| 
				
					| Ludzie z tamtej strony świata - Jacek L. Komuda
 
 Verbariusz - 30 Grudnia 2007, 11:27
 
 
 | Jacek L. Komuda napisał/a |  | Mógł i powinien
  W XIX wieku było więcej źródeł historycznych do kozaczyzny, bo jeszcze ich Niemcy nie zdażyli spalić w powstaniu warszawskim. Tak jak spalili np. Bibliotekę Ordynacji Krasińskich - celowo wyrzucili akta na ulicę i chcieli podpalić, ale kiedy się palić nie chciały - to były solidne, oprawiane w skórę księgi - oblali je benzyną i podpalili. To były fundamentalne rzekłbym źródła do historii Europy Wschodniej - Polski, Ukrainy, Białorusi, Rosji itd. | 
 
 A różne mądre opracowania (naprawdę (u)znanych, przynajmniej oficjalnie
  , historyków) twierdzą, że nie mógł. I jak tu wierzyć naukowcom... Co do palenia książek... może zabrzmi to okropnie, ale we wszystkich wojnach zawsze mi najbardziej żal niszczonych zabytków historii i kultury. Było sobie coś lat kilkaset czy kilka tysięcy, przychodzi jakiś oszołom, jedno bum - i nie ma
  . Ludzi jakoś mniej mi żal...
 
 Rodion - gdzie te czasy, kiedy ze sprzedawcą książek można było porozmawiać o literaturze
   Jacek L. Komuda - 30 Grudnia 2007, 12:37
 
 
 | Verbariusz napisał/a |  | A różne mądre opracowania (naprawdę (u)znanych, przynajmniej oficjalnie  , historyków) twierdzą, że nie mógł. I jak tu wierzyć naukowcom... | 
 
 Stawiam moją szablę przeciwko chamskim postołom, że to nie byli naukowcy. Historycy dzielą wszystkie teksty dotyczące historii na dwie grupy: źródła, czyli wszystkie teksty literackie stworzone w danej epoce - czyli listy, dokumenty, pamiętniki, diariusze itd. I tych właśnie źródeł za czasów HS-a było mnóstwo - większość została zniszczona w czasie II wojny i później - kiedy część z nich zagrabili ruscy po 17 września.
 
 Natomiast druga grupa tych tekstów to monografie, czyli opracowania - po prostu książki historyczne (np. Jasienica) pisane na podstawie w.w. źródeł. Tu się zgodzę - za czasów Sienkiewicza mało było opracowań o kozakach - cenzura niue pozwala. HS mógł czytać tylko książki Kubali i bodajże jeszcze ze dwóch historyków, a one były bardzo słabe.
 Ale możliwości dotarcia do źródeł miał większe niż my dzisiaj.
 
 
 | Verbariusz napisał/a |  | Co do palenia książek... może zabrzmi to okropnie, ale we wszystkich wojnach zawsze mi najbardziej żal niszczonych zabytków historii i kultury. Było sobie coś lat kilkaset czy kilka tysięcy, przychodzi jakiś oszołom, jedno bum - i nie ma  . Ludzi jakoś mniej mi żal...
 | 
 
 Tym bardziej, że to nie stalo się przypadkiem, ale było celową działalnością Niemców, którzy świadomie niszczyli wszystkie źródła historyczne o Polsce. Podobnie jak później Sowieci - celowo nie konserwowali polskich akt, które wpadły w ich ręce - np. Archiwum Bernardyńskiego we Lwowie.
 
 Pamiętam jak się zdziwiłem, jak przeglądałem Archiwum Skarbu Koronnego. Niby było wszystko (inwentarz był stary - z 1857 roku, pisany na maszynie
  - chyba jedynej w Warszawie w tamtym czasie), ale jak zamówiłem poszczególne pozycje, to się okazało, że są dostępne tylko te akta, które w inwentarzu oznaczono znaczkami. Resztę zniszczyli Niemcy. Podobnie jak w Kijowie spalili w czasie walk archiwum Starej Siczy zaporoskiej - bezcenne źródło informacji o kozakach. cooger - 31 Grudnia 2007, 10:23
 
 
 | Jacek L. Komuda napisał/a |  | | cooger napisał/a |  | Ależ Panie Jacku - przecież wyraźnie zaznaczyłem, że 'stałość spzredaży pert tytuł' nie dotyczy pozycji wybitnych | 
 
