Do redakcji - Nadsyłanie Prac
Romek P. - 15 Lutego 2006, 13:43
Gustaw G.Garuga napisał/a | Racja! Z ust mi to wyjąłeś. Dokładnie to teraz robię - piszę tekst, który najprawdopodobniej metodą Hansaqa poślę naraz do SFFH i MF, a tymczasem czekać będę na zaległą odpowiedź z NF |
Może w dobie internetowej taki wypadek się nie zdarzy, ale ja dzięki wysłaniu dwóm kochanym redaktorom zbiorku swoich krótkich tekstów do wyborku pewnego dnia dowiedziałem się, że w "Feniksie" poszło to, co Maciek Parowski wcześniej wziął do NF. Bo Jarek Grzędowicz dołożył do ustalonych i innych niż w NF tekstów także i ten, który wybrał Maciek. Zawiodła komunikacja ze strony Feniksa i tak "Artie Libshit..." cudownie się rozmnożył...
Odradzam wysyłanie tego samego tekstu dwóm redakcjom równocześnie, inaczej mówiąc
NURS - 15 Lutego 2006, 13:54
Dokładnie. Romek ma rację. Na dłuższą metę piszący sam sobie szkodzi, bo tekst, który trzeba zdjąć po akceptacji, lekko wkurza
BTW ustalcie sobie priorytet. Sam fakt wydania gdziekolwiek nie oznacza wcale, że autor odnosi z tego tytułu jakiekolwiek korzyści.
Liczy sie docieralność a nie to, że można sobie na półce egzemplarz postawić.
agrafek - 15 Lutego 2006, 14:08
NURS napisał/a | Dokładnie. Romek ma rację. Na dłuższą metę piszący sam sobie szkodzi, bo tekst, który trzeba zdjąć po akceptacji, lekko wkurza
BTW ustalcie sobie priorytet. Sam fakt wydania gdziekolwiek nie oznacza wcale, że autor odnosi z tego tytułu jakiekolwiek korzyści.
Liczy sie docieralność a nie to, że można sobie na półce egzemplarz postawić. |
Teraz mamy jasność .
Romek P. - 15 Lutego 2006, 14:10
NURS napisał/a | Dokładnie. Romek ma rację. Na dłuższą metę piszący sam sobie szkodzi, bo tekst, który trzeba zdjąć po akceptacji, lekko wkurza |
Ja dziś się z tego nabijam, ale po prawdzie mogło się skończyć tak, że dostalbym bana od obu redakcji. I do widzenia ;-D
A z tą hierarchią - święta prawda.
andre - 15 Lutego 2006, 14:18
Ech,żeby jeszcze te redakcje odpowiadały w miarę szybko...
dzejes - 15 Lutego 2006, 14:50
No miło mi, że tak temat rozruszałem, ale dalej nie wiem kiedy mogę z czystym sercem poprawić tekst i "powiesić" go w serwisie WWW, coby uzyskać więcej ocen.
Anko - 15 Lutego 2006, 14:51
NURS napisał/a | BTW ustalcie sobie priorytet. | NURSie, czyżbyś wątpił w nasze priorytety? Po tylu telefonach, postach i PW wciąż możesz myśleć, że zapomnieliśmy? Przecież to widać, na czym nam tak u!@#$%^&*liwie zależy!
Cytat | W ciągu pół roku oczekiwania na odpowiedź z NF dałoby się wyprodukować coś dla SFFH na przykład. | Ja na przykład na boku spłodziłam opko do MF, ale zależy mi, żeby jeden cykl opowiadań (mój główny ugór do popisu) ukazywał się w jednej gazecie. Ale jeśli będzie się ukazywał z częstotliwością raz na półtora roku albo rzadziej, to nie wiem czy
NURS napisał/a | docieralność | będzie odpowiednia, bo jak tu sobie wyrobić stałych czytelników (całych dwóch, zapewne ).
