010, 10:51
Trzeba było nie golić klatki piersiowej.
Ozzborn - 18 Maj 2010, 10:59
Hubert - 19 Maj 2010, 16:21
Dzień powszechnego zamulenia. Na forum pustka, znajomi w stagnacji. Ech.
ketyow - 19 Maj 2010, 16:35
Pogoda ładna u mnie. Ale na rower nikt nie chce, a tu jeszcze kupa projektów do zrobienia, laptop do demontażu i diagnozy, opowiadanie do skończenia... czym się zająć?
A tak swoją drogą - jaki dopalacz dla filmów DVD daje odpalenie ATI Avivo! Gdyby nie ruchy ust podczas koncertu Nightwisha jaki włączyłem, pomyślałbym, że film leci w przyspieszonym tempie.
Ooo, szczęśliwy post 2666
Anonymous - 19 Maj 2010, 17:16
Dzięki, kochani, za wsparcie. Na razie siłuję się z biznes-planem działalności i odwiedzam strony potencjalnych partnerów. Na szczęście etap I wymaga jedynie dobrego pomysłu, biznes plan to II...Zobaczymy. Tak czy siak wystartuję.
Kai - celów w życiu mam kilka, wszystkie powoli, mozolnie realizuję. Ali ibn Talib, towarzysz i przyjaciel Mahometa, rzekł kiedyś, że "wytrwałością osiągniesz powodzenie, nawet gdybyś musiał długo czekać". Nic dodać, nic ująć. To jedno z kilku życiowych mott, jakie ostatnio stosuję (drugie, legendarnego trenera futbolu amerykańskiego, jest w podpisie). A ja przecież nie mam nic do stracenia. Siedzenie bezczynnie w życiu nie jest najgorszym, co może nas spotkać, ale na mojej liście znajduje się zdecydowanie w czołówce.
Na przykład weźmy taką powódź. Załóżmy, że mieszkam na terenach, gdzie rokrocznie wylewają rzeki. Część ludzi przeczeka kłopoty, bo może rzeka za rok nie wyleje. W międzyczasie będzie płakać, że stracili majątek życia (płacz jest zrozumiały). Żerań, gdy mu zaleje woda dom, spakuje manatki i przeniesie się w bezpieczne miejsce... Nigdy, ale to nigdy, nie można rozkładać rąk i się poddawać.
Ozzborn - 19 Maj 2010, 17:21
Żerań napisał/a | Ali ibn Talib, towarzysz i przyjaciel Mahometa, rzekł kiedyś, że wytrwałością osiągniesz powodzenie, nawet gdybyś musiał długo czekać |
Ale był też kawałem skurczysyna, mało kto go lubił i szedł po trupach do celu
Aha i 'Ali ibn Abu Talib
Anonymous - 19 Maj 2010, 17:24
Fakt, pisałem z pamięci, a nie jestem arabistą. Sorry za niedopisanie. Nie mówię, że chcę osiągać sukcesy za wszelką cenę (istnieją pewne bariery etyczne, których nigdy nie przekroczę), ale płacz, załamywanie rąk nad niepowodzeniem to ostatnie, co zrobię. Człowiek żyje przeciętnie 100 lat (załóżmy). Po co tracić czas na rozpacz?
Ozzborn - 19 Maj 2010, 17:50
Spoko, lubię się czepiać
Godzilla - 19 Maj 2010, 17:55
Ozzborn, 'Ali Ibn Abi Talib?
Też lubię się czepiać
Ozzborn - 19 Maj 2010, 18:18
Godzilla, punkt dla Ciebie status constructus my love
Żerań napisał/a | nie jestem arabistą |
wydało się, że ja tez nie
Godzilla - 19 Maj 2010, 18:19
Jak się to po arabsku nazywało? Idafa?
Ozzborn, oni sami rzadko się orientują w przypadkach. Nasi lektorzy to chyba chlubne wyjątki.
A poza tym utlubu l-'ilma wa-lau fi s-Sin, jak powiedział nie mam pojęcia kto, sam Prorok czy Abu Bakr... W końcu te przypadki są tylko trzy.
Ozzborn - 19 Maj 2010, 18:23
taa
teraz jest szansa, że poznamy wcześniej termiologię arabską bo mamy na roku kolegę z 'Iraq! Wyrzucony z polonistyki wypodaniował sobie miejsce u nas i jest ogólnie śmiesznie... Kass nie wróży mu kariery za to pan Khamisy ma kogoś kto się śmieje z jego żartów
Godzilla - 19 Maj 2010, 18:25
Ozzborn napisał/a | ... za to pan Khamisy ma kogoś kto się śmieje z jego żartów |
O matko. Mocna rzecz.
