Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
dalambert - 7 Kwietnia 2010, 10:54
Pucek, Nadzienie do indyka
ewentualnie perliczki
Pucek - 7 Kwietnia 2010, 11:15
Krytyk-teoretyk się znalazł. Twoja wiedza z tej samej półki co i moja, a po internecie grzebać nie będę. Praktyka poszukuję - ooo!
Więc hop, hooop! Robił ktoś coś z mąki z kasztanów?
Dodam po cichutku, że kasztany pieczone (świeże i pyszne) jadłam, z grubsza wiem o co chodzi.
Kai - 7 Kwietnia 2010, 11:16
Przepis albo to nie istnieje!
Pucek - 7 Kwietnia 2010, 11:27
Miałam przyjemność pozbierać świeżo spadłe kasztany w pewnym znajomym ogrodzie, tu w Warszawie. Lata temu to było co prawda.
Kasztany były układane w garnku, zasypane solą (równomierniej ciepło dochodzi) i pieczone w piecyku. Raz nawet na maszynce elektrycznej, takiej ceramicznej ze spiralką, też dało radę.
To, co parę razy kupiłam w marketach woła o pomstę.
ilcattivo13 - 7 Kwietnia 2010, 12:09
Zgaga - wcale nie, tylko od wczoraj jestem na diecie i musiałem jakoś godnie pożegnać moje doczesne życie
dalambert - 7 Kwietnia 2010, 13:03
ilcattivo13 napisał/a | tylko od wczoraj jestem na diecie |
A ile kilo ?
to znaczy , pardon, na jak długo ?
corpse bride - 7 Kwietnia 2010, 13:10
wczoraj zrobiłam zapiekanke z ryżu i jabłek (detox po całym mięsie świąt), a dziś zrobię żurek, ten, którego nie zrobiłam na świąteczne śniadanie.
Zgaga - 8 Kwietnia 2010, 12:36
corpse bride napisał/a | ...detox po całym mięsie świąt)... |
O to to - marchewka z chrzanem - mniam.
dalambert - 8 Kwietnia 2010, 12:38
Zgaga napisał/a | marchewka z chrzanem - mniam. |
ale do pieczeni wołowej - mniamm
Zgaga - 8 Kwietnia 2010, 12:41
Pieczeń wołowa jeszcze żywa chodzi.
dalambert - 8 Kwietnia 2010, 12:59
Ech ja i tak dzisiaj to penie placki ziemniaczane zaliczę . I bardzo dobrze
Agi - 8 Kwietnia 2010, 13:36
Knedle ze śliwkami przewiduję na obiad. Mniam.
Kruk Siwy - 8 Kwietnia 2010, 13:37
To na deser. A co na danie główne?
Agi - 8 Kwietnia 2010, 13:39
To danie główne, na deser czarna kawa bez cukru.
Kai - 8 Kwietnia 2010, 13:39
A u mnie makaron z kapustą i grzybami. I tak nie będę jeść.
merula - 8 Kwietnia 2010, 21:46
ciemny chlebek ze słonecznikiem, jajko na twardo, ogórek świeży, pomidor, trochę chrzanu i majonezu - pychotka
ilcattivo13 - 8 Kwietnia 2010, 23:34
dalambert napisał/a | A ile kilo ?
to znaczy , pardon, na jak długo ? |
do wakacji mam zamiar zejść do 90 kg. Nie jem chleba i ziemniaków, rano tylko kilka plasterków wędliny i jakieś warzywo, w robocie tylko jabłko i banana (ew. dwa jabłka), potem obiad bez wyżej wspomnianych dopychaczy i na kolację jabłuszka. Cukier ograniczyłem do 1/4.
I tylko piwa mi żal... ograniczać Ale zostało mi już tylko 6 butelek niepasteryzowanego, więc pewnie od przyszłego tygodnia będzie szlaban i na browarki...
Kai - 9 Kwietnia 2010, 08:21
Nie boisz się jojo? Ja dzisiaj zaczynam dietę po dłuższym chorowaniu i coś czuję, że zacznę od przytycia. Od tygodnia moje posiłki to była kromka chleba rano i parę jogurtów ew. filiżanka kaszki, nie schudłam nic, a teraz zamierzam zacząć normalną dietę MM.
Lynx - 9 Kwietnia 2010, 11:32
Kanapeczka z mięskim na zimno ciut chrzaniku i ogóreczek kiszony.
Kai - 9 Kwietnia 2010, 11:37
Ogóreczki małosolne to to, co mi życie ratuje Mięsko? Ojej, kiedy ja to jadłam?
Dzisiaj wreszcie pstrąga na obiad usmażę. Mniam.
Martva - 9 Kwietnia 2010, 12:04
Męczę świąteczne ciasta, przeklinając wynalezienie lodówek Ale dziś chyba skończę. A potem przez co najmniej tydzień nie patrzę na słodkie
Kai - 9 Kwietnia 2010, 12:07
Pochwalę się - ze światecznych ciast zjadłam plasterek sernika 3 x 6. The end.
Zgaga - 9 Kwietnia 2010, 12:26
Dziś buraczki - mniam, mniam.
Kai - 9 Kwietnia 2010, 12:27
Zamówiłam sobie wietnamskie żarcie. Ciekawe, czy dotrze.
Edyta:
Dotarło, Młody już je...
Czyli dzisiaj wielka dama pichci sama
corpse bride - 10 Kwietnia 2010, 14:27
matu poszedł do kerfura po rybę, a ja już się ślinię. będą do niej pieczone ziemniaki i sałatka z cykorii. poza tym zrobiłam spóźnione pisanki i teraz przerobię je na jakąś sałatkę. może ziemniaczaną? jestem fanką ziemniaczanych.
a tymczasem zjem kazwałek również spóźnionej, ale wyśmienitej babki (dodałam starte jabłko i wyszła cudownie wilgotna) i popracuję nad eksperymentalną zupą z fasoli.
Ozzborn - 10 Kwietnia 2010, 17:08
corpse bride napisał/a | eksperymentalną zupą z fasoli. |
opowiesz coś więcej?
Uwielbiam fasolówki. Zupa niewolników z czerwonej fasoli, wieprzowiny i chili jest moją ulubioną.
ilcattivo13 - 10 Kwietnia 2010, 19:28
Kai napisał/a | Nie boisz się jojo? |
nie mam wyjścia.
corpse bride - 10 Kwietnia 2010, 21:33
ozzborn, ta składała się z białej fasoli ugotowanej, kolorowej fasoli z puszki, warzyw orientalnych z mrożonki i do tego przyprawy typu curry, kumin, ostra papryka. trochę melasy na słodkość i soku z cytryny na kwaśność. i przecier pomidorowy. pasowałoby do niej mięso, ale postanowiłam ograniczyć i zrobiłam bez. chili i tabaco też, ale nie miałam, bo to była zupa z serii 'resztki'.
Godzilla - 10 Kwietnia 2010, 21:36
Miał być obiad, była pizza. Dzieciaki nie miały nic przeciwko, wręcz przeciwnie. Kombinowanie obiadu trochę mnie dziś przerastało.
Rafał - 11 Kwietnia 2010, 00:04
Dzisiaj gotowałem obiad, a co tam, pochwalę się
Rosół wołowo-kurowy, a na drugie ziemniaczki z shoarmą i sałatką grecką na lodowej. 2h gotowania, 1h zakupów
|
|
|