Spodenki - Szorty
baranek - 8 Maj 2011, 07:45
Szortów w skrzynce nadal sześć. Ale macie jeszcze dwa dni.
baranek - 9 Maj 2011, 06:22
W ostatni dzień oczekiwania wchodzę z sześcioma szortami w skrzynce. Przypominam, że macie czas do dwudziestej.
Martva - 9 Maj 2011, 09:34
Znów się pewnie z 14 nazbiera
baranek - 9 Maj 2011, 11:17
Siedem.
Film taki był kiedyś, ale o czym innym.
terebka - 9 Maj 2011, 12:03
A to już tylko pół drogi do czternastu. I jedna trzecia do dwudziestu jeden. Gra jest taka, 'oczko' się nazywa, chyba nawet na temat.
shenra - 9 Maj 2011, 12:05
Ech, wczoraj się sama zaskoczyłam, że jeszcze szortów nie ma. Normalnie przyzwyczajenie się odzywa. Niedziela bez szortów jest jak niedziela bez szortów. Suks
baranek - 9 Maj 2011, 12:11
shenra, ale przynajmniej jest jakiś pozytywny powód, żeby czekać na poniedziałek.
shenra - 9 Maj 2011, 12:21
Powiedziałabym, że prawie na wtorek
Marcin Robert - 9 Maj 2011, 17:54
Przyszło mi do głowy kilka pomysłów, lecz, niestety, jest już tylko kilka godzin do deadlinu, nie ma więc czasu na jakieś porządne ich opracowanie. W takim razie w tej edycji sobie odpocznę, co miałem zresztą zrobić już poprzednio, tylko że zapowiadana obecność Mistrzów skusiła mnie do wzięcia udziału.
baranek - 9 Maj 2011, 18:07
Marcin Robert, ale w tej edycji biorą udział sami Mistrzowie.
Marcin Robert - 9 Maj 2011, 18:21
No, ja wiem. "Wszyscy Autorzy to Mistrze", jak napisał klasyk.
PS A poważnie, no trzeba sobie zrobić urlop od szortów. (Ale może tylko przez jedną edycję).
RedActor - 9 Maj 2011, 20:16
No kurcze, myślałem, że zdążę... Tak to jest jak się odkłada wszystko na ostatnią chwilę...
baranek - 9 Maj 2011, 20:33
Udało mi się przezwyciężyć opór materii. Oraz tego cholernego łącza. Zapraszam obok.
shenra - 9 Maj 2011, 20:35
Jeee, poznajmy naszych wrogów i sprawdźmy przyjaciół
Rafał - 18 Maj 2011, 15:13
Achika napisał/a | Drabble, zwane czasem po polsku drabelkiem, to miniatura literacka zawierająca ściśle określoną liczbę słów (kanonicznie – równe sto). Wbrew pozorom, napisać takie coś jest piekielnie trudno. | http://esensja.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=12019
Hm.....
Kruger - 18 Maj 2011, 15:38
Sugerujesz, że kolejny szort mógłby być drabble'owy?
Rafał - 19 Maj 2011, 08:17
Można wziąć pod uwagę, mogłoby być ciekawie, mała odmiana
Kruger - 19 Maj 2011, 09:21
Raz pisałem drabble'a. Muszę sę zgodzić, że to piekielnie trudne - skonstruować pełną fabułę na tak ograniczoną ilość słów. A w dodatku to co pisałem to było półtora drabble'a, czyli 150 słów - no i ledwie, ledwie.
Ale pomysł zacny.
lakeholmen - 19 Maj 2011, 10:08
Czemu od razu pełną fabułę?
Kruger - 19 Maj 2011, 10:19
Hmmm.
Do wyboru mamy dwie możliwości. Pełna fabuła - w tym sensie, że jest to pełne opowiadanie. Że z tekstu wynika cała fabuła wymyślona dla tego drabble'a. Nie musi i nie może nawet być bardzo szczegółowa, ale musi być zamknięta w sensie literackim. Druga opcja to scenka, jako fragment większej całości.
Dopuszczenie w konkursie szortowym scenek IMHO mija się z celem. Co prawda ja mam antyscenkowe zboczenie z fahrenheitowych warsztatów, gdzie jest oczywisty wymóg aby tekst nie był tylko scenką (bo jak ocenić fabułę tekstu jeśli jest tylko scenką) ale myślę że i w tym spodenkowym konkursie wstawianie scenek nie ma sensu. No bo i jak ocenić i wycenić szorta, jeśli są w nim oczywiste braki fabularne a autor zawsze ma możliwość obrony, że to i to ma sens bo reszta fabuły jest w wirtualnej reszcie tekstu?
Oczywiście ocena czy fabuła tekstu spełnia wymóg pełności będzie zawsze oceną subiektywną. Ale przy sporej ilości osób, które parają się literaturą, na co dzień dużo czytają i mają sporo doświadczenia, nawet jeśli tylko amatorskiego - taka ocena staje się zobiektywizowana. No i zawsze można podyskutować.
shenra - 19 Maj 2011, 11:25
Zakładając, że często przekraczamy limit 3500 znaków, to słabo to widzę.
Kruger - 19 Maj 2011, 11:36
No, kanoniczny drabble to 100 słów jedynie.
Mój półtora-drabble mający 150 złów miał 1018 znaków (ze spacjami), więc 100 słów to by wypadała (tak srednio licząc) ok. 700 znaków. Czyli pięć razy mniej.
Wyzwanie!
Edit.