Gustaw G.Garuga - 15 Lutego 2006, 15:23
Cytat | Artie Libshit... cudownie się rozmnożył... |
Czytałem, czytałem... dwa razy...
NURS napisał/a | Liczy sie docieralność a nie to, że można sobie na półce egzemplarz postawić. |
Agrafek napisał/a | Teraz mamy jasność . |
Jeśli mamy tę sama jasność... Jest na tym forum Robert Zaręba?
Czekam, co na tak powszechną krytykę "darwinizmu" odpowie Hansaq. Już mnie prawie przekonał, a tu taka zdecydowana kontra
agrafek - 15 Lutego 2006, 15:29
andre napisał/a | Ech,żeby jeszcze te redakcje odpowiadały w miarę szybko... |
Pomijając zwyczajną niecierpliwość, jest w tym westchnieniu coś więcej.
Po jakimś czasie zakwita bowiem w głowie myśl: "Nie odpowiadają, nie odpowiadają... to może posłali w diabły i trzeba pokazać to innej redakcji?"
Ja tam czekam stosunkowo krótko to i nie gryzę jeszcze paznokci. Ale po pół roku bez odzewu, to nie wiem, czy nie zacząłbym się zastanawiać nad wysłaniem tekstu komuś innemu.
Piotrek Rogoża - 15 Lutego 2006, 16:08
agrafek napisał/a | Ale po pół roku bez odzewu, to nie wiem, czy nie zacząłbym się zastanawiać nad wysłaniem tekstu komuś innemu. |
Ja tam bym zadzwonił, ale może się nie znam .
Pako - 15 Lutego 2006, 16:37
Ja tam jak się nie odzywają to posłałem też gdzie indziej. Szkoda, że gdzie indziej też cicho sza, nie NURS
Ale to tak - jeśli by mi gdzieś przyjęli, to mam hierarchię i wiem, gdzie bym wolał, ale nie zawsze da sie wybierać, na początku bierze sie to, co się ma, a dostępność to jest na razie an twoja niekorzyść NURS. Co amm nadzieję się zmieni wkrótce.
Co do e-zinów - publikacja w niektórych to nie ujma ani nic. Ale posyła się tam na końcu zawsze, bo jednak papiero to większy prestiż jest. Ale to że najpierw do NF posłałem a nie do SFFH czy Fahrenheita wcale nei znaczy, że któreś wyżej/niżej cenię, czasami po prostu się wybiera tak, a nie inaczej.
Podsumowanie całości tego wątku: żeby tylko te odpowiedzi szybciej przychodziły
Piotrek Rogoża - 15 Lutego 2006, 16:41
Pako napisał/a | Podsumowanie całości tego wątku: żeby tylko te odpowiedzi szybciej przychodziły |
Czyli od pół roku nie zmieniło się nic .
Gustaw G.Garuga - 15 Lutego 2006, 16:58
Pako napisał/a | dostępność to jest na razie an twoja niekorzyść NURS. |
Może się mylę (poprawcie mnie), ale NF i SFFH mają obecnie zbliżony nakład, MF z kolei pozostaje w tyle.
Pako - 15 Lutego 2006, 17:07
Nakład niestety to nie wszystko. Z SFFH jest ten problem, że ciężko go dostać :/
Piotrek -racja. Myślałem, ze w NF ejst inaczej, bo z początku miałem z nimi szybki kontakt, ale okazało się najwidoczniej, ze tylko w jakiś taki inny okres trafiłem i teraz też głucho na lini.
Tak to już jest w tej branży
Anko - 15 Lutego 2006, 18:02
Pako napisał/a | bo jednak papiero to większy prestiż jest. | Nawet jeśli to stereotyp, to ja też w to wierzę i do tego się stosuję.