Ozzborn - 19 Maj 2010, 18:29
Dokałdnie... a już w ogóle jazda jest jak sobie zaczynają szwargotać w swoim dialekcie
Godzilla - 19 Maj 2010, 19:35
Bo Irakijczycy tak fajnie zaciągają
Myśmy mieli w grupie pięć Arabek, z różnych krajów (Syria, Liban, Irak). Fajnie było, nawet wykształcił się dialekt warszawski języka arabskiego.
Egzamin - imtihan, egzaminy - imtihanat
Zaliczenie - zalicienie, zaliczenia - zalicieniat
Kai - 19 Maj 2010, 19:38
Żerań, zgadzam się w 99%. Ten 1% - ja bym się zabezpieczyła, ubezpieczyła i została. Również nie licząc na łąskę żywiołów.
Kiedyś uczyłam się arabskiego, ale został mi tylko... podpis. Wszystko zapomniałam. Może gdyby coś kiedyś... ale wątpię.
Godzilla - 19 Maj 2010, 19:39
Ja dyplom zrobiłam naście lat temu, też mi niewiele zostało, choć chyba i tak zadziwiająco długo pamiętam te rzeczy. Klasówki Ozzborna raczej bym pooblewała.
baranek - 19 Maj 2010, 21:42
bo mi się przypomniało. Kruku, was gumisiów jest całkiem sporo w Polsce. do mnie do nocnego często zapadali po sok z gumi-jagód. taki mocno fioletowy. pili od razu pod sklepem. strasznie potem podskakiwali. nawet parę razy patrol trzeba było wzywać.
Ozzborn - 19 Maj 2010, 22:05
Godzilla, a nie szkoda Ci? Nie chciałabyś sobie odświeżyć i popracować z językiem?
Godzilla - 19 Maj 2010, 22:11
Nie wiedziałabym od czego zacząć. Nie mam dość wytrwałości, żeby brnąć przez teksty ze słownikiem w ręku, choć nawet parę rzeczy mam podrukowanych (jakby mi brakowało, zawsze mogę wejść na stronę Al-Ahram albo adab.com). Wyjazd nie wchodzi w rachubę. Na razie próbuję się pozbierać i podziałać sobie jako tłumacz angielskiego. Się okaże co z tego wyjdzie.
Ozzborn - 19 Maj 2010, 22:29
W takim razie trzymam kciuki ... chciałem powiedzieć, że trochę szkoda tak nie używać zdobytej edukacji, ale sobie przypomniałem, że jestem biotechnologiem i niedoszłym technologiem żywności
Zgaga - 21 Maj 2010, 08:41
Ozzborn napisał/a | ... jestem biotechnologiem i niedoszłym technologiem żywności |
Oj, jakoś daleko od arabistyki.
Zgaga - 22 Maj 2010, 08:23
Mda... NIe wiem dlaczego, ale ta fotka mi się z Fidelem skojarzyła:
Chal-Chenet - 22 Maj 2010, 09:31
Pewnie w sensie, że też podcina zdrowe drzewo...
Kai - 22 Maj 2010, 09:37
Raczej ogólny nastrój - komu by tu jeszcze przy*beep*...
Godzilla napisał/a | Ja dyplom zrobiłam naście lat temu | Mnie uczył prof od francuskiego, który uznał, że wiele mnie nie nauczy, a sam się za to zabrał - korzystaliśmy z jakiegoś przyspieszonego kursu - strasznie szybko wchodziło do głowy i równie szybko, jak widać, wywietrzało.
Kiedyś przy okazji poskramiania Ambioryksa napisałam mu, czym jestem niedoszłym, niedorobionym i niewykorzystanym Faktycznie, gdyby nie ogólne pojęcie, które teraz się bardzo przydaje, to byłaby strata czasu. Godzilla, wbrew pozorom, arabski Ci się może nawet przy angielskich tłumaczeniach przydać.
Godzilla - 22 Maj 2010, 09:51
Języki w ogóle się przydają. Choćby po to żeby się pośmiać. Przy ul. Płochocińskiej są zaniedbane tereny przemysłowe albo raczej poprzemysłowe, różne budowle z powybijanymi oknami i pozawalanymi dachami, kupa gruntu ogrodzona betonowym byle czym i niemiłosiernie zachwaszczona. Jest m. in. wielkie ogrodzenie z potężnym napisem "BEWAREX". Ile razy tamtędy jedziemy, podśpiewujemy radośnie:
"Strzeż się goryyyyyyla!"
Zgaga - 22 Maj 2010, 13:14
Kai, chyba coś w tym jest.
|
|
|