To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Robert J. Szmidt aka PP NURS.

Agi - 30 Maj 2007, 06:21

A to by była podwójna radość :D
MrMorgenstern - 31 Maj 2007, 09:07

Chcialbym popolemizowac a propos Twojego wstepniaka. Piszesz, ze literatura bedzie czyms martwym kiedys, jak teraz sa te rodzinne koncerty...

A moze literatura przyszlosci bedzie dla naszego pokolenia niezrozumiala a dla mlodych pociagajaca? Bo np. wezmy taka Iliade i Odysee (to fantastyka, wiec chyba dobry przyklad :) ) - dla mnie byla to lektura bez wiekszych przyjemnosci, wlasciwie martwa. Natomiast czytajac niektore wspolczesne ksiazki, ktore sa hitami (np. sensacja Harlana Cobena) byly ona za ''szybkie'', wrecz brakowalo mi czasu na refleksje, do czego jestem przyzwyczajony. Moze wiec literatura przyszlosci bedzie uderzac w struny, ktore sa wazne dla danego pokolenia/generacji? Bedzie zmuszona wrecz walczyc z filmem etc. o przetrwanie jakimis dziwnymi, nieakceptowalnymi obecnie zabiegami? Moze pojawia sie ksiazki, cykle traktujace o internetowych spolecznosciach, forach (np. duzych, szerszych - bo europejskich - kiedy Unia bardziej sie zzyje - sila rzeczy beda wiec to ksiazki w duzej mierze zrozumiale bardziej dla uzytlkownikow - masz przyklad opka Kruka i podejrzewam, ze nie jest to ostatnie slowo. 8)

NURS - 31 Maj 2007, 13:00

Mówimy o dwóch różnych rzeczach, ja o formie, ty o treści.
może najpierw wyjaśnijmy, co poeta, czyli ja, miał na myśli.
Literatura, taka, jaką znamy dzisiaj, czyli papierowe książki, powoli przestaje spełniać swoje zadanie, jakim było a/przekazywanie wiedzy, b/dostarczanie rozrywki.
Jeszcze nigdy w historii cywilizacji nie było takiej sytuacji, jak teraz. Dla starozytnych greków zwoje, czy na czym to tam spisywano i przepisywano Iliadę były jedyna formą zachowania tychże opowieści - dzisiaj środków takich jest przynajmniej kilka. Ale olejmy tak wzniosłe przykłady.
Troche futurologii.
Jako dzieci uczylismy się z podręczników - patrząc na to, co dzieje się dzisiaj, mogę założyć, że książki te zostaną w przewidywalnej przyszłości zastapione programami edukacyjnymi. komputerowymi. Rzecz do niedawna trudna do wyobrażenia, juz dzisiaj jest technicznie mozliwa do wykonania. na pendrivie mozna zmieścić wszystkie podręczniki i zeszyty, nawet z uniwerku. Program ma o wiele większe mozliwości, niz klasyczny podręcznik. I dla pokolenia wychowanego na grach, filmach, interakcji, bedzie o wiele lepszym rozwiązaniem - na dodatek dzieciaki naucza się obsługi kompów, co w zyciu kolejnego pokolenia bedzie chyba równe nauce czytania. A zniknięcie podręczników, choc nie będzie oznaczało zerwania z czytaniem jako takim, to bedzie ostatnim krokiem do zapomnienia o książce znanej w formie, jaka dzisiaj mamy na półce. Bo czym skorupka za młodu itp...
A teraz zejdźmy na ziemię.
Co sprawia, że czytamy coraz mniej:
- 1 ogromna ilość bodźców, jakie otrzymuje dzisiejszy odbiorca kultury.
- 2 zmiany w samej psychice kolejnych pokoleń. Postep technologiczny jest tak wielki, że w ciągu ostatnich 10 lat wykreowano przeogromny rynek rozrywki interaktywnej, która oferuje cos więcej, niz muzyka, film, czy czytanie - odbiorca może w coraz większym stopniu kreowac świat i wydarzenia zawarte w produkcie. Gra jest kombinacją wszystkich uprzednio istniejacych dziedzin kultury. Przykład: GTA - jeżdząc samochodami mozna wybierać różne stacje radiowe - soundtrack to 8 płyt CD, więc siadasz w fure, jedziesz przez ogromny kraj i słuchasz ulubionej muzy, film - sama gra jest fabularnym filmem interaktywnym, od ciebie zalezy, czy bedziesz pracował, czy gangsterzył, elementy żywcem zaczerpniete z SIMsów dodaja realizmu, musisz cwiczyć, zeby mieć siłe, musisz jeść co jakis czas, żeby nie paść na ulicy, itp, itd. ale co najwazniejsze, masz wybór - dzisiaj jeszcze w miare ograniczony, ale to juz kwestia jednej generacji sprzętu i stworzone zostaną warunki do otwarcia takiej formy rozrywki, która pochłonie umysł młodego człowieka.
W takim układzie książka nie ma zbyt wielkiej racji bytu - oczywiscie w skali masowej. Zawsze będą jednostki, które wybiorą kontakt ze wspomnianym wcześniej Homerem. Ale przy założeniu, że bedzie to niewielki margines społeczeństw znajdziemy się w sytuacji dzisiejszej poezji - to chyba lepszy przykład, niż koncerty domowe. Pisanie nie bedzie przynosiło pieniędzy wystarczających na utrzymanie, bo też wpływy ze sprzedazy będą małe. Dlatego ci, którzy bedą chcieli zarabiać, zajma się nowymi formami. Gry za kilka lat będą pisane przez ludzi, którzy piszą ksiązki. to juz się dzieje, aczkolwiek jeszcze nie w tej skali, która pozwala mówic o zjawisku.
I o tym mówiłem, literatura, jaką teraz znamy, odejdzie do lamusa, jak telewizja czarno biała.