NURS - 15 Lutego 2006, 18:52
Pako napisał/a |
Ale to tak - jeśli by mi gdzieś przyjęli, to mam hierarchię i wiem, gdzie bym wolał, ale nie zawsze da sie wybierać, na początku bierze sie to, co się ma, a dostępność to jest na razie an twoja niekorzyść NURS. Co amm nadzieję się zmieni wkrótce.
|
Znaczy sie pod jakim względem? Jesteśmy we wszystkich EMPiKach, ważniejszych sieciach handlowych. nie możemy być we wszystkich kioskach, bo jest ich w polsce ok 100 tyś. Wyniki sprzedaży pokazują, że z nadziału schodzi czasem i do 70%, czyli jest trafiony - to niestety nie dotyczy RUCHu, który psuje te statystyki, ale nad nim teraz pracujemy - i wy możecie to poprawić, nakazując zamówienie egzemplarzy do tych kiosków, mawete i ja pokazujemy juz od dawna, jak to zrobić.
NURS - 15 Lutego 2006, 19:05
Gustaw G.Garuga napisał/a | Pako napisał/a | dostępność to jest na razie an twoja niekorzyść NURS. |
Może się mylę (poprawcie mnie), ale NF i SFFH mają obecnie zbliżony nakład, MF z kolei pozostaje w tyle. |
RZ napisał, na innym forum, ze wydrukował bodajże 6000 egz. Ja mogę sie przyznać do 13-15 000 (zalezy jaka częśc sezonu). NF szacuję na jakieś 20-25 000, ale poziom sprzedaży mamy bardzo podobny. A to jest wazniejsze, niż ilość wydrukowanych egz.
autor może zaistnieć szeroko, tylko wtedy, gdy jest czytany. Dam mały przykład. przedrukowałem swego czasu sporo tekstów z Wizji Sedeńki. Mało kto to zauważył, bo książka poszła w jakimś sladowym nakladzie. Dopiero publikacja prasowa dała szerszą znajomość tekstów.
Dlatego warto się zastanowić, zwłaszcza mając dobry tekst, gdzie go skierować.
co do terminów, postaram się, aby były jak najkrótsze. i chyba generalnie zmienię podejście do odpowiedzi. Niestety w wielu przypadkach podziekowanie za tekst, konczy sie długimi korespondencjami z prośbami, groxbami itd, żeby wyjaśniać co jest źle itd. A tak nie dam rady funkcjonowac.
Zatem myslę, ze zaproponuje inna metodę. Będziemy odpowiadac szybciej tym, których teksty akceptujemy i tym, których opka po poprawkach będą akceptowane.
Pako - 15 Lutego 2006, 19:35
A tym, których teksty nie będą przyjęte nie odpowiecie?
Fakt, pewnie parę (sporo) osób się czepia i ciężko z tego wybrnąć, bo nie odpowiedzieć, to na pismo fama, zę nie odpowiadają, a odpowiedzieć, to dalej dyskusja. :/ Ale może by tak na pw chociaż forumowiczom odpowiedzieć, oni nie robią chyba bajzlu
Aha - nie chciałbym wyjść na czepialskiego z tą dostępnością. Tak po prostu widzę, że w Wodzisławiu nie ma to wrażenie odnoszę, że cięzko zdobyć. Może faktycznie pomolestuję kioskarza. Ale u mnie to ejst tak, że każdego nr nie kupię, więc kioskarz by mnie potem molestował. No i taki problem ze mną Więc ja się już tego czepiać nie będę, bo jak na to tak ogólniej patrzę, to fakt, problem ze mną bardziej niż z SFFH. Przepraszam i zwracam honor.
NURS - 15 Lutego 2006, 21:13
Nie masz za co przepraszać. Twoim prawe jest domagać się, zeby było. Ale ja mam świadomość naszych ograniczeń.
Co do odpowiedzi, nie zawsze wiem, kto jest forumowiczem, a kto nie tu nicki, tam nazwiska, albo inne nicki
Stone D - 15 Lutego 2006, 21:17
No to może ja do NURSa odnośnie priorytetów.