 Ech..., nie przesadzajmy
  Wybitne to one będa jak się 100 tys. sprzeda, czyli jakieś 5 razy więcej niż teraz... Ja się styaram nie naduzywać pewnych słow - np. nie zgadzam się, aby pisać na okładkach, że książka jest bestsellerem, albo pozycją kultową. Strasznie się te słowa zrelatywizowały - lada książczyzną, co się jej sprzeda 3-4 tysiące, to już bestseller, lada popłuczyna po Danie Brownie to kultowa pozycja, w której zaczytuje się cały świat. Myślę, że czytelnicy już temu nie wierzą   
 | 
 
 OK, nie przesadzajmy
  Tak naprawdę to Pana ksiażki trafiają w niszę, wszak naprawdę ciężko znaleźć coś dobrego (w sensie książkę), osadzonego w temacie przez Pana eksploatowanym :] Homer - 5 Stycznia 2008, 15:52
 
 Galeony przeczytane...
 
 Znów wielkie
  . O dziwo, bardziej mi się podobało niźli "Diabeł". Kiedy II tom? 
 Najlepsza scena to negocjacje pod szubienicami w celu przeprowadzenia werbunku do załogi
  . Jacek L. Komuda - 6 Stycznia 2008, 23:06
 
 
 | Homer napisał/a |  | Galeony przeczytane... 
 Znów wielkie
  . O dziwo, bardziej mi się podobało niźli Diabeł. Kiedy II tom | 
 
 Dziekuję, cieszę się niezmiernie
      , choć podziekowania należą się też Rodionowi za redakcję merytoryczną   II tom już prawie w księgarniach - wychodzi oficjalnie za 12 dni, w przyszły piątek, 18 stycznia. Chyba, że coś się stanie z hurtowią Olesiejuka, względnie do 9 nie zrobią tam porządków i nie policzą wszystkich książek
  . 
 
 | Homer napisał/a |  | Najlepsza scena to negocjacje pod szubienicami w celu przeprowadzenia werbunku do załogi  . | 
 
 2 dni nad nią myślałem
   Agi - 6 Stycznia 2008, 23:36
 
 Właśnie skończyłam czytać "Galeony wojny". Jestem pod ogromnym wrażeniem. Moim zdaniem to najlepsza z Twoich książek. Wspaniałe, bardzo plastyczne, "gęste" opisy - miałm wrażenie, że wędruję wraz z Dickmannem po Gdańsku, a później płynę na "Księżniczce". Opisy morskich potyczek tak realistyczne, że czuje się zapach prochu i krwi.
 Z niecierpliwością czekam na drugi tom.
 
 Ukłony dla Rodiona, prawy Kaszebe
   Jacek L. Komuda - 6 Stycznia 2008, 23:45
 
 
 | Agi napisał/a |  | Ukłony dla Rodiona, prawy Kaszebe   | 
 
 Z Kaszubami miałem największe zdziwienie w czasie gromadzenia materiałów do Galeonów - nigdzie nie mogłem znaleźć przekleństw. Wziąłem sobie Ceynowę i aż zacierałem ręce, jak sobie pomyślałem, jakie to Kaszubi wiązanki puszczają. A tu nagle się okazalo, że oni  nie klną. Te diochle, albo: tak mu zrobieł, jak by w muce nasreł, to jedyne przekleństwa tego ludu
   Agi - 6 Stycznia 2008, 23:51
 
 Dawno temu praktykowałam w Gdyni na Kosakowie (dla niewtajemniczonych - tamtejsza mleczarnia) i też nie przypominam sobie przekleństw, a pracowałam z mówiącymi gwarą Kaszubami.
 mawete - 7 Stycznia 2008, 10:31
 
 "Galeony..." przeczytane - dobre - chcę więcej
   Homer - 7 Stycznia 2008, 18:26
 
 Hmmm... Teraz się zdenerwowałem
  . Dlaczego II tom jest aż o 100 stron chudszy od pierwszego? Ledwo sie rozpedzę bedzie koniec! Dabliu - 8 Stycznia 2008, 01:13
 
 
 | Homer napisał/a |  | Hmmm... Teraz się zdenerwowałem  . Dlaczego II tom jest aż o 100 stron chudszy od pierwszego? | 
 
 Bo pierwszy jest aż o 100 stron grubszy od drugiego. Czy to aż tak trudno przeliczyć?
   Jacek L. Komuda - 10 Stycznia 2008, 12:13
 
 
 | Homer napisał/a |  | Hmmm... Teraz się zdenerwowałem  . Dlaczego II tom jest aż o 100 stron chudszy od pierwszego? Ledwo sie rozpedzę bedzie koniec! | 
 
 Bo musiałem przeciąć nierówno książkę, aby zostawić Czytelnika w zawieszeniu
   Ale w zamian za to w II tomie jest bitwa pod Oliwą - cała odtworzona historycznie. Wiem, że się Czytelnicy będą dziwić w niektórych momentach i uważać, że niektóre momenty sa jak z filmu holywoodzkiego. Ale zapewniam, że to wszystko, co opisałem (poza może tym, co się dzieje w komorze prochowej Solena), jest oparte na autentycznych wydarzeniach, tzn. naprawde wydarzyło się w czasie wspomnianej bitwy.
 