Z drabblem łączy się jedna istotna kwestia związana z liczeniem słów. Otóż w drabble'u istotne jest idealne wstrzelenie się w normę, ma być tyle i tyle słów i koniec! Sledzić to można odpowiednimi opcjami w edytorach tekstu, np. statystyką w wordzie. Niestety word przekłamuje jedną kwestię - jeżeli użyjemu w tekście dywizu (krótki myślnik) niezgodnie z jego funkcją (a jest międzywyrazowa, przypominam) czyli np. użyjemy go w sytuacji gdy powinien być myślnik (w dialogach, jako znak interpunkcyjny) to statystyka worda liczy go jako wyraz!
Trzeba więc precyzyjnie formatować tekst i zamieniać dywizy na myślniki tam gdzie trzeba. Bo nam je inaczej word policzy jako słowa i zmniejszy się przez to limit słó a my możemy nawet o tym nie wiedzieć.
lakeholmen - 19 Maj 2011, 13:08
Myślę, że zmiana sceny w fabułę w takim drablu może polegać na jednym celnym zdaniu na początku. To po pierwsze. Po drugie, tak samo, jak od pisarza, tak i od czytelnika więcej się wymaga. Nie może od razu pytać "A kto to jest Piotr i gdzie mieszka i kto był jego matką i czemu ma miecz, skoro nikt nie mówił, że jest rycerzem, a tak w ogóle, to czemu tam pada od stu dni, skoro normalnie nigdzie nie pada tak długo ple ple ple ple ple"
Podsumowując: scenka w drablu może stanowić całą fabułę, jeśli tylko zgrabnie (w trzech słowach ) narysuję się tło albo jeśli to tło każdy sobie sam domaluje, korzystając z podpowiedzi. Jeśli mowa jest o rycerzu, który jedzie na koniu, to każdy domaluje sobie czasy rycerzy. Jeśli wyskoczy elf, to od razu dorobi sobie Śródziemie, a jeśli zamiast elfa będzie pociąg to.. i tak dalej.
Sprint to nie maraton.
Kruger - 19 Maj 2011, 13:39
lakeholmen napisał/a | Podsumowując: scenka w drablu może stanowić całą fabułę, jeśli tylko zgrabnie (w trzech słowach ) narysuję się tło albo jeśli to tło każdy sobie sam domaluje, korzystając z podpowiedzi. |
Ale ja się z toba zgadzam, dla mnie taka scenka już nie jest scenką a właśnie - pełną fabułą.
Martva - 19 Maj 2011, 15:02
Jest taki jeden koleś co pisze drabble:
http://chomoon.blog.pl/
zaglądam czasem i jakoś sobie radzi
Kruger - 19 Maj 2011, 15:32
Myślę, że na początku jest najtrudniej, ale jak się wpadnie w rytm... Mnie drugi raz też szedł już bardziej z górki.
OT
ChoMoon -> zakużony terminator fahrenheita
Z tego co pamiętam, coś w SFFiH publikował i wątek autorski ma.
I koniec OT
Matrim - 19 Maj 2011, 18:26
Kruger napisał/a | Dopuszczenie w konkursie szortowym scenek IMHO mija się z celem. |
Jak zwolennik scenek będę ich własnom piersiom bronił. Co to za dyskryminacja? W czym scenka gorsza?
Kruger - 19 Maj 2011, 23:35
W tym, że niepełna. Jak fragment rozmowy, z którego niby coś wynika, ale niewiadomo co.
Matrim - 19 Maj 2011, 23:48
No, ja nie wiem. Zajrzałem sobie do sąsiedniego wątku na superszorta i wydaje mi się, że przynajmniej dziewięć z nich (na czternaście) można określić jako "scenkę". A wcale nie wydają mi się niepełne, wynika z nich całkiem sporo i zwykle nawet wiadomo co wynika Ale to takie tam moje przemyślenia.
Edit: drobna matematyka.
Kruger - 20 Maj 2011, 08:18
Wiesz, pełna fabuła - to nie znaczy, że tło musi być precyzyjnie i szczegółowo nakreślone. Fabuła to te elementy akcji, które są istotne z punktu widzenia całości, oceniać ją trzeba właśnie przez pryzmat całego szorta ale i przez pryzmat tematu (i jego ewentualnych ograniczeń) no i oczywiście realizacji tematu.
Tu by się zapewne mógł lepiej wypowiedzieć zawodowy redaktor.
Tak, że - fakt, przy tak krótkiej formie nie jest łatwo napisać rasowe opowiadanie z pełną fabułą. W ostatnim temacie konkursowych spodenek miałem pod tym względem wątpliwości co do kilku szortów. Ale - jak to mawia nasza główna krytykantka na Fcie - wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść tekstu
Poza tym, w przeciwieństwie do odgórnego wymogu w warsztatach Fta, tutaj nie ma nigdzie powiedziane, że szort musi być opowiadaniem (czyli pełną fabułą a nie scenką). Choć, jak już pisałem, można to moim zdaniem wywieźć w drodze wykładni celowościowej, jeśli się zwyczajnie weźmie pod uwagę cel i funkcję konkursu spodenkowego.
Myślę, Matrim, że trochę się rozmijamy w definicji "scenki". Dla Ciebie, jak rozumiem, scenka to krótkie opowiadanie, w którym tło i świat są ledwie zarysowane. Czyli - utwór, tyle, że krótki. Dla mnie zaś scenka, to nie utwór a jedynie jego kawałek, jakaś część wyrwana z kontekstu po której trudno ocenić nawet o czym to jest. Tak, jakbyś wyciągnął z dłuższego dialogu jedynie kawałek i na tej podstawie próbował ocenić o czym jest rozmowa.
|
|
|