Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
Chal-Chenet - 7 Września 2012, 08:20
Rodzice śmiali się, gdy mówiłem: "Pod moim łóżkiem mieszka potwór!". W rezultacie bezdomny żul nocował u nas przez 7 lat.
Ziemniak - 10 Września 2012, 20:09
Godzilla - 10 Września 2012, 20:31
Nic nie widzę, tylko reklamówke Sadistic.pl
Ziemniak - 10 Września 2012, 20:37
Poprawione
merula - 16 Września 2012, 22:24
Magnis - 17 Września 2012, 15:32
Trzej królowie przybyli do stajenki. Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i uderzył głową o framugę, aż mu korona spadła. Złapał się za głowę i jęknął z bólu:
- O, Jezu...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś tam Stefan...
Stara babcia idzie do apteki.
- Chciała bym sobie jeszcze trochę pofiglować z mężem. Znajdzie się coś? - mówi do sprzedawcy.
- Tak, tu ma pani 2 opakowania jedno z czerwonymi tabletkami jest dla pani, a drugie z niebieskimi dla męża. Proszę zażyć po 1 tabletce - mówi sprzedawca.
Babcia ucieszona wraca do domu. Myśli sobie, że 1 tabletka może nie wystarczyć więc wzięła całą garść tabletek. Mężowi dała czerwone, a sama wzięła niebieskie.
Babcie tak usztywniło, że przez miesiąc nie mogła się ruszyć, a mężowi pootwierały się rany z 2 wojny światowej.
Agi - 17 Września 2012, 16:28
Magnis, bawisz się w archeologa?
gorat - 17 Września 2012, 16:38
Te tabletki to dobre są Aż mnie zaczęło boleć
Z basha:
<Ryniu> Jeżeli Apple by robiło rowery:
- można by kręcić kierownicą za friko, ale hamować tylko odpłatnie,
- powietrze do kół - po 5 baksów, pompować można tylko specjalną pompką przez specjalny wentyl,
- bagażnik jest, ale nie można tam niczego przewozić, bo to wbrew warunkom licencji,
- rower jedzie szybko, ale strasznie ciężko kręci się pedałami, przez co siły wystarcza na max pół dnia,
- kosztuje 3x tyle, co normalny rower - płacisz za ogryzek i stylową białą ramę,
- Apple wygrywa procesy z innymi producentami rowerów o stosowanie okrągłych kół w ich produktach.
Normalnie wejść na stronę i zaplusować
Magnis - 17 Września 2012, 20:34
Agi napisał/a | Magnis, bawisz się w archeologa? |
Agi może było, ale przypomniałem żeby było zabawnie ,
gorat napisał/a | Te tabletki to dobre są Aż mnie zaczęło boleć |
Tylko nie pomyl się i nie weź czerwonych .
Następne dowcipy, które może były, ale są śmieszne .
Dwaj przyjaciele spotykają się po weekendzie...
- Siemka, Marek.
- Tak tak, siemka...
- Czy coś Cię trapi?
- Owszem, mam pewien problem.
- Jaki?
- Trudno to wytłumaczyć... cieszę się i jestem załamany zarazem. Mam mieszane uczucia.
- A co się stało?
- Moja teściowa wpadła do morza... moim samochodem.
baba z chlopem poszli na targ, a zblizala sie rocznica ich slubu. chodza po targu i baba uwidziala majtki z koronki. i mowi do chlopa:
-chlopie, z okazji rocznicy, kupilbys mi takie koronkowe majtki.
-a na co tobie takie majtki, babo, jak ty mosz dupe tako jak kombajn. - powiedzial chlop i nie kupil.
wrocili do domu. ale w nocy, w lozku, chlop gada do baby:
-babo, moze by tak z okazji tej rocznicy choc jeden numerek...?
a baba na to:
-wiesz, chlopie, ja nie bede calego kombajnu uruchamiala dla takiej jednej marnej slomki...
Wsadzili dziadka do więzienia. Dziadzio wchodzi do celi pełnej
strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadzio?
- Za figle.
- Za jakie k*** figle?! Co ty bedziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za
co, bo po tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i
puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością
wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na
baczność. Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada
wkurzonych klawiszy, w tym jeden wysmarowany *beep*, i mówią:
- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.
Rozmowa szefa z nowoprzyjetym pracownikiem
- Jak się nazywasz?
- Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do
pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę. :haha:
Nie wychodzi mi, Heniu, z dziewczynami...
- Powieś podkowę na szczęście.
- Próbowałem. Ciężka, majta się i przeszkadza w chodzeniu.
Stoi dwóch kosmonautów na Marsie i z paniką w oczach zerkają to pod nogi, to na rakietę stojącą obok, to pod nogi, to na rakietę, aż w końcu spoglądają na siebie i jeden z nich nie wytrzymuje:
- Co się gapisz!? To nie ja zatrzasnąłem kluczyki w kabinie!!!
Ksiądz chodzący po kolędzie dzwoni do drzwi mieszkania.
- Czy to ty, aniołku? - pyta kobiecy głos zza drzwi.
- Nie, ale jestem z tej samej firmy.
Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok ...
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ...
Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie.
Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci, ale przeszedł.
Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś przeszedł.
