Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
dzejes - 10 Lutego 2010, 15:59
Naleśnika w kokos.
Martva - 10 Lutego 2010, 16:00
A ma coś w środku? I smaży się przed zawinięciem czy po? Szczegóły proszę, nie muszą byc pikantne nawet
Fidel-F2 - 10 Lutego 2010, 16:01
nouvelle cuisine
dzejes - 10 Lutego 2010, 16:02
Wersja dla Martvej - ciasto naleśnikowe
1/2 puszki mleka kokosowego
1/2 szklanki mleka
olej
woda
mąka
do konsystencji odpowiedniej
Nadzienie
twaróg z jajkiem, wiórkami, rodzynkami i cukrem.
Z reszty mleczka i cukru była polewa.
Martva - 10 Lutego 2010, 16:03
Merci bien To rzeczywiście dwa mogą zapchać
Ozzborn - 10 Lutego 2010, 16:43
O to może być niezłe - nawet mam mleko kokosowe
Tylko bez tych rodzynek - rozmiękłe rodzynki są prawie tak obrzydliwe jak duże kawałki gotowanej cebuli... bleee
A ja byłem na obiedzie u chinola - wieprzowina na gorącym półmisku - pycha! Może i świnki są nieczyste, ale jakże smaczne, dobrze, że nie wyznaję zabraniających religii
A na deser banan w cieście dobry jak... sami wiecie kto
Wie ktoś jak "łone to robią te ciasto"? Nie chce mi się googlać, a może ktoś zna z pamięci
Anonymous - 10 Lutego 2010, 17:31
Rodzynki nie były rozmiękłe, bo nie trzeba ich było moczyć przed dodaniem do twarogu. Takie fajne w sam raz na miękkość były od razu.
Też pożarłam dwa naleśniki i zapchałam się po przełyk. Ale ja mam słabość do kokosów ogólnie.
ihan - 10 Lutego 2010, 17:37
Ozzborn napisał/a |
Tylko bez tych rodzynek - rozmiękłe rodzynki są prawie tak obrzydliwe |
O rany, też tak masz? Nie lubię żadnych bakalii w cieście, na sucho są OK.
lucek - 10 Lutego 2010, 18:39
ihan napisał/a | Nie lubię żadnych bakalii w cieście, na sucho są OK. |
Ale Wy dziwni jesteście
ketyow - 10 Lutego 2010, 20:31
ihan napisał/a | Ozzborn napisał/a |
Tylko bez tych rodzynek - rozmiękłe rodzynki są prawie tak obrzydliwe |
O rany, też tak masz? Nie lubię żadnych bakalii w cieście, na sucho są OK. |
Rękami i oczami się podpisuję.
Lynx - 10 Lutego 2010, 22:38
mam już produkty na jutrzejsze pączki
Fidel-F2 - 10 Lutego 2010, 22:45
ihan napisał/a | O rany, też tak masz? Nie lubię żadnych bakalii w cieście, na sucho są OK. | rodzynki w cieście to zło ale nie mogę tego powiedzieć o reszcie ekipy, im więcej orzechów, migdałów, etc. w cieście tym lepiej. Plus odrobinę skórki pomarańczowej. Ciacho Fidela składa się z odrobiny mąki, cukru, kilku jajek i ogromnej ilości orzechów.
Ozzborn - 10 Lutego 2010, 23:07
Ja tylko rodzynek w cieście i innych tego typu rozmiękających ustrojstw nie znoszę. Wszelkie migdały i orzechy jak najbardziej (no może z wyjątkiem włoskich - zjem ale nie przepadam). Zatem raczej nadam się do klubu Fidela
Zgaga - 11 Lutego 2010, 11:48
Tłusty czwartek... Ha...
Przede mną misa pączków liliputów (tak ok. kilograma), trochę mniejsza średnich pączusiów i taca z pączkami tradycyjnymi - już wprawdzie trochę przetrzebiona, ale jakieś 15 czeka na zjedzenie.
Oczywiście to nie tylko na moje potrzeby, ale wrażenie robi.
Kto da więcej
Kruk Siwy - 11 Lutego 2010, 11:50
A ile TY zjesz?
Zgaga - 11 Lutego 2010, 11:56
To jest źle postawione pytanie.
Powinno brzmieć: A Ty ile zjadłaś?
A na to jutro pewnie odpowiem.
Kruk Siwy - 11 Lutego 2010, 11:58
Pytania są zawsze dobre, złe bywają tylko odpowiedzi. Ale odczekamy do jutra, jeśli nie pęcniesz to odpowiesz.
Rafał - 11 Lutego 2010, 12:00
Kupiłem dzisiaj dokładnie 22 pączki, wszystkie rozdałem
Lynx - 11 Lutego 2010, 12:23
Rośnie ciasto z kg. mąki na pączki. Zawsze piekę miniaturki obsypane cukrem pudrem. Czasami bawię się w nadziewanie
ketyow - 11 Lutego 2010, 13:01
Tłusty czwartek. Rok temu też się dowiedziałem o nim przypadkiem, i dwa, i trzy, i właściwie odkąd się wyprowadziłem z domu, bo tam zawsze mama jakieś pączki zrobiła. Zresztą u mnie każdy dzień tłusty, przy moim odżywianiu, to powinienem brzuchem dotykać stóp. Na szczęście nie przyswajam kalorii, albo mam kolegę, który mi pomaga
Ale żeby nie było coś się kupi popołudniu
Rafał - 11 Lutego 2010, 14:15
Częstujcie się pączkiem , smacznego
merula - 11 Lutego 2010, 14:19
Rafał, nie mam takiego owłosionego brzucha
Rafał - 11 Lutego 2010, 14:27
No to specjalnie przyrządzony i sprowadzony z daleka superpączek dla meruli
Martva - 11 Lutego 2010, 14:28
Mama kupiła 4 pączki na trzy osoby, na szczęście się spotkałyśmy w drodze do domu i wpłynęłam na powiększenie tej liczby
Kruk Siwy - 11 Lutego 2010, 14:30
Ja kupiłem 10 na trzy osoby.
Chyba za mało.
merula - 11 Lutego 2010, 14:39
Rafał, dziękuję za ten honor
sugerujesz, że po kilku pączkach uda mi się aż tak schudnąć?
Ozzborn - 11 Lutego 2010, 14:47
Ja kupiłem 30 10 dla babci i jej koleżanek, 20 dla nas na wieczór. Tzn, już tylko 14 Ale jak znam życie kolega jakieś też przyniesie
Anonymous - 11 Lutego 2010, 14:49
Pączek sztuk jeden zjedzony w ramach pielęgnowania tradycji.
Ale znacznie lepsza była zupa cebulowa.
lucek - 12 Lutego 2010, 07:16
Zgaga napisał/a | To jest źle postawione pytanie.
Powinno brzmieć: A Ty ile zjadłaś?
A na to jutro pewnie odpowiem. |
I jak, ile było?
rekord 2003 - 12 sztuk u mnie ale byłem wtedy młody i piękny - i mogłem sobie na takie wyczyny pozwolić.
ihan - 12 Lutego 2010, 09:29
Teraz już jesteś tylko młody?
Czy w waszych okolicznych cukierniach tez pojawiła się tajemnicza moda na wypiek, który chrust/faworki przypomina tylko kształem, a smakuje podobnie do pączków? Jakaś pomyłka totalna.
|
|
|