 Z miłym zdumieniem zauważyłem też, że Diabeł Łańcucki dostał nominację do książki roku 2007 na Wirtualnej Polsce:
 
 http://ksiazki.wp.pl/konkursy/id,181,konkurs.html
 dalambert - 10 Stycznia 2008, 12:25
 
 Dzieki za wieść ,już zaglosowalem, swoją drogą ubawil mnie ten Konkurs z informacją, że książki podzielono na TRZY kategorie , poczym głosuje się w CZTERECH kategoriach hej
   Verbariusz - 10 Stycznia 2008, 23:28
 
 W nawiązaniu do nakładów książek:
 http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4816882.html
 Dabliu - 10 Stycznia 2008, 23:44
 
 
 
 Ale tu chyba celowo pominęli fantastykę, która choć nie sprzedaje się najlepiej, to przecież i nie najgorzej.
 savikol - 11 Stycznia 2008, 08:16
 
 
 | Cytat |  | Z miłym zdumieniem zauważyłem też, że Diabeł Łańcucki dostał nominację do książki roku 2007 na Wirtualnej Polsce | 
 
 
   
 I w jakim towarzystwie żeś się pan załapał: Dukaj, Tokarczuk, Varga, Gretkowska, Świetlicki. Każdy z innej parafii. Nie sposób zgadnąć kto wygra.
 Trzymam kciuki.
 dalambert - 11 Stycznia 2008, 08:51
 
 savikol,  hej nie trzymaj - GŁOSUJ było nie było nasz na szczytach
   Verbariusz - 11 Stycznia 2008, 16:34
 
 
 | Dabliu napisał/a |  | Ale tu chyba celowo pominęli fantastykę, która choć nie sprzedaje się najlepiej, to przecież i nie najgorzej.
 | 
 
 Pewnie tak. Jak by to wyglądało w statystykach, że anty-Sienkiewicz sprzedaje się lepiej niż Noblistka
   Homer - 11 Stycznia 2008, 17:32
 
 A jaki ma swoją drogą nakład? Bo szukałem tych informacji w stopce, ale ni chu chu...
 Dabliu - 11 Stycznia 2008, 19:08
 
 Ciekawy głos w temacie nakładów
 Wilson - 11 Stycznia 2008, 23:54
 
 
 | Cytat |  | Svena Hassela okurat nie znam. Polecisz coś, co warto czytać  - chętnie się z nim zapoznam.
 
 | 
 
 Sven Hassel wg oficjalnej biografii-Duńczyk który w 1936 roku na ochotnika dla chleba wstąpił do Wehrmachtu.W 1940 sie rozmyślił i w efekcie wylądował w batalionie karnym.Mimo to dożył końca wojny i na podstawie własnych przeżyć napisał 14 książek których bohaterami są właśnie żołnierze karnej kompanii.(wg biografii nieoficjalnej-wszystko to blaga bo gość całą wojnę spędził w Danii ;nie podejmuje się ustalić kto ma rację
  )Przeczytałem parę jego książek i dosyc mi się podobały("Koła terroru","Gestapo","Monte Cassino","Generał SS","Widziałem jak umierają").Dość porządna wojenna proza. 
 
 | Cytat |  | Nie wierzę, aby ktokolwiek sfilmował Galeony, bo to by wymagało gigantycznego budżetu. nawet w Piratach z Karaibów są pokazane starcia góra 2 okrętów. A odtworzenie przejścia Prinzessin von Polen przez szwedzki konwój wymagałoby gigantycznej kasy.
 
 | 
 
 No cóż-grafika komputerowa robi postępy więc "niech żywi nie tracą nadziei".Zwłaszcza,ze obyło sie tam bez abordażu.
 Pozdrawiam.
 Hubert - 14 Stycznia 2008, 18:14
 
 
 | Wilson napisał/a |  | No cóż-grafika komputerowa robi postępy więc niech żywi nie tracą nadziei.Zwłaszcza,ze obyło sie tam bez abordażu.
 | 
 
 Jeśli to miałyby być takie statki, jak samoloty w "Tajemnicy Twierdzy Szyfrów", to może niech się filmowcy jeszcze trochę wstrzymają.
   Wilson - 14 Stycznia 2008, 21:20
 
 
 | Cytat |  | Jeśli to miałyby być takie statki, jak samoloty w Tajemnicy Twierdzy Szyfrów, to może niech się filmowcy jeszcze trochę wstrzymają.
 
 | 
 
 No właśnie-scena ataku Szturmowików na niemiecki konwój tez kiedyś wymagałaby kosmicznego budżetu
   Fidel-F2 - 14 Stycznia 2008, 21:51
 
 SPOJLERY
 
 Bohun  za mna więc kilka słów...
 