hijo - 31 Maj 2007, 13:20

NURSie, kiedyś przewidywali, że w XXI roku samochody zastąpią latające środki trasportu. Wszystko inne prawie się sprawdziło w mniejszym lub większym stopniu. Nie przekreślałbym tak stanowczo przyszłości książki. Widzę ją raczej tak jak to omawialiśmy na czwartkowym spotkaniu - nowe nośniki dla tekstu, sprzedaż praw autorskich jak w przypadku iTunes itp. Taka symulacja świata już istnieje - nie pamiętam jak się nazywa (chyba seccond life) tak i MMORPG symulujący świat. Na razie nie spowodowało to masowego odrzucenia wszelkich innych form rozrywki.
NURS - 31 Maj 2007, 13:38

Latanie samochodów, to coś zupelnie innego, bariera technologiczno-psychologiczna (pełne 3D dla ruchu, rzecz nie do opanowania dla wielu), tymczasem ja mowię o procesie, ktory juz zachodzi. u nas szybciej, niż w wielu spolecznościach zachodnich. Nowe nosniki, to kwestia techniki, a ja zwracam uwage na przekształcenie formy. odejście od czystego słowa na rzecz interaktywnego melanżu wszystkich gatunków.

Jeszcze jeden przyklad - przenośny czytnik, jak ten z linka powyżej i gazeta codzienna.
Jak sądzisz, bedzie wyglądała, jak wydanie wybiórczej, czy jak strona portalu TVN 24.
IMO będzie audiowizualna, zamiast pisania o wydarzeniu, bedziesz mial gadające głowy, bo to łatwiej przyswoisz, z opcja napisów rzecz jasna.

hijo - 31 Maj 2007, 14:01

NURS napisał/a
Jak sądzisz, bedzie wyglądała, jak wydanie wybiórczej, czy jak strona portalu TVN 24.
jak tylko będziesz chciał. Myślę, że możliwości personalizacji tych urządzeń będą praktycznie nieograniczone. I na przykład będzie można Nocarza czytać na pożólkłych kartkach zapełnionych maszynopisem, a Wilcze Gniazdo na popalonym pergaminie zapisanym kaligrafią.
NURS - 31 Maj 2007, 14:28