Ustaliłem sobie SF za priorytet. Posłałem opowiadanie. Czekam miesiąc nic. Czekam drugi nic. Po trzecim dowiaduje się, że były jakieś przetasowania i mam wysłać jeszcze raz. Wysyłam. Czekam następny miesiąc, nic. Po drugim dowiaduje się, że są czytane alfabetycznie. No nic, czekam kolejny. I tak już pół roku mija.
Kurde, ja szanuję redakcję za wkład pracy, wiem, że to nie jest bułka z masłem przewalić stosy opowiadań. Ale ja też chciałbym, by ktoś uszanował moją pracę. Przecież napisanie takiego opowiadania i dopieszczanie go, to są miesiące pracy. Wysłanie odpowiedzi "nie dzięki, próbuj szczęścia gdzie indziej" to jest minuta. Jak ma się ta minuta, do kilku miesięcy spędzonych nad opowiadaniem?
Rozumiem, że możesz napisać: nikt cię nie zmusza, nie chcesz to nie wysyłaj. Ale mam nadzieję, że to nie poziom do którego zdążymy. Jeśli tak jest, to wyprowadź mnie z błędu i skończę dialog w tym momencie.
I nie przekona mnie argument, że rozpoczynają się dyskusje, spory i groźby z zawiedzionymi autorami. Jakoś dziesiątkom autorów możecie nie odpowiadać, a z tymi, którzy grożą rozpoczynacie polemikę? To może coś zaproponuję. W miejsce każdej odpowiedzi na groźbę, polemikę itd., itp. wyślijcie jedną odpowiedź autorowi, który czeka od pół roku "nie dzięki, próbuj szczęścia gdzie indziej". Bo inaczej mi może życia nie starczyć na trzymanie się ustalonych priorytetów.
NURS - 15 Lutego 2006, 21:40
To nie tak. nie odpowiadam wszystkim, bo jak wrzuce 20 odpowiedzi negatywnych, to potem dziennie godzinę musze odpowiadac na ich maile, bo 6-8 zaczyna dyskusję, chce szczegółowego wyjasniania dlaczego jest źle itp. A to wszystko kosztuje czas. I to własnie dzieje sie po takiej odpowiedzi, jaką proponujesz. Ja zazwyczaj piszę. Dziękujemy za przesłanie tekstu, ale niestety nie spełnia on jeszcze naszych wymagań i nie możemy go przyjąć do druku. Na drugi dzien mam skrzynkę zapchana pytaniami, nie odpowiem zaczynają się żale, albo wyzwiska. Staram się wskazać niektóre błedy, a w tedy autor poprawia bardziej, lub mniej udatnie i podsyła tekst znowu. ale poprawia tylko to, co mu wytknę i tak sie karuzela kręci.
Czekasz na swoja odpowiedz pewnie dlatego, że do tej pory sporo czasu straciłem na walke z wiatrakami. dlatego chcę to zmienić.
Jak ci teraz napiszę, żebys podal tytul swojego opka, to jutro bedę mial ze sto maili od ludzi, którzy tez będa chcieli wiedzeć, co się z ich tekstami dzieje
Generalnie, jak pol roku czekasz i się nie doczekałes, to mozesz spokojnie słac to gdzieś indziej, bo najprawdopodobniej odpadlo... Wróć, pół troku jest, bo sie firma zmnieła.
Ale to tez jest myśl, jeśli autor nie dostanie odpowiedzi w 100 dni od nadeslania tekstu może uważać, że tekst został odrzucony.
Stone D - 15 Lutego 2006, 23:31
Jak ci teraz napiszę, żebys podal tytul swojego opka, to jutro bedę mial ze sto maili od ludzi, którzy tez będa chcieli wiedzeć, co się z ich tekstami dzieje
Nie liczę na to. Jeśli wygrać, to tylko po równej walce. Ogólnie uważam pomysł faworyzowania ludzi z forum za mocno chybiony.
