| 
				
					| Blogowanie na ekranie - Z ogródka
 
 Godzilla - 17 Maj 2009, 09:49
 
 Dawno dawno temu jeździłam do babci do Brodnicy. Fajne miasteczko, zabytkowe, nad jeziorem. I jak się nad jezioro szło, mijało się sporo pól z tytoniem. Nie wiem czy teraz ktoś to tam hoduje, ale wtedy były całe plantacje tych wielkich roślin, przy każdym polu drewniana szopa-suszarnia, gdzie pęki liści schły na sznurkach. W upalne lato zapach był niesamowity.
 dzejes - 17 Maj 2009, 10:01
 
 
 | Martva napisał/a |  | Poszłam wczoraj na późny psacer i KWŚ, te prawdziwe, bezskorupkowe, wyległy tłumnie. Mieliśmy dusze na ramieniu i wróciliśmy szybko, tak na wszelki wypadek
   | 
 
 Ha! Pamiętam, jak wracałem do domu po juwenaliach którychś i zaatakowały mnie ślimaki! Szedłem nie wadząc nic nikomu, aż tu nagle patrzę - otaczają mnie ślimaki. Setki ich było, takie bez skorupek i ogromne. Bardzo powoli szedłem, żeby żadnego nie rozdeptać, albowiem byłem pewien, że gdybym jednego ruszył - reszta by mnie zabiła.
 Tylko nie wiem czemu kumple spadli ze śmiechu z krzeseł, gdy o tym opowiedziałem
  a to najszczersza prawda była. Agi - 17 Maj 2009, 13:32
 
 Kilka roślin z mojego ogródka
 
 
   
 Krzewuszka
 
   Glicynia
 
 
   
 Kremowa peonia krzewiasta. Pierwszy raz zakwitła
 
   Peonia różowa.
 
   Bez miniaturowy. Bardzo długo kwitnie.
 merula - 19 Maj 2009, 21:05
 
 jadąc dziś do pracy przyuwazyłam prawie kwitnącą , bezpańską, małą piwonię przy drodze i wieczorkiem ją sobie upolowałam.
 ciekawe, czy przeżyje tę operację, bo miałam tylko małą łopatkę.
 Martva - 21 Maj 2009, 12:06
 
 Agi, krzewuszka boska, a takiego małego lilaka mam - to jest Palibin?
 
 merula, przeżyć przeżyje, ale pewnie się obrazi na jakiś czas
  Moje zaczynają kwitnąć właśnie. 
 Skarżyłam się ostatnio że nie ma pszczół. Wyszłam dziś na taras, i poczułam się jakbym stanęła w kwietniu pod kwitnącą ałyczą - żadnych owadów nie widać, ale jeden brzęk. A chwilę potem usłyszałam wrzask mamy, która wyszła drzwiami z drugiej strony domu.
 
 
   
 
   
 
   
 Chyba za dużo myślałam o królowych matkach ostatnio, nie?
   Agi - 21 Maj 2009, 12:21
 
 
 | Martva napisał/a |  | Agi, krzewuszka boska, a takiego małego lilaka mam - to jest Palibin? | 
 Dostałam sadzonkę od zaprzyjaźnionego ogrodnika, pana Bonifacego zresztą ,
  nie wiem co to za odmiana. 
 | Martva napisał/a |  | A chwilę potem usłyszałam wrzask mamy, która wyszła drzwiami z drugiej strony domu. | 
 Komuś rój uciekł. Jak sobie poradziliście?
 Martva - 21 Maj 2009, 12:26
 
 Sąsiedzi wpadli w panikę, tata zaczął szukać w książce telefonicznej krakowskich hodowców pszczół, a ja odpaliłam Google i znalazłam pomocny artykuł. Zadzwoniliśmy na straż pożarną, wytłumaczyliśmy panu że tak wiemy że pszczoły są nieagresywne i sobie polecą, ale szkoda żeby się tak włóczyły i żeby nam dali numer do jakichś pszczelarzy. Okazało się ze jeden mieszka całkiem blisko, przyjechał w ciągu czterdziestu minut, zdjął rój, wpakował do pudła, pudło wisi na płocie i czeka do wieczora, żeby wszystkie pasiaste wlazły. Wieczorem przyjedzie i zabierze.
 Piech - 21 Maj 2009, 12:44
 