I znowu dziad o niebie3, baba o chlebie.
W gazecie bedziesz czytał ksiązki, to ciekawe spostrzeżenie :-)

hijo - 31 Maj 2007, 14:38

NURSie, jeden czytnik będzie robił za gazetę i za książkę. Jedno i drugie na wyswietlaczy będzie wygądało jak bedziesz chciał
NURS - 31 Maj 2007, 15:06

ale ja nie o tym mówię i piszę tylko o tym, że audio-video zepchnie klasyczny tekst pisany i autorzy, chcac zarabiac będą tworzyć dla nowych mediów. Przyklad przemiany gazety w takie własnie medialne cudo masz juz na dłoni - własnie portale internetowe, popularnośc dzienników typu Fakt, gdzie słowo jest podawane w niezbędnym minimum i w maksymalnej prostocie a obrazki maja format płyt chodnikowych.
Kirasz - 31 Maj 2007, 16:14

Tak niesmialo cos dorzuce od siebie.

Slowo pisane (nie mowie tu o tych co pisza w "Fakt", nie mowie tez ze ja umiem pisac bo nie umiem) jest - zaryzykuje stwierdzenia - od "tysiecy" lat, to nie jest telewizja czarnobiala co byla z 50, a pozatym jak ludzie nie czytaja niczego oprocz smsów i Faktu, to tak czy siak nie beda czytac niczego innego.

Co do "Czytnika" to - wyswietlacz (sam wyswietlacz TFT) powiedzmy 10" z swietnym kontrastem i jasnoscia ze mozna czytac pod slonce (mowie tu o podobnych co sa w laptopach) to walac cene wygorowana 2.000 EUR i to jest ciezkie pieronstwo. Dodajac tam sterowniki pamiec oprogramowanie to taka gazete mozna by zrobic za moze 3 tysiace euro ;)

NURS nie popadajmy w skrajnosc ze ludzie zaczna tylko czytac portale internetowe i Fakt...bo przecie wtedy chyba wzrosnie drastycznie % samobojstw ;)

NURS - 31 Maj 2007, 18:03

Pismo, nie równa się literaturze powszechnej. Chcesz adekwatniejszych porównań, to sprawdź kiedy ksiązka stała się dobrem dostepnym dla każdego :-)
Godzilla - 1 Czerwca 2007, 09:26

Cóż, wrócimy do sytuacji, gdy druk jest dla wybranych, reszta delektuje się pieśniami dziadowskimi... tfu, brukowcami. Ale przecież literatura rozwijała się mimo tego ograniczenia. Od czasu do czasu zaczerpnęła parę pomysłów z pieśni dziadowskich, i był nowy prąd :twisted:
NURS - 1 Czerwca 2007, 12:06

tez nie mówimy o zniknięciu z historii literatury, jako takiej, tylko jej marginalizacji do stanu sprzed kilkuset lat.
Adashi - 1 Czerwca 2007, 12:30

Nowe Średniowiecze?
NURS - 1 Czerwca 2007, 12:52

To IMO już jest :-)
Kirasz - 1 Czerwca 2007, 13:46

NURS, ok masz racje co do tego od kiedy książka stała sie dobrem dostepnym dla każdego.
W sumie juz tak gadajac to jak by sie tak popatrzeć na Chiny :D to tam wcholere osob jest pewnie niepismiennych.

NURS, co jak gdzie jakie znow sredniowiecze ?

Wracajac do wyswietlaczy, szczerze nie wiem jak by sie spisywal taki zwykly z foliami Anti Glare i Anti Reflective, ale nadal to jest drogie ;)

NURS - 1 Czerwca 2007, 13:52

IMO mentalne, po rewolucji intelektualnej zaczynamy staczać się - społecznie - w kierunku mentalnosci średniowiecznej - popatrz na to, co dzieje się wokół postepu w medycynie.
mawete - 1 Czerwca 2007, 19:56

Przetrwaja jednostki najbardziej przystosowane... :mrgreen:
Kruk Siwy - 1 Czerwca 2007, 19:58

Karaluchy...?
gorat - 1 Czerwca 2007, 20:02

Optymiści...
mawete - 1 Czerwca 2007, 20:07

Kruk Siwy napisał/a
Karaluchy...?