No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę.
Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił.
Rusek:
- Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej *beep* dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.
Rafał - 18 Września 2012, 09:46
Kolega to chyba do sekcji archeo? A dowcip otwierający ten cały wątek czytał?
Fidel-F2 - 18 Września 2012, 09:54
Magnis, a nie mógłbyś dla odmiany coś śmiesznego wrzucić?
Chal-Chenet - 18 Września 2012, 17:59
- Kochanie co to za kolor ta magenta?
- No taka karmazynowa fuksja.
***
What's the difference between oral sex and anal sex?
Oral sex makes your day, anal sex makes your hole weak.
***
Mimo wygranej na loterii mogę z pełną świadomością powiedzieć, że pieniądze mnie nie zmieniły. Nadal jestem dla innych sk***ysynem.
Fidel-F2 - 18 Września 2012, 22:01
link usunięty. Naruszenie punktu 9 regulaminu forum.
[ Komentarz dodany przez: Agi: 18 września 2012, 22:09 ]
Dlaczego udajesz, że nie potrafisz wstawić linka w URL? Sprawdzasz naszą czujność?
ihan - 18 Września 2012, 22:20
Chal-Chenet napisał/a | Rodzice śmiali się, gdy mówiłem: Pod moim łóżkiem mieszka potwór!. W rezultacie bezdomny żul nocował u nas przez 7 lat. |
Taaa, i z tej serii niewątpliwie goszczący już wcześniej:
Przybiega wystraszony dzieciak do sypialni rodziców: Tato, tato, w moim łóżku jest potwór.
Zrezygnowany ojciec: - Nie synku. To w moim łóżku jest potwór.
Fidel-F2 - 18 Września 2012, 22:23
Agi, nudzisz się
Agi - 18 Września 2012, 22:31
Fidel-F2, Ty też.
Fidel-F2 - 19 Września 2012, 07:17
taki fajny link wywaliłaś
Agi - 19 Września 2012, 07:18
Wstaw go poprawnie, to nie będę wywalać. Napisać instrukcję?
Fidel-F2 - 19 Września 2012, 07:24
nie
po prostu wywaliłaś fajny link
Agi - 19 Września 2012, 07:33
powtarzasz się
Fidel-F2 - 19 Września 2012, 07:39
i kto to mówi
hrabek - 19 Września 2012, 07:40
A teraz jakiś żarcik poproszę.
hrabek - 19 Września 2012, 08:45
No dobra, to skoro nie chcecie, to ja zapodam. Tylko mi później nie krzyczeć, że było.
Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..".
Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?!
Znachorka:
- Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...
- Stary, wpadnij do mnie. Mam urodziny, wódeczka czeka.
- Żona nie puszcza.
- Wymknij sie.
- Nie umiem kajdanek otworzyć.
Brytyjscy uczeni wykazali, że jeżeli przez godzinkę co pięć sekund na przemian zapalać i gasić światło w kuchni, to karaluchy zdechną od biegania w tę i z powrotem.
Fidel-F2 - 19 Września 2012, 08:46
hrabek, nie pisz posta pod postem, zwłaszcza w tak krótkim odstępie czasu
hrabek - 19 Września 2012, 08:54
Idź lepiej film obejrzyj, bo wyraźnie się nudzisz.
I jeszcze jeden:
Mąż podejrzewając żonę o zdradę wynajął prywatnego detektywa i
polecił ją śledzić. Ten zdaje mu relację:
- Pańska żona spotkała się z mężczyzną na deptaku w mieście.
Potem długo siedzieli w parku i się ściskali. Potem poszli do kina - ale
nie
patrzyli na ekran, pieścili się i słychać było odgłosy całowania. Po
kinie wsiedli do samochodu i pojechali za miasto. Weszli do willi,
usiedli za
stołem, wypili butelkę wina, rozebrali się, wskoczyli do łóżka i zgasili
światło. Dalej już nic nie widziałem.
Mąż wyrywając sobie włosy z głowy:
- Mój Boże! Znowu! Znowu ta przeklęta niepewność!!!
Taselchof - 21 Września 2012, 11:46
Przychodzi ksiądz do pubu i zamawia piwo. "Z pianką?", pyta barman, lecz ksiądz w odpowiedzi się tylko rubasznie uśmiecha
aniol - 21 Września 2012, 17:25
Taselchof
aniol - 23 Września 2012, 19:18
Wędkarz telefonuje do kolegi...
- Wpadnij do mnie jutro rano, pojedziemy na ryby.
- Ale ja nie potrafię łowić - odpowiada ten drugi
- Co w tym trudnego? Nalewasz i pijesz.
Iscariote - 25 Września 2012, 10:46
Suchar będzie, ale jak wczoraj usłyszałem to pół wieczoru się z tego śmiałem
W krainie owoców jest festiwal i prezentują się różne owoce.
Konkurencja jest ogromna.
Wychodzi kiwi i mówi "jestem kiwi, co wszystkich ożywi".
Wychodzi cytryna, "jestem cytryna, lubi mnie rodzina"
Na sam koniec wychodzi marakuja i mówi "jestem marakuja i nie wiem co powiedzieć"
merula - 26 Września 2012, 09:15
|
|
|