Jedna rzecz tylko mnie męczy: dlaczego nie ignorować zarówno maili zawierających dalsze pytania w sprawie negatywów, jak i tych z groźbami.?
Przyjmijmy kryterium: 1 opowiadanie = 1 odpowiedź.
Co więcej, udzielając odpowiedzi negatywnej, możnaby wklejać informację: "Kontynuowanie dyskusji będzie się równać wciągnięciu na czarną listę. W razie przyszłych negatywów autorom z czarnej listy nie będziemy odpowiadać."
NURS - 16 Lutego 2006, 00:32
Odpowiem ci dlaczego, dlatego, że szanuję ludzi, którym się chce coś robić, tak samo, jak tu na forum zawsze odpowiadam. ale widzę, że nie dam rady, dlatego szukam jakiegoś rozwiązania, żeby nie trzymac ludzi na uwięzi.
Wydaje mi się, że postawienie sprawy tak: jeżeli nie masz odpowiedzi po 90 dniach od nadesłania tekstu, oznacza to, że został odrzucony przez recenzentów. Możesz go teraz bez informowania redakcji przesłać do innych pism.
Nie chcę robić czarnych list, człowiek, który dzisiaj napisał coś fajnym językiem, ale bez pomysłu, za rok może wyskoczyć ze świetnym opowiadaniem. Mam go skreślic, bo sie dopytywał?
Anko - 16 Lutego 2006, 02:55
NURS napisał/a | ale poprawia tylko to, co mu wytknę i tak sie karuzela kręci.
| Jeżeli ktoś ewidentnie pisze coś, co można opublikować tylko w rubryce "humor zeszytów", to chyba porady pomogą tekstowi takiej osoby tyle, co umarłemu kadzidło.
NURS napisał/a | co do terminów, postaram się, aby były jak najkrótsze. i chyba generalnie zmienię podejście do odpowiedzi. Niestety w wielu przypadkach podziekowanie za tekst, konczy sie długimi korespondencjami z prośbami, groxbami itd, żeby wyjaśniać co jest źle itd. | NURS napisał/a | nie odpowiem zaczynają się żale, albo wyzwiska. | NURSie, zadziwiasz mnie po raz kolejny. Chce Ci się korespondować z kimś, kto się zniża do grożenia albo wyzwisk? Maile pisane językiem ordynarnym i obraźliwym chyba lepiej od razu kasować, bo z pewnymi ludźmi nie podyskutujesz, skoro już na wstępie pokazują, co sobą reprezentują. Ciekawi mnie, czy zdarzyło Ci się, by ktoś okazujący zero kultury w kontaktach napisał świetny tekst. Bo może się mylę i rokują jednak na tyle duże nadzieje, że nie warto ich olewać...
Widzisz, ja się staram, ale mnie też puszczają nerwy, może zbyt często, no, ale staram się. A tu jest problem: Stone D napisał/a | Jakoś dziesiątkom autorów możecie nie odpowiadać, a z tymi, którzy grożą rozpoczynacie polemikę? | Bo z tego wynika, że im więcej ktoś się awanturuje, tym więcej uwagi zostanie mu poświęcone. A to wystawia mój wredny temperament na nie lada próby.
NURS napisał/a | Jak ci teraz napiszę, żebys podal tytul swojego opka, to jutro bedę mial ze sto maili od ludzi, którzy tez będa chcieli wiedzeć, co się z ich tekstami dzieje | Ja sobie poczekam spokojnie , ale po różnych przygodach, które mnie spotkały w życiu, chciałabym mieć tylko pewność, że:
a) mój tekst dostał się recenzentom, a nie jakimś bytom wirtualnym (w rodzaju: mieliśmy wirusa komputerowego i wszystko nam zeżarł)
b) że ta kolejka, w której stoję, w ogóle się przesuwa (prawo Murphy'ego i pokrewne działają )
c) że mam w tej kolejce jakieś określone miejsce, np. decyduje kolejność nadesłania
Czarny - 16 Lutego 2006, 07:22
Może na stronie SFFiH zrobić wykaz tekstów nadesłanych ze statusami: w czytaniu, odrzucony zaakceptowany itp. Teksty podać z tytułu by nie demaskować autorów i każdy sam będzie mógł zajrzeć i sprawdzić co z jego tekstem, nie zawracając głowy mailami i telefonami.