 Jeżeli ten pszczelarz jest w pobliżu, może to właśnie z jego pasieki się wyroiły.
 Martva - 21 Maj 2009, 13:27
 
 Mówi że nie, bo by zauważył.
 elam - 24 Maj 2009, 11:50
 
 
   
 nasza dzielna malutka magnolia. najpierw obgryzl ja pies tak, ze zostal po niej badylek 15cm, potem spalil ja jakis smar, potem zmarzla w zimie.... a miala 2 kwiaty w tym roku
   Martva - 24 Maj 2009, 12:55
 
 Piękniasta
  Lubię  tę odmianę, bo fajnie pachnie. Martva - 3 Czerwca 2009, 19:48
 
 Posadziłam ostatnią partię podkiełkowanych wilców, zwykłych i wściekle niebieskich, bo poprzednie jakoś zmarniały, miałam wyrzuty sumienia że ich nie podlałam. Te były posadzone do mokrej ziemi i podlane przez deszcz, i już dobę później zostały z nich smętne łodyżki, ćwierć centymetra nad ziemią.
 Czy pisałam już, że nienawidzę ślimaków?
   dalambert - 3 Czerwca 2009, 21:18
 
 
 | Martva napisał/a |  | , że nienawidzę ślimaków? | 
 nawet z czosnkiem i pietruszką
   Piech - 3 Czerwca 2009, 23:19
 
 Mój ananas jeszcze trochę żyje. Zielony czub z owocu puścił korzenie w szklance wody, a teraz siedzi już w doniczce. Niektóre liście żyją, ale niestety w samym środku rośnie pleśń, więc trudno liczyć tam na młode liście. Mam nadzieję, że puści coś bokiem.
 Pucek - 4 Czerwca 2009, 10:32
 
 Aś tam z egzotyką -  od roku mam bugenwillę i nawet zakwitła. Już mam z nią kłopot, bo duża. Ciąć na bonzaja czy chodować krzaczora?  Kupa roboty tak czy siak.
 Kiedyś wsadzilam grula w dużą doniczkę, na balkonie. Szybko wyrósł, kwiatów dużo i pięknie pachnące , a jeszcze na koniec obiad był
   Agi - 6 Czerwca 2009, 19:02
 
 Kolkwicja pięknie rozkwitła i wiciokrzew też.
 W piątek kupiłam dwie angielskie róże. Krzewiasta Emanuel - różowa wpadająca w lekko liliowy odcień i biała, której odmiany nie zidentyfikowałam, ale wygląda tak:
 
   Obie pachną tak, jak prawdziwe róże pachnieć powinny!
 May - 6 Czerwca 2009, 19:37
 
 Tutaj chwale sie zdjeciami z mojego ogrodu. Szkoda, ze z orlikow juz niewiele zostalo
   Fidel-F2 - 7 Czerwca 2009, 04:56
 
 znaczy mimo wszystko większość tego trawniczka zostawiłas w spokoju, jakoś spodziweałem się, że cały placyk za domem będzie ogródkiem, kiedys skopaliśmy taki trawnik w polowie i posialiśmy warzywa
   May - 7 Czerwca 2009, 20:44
 
 Fidel-F2, jesli to do mnie - to trawnik jest od frontu. Z tylu mam low maintaince garden, tzn landlord uznal, ze najlepiej wszystko wysypac zwirkiem. Warzywa rosna w doniczkach (fasola, pomidory i troche ziol). Ale marzy mi sie kiedys wlasny ogrod, z warzywnikiem, trawnikiem i rabatkami jak nalezy...
 ihan - 7 Czerwca 2009, 22:13
 
 May, masz ładniutki ogród. Mam słabość do angielskich ogrodów z rabatą opartą na murowanym ogrodzeniu. Może kiedyś się dorobię.
 Martva - 7 Czerwca 2009, 22:19
 