Karaluch też człowiek :mrgreen:

Kruk Siwy - 1 Czerwca 2007, 20:09

Tia... jednego i drugiego trzeba czasem sflekować.

Ok. Nursie zamykam się...

mawete - 1 Czerwca 2007, 20:13

Ja też :mrgreen:
NURS - 1 Czerwca 2007, 20:47

To po to dym robie, żebyście milczeli :shock:
hijo - 2 Czerwca 2007, 23:27

NURSie, historia koło zatoczy i wrócimy do feudalizmu - tylko tym razem władza nie będzie z nadania boskiego, a jedynie finansowego.

A staczamy się intelektualnie, bo przyspieszyliśmy rozwój wszystkiego co nas otacza, a sami nie rozwijamy swoich możliwości. To co nazywasz "staczaniem się" wynika moim zdaniem z prób uproszczenia przekazu takiej dawki informacji, jakiej człowiek nie jest w stanie przyswoić w naturalny sposób. Wszystko co tworzymy pod postacią wszelakiej technologii służy albo pozyskiwaniu nowych informacji, albo przekazywaniu informacji już posiadanych. Niestety natura nie nadąża za nami; nasz mózg i nasze zdolności poznawcze nie rozwijają się u wszystkich tak samo szybko, byśmy wszyscy byli w stanie przyjmować dziennie komplet danych jaki jest generowany w każdej sekundzie. Stąd moim zdaniem taki rozwój form przekazu by były najprostsze, a przy okazji najatrakcyjniejsze.

NURS - 3 Czerwca 2007, 01:24

Ja to widze prościej, społeczności wyedukowane są trudniejsze do kontroli, zatem wiedza dla swoich, a reszta niech tylko Fakt czyta :-)
hijo - 4 Czerwca 2007, 22:15

NURS napisał/a
społeczności wyedukowane są trudniejsze do kontroli
no cóż nie sposób się nie zgodzić. Tylko, dlaczego w naszym kraju rządzą ludzie niewykształceni? :twisted:
NURS - 4 Czerwca 2007, 22:47

nie liczy się kto kontroluje, tylko kogo kontroluje :-)
Żądzą ludzie bezwzględni, skrajni, bo prymitywizm wyborców en masse do tego dopuszcza, a im wyborca prymitywniejszy, tym łatwiej Leppery i im podobne Giertychy sięgaja władzy.

hijo - 4 Czerwca 2007, 23:06

czyli owczym pędem ku ciemnocie...ech masz niestety rację
NURS - 5 Czerwca 2007, 00:23

wiem i to mnie niepodzielnie smuci.
zauważ, że dzisiejszy program uczenia jest krokiem w tył, w stosunku do tego, co było. Lata komuny były pedem do podniesienia poziomu ogólnego spoleczeństwa, teraz masz trend odwrotny, potrzeba miliona fizoli z wykształceniem zawodowym, nie docentów, żeby postawic kraj na nogi.
Czasem ludzie mowia, ze chyba nie jest tak źle, skoro nastolatkowie kumaja kompy a stare dziadzie nie. Problem tylko w tym, że owo kumanie kończy się na rozmowach żywcem wziętych z tego, co tam wklejacie do kawałów.
Jest pewne rozróznienie pomiędzy czytaniema a czytaniem ze zrozumieniem. Ktos podawal wyniki badań, ktore mowią, że 60% (chyba) społeczeństwa słucha dziennika ale nie rozumie o czym mowia, podobnie jest z czytaniem, dlatego Fuckty i inne tego typu tabloidy skracaja informację i upraszczaja ja do nieprzytomnosci. i tak tworzymy krok po kroku pokolenie ludzi, którzy nie przeczytaja niczego dłuższego od maksa znaków w sms-ie. I to nie bajka, ale fakt, wokół nas sa ich juz miliony.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group