Mara - 16 Lutego 2006, 08:09
Hmm... Z tego co piszesz, NURSie i jak słusznie zauważyła Anko, im ktoś więcej robi zamieszania, tym dla niego lepiej. To oznacza, że mnie, ze swoimi nieśmiałymi mailami, można spokojnie ignorować. Cóż, przykro mi to słyszeć, ale przynajmniej teraz wiem, że nie mam się co łudzić...
agrafek - 16 Lutego 2006, 08:28
Mara napisał/a | Hmm... Z tego co piszesz, NURSie i jak słusznie zauważyła Anko, im ktoś więcej robi zamieszania, tym dla niego lepiej. To oznacza, że mnie, ze swoimi nieśmiałymi mailami, można spokojnie ignorować. Cóż, przykro mi to słyszeć, ale przynajmniej teraz wiem, że nie mam się co łudzić... |
No wiesz, chłopie, toć z dawna wiadomo, że trzeba się bić o swoje .
Podoba mi się pomysł kryterium trzech miesięcy. Lista na stronie to pomysł na dowalenie roboty redaktorom, obawiam się. Jeżeli mają zalew tekstów, w tym przeważnie kiepskich, to musieliby dzień i noc wklepywać. Brrr.
andre - 16 Lutego 2006, 08:43
Czarny napisał/a | Może na stronie SFFiH zrobić wykaz tekstów nadesłanych ze statusami: w czytaniu, odrzucony zaakceptowany itp. Teksty podać z tytułu by nie demaskować autorów i każdy sam będzie mógł zajrzeć i sprawdzić co z jego tekstem, nie zawracając głowy mailami i telefonami. |
no ten pomysł wydaje mi się elegancki...
Stone D - 16 Lutego 2006, 10:09
NURS napisał/a:
Cytat | Nie chcę robić czarnych list, człowiek, który dzisiaj napisał coś fajnym językiem, ale bez pomysłu, za rok może wyskoczyć ze świetnym opowiadaniem. Mam go skreślic, bo sie dopytywał? |
Stone D napisał/a:
Cytat | udzielając odpowiedzi negatywnej, możnaby wklejać informację: Kontynuowanie dyskusji będzie się równać wciągnięciu na czarną listę. W razie przyszłych negatywów autorom z czarnej listy nie będziemy odpowiadać. |
Gustaw G.Garuga - 16 Lutego 2006, 10:14
Zgadzam się z agrafkiem. Wypisywanie tytułów gdzieś na stronie to dodatkowa robota odciągająca redakcję od najwazniejszego - czytania tekstów. Moja propozycja jest prosta:
1. ustalić specjalny osobny adres e-mailowy do nadsyłania tekstów (chyba, że już jest taki)
2. ustawić odpowiedź automatyczną, np. "Twój tekst otrzymaliśmy. Nasi rezencenzi pracują nad nim. Jeżeli nie otrzymasz odpowiedzi po 90 dniach od nadesłania tekstu, oznacza to, że został odrzucony przez recenzentów. W przypadku przyjęcia tekstu do druku zostaniesz wcześniej powiadomiony stosownym e-mailem"
I tyle! Dzięki odpowiedzi automatycznej autor ma pewność, że tekst dotarł, i czarno na białym wyjaśnione, jakie są terminy, przy zarazem minimalnym wysiłku ze strony redakcji.
Kurczę, jak ja bym chciał, żeby tak to wyglądało!
|
|
|