 Kupiłam coś co chyba jest szałwią ananasową. Nie wiem po co
  Liście fajnie pachną jak się je potrze. 
 I naparstnice mi zakwitły, nareszcie.
 Piech - 7 Czerwca 2009, 22:39
 
 Czy nie lepiej w Anglii, w tych ciężkich czasach, posadzić ziemniaki i posiać cebulę?
 May - 7 Czerwca 2009, 22:52
 
 ihan, Jak sie wprowadzalam, to na rabacie byla spalona glina z ktorej wystawal perz i niedobitki takiego niebieskiego czegos - nigella to sie chyba nazywa. Po trzech latach udalo mi sie osiagnac efekt widoczny na obrazkach, ale wciaz pracuje nad ulepszeniem - w zimie mam pierwiosnki, potem zonkile. w maju jest najladniej, a potem tylko dalie. No i nigelle, nie do wyplewienia
  Brakuje mi czegos kwitnacegp dluzej niz sezonowo, dostalam kilka penstemonow, ale 1) nie wiem kiedy zakwitna, 2) nie wiem jak dlugo kwitna. A i zapomnialam o lawendzie, musze ja chyba porzadnie przyciac w tym roku bo rozrosla sie do straszliwych rozmiarow (ech, jak sobie przypomne te zabiedzona sadzonke z przeceny...)
 
 Piech, myslalam o ziemniakach, ale wymagaja duzego pojemnika, moze w przyszlym roku?
  Na razie z psiankowatych mam stado pomidorow - odmiana Thumbling Tom, nadajaca sie do skrzynek okiennych i wiszacych koszy, zobaczymy co z nich wyrosnie. Godzilla - 8 Czerwca 2009, 08:33
 
 May, Wiki twierdzi, że nigella to po naszemu czarnuszka. Ładny kwiatek, a nasionka pysznie pachną, można bułki przy pieczeniu posypać. O ile to właściwy gatunek.
 Martva - 8 Czerwca 2009, 08:37
 
 
 | May napisał/a |  | nigella to sie chyba nazywa. | 
 Czarnuszka.
 Posiałam, ale nie wiem czy jej ślimactwo nie zeżre
   
 
 | May napisał/a |  | Brakuje mi czegos kwitnacegp dluzej niz sezonowo, | 
 Co to znaczy dłużej niż sezonowo?
 
 Róże zaczynają kwitnąć, ale jakoś tak niezbyt chętnie, w zeszłym roku było lepiej.
 ihan - 2 Lipca 2009, 10:52
 
 Coś cicho i pusto się w ogródkowym wątku zrobiło.
 A u mnie w maju-czerwcu, po raz pierwszy od posadzenia (czyli po dobrych kilku latach) zakwitł kielichowiec wonny:
 
   I róża parkowa Pink Grootendorst razem z powojnikiem jasno-fioletowym
 
   I taka róża pnąca (no name)
 
   I wspomnienie wiosny: wisteria na czereśni:
 
   Martva - 2 Lipca 2009, 11:02
 
 Wiiiiiiisteeeeeria!
 U mnie zakwitł wilec, jedyny oszczędzony przez ślimaki.
 ihan - 2 Lipca 2009, 11:22
 
 Też kocham wisterię:
 To ta sama wisteria (jej kawałek) na pergoli pod czereśnią:
 
   A jak jesteśmy przy wilcach, to mój ubiegłoroczny, ukochany Heavenly blue
 
   Martva - 2 Lipca 2009, 12:03
 
 Wysiałam paczkę, ocalały dwa, przy czym jeden ma pożarty czubek i nie wiem czy się raczy rozgałęzić, na razie myśli. Rośnie w skrzynce, wspina się na kratkę z żółtą różą i powojnikiem Warszawska Nike, ale jakoś nie bardzo się chce zabierać za kwitnienie.
 
 W ogóle przez tę głupią pogodę lnice mi się położyły, a ulubioną białą pnącą różę poraziła szara pleśń. Ona coś ma pecha w tym roku, znaczy nie pleśń tylko róża.
 merula - 3 Lipca 2009, 08:10
 
 
   
 czy ktoś wie, jak pozbyć się tego cholerstwa, żeby mi lilii nie zżerało?
 
 |  | 
 |  |