 Najpierw pochwała. Bardzo mi sie rzecz podobała. Świetnie oddany klimat Rzeczypospolitej szlacheckiej. po kilkudziesięciu pierwszych stronach, które delikatnie przynudzają, książka wciąga pierwszorzędnie.
 
 A teraz uwagi
 
 1. Dlaczego 'Bohun'? Niby jest jedną z pierwszoplanowych postaci ale przecież nie o niego w powieści chodziło. No chyba, że chciałeś Jacku cos na anty-Sienkiewiczowskiej nucie wygrać.
 2. Chody koni do poprawki. W któryms opisie konie idą stępa-rysią-w skok-galopem. o ile dobrze zrozumiałe, ów 'w skok' to cwał a konie ze kłusa (rysią) przechodzą w galop. Rzadnego pośredniego chodu nie ma. Za to z galopu idą w cwał.
 3. Opis Bitwy pod Batohem, a konkretnie szarża husarii w pierwszym starciu (pułapka w taborze) palce lizać. Niestety drugi opis (ostateczne starcie kozaków i wojsk koronnych ) to megapowtórzenie. Te same zwroty, takie same porównania i identyczne nawet całe zdania. Sprawdziłem nawet czy mi przypakiem wadliwej strony nie wkleili. Robi przykre wrażenie.
 4. Błąd rzeczowy. O ile dobrze zrozumiałem twoje wypowiedzi starasz się, Jacku prostować w narodzie to co Sienkiewiecz pokrzywił. No i bardzo dobrze. Niestety popełniłeś bład z niewiedzy, czy tez z powodu impregnacji kulturowej. Dałeś husarii skrzydła i to w czasie bitwy. Niestety jest to dziewiętnastowieczny wymysł 'ku pokrzepieniu'. Nie ma rzadnych informacji o tym aby husaria stawała do walki ze skrzydłami. Wiadomo jedynie z bardzo nielicznych wzmianek o skrzydłach w czasie, nazwijmy to, parady i to w kształcie zupełnie odmiennym niż to sobie naród obecnie wyobraża. No i te skrzydła na pewno nie szumiały a nawet jeśli wydawały jaki dźwięk przy szybkich chodach to ginął on w hałasie wydawanym przez kopyta koni i rynsztnek rycerza. Poza tym, z własnego doświadczenia, nawet wielkie, pyszne pióra z 'Ogniem i mieczem' nie próbowały szumieć.
 
 Wielkie
      za świetną powieść. Tak trzymac. No i dzięki z przybliżenie bitwy pod Batohem, zupełnie zapomnianego wydarzenia. 
 edit: tylko czemu ta pozycja rozpatrywana jest w kategorii fantastyki???
 Hubert - 14 Stycznia 2008, 21:58
 
 
 | Fidel-F2 napisał/a |  | edit: tylko czemu ta pozycja rozpatrywana jest w kategorii fantastyki??? | 
 
 Bo Polacy czasem starają się być tak hamerykańscy, że wszystko szufladkują (i to po najmniejszej linii oporu)?
 Fidel-F2 - 14 Stycznia 2008, 22:04
 
 No dobra, niech będzie szufladka ale dlaczego fantastyczna? W Bohunie nie ma za grosz fantastyki.
 Hubert - 14 Stycznia 2008, 22:07
 
 No właśnie chodzi mi o tę najmniejszą linię oporu - wydawnictwo fantastyczne, to choćby była encyklopedia - postawią to na półce z fantastyką.
 Fidel-F2 - 14 Stycznia 2008, 22:19
 
 no dobra, załapałem
 dzejes - 14 Stycznia 2008, 22:36
 
 
 | Sosnechristo napisał/a |  | Bo Polacy czasem starają się być tak hamerykańscy, że wszystko szufladkują (i to po najmniejszej linii oporu)?
 | 
 
 Jak tak polszczyzny i polskości bronisz, to nie rób tego po linii najmniejszego oporu.
   Czarny - 15 Stycznia 2008, 07:09
 
 
 | Fidel-F2 napisał/a |  | Rzadnego pośredniego chodu nie ma | 
 
 W temacie polszczyzny
   
 |  | 